Pr24- Firmy big tech, które opanowały przestrzeń komunikacji w sieci, zachowują się jak monopoliści. W dodatku mają podobne przekonania - generalnie lewicowo-liberalne. To jest groźne dla demokracji i państwo w takich sytuacjach może reagować - powiedział w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

Zobacz nagranie programu

W odpowiedzi na szturm zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol 6 stycznia kolejne serwisy społecznościowe zawiesiły konta amerykańskiego prezydenta. Kanały komunikacji urzędującego prezydenta zablokowały m.in. Twitter, Facebook, Instagram, Snapchat oraz należący do Google'a YouTube.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że właściciele portali społecznościowych nie mogą działać ponad prawem. - Dlatego zrobimy wszystko, by określić ramy funkcjonowania Facebooka, Twittera, Instagrama i innych podobnych platform. W Polsce regulujemy to odpowiednimi przepisami krajowymi. Zaproponujemy także, aby podobne przepisy zaczęły obowiązywać w całej Unii Europejskiej - zapowiedział szef rządu.

Prawne granice a samowola mediów społecznościowych

- Media mają potężną władzę, a z władzą powinna się wiązać odpowiedzialność. Nie zawsze tak jest, jeśli chodzi o dysponentów medialnych, że tę odpowiedzialność dostrzegamy, jeśli chodzi o ich przekaz oraz uczciwość tego przekazu - ocenił Jarosław Sellin.

Gość audycji podkreślił, że to dyskusja na temat granic prawa, w jakich powinny funkcjonować media społecznościowe. - To powinna być przestrzeń wolnej debaty publicznej, w której nie występuje cenzura - dodał.

W dalszej części rozmowy odniósł się do kwestii blokowania aplikacji społecznościowych na serwerach należących do Google'a, Apple'a i Amazona. - Pojawia się problem monopolu firm w przestrzeni big tech - podkreślił wiceminister.

Pr24- Firmy big tech, które opanowały przestrzeń komunikacji w sieci, zachowują się jak monopoliści. W dodatku mają podobne przekonania - generalnie lewicowo-liberalne. To jest groźne dla demokracji i państwo w takich sytuacjach może reagować - powiedział w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

Wysłuchaj nagrania audycji

W odpowiedzi na szturm zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol 6 stycznia kolejne serwisy społecznościowe zawiesiły konta amerykańskiego prezydenta. Kanały komunikacji urzędującego prezydenta zablokowały m.in. Twitter, Facebook, Instagram, Snapchat oraz należący do Google'a YouTube.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że właściciele portali społecznościowych nie mogą działać ponad prawem. - Dlatego zrobimy wszystko, by określić ramy funkcjonowania Facebooka, Twittera, Instagrama i innych podobnych platform. W Polsce regulujemy to odpowiednimi przepisami krajowymi. Zaproponujemy także, aby podobne przepisy zaczęły obowiązywać w całej Unii Europejskiej - zapowiedział szef rządu.

Prawne granice a samowola mediów społecznościowych

- Media mają potężną władzę, a z władzą powinna się wiązać odpowiedzialność. Nie zawsze tak jest, jeśli chodzi o dysponentów medialnych, że tę odpowiedzialność dostrzegamy, jeśli chodzi o ich przekaz oraz uczciwość tego przekazu - ocenił Jarosław Sellin.

Gość audycji podkreślił, że to dyskusja na temat granic prawa, w jakich powinny funkcjonować media społecznościowe. - To powinna być przestrzeń wolnej debaty publicznej, w której nie występuje cenzura - dodał.

W dalszej części rozmowy odniósł się do kwestii blokowania aplikacji społecznościowych na serwerach należących do Google'a, Apple'a i Amazona. - Pojawia się problem monopolu firm w przestrzeni big tech - podkreślił wiceminister.

logo pr3– Mamy do zrealizowania potężny program. Chcemy zaszczepić ponad 30 mln Polaków i mamy szansę wyjść z pandemii. Oczekiwałbym więc ze strony opozycji mniej polityki, a więcej odrobienia lekcji i nabycia wiedzy – mówił w programie 3 Polskiego Radia Jarosław Sellin, wiceminister kultury (PiS). Gośćmi audycji byli również Paweł Soloch, Piotr Zgorzelski, Krzysztof Gawkowski i Marcin Kierwiński

Wysłuchaj nagrania audycji

Tematem audycji "Śniadania w Trójce" były szczepienia przeciw COVID-19 w Polsce. – Oczekiwałbym ze strony opozycji mniej polityki, a więcej odrobienia lekcji i nabycia wiedzy. Od początku mówiliśmy, że Narodowy Program Szczepień będzie realizowany w pewnym harmonogramie. Grupa pierwsza to 10 mln osób, w tym 4 mln starszych ludzi powyżej 70 roku życia. Mówiliśmy też od początku, że szczepienia będą realizowane od starszeństwa, czyli najpierw 90-, potem 80- i 70-latkowie – zaznaczył Jarosław Sellin.

Gość audycji zaapelował również do opozycji o "nieprowadzanie ludzi w błąd". - Wczoraj zarejestrowałem swojego ojca do szczepienia i dostałem termin 29 stycznia. Tam też zgłosiłem się do szczepienia i czekam cierpliwie na wyznaczoną datę. Wszystko jest realizowane zgodnie z harmonogramem i nie ma żadnego chaosu - wyjaśnił.

Wiceminister odniósł się również do zarzutów o zbyt wczesne szczepienia dla osób ze służb, w tym prokuratorów. – Od samego początku było mówione, że grupa pierwsza to służby niezbędne do funkcjonowania państwa. Prokuratorzy muszą często stykać się z ludźmi, więc to służba narażona na zakażenia. Mamy do zrealizowania potężny program. Chcemy zaszczepić ponad 30 mln Polaków i mamy szansę wyjść z pandemii".

"Samorządy są gotowe do współpracy"
– Zastanawiam się czy prokuratorzy to grupa zawodowa, która musi być na pierwszej linii frontu. To już nie pierwsza kontrowersyjna decyzja. Dużo bardziej zasadne byłoby to, by położyć nacisk na szczepienie nauczycieli. Chciałbym pochwalić decyzję, że do szkół wracają dzieci z klas I-III, ale nauczyciele powinni być dużo wcześniej zaszczepieni. Ta grupa zawodowa jest dzisiaj mocno wystraszona – ocenił Piotr Zgorzelski.

– Mamy tłok, bo jest za mało punktów szczepiennych. Jako Koalicja Polska po raz kolejny chcemy powtórzyć, że polskie samorządy są gotowe do współpracy i niech przedstawiciele władzy przestaną je uważać za wrogów – mówił wicemarszałek Sejmu.

"Problemem jest ilość"
– Prezydent Andrzej Duda wspiera Narodowy Program Szczepień. Priorytetem dla niego jest grupa zero. Pan prezydent jest w stałym kontakcie z panem premierem i ministrami, którzy odpowiadają za realizację tego problemu. Podstawowym problemem jest teraz ilość szczepionek. Mamy pewne zatory na poziomie europejskim – stwierdził Paweł Soloch.

Jego zdaniem "w dużych miastach jest oczywiście łatwiej niż w małych miejscowościach i należy spodziewać się, że to będzie korygowane". – Na dzień dzisiejszy ogólne założenia tego programu w mojej ocenie są słuszne – przyznał.

"Niewykorzystane dawki"
Krzysztof Gawkowski ocenił, że "program szczepień jest realizowany w chaosie". – Wystarczy spróbować zapisać się na stronie internetowej, co nie jest takie proste. Jeśli rząd opowiadał, że jest określona pula szczepień dla seniorów, a później inne grupy, to nie rozumiem dzielenia na grupy 70-, 80- i 90-latków – zauważył.

 

– Nie rozumiem też realizacji badań przesiewowych bez realizacji szczepień nauczycieli. Można było ich zaszczepić szczególnie dlatego, że Agencja Rezerw Materiałowych posiada szczepionki, które są niewykorzystane. Okazuje się, że mamy ok. 100-150 tys. niewykorzystanych dawek, którymi można by zaszczepić nauczycieli.

"To zbyt ważna sprawa"

– Kiedy słucham ministrów tego rządu, to co dzień jest zmiana. W szczepieniach nie ma żadnego ładu i składu, a jest jeden wielki bałagan. Wolałbym, żeby pan prezydent nie tylko się przyglądał, ale reagował, gdy nie dzieje się najlepiej. Pytanie jaki jest klucz szczepienia prokuratorów i służb specjalnych. Czy to najbardziej potrzebujący czy najbardziej potrzebni? – pytał Marcin Kierwiński.

– Oczekiwałbym od programu szczepień elementarnego porządku, aby sukcesem nie było zgłoszenie swego akcesu do szczepienia, ale aby sukcesem było to, że każdy wiedział kiedy się zaszczepi. My tymczasem nie wiemy nic. Nie wiemy kiedy seniorzy i nauczyciele zostaną zaszczepieni. To zbyt ważna sprawa, aby tak to miało wyglądać – podsumował.

W audycji również temat strajku przedsiębiorców przeciw obostrzeniom gospodarczym oraz blokada kont Donalda Trumpa w mediach społecznościowych.

***

Tytuł audycji: "Śniadanie w Trójce"
Prowadziła: Beata Michniewicz
Goście: Paweł Soloch (szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego), Jarosław Sellin (Prawo i Sprawiedliwość), Marcin Kierwiński (Koalicja Obywatelska), Krzysztof Gawkowski (Lewica), Piotr Zgorzelski (Polskie Stronnictwo Ludowe)

wpolityce„Polska marka kupuje media i państwo protestujecie, jak to w ogóle wygląda na zewnątrz? Francuzi i Niemcy śmieją się z nas do rozpuku, to jest przecież absurd totalny” - mówił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek podczas piątkowego posiedzenia połączonych: Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, tłumacząc powody zakupu przez PKN Orlen wydawnictwa Polska Press.

W piątek na połączonym posiedzeniu sejmowych Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK) oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu (KSP) zaprezentowana została informacja „w sprawie okoliczności i faktycznych powodów zakupu przez Polski Koncern Naftowy Orlen S.A. spółki Polska Press i wydawanych przez ten podmiot lub podmioty zależne i nadzorowane kilkudziesięciu tytułów prasowych oraz portali internetowych”.

W grudniu ubiegłego roku spółka PKN Orlen podpisała umowę przedwstępną na nabycie 100 proc. akcji wydawnictwa Polska Press. Dzięki temu będzie miała dostęp do 17,4 mln użytkowników portali wydawnictwa, a także czytelników „Dziennika Bałtyckiego”, „Polska The Times” czy „Dziennika Polskiego”.

Orlen, Polska Press i Rosja Putina…
W imieniu wnioskodawców głos zabrała poseł KO Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Nie często się zdarza, by koncern paliwowy-energetyczny kupował sieć gazet i portali internetowych powiązanych z tymi gazetami. Powiedziałabym, że w Polsce to do tej pory się na pewno nie zdarzyło, a jedyny znany przypadek w świecie, to Rosja Władimira Putina, gdzie kupił Gazprom kupił całą sieć mediów. Trudno się wobec tego dziwić, że ten fakt wzbudził ogromne zainteresowanie posłów i trudno się dziwić, że chcielibyśmy uzyskać jakieś bliższe informacje, jak to się stało, dlaczego i po co się stało. Mamy własne przypuszczenia, ale nie tylko własne, bo w październiku pan wicepremier Piotr Gliński publicznie powiedział, ze nic złego by się nie stało, gdyby spółki Skarbu Państwa przejmowały różne medialne firmy, organizacje, tytuły, bo w Polsce jest za mało mediów związanych z rządem. (…) Chodzi o to, aby Polska Presse, czyli poprzedni właściciel sieci gazet i portali internetowych powiązanych z bezpłatnym dodatkiem „Nasz miasto”, żeby ta sieć została związana z rządem, a ponieważ rząd bezpośrednio nie dysponuje takim może kapitałem, czy też taką odwagą, żeby kupować bezpośrednio, to przez spółkę Skarbu Państwa, jaką jest Orlen, tego zakupu dokonano—mówiła Śledzińska-Katarasińska.

Posłanka KO oceniła, że „przez minione pięć lat PiS konsekwentnie, systematycznie, nie przebierając w środkach, demontuje instytucje i procedury demokratycznego państwa prawa, jakim Polska była w momencie, kiedy PiS przejmowało władzę”.

Śledzińska-Katarasińska podkreśliła, że „w tej chwili Orlen i rządząca koalicja Zjednoczonej Prawicy wróciła do modelu RSW Prasa Książka Ruch”.

W pracach komisji brał również udział wiceminister Jarosław Sellin, który odpowiedział na wystąpienie Śledzińskiej-Katarasińskiej.

Uratowaliśmy Polskę siedmioma z rządu zwycięstwami wyborczymi przed powstaniem zamkniętego sytemu oligarchii polityczno-biznesowo-medialnej, który się już praktycznie domykał, ale nie domknął się dzięki naszym zwycięstwom i dzięki nim mamy (…) w Polsce odbudowę pluralizmu medialnego. Przed rokiem 2015 istniało takie pojęcie jak „mainstreamowe media” i one miały niemal 100 proc. potencjał w Polsce i one właściwie mówi to samo, miały takie same sympatie i antypatie polityczne. Dzisiaj ta sytuacja się zmienia—podkreślił.

Padła też teza że ten zakup rujnuje polską demokrację. Teza ciekawa, czyli że zdaniem przedstawiciela PO jedną z gwarancji polskiej demokracji jest to, aby istotną część mediów w Polsce posiadał kapitał niemiecki (…) Nie zgadzam się też z tezą, że kapitał nie ma narodowości (…) Jest istotne czy jakieś istotne, strategiczne z punktu widzenia interesu narodowego obszary gospodarcze są w rękach kapitału krajowego czy zagranicznego. (…) To jest niemądra teza, która już się zweryfikowała wielokrotnie. (…) Mamy mnóstwo dowodów na to, że kapitał ma narodowość—powiedział wiceminister Sellin.

Jak mówił podczas posiedzenia połączonych komisji Jarosław Sellin, żaden duży poważny kraj UE nie pozwolił na to, aby w jakimś segmencie medialnym nastąpiła sytuacja dominacji kapitału zagranicznego.

Także prawo europejskie dopuszcza wprowadzenie przez poszczególne kraje członkowskie szczegółowych regulacji dotyczących kontroli zmian właścicielskich na rynkach medialnych —podkreślił.

Dlatego, dostrzegając problem, zwłaszcza na rynku prasowym, związany z dominacją kapitałową koncernów związanych z kapitałem niemieckim, mówiliśmy o konieczności dekoncentracji kapitałowej, być może potrzeba regulacji prawnej w tej kwestii będzie potrzebna. Na razie takiej decyzji nie było. Natomiast w jakiejś mierze, jeżeli się dopełni ten proces, jaki rozpoczął Orlen jeżeli chodzi o zakup potencjału prasowego Polska Press, być może ten problem dominacji kapitału zagranicznego w polskiej przestrzeni medialnej, konkretnie prasowej, będzie w dużej mierze rozwiązany. Witam ten proces z satysfakcją jako polski polityk—powiedział Sellin.

Jak przypomniał, Polska Press, koncern pochodzący w niemieckiej Bawarii, posiada 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych, 120 tygodników lokalnych.

One wszystkie funkcjonują prawie we wszystkich województwach, z wyjątkiem jednego i w większości posiadają pozycję lidera (…) A więc Polska Press zagospodarowywał prawie 90 proc. potencjału dzienników regionalnych w Polsce—zaznaczył Sellin.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Mikołaj Małecki dodał, że resort patrzy na ten zakup jako na „transakcję biznesową”.

Orlen musi generować znaczne przychody, zyski i jednocześnie musi dywersyfikować swoją działalność—mówił. Wskazał także na fakt, że właściciel Amazona kupił „The Washington Post”, a francuski Renault nabył 40 proc. jednej z francuskich grup medialnych.

Po tych wystąpieniach głos zabrał prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, który przedstawił posłom strategię Orlenu, która tłumaczy decyzję zakupu wydawnictwa Polska Press.

Z głębokim żalem serca przyjmuję państwa argumentacje, które nie mają nic wspólnego z prawdą, a przede wszystkim nic ze współczesnym biznesem. Bardzo bym prosił nie używać słów „Rosja putinowska”, nie chciałbym w ogóle na takim poziomie dyskutować, bo jesteśmy koncernem europejskim, międzynarodowym, który bardzo mocno się rozwija. Jest postrzegany jako jeden z najbardziej rozwijających się koncernów w Europie Środkowej. To nie jest ocena polityków PiS, ale ocena rynków, analityków, banków inwestycyjnych. (…)

Każdy biznes wymaga transformacji. W Polsce był taki zwyczaj, że tę transformację robił zazwyczaj syndyk masy upadłościowej, ponieważ w tym dużym biznesie (…) nie wzmacniało się firm, były dzikie prywatyzacje. W momencie, kiedy firma nie jest nowoczesna, gdy nie jest wstanie konkurować na rynkach międzynarodowych, to ta firma się cofa. (…) Dziś nie da się robić biznesu tylko i wyłącznie na przerabianiu ropy naftowej i paliwa. Dzisiaj Orlen bardzo mocno inwestuje. Budujemy nowoczesną petrochemię, idziemy w filar energetyczny, ale także bardzo mocno rozwijamy detal. (…) Orlen przeznacza na inwestycje rocznie blisko 9 mld. To są inwestycje, które wzmacniają bezpieczeństwo energetyczne naszego państwa. Orlen jako pierwszy ogłosił neutralność emisyjną, to Orlen wydał miliardy byśmy mogli mieć neutralność emisyjną, to Orlen wydaje miliardy, by obniżyć CO2. (…) Orlen bardzo robi także bardzo duże procesy akwizycyjne, które go bardzo wzmacniają, które budują dodatkowe gałęzie biznesu, bo tak się buduje dzisiaj nowoczesny koncern. To są chociażby przejęcia grupy LOTOS. W tym biznesie byliśmy ogrywani jak dzieci. (…) Porównujecie nasze działania do działań rosyjskich, a wcześniej nawet chęć sprzedaży koncernu, która była na konferencji wręcz wskazana, nie budziła u państwa takiej niechęci. Teraz, gdy Orlen przejmuje LOTOS państwo również w tym zakresie protestujecie. Czy w normalnym kraju są dwa koncerny tego samego właściciela, które osobno kupują chociażby ropę? Jesteśmy rozgrywani jak dzieci. Tak wygląda nowoczesny biznes - trzeba się łączyć, (…) trzeba wszystko optymalizować—tłumaczył Obajtek.

Nigdy w przeciągu historii Orlenu nie było takiej skali inwestycji. W wielu filarach gospodarki nie było w takiej skali przejęć. (…) Rozwijamy wszystkie filary naszego biznesu, również takim filarem jest segment detalu, ale nie tylko w sprzedaży paliwa, bo bardzo mocno rozwija się sprzedaż pozapaliwowa. Dlatego Orlen bardzo mocno rozwija punkty sprzedaży pozapaliwowej w kraju i poza granicą. Dzisiaj stacje Orlenu są oceniane jako jedne z najlepszych w Europie. Do tego była potrzebna akwizycja grupy RUCH, bo to nie tylko kolportaż prasy, ale to jest także sprzedaż detaliczna. Kupiliśmy grupę RUCH, bo to zadanie Orlenu - rozwijanie sprzedaży pozapaliowowej. To nie jest nic związanego z politykierstwem. (…) Myślałem, że za zakup RUCHU to mi państwo podziękujecie, bo tak się składa, że RUCH miał wielkie problemy finansowe, bo RUCH nie płacił prasie za prasę, którą handlował. Tak się składa, że zarówno prasa i prawicowa i lewicowa nie miała płacone. To przez to, że Orlen wszedł w ten biznes i ustabilizował sytuację, dogadaliśmy się z Izbą Wydawców, to od tego momentu wydawcy mają płacone za prasę papierową. Jakieś komisje nie zbierały się wtedy, gdy wydawcy nie mieli płacone, gdy zalegano im z pieniędzmi—mówił prezes.

Czy zadaliście sobie państwo pytanie, co byłoby z prasą, gdyby RUCH upadł? To jest 15 tys. punktów kolportażu prasy. I zakup Polski Press łączy się ze sprzedażą detaliczną. Każda rozsądna firma tej wielkości musi mieć odpowiednie narzędzia by budować pewien portfel klienta. Dziś nie da się klepać przez 40 lat w te same guziki, bo takie zakłady przechodzą do historii. (…) Co będzie z Orlenem, gdy za 15 lat będą alternatywne, zupełnie inne paliwa? Musimy budować wspólny portfel klienta. (…)

Polska marka kupuje media i państwo protestujecie. Jak to w ogóle wygląda na zewnątrz? Francuzi i Niemcy śmieją się z nas do rozpuku, to jest przecież absurd totalny. Mówicie państwo, że w Polsce Presse się martwią, a gdzie byliście, gdy Polska Press zwolniła ok 20 proc. pracowników? Państwo odbieracie nam prawa, przecież ja tego od niemieckiego właściciela nie ukradłem. Niemiecki właściciel ma prawo sprzedać i korzysta ze swojego prawa, a my mając wszelkie analizy biznesowe mamy prawo to kupić. I gdzie tu jest łamanie demokracji? To chyba wy chcecie ją złamać. Czy chcecie mi zabronić jako firmie i zakazać sprzedać niemieckiemu właścicielowi? Jakie w ogóle macie do tego podejście?

Prezes Obajtek odniósł się również do stanowiska Stowarzyszenia Niemieckich Dziennikarzy, który wyrazili swoje zaniepokojenie zakupem przez Orlen wydawnictwa Polska Press.

Niemieckie Stowarzyszenie Dziennikarzy protestuje. Szef tego stowarzyszenia jest politykiem CDU i ten sam polityk w momencie, gdy brytyjski fundusz chciał kupić „Berliner Zeitung” protestował, że to jest łamanie wolności. Czy może być takie rozdwojenie jaźni? Przecież to jest wręcz niepokojące—podkreślił Obajtek.

 

- Niemieckim dziennikarzom nie w smak działania Orlenu. Wzywają KE do zajęcia się rynkiem prasy w Polsce

- SDP odpowiada niemieckim dziennikarzom: To jest nadużycie i niczym nieuzasadnione ingerowanie w wewnętrzne sprawy Polski

 

Opozycja zadaje pytania
Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus pytała w trakcie dyskusji prezesa Obajtka, ile Orlen zapłacił za przejęcie Polska Press i czy prawdą jest, że było to 120 mln zł. Dopytywała także, kiedy dokładnie Orlen rozpoczął rozmowy na ten temat oraz po co koncernowi naftowo-energetycznemu potrzebne są gazety regionalne.

Będąc posłem powinna sobie pani zdawać sprawę, że jako spółka akcyjna nie mogę pani udzielać informacji za ile coś kupiłem, bo są pewne generalnie zobowiązania poprzez umowy pomiędzy kupującym a sprzedającym, który sobie nie życzy ujawniania takich informacji—odpowiedział Obajtek.

Poseł KO Dariusz Joński stwierdził, że PiS „chce kontrolować zachowanie Polaków”. Zwracając się do wiceministra Sellin mówił:

Pan wie, i my wiemy, że media regionalne są pierwszym etapem waszych zakupów i przejmowania przez PiS niezależnych redakcji.

Co następne będzie RMF, Fakty, bo o Grupie Eurozet już słyszymy, że macie podarować braciom Karnowskim—dodał.

Jarosław Zieliński (PiS) odnosząc się do słów Jońskiego powiedział:

Zdaniem pana posła i zdaniem większości spośród opozycji, którzy zabierają głos, jeżeli niemiecki koncern, niemiecki holding, niemiecki właściciel na te zachowania wpływa to to jest dobrze, to jest prawidłowe. Jeżeli miałyby jakiś wpływ mieć z kolei polski właściciel to jest zagrożenie demokracji.

Proszę państwa chyba w niczym tak mocno, jak w tym nie ujawnia się przejaw tego hasła, które opozycja realizuje od paru lat - ulica i zagranica. W tym przypadku chodzi o zagranicę oczywiście, interes zagraniczny, w tym przypadku niemiecki jest ważniejszy niż polski. Polski interes to jest zagrożenie demokracji, takie słowa padają—zwrócił uwagę poseł PiS i zaapelował o rozsądek.

Robert Winnicki z Konfederacji ocenił, że „co do zasady należy uznać, że przechodzenie czy wykupowanie przez polski kapitał mediów działających na polskim rynku, od kapitału obcego, jest słuszne”. Jak mówił, jest to „kierunek, który zwiększa poziom bezpieczeństwa informacyjnego państwa, a nie zmniejsza”.

Natomiast pytanie co jest w kroku drugim. Otóż w kroku drugim nie należy do kwestii bezpieczeństwa informacyjnego państwa to, żeby media były w rękach rządu i przez rząd kontrolowane, dlatego jeśli mówimy tutaj o repolonizacji i jednocześnie dekoncentracji mediów, a powinniśmy mówić w tych dwóch obszarach łącznie o tym zagadnieniu, to modelowym rozwiązaniem, które powinno zostać zastosowane na tym obszarze, mogło by być przejęcie przez taką spółkę jak Orlen mediów, ale w następnym kroku, szybkim kroku powinna się pojawić w Sejmie ustawa z inicjatywy rządu dekoncentrująca. Powinno się odbyć przekazanie przez Orlen w ręce polskich spółek, w ręce polskiego kapitału, niekontrolowanego przez rząd, niekontrolowanego przez państwo, tychże zasobów—wskazał Winnicki.

Strategia Orlenu
Orlen informował, że planowany zakup akcji Polska Press wpisuje się w strategiczne plany spółki w zakresie wzmacniania sprzedaży detalicznej, w tym pozapaliwowej. Według firmy poprzez przejęcie Polska Press od niemieckiej Verlagsgruppe Passau Capital Group koncern uzyska m.in. dostęp do 17,4 milionów użytkowników internetu i możliwość pozyskania nowych klientów.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek powiedział na początku grudnia w PR24, że zakupy grup medialnych są dzisiaj naturalnym narzędziem robienia biznesu, a w przypadku Orlenu pomoże to rozwijać segment pozapaliwowy, w tym sprzedaż detaliczną. Zdaniem Obajtka zakup grupy Polska Press pozwoli lokować w mediach produkty zarówno dla klientów Orlenu (4 mln członków programu lojalnościowego), jak i przejętej niedawno Grupy Energa (3 mln klientów).

Polska Press posiada 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych oraz blisko 120 tygodników lokalnych. Portfolio wydawnictwa to także 500 witryn online. Wydawnictwo wydaje również takie tytuły prasowe, jak: „Polska The Times”, „Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Polski”, „Express Ilustrowany”, „Echo Dnia” czy „Dziennik Zachodni”.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search