Pr24- Jeżeli dopełni się proces rozpoczęty przez Orlen zakupem potencjału prasowego Polski Press, być może problem dominacji kapitału zagranicznego w polskiej przestrzeni medialnej będzie w dużej mierze rozwiązany - mówił wiceminister kultury Jarosław Sellin na komisji sejmowej.

W piątek na połączonym posiedzeniu sejmowych Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK) oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu (KSP) prezentowana jest informacja "w sprawie okoliczności i faktycznych powodów zakupu przez Polski Koncern Naftowy Orlen S.A. spółki Polska Press i wydawanych przez ten podmiot lub podmioty zależne i nadzorowane kilkudziesięciu tytułów prasowych oraz portali internetowych".

Jak mówił podczas posiedzenia połączonych komisji Sellin, żaden duży poważny kraj UE nie pozwolił na to, aby w jakimś segmencie medialnym nastąpiła sytuacja dominacji kapitału zagranicznego. - Także prawo europejskie dopuszcza wprowadzenie przez poszczególne kraje członkowskie szczegółowych regulacji dotyczących kontroli zmian właścicielskich na rynkach medialnych - podkreślił.

- Dlatego, dostrzegając problem, zwłaszcza na rynku prasowym, związany z dominacją kapitałową koncernów związanych z kapitałem niemieckim, mówiliśmy o konieczności dekoncentracji kapitałowej, być może potrzeba regulacji prawnej w tej kwestii będzie potrzebna. Na razie takiej decyzji nie było. Natomiast w jakiejś mierze, jeżeli się dopełni ten proces, jaki rozpoczął Orlen, jeżeli chodzi o zakup potencjału prasowego Polska Press, być może ten problem dominacji kapitału zagranicznego w polskiej przestrzeni medialnej, konkretnie prasowej, będzie w dużej mierze rozwiązany. Witam ten proces z satysfakcją jako polski polityk - powiedział Sellin.

Jak przypomniał, Polska Press, koncern pochodzący z niemieckiej Bawarii, posiada 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych, 120 tygodników lokalnych. - One wszystkie funkcjonują prawie we wszystkich województwach, z wyjątkiem jednego i w większości posiadają pozycję lidera (…). A więc Polska Press zagospodarowywała prawie 90 proc. potencjału dzienników regionalnych w Polsce - zaznaczył Sellin.

Posiedzenie zostało zwołane na wniosek grupy posłów przekazany 11 grudnia 2020 r. do Komisji: Kultury i Środków Przekazu oraz do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.

W imieniu wnioskodawców głos zabrała poseł KO Iwona Śledzińska-Katarasińska. - Nieczęsto się zdarza by koncern paliwowo-energetyczny kupował sieć gazet i portale internetowe powiązane z tymi gazetami. Powiedziałabym, że właściwie w Polsce na pewno się do tej pory nie zdarzyło, a jedyny znany przypadek w świecie to Rosja Władimira Putina, gdzie koncern Gazprom, (…) kupił właśnie całą sieć mediów - podkreśliła.

- Chodzi o to, żeby Polska Press (…) została związana z rządem, a ponieważ rząd bezpośrednio nie dysponuje takim może kapitałem, czy też taką odwagą, żeby kupować bezpośrednio, to przez spółkę Skarbu Państwa, jaką jest Orlen, tego zakupu dokonano - mówiła Śledzińska-Katarasińska.

Poseł KO oceniła, że "przez minione pięć lat PiS konsekwentnie, systematycznie, nie przebierając w środkach, demontuje instytucje i procedury demokratycznego państwa prawa, jakim Polska była w momencie, kiedy PiS przejmowało władzę".

Śledzińska-Katarasińska podkreśliła, że "w tej chwili Orlen i rządząca koalicja Zjednoczonej Prawicy wróciła do modelu RSW Prasa Książka Ruch".

"Poważne i grube tezy"

Odnosząc się do jej słów, Sellin podkreślił, że padły "poważne i grube tezy i zarzuty w stosunku do jego obozu politycznego". - My, jako obóz polityczny Zjednoczonej Prawicy, uratowaliśmy Polskę kilka lat temu przed powstaniem zamkniętego systemu oligarchii polityczno-biznesowo-medialnej (…) i dzięki temu mamy w Polsce przede wszystkim demokrację i to z najwyższą frekwencją wyborczą w ostatnich 40 latach (…), ale też mamy w Polsce odbudowę pluralizmu medialnego - mówił.

- Padła też teza, że ten zakup rujnuje polską demokrację. Teza ciekawa, czyli że zdaniem przedstawiciela PO jedną z gwarancji polskiej demokracji jest to, aby istotną część mediów w Polsce posiadał kapitał niemiecki (…). Nie zgadzam się też z tezą, że kapitał nie ma narodowości (…). Jest istotne, czy jakieś strategiczne z punktu widzenia interesu narodowego obszary gospodarcze są w rękach kapitału krajowego, czy zagranicznego - podkreślił Sellin.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Mikołaj Małecki dodał, że resort patrzy na ten zakup jako na "transakcję biznesową". - Orlen musi generować znaczne przychody, zyski i jednocześnie musi dywersyfikować swoją działalność - mówił. Wskazał także na fakt, że właściciel Amazona kupił "The Washington Post", a francuski Renault nabył 40 proc. jednej z francuskich grup medialnych.

Komentarz prezesa Orlenu

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, zwracając się do posłów, powiedział na komisji: "państwo odbieracie nam prawa, przecież ja od niemieckiego właściciela tego nie ukradłem". - Niemiecki właściciel ma prawo mi sprzedać i korzysta ze swojego prawa, a my, mając wszelkie analizy biznesowe (…) mamy prawo to kupić, i gdzie tu jest łamanie demokracji? Chyba chcecie ją złamać. Czy wy chcecie zakazać mi kupić jako firmie i zakazać sprzedać właścicielowi niemieckiemu? Jakie macie w ogóle do tego podejście? - pytał Obajtek.

7 grudnia PKN Orlen ogłosił zakup od Verlagsgruppe Passau wydawnictwa Polska Press, do którego należy m.in. 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych oraz blisko 120 tygodników lokalnych. Orlen argumentuje, że zdobędzie dzięki temu dostęp do 17,4 mln użytkowników portali wydawnictwa.

Kilka dni później do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynął wniosek PKN Orlen w sprawie przejęcia wydawnictwa Polska Press.

300politykaW ostatnich 20-30 latach doszło w Polsce do sytuacji nienormalnej. Dominacji kapitału z Niemiec w istotnym segmencie polskich mediów
– Nie wiem [czy przyjdzie kolej na kolejne media], bo nawet ten ruch był dla mnie zaskakujący i nie wiedziałem nic o takich planach Orlenu, ale bardzo się cieszę z tego, że taki plan się zrealizował, ponieważ rzeczywiście w ostatnich 20-30 latach doszło w Polsce do sytuacji moim zdaniem nienormalnej. Mianowicie dominacji konkretnego kapitału zagranicznego z konkretnego kraju, otwarcie powiedzmy z Niemiec, w jakimś istotnym segmencie polskich mediów. Mówię o prasie, zwłaszcza regionalnej, lokalnej. Żaden duży kraj UE, poważnie się traktujący, do tego by nigdy nie dopuścił, ani Francja, ani Niemcy, ani Wielka Brytania do niedawna w UE, ani Włochy czy Hiszpania, a w Polsce jednak do takiej sytuacji doprowadzano. I to nie jest zdrowa sytuacja mimo zasady wolnego przepływu kapitału, osób, usług w UE to jednak dla mediów robi się wyjątek i to zgodne z prawem europejskim, że kraje narodowe mają prawo pilnować, żeby media były przede wszystkim w rękach kapitału krajowego. I tak też się stało. Jestem bardzo rad, że duża polska firma wykupiła, w drodze normalnej umowy rynkowej, te media regionalne, prasowe, z rąk koncernu, który reprezentuje kapitał niemiecki – stwierdził Jarosław Sellin w rozmowie z Dariuszem Wieczorkowskim w Radiu Wrocław.

radio wroclaw logoGościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław był wiceminister kultury Jarosław Sellin.
"Wejście Orlenu na rynek medialny to dobry ruch. Niewykluczone, że dojdzie do kolejnych" - mówił na naszej antenie Jarosław Sellin. Wiceminister kultury tłumaczył w Rozmowie Dnia, że był zaskoczony przejęciem przez Orlen spółki Polska Press i nic nie wie o kolejnych ruchach. Wysłuchaj nagrania audycji

Wiceminister kultury dodał, że w żadnym dużym europejskim kraju nie doszłoby do takiej sytuacji, że obcy kapitał dominuje na rynku medialnym, zwłaszcza w prasie regionalnej.

- Monopole się rozbija, by była zdrowa konkurencja - tłumaczył Jarosław Sellin.

Prezydent Andrzej Duda mówił niedawno, że chciałby zobaczyć projekt dekoncentracji kapitałowej na rynku medialnym. - Idea takiego projektu w Ministerstwie Kultury już jest, w każdym momencie jesteśmy w stanie taki projekt zaprezentować. Musi być jednak zgoda kierownictwa politycznego - dodał Jarosław Sellin.

Wiceszef resortu kultury mówił, że na ratowanie kultury ministerstwo w ubiegłym roku przeznaczyło dodatkowe 6 miliardów złotych. Sporo kontrowersji wzbudził Fundusz Wsparcia Kultury i podział środków według algorytmu. Ostatecznie lista artystów została zrewidowana.

- Nie wiem, czy teraz opublikujemy tę listę. Boimy się, że znów zacznie się tzw. polskie piekiełko - dodał Jarosław Sellin.

- Na razie nie otrzymujemy sygnałów, by jakaś państwowa instytucja kultury miała kłopoty z przetrwaniem, ani nie słyszymy o masowych zwolnieniach - zakończył wiceminister kultury.

eteatrnewSenacka komisja kultury i środków przekazu zaopiniowała pozytywnie kwotę wnioskowaną przez Kancelarię Prezydenta na rzecz Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa oraz budżet Ministerstwa Kultury. Negatywnie zaopiniowała budżet Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Senacka komisja kultury i środków przekazu zaopiniowała we wtorek właściwe zakresowi jej działania części ustawy budżetowej na 2021 r.

Prezydencki minister Wojciech Kolarski zwrócił się do komisji o przyjęcie dotacji celowej w kwocie 30 mln zł z budżetu państwa na rzecz Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Przypomniał, że kwota wnioskowana przez Kancelarię Prezydenta jest niezmienna od 2014 r. Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy budżetowej na 2021 rok w części dotyczącej Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa.

Wiceminister kultury Jarosław Sellin powiedział, że wydatki budżetu państwa w części kultura i ochrona dziedzictwa narodowego w projekcie ustawy budżetowej na bieżący rok wynoszą 4 mld 690 mln zł. W stosunku do kwot z ustawy ubiegłorocznej to wzrost o 1,3 proc. Zwrócił uwagę, że "to nie jedyne wydatki, którymi dysponuje minister. Dodatkowym od lat i znaczącym źródłem, zasilającym resort kultury w środki na finansowanie zadań z różnych dziedzin kultury jest Fundusz Promocji Kultury, które to wydatki na 2021 rok wyniosą prawie 240 mln zł. Ten fundusz przede wszystkim służy do zasilania programów operacyjnych, których jest ponad 30. W ramach tych programów są udzielane granty na różne aktywności kulturalne" - mówił Sellin. - Przy resorcie kultury funkcjonuje też od początku 2018 r. Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków (...) Wydatki tego funduszu wyniosą niecały milion zł. W projekcie ustawy budżetowej na 2021 rok zaplanowano również w kwocie prawie 230 mln zł wydatki budżetu środków europejskich. Znajdują się tutaj kwoty uruchomione w perspektywie tzw. środków norweskich - dodał.

- Środki, którymi w 2021 roku dysponować będzie minister kultury, wyniosą ponad 5 mld 158 mln zł. Planowany udział nakładów na kulturę w wydatkach budżetu państwa wynosi prawie 1,1 proc -podsumował.

W projekcie ustawy budżetowej ujęto również ponad 280 mln zł przeznaczone na wieloletnie programy ministra. Jak wymienił Sellin, to budowa siedziby Muzeum Historii Polski w Warszawie, program Niepodległa (2017-2022), budowa siedziby Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu, budowa kampusu Akademii Muzycznej w Bydgoszczy oraz prace nad nową edycją Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa na lata 2021-25.

Dyrektor Departamentu Finansów MKiDN Wojciech Kwiatkowski podał, że na 2021 rok przewidziane jest około 525 mln zł na inwestycje. Poinformował, że rozpoczyna się faza finalna projektów ze środków unijnych.

Senator Bogdan Borusewicz (KO) pytał o dotację na Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku. - Ministerstwo obniżyło swoją dotację na prowadzenie Europejskiego Centrum Solidarności kilka lat temu o ponad 3 mln. Czy przewiduje powrót do wysokości dotacji, która była - dociekał.

- Realizujemy umowę zawartą z miastem Gdańsk i marszałkiem województwa w kwocie 4 mln zł, jaka jest zapisana na papierze, a nie w takiej jaka po uważaniu była przyznawana ECS w czasie (rządów - PAP) naszych poprzedników. Jeśli ECS uważa, że otrzymuje za mało pieniędzy, to ma pozostałych dwóch organizatorów - miasto Gdańsk, które zmniejszyło dotację formalnie na piśmie przed wielu laty, kiedy był poprzedni rząd, i marszałka województwa, który też dotację zmniejszył - wyjaśniał Sellin.

Zwracając się do Borusewicza, Sellin przypomniał, że umowa o dotację w wysokości 4 mln zł została zawarta "za waszych rządów". - Jeżeli było czasami 7 mln zł to wynikało z tego, że minister poprzedni (...) do tych 4 mln zł dosypywał jeszcze 3 mln zł w ramach chyba dotacji celowych. Natomiast z dotacji podmiotowych wynikało, że ma obowiązek realizować 4 mln zł i to realizujemy - stwierdził.

Przewodnicząca komisji Barbara Zdrojewska (KO) pytała o 126 mln zł zapisane w projekcie budżetu na Polski Instytut Sztuki Filmowej.

Sellin wyjaśniał, że instytucja ta utrzymywana jest z dotacji ministra kwotą 18 mln zł na funkcjonowanie urzędu. - Natomiast gros pieniędzy, które PISF uzyskuje na finansowanie produkcji filmowej (...), to są pieniądze pozyskiwane z rynku, ponieważ opodatkowani są uczestnicy rynku kinematograficznego sumą łączną, która rocznie wynosi 140 czy 150 mln zł rocznie, którą potem PISF może na kinematografię przeznaczać. Do tego doszły jeszcze zachęty (...) - to jest dodatkowe 100 mln zł, które są z budżetu państwa przeznaczone dla PISF, żeby to rozdzielał na producentów polskich i międzynarodowych filmów realizowanych w Polsce, zatem w obiegu kinematograficznym mamy 250 mln zł.

Zdrojewska pytała również, o rosnące koszty budowy Muzeum Historii Polski i wciąż przesuwaną datę jego otwarcia.

Sellin podkreślił, że budynek muzeum jest już widoczny. Przypomniał, że budowa ruszyła w 2017 r. - Myślę, że budynek będzie ostatecznie oddany do użytku w 2022 r., a wystawa stała zostanie udostępniona publiczności na początku 2023 r. Koszty rzeczywiście są duże i w porównaniu z punktem wyjściowym większe, ale wynikają z sytuacji rynkowej - dodał.

Komisja Kultury i Środków Przekazu zaopiniowała pozytywnie budżet Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na 2021 r.

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski powiedział, że w projekcie ustawy budżetowej na 2021 r. dochody budżetowe KRRiT zostały zaplanowane w kwocie 50 mln 180 tys. zł, w tym wpływy z opłat abonamentowych to 42 mln 528 tys. zł, wpływy z tytułu opłat prologancyjnych - 7 mln 401 tys. zł, wpływy z tytułu wpisu do rejestru programów - 250 tys. zł i wpływów z różnych dochodów - 1 tys. zł. Planowane wydatki na rok 2021 to 63 mln 171 tys. zł

Senatorowie Borusewicz i Zdrojewska pytali, jaka suma przeznaczona zostanie na monitoring telewizji i radia publicznego.

- W ramach budżetu 63 mln zł niemała kwota jest przeznaczona na monitoring programów realizowany przez budżet departamentu monitoringu, oczywiście jest również budżet departamentu mediów publicznych, gdzie nie robi się monitoringu, a analizę sprawozdawczości mediów publiczności, nie mówiąc o ponad 30 mln na program telemetrii, którego głównym celem jest monitoring - powiedział Kołodziejski.

Senatorowie dopytywali o kwotę przeznaczoną na monitoring jakościowy mediów publicznych, czyli o ocenę treści mediów publicznych. Dociekali, czy w ogóle jest on prowadzony. Zdrojewska pytała, co oznaczają usługi naukowo-badawcze, na które zapisano w budżecie 14 mln zł. Kołodziejski wyjaśnił, że są to projekty badawcze prowadzone przez państwowy instytut badawczy NASK i Instytut Łączności.

Senator Ewa Matecka (KO) pytała o powód, dla którego w 2021 roku podnosi się opłatę abonamentową o 20 zł rocznie, chociaż media publiczne będą dostawały 2 mld zł dotacji.

Kołodziejski wyjaśnił, że podniesienie opłaty związane jest z inflacją, a abonament nie był waloryzowany w poprzednich latach. Tłumaczył, że około 1,9 mld zł to rekompensata z tytułu ulg i zwolnień z opłat abonamentowych, a nie dotacja.

Senacka komisja kultury wyraziła negatywną opinię o budżecie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

radiogdanskMinisterstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu? Która forma jest poprawna? Czy połączenie resortów jest trochę powrotem do antycznych tradycji, gdzie na olimpiadach greckich królowały nie tylko dyscypliny sportowe, ale też kultura? I jak resorty - najpierw osobno, a później wspólnymi siłami - poradziły sobie z pandemią? Na te i inne pytania podczas "Debaty Kulturalnej" odpowiadał Jarosław Sellin, sekretarz stanu w resorcie kultury.

Wysłuchaj nagrania audycji

- Istnieje coś takiego, jak kultura fizyczna. Posługujemy się takim terminem, więc mogliśmy w ogóle nie zmieniać nazwy, ale oczywiście wiadomo, że sport jest pojęciem bardziej czytelnym i z tego wyrazu nie można było zrezygnować - powiedział gość Radia Gdańsk. - Na razie obie formy są poprawne. Żyjemy w takim poczuciu, że już jesteśmy połączeni i współpraca się odbywa, natomiast nie jest to formalnie uchwalone, brakuje tylko podpisu prezydenta. Myślę, że to kwestia jeszcze jakiegoś czasu - dodał.

WSPARCIE KULTURY W PANDEMII

Rok 2020 był rokiem niezwykle trudnym dla kultury, ale też rokiem, w którym ministerstwu udało się zdobyć niemałe fundusze.

- To był najtrudniejszy rok dla kultury, artystów, na przestrzeni nawet kilkudziesięciu lat, bo to jest dramat, jeśli twórcy i pracownicy instytucji nie mogą spotykać się z odbiorcami. To dramat również psychologiczny, bo jest tęsknota do kontaktu, do tego świata, zarówno ze strony artystów, jak i odbiorców. Ale wiadomo, trzeba było dokonać tego zamknięcia, żeby zahamować rozwój pandemii. I to widocznie się odbiło na tej sferze - przyznał.

- Staraliśmy się dopomóc, jak można. Sumując całość pomocy dla szeroko pojętej kultury, to około sześć miliardów złotych dofinansowań. To znaczy, że udało nam się pozyskać praktycznie drugi budżet, bo ten nasz podstawowy to pięć miliardów złotych. A cele były dwa. Po pierwsze, by żadna istotna instytucja kultury się nie zamknęła, nie zbankrutowała, a drugi, żeby artyści przetrwali, mieli z czego żyć w tym czasie, gdy mieli ograniczone możliwości. I to też się udało osiągnąć różnymi instrumentami. Ale pandemia trwa i będziemy te programy wszystkie kontynuować - zapowiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search