Dr Karol Nawrocki zostanie kandydatem obozu patriotycznego na prezydenta Polski w przyszłorocznych wyborach. – Wierzę, że właśnie dziś zaczynamy historię kolejnego zwycięstwa. Wierzę w nie i wierzę w Polskę! Wierzę w was! – powiedział w pierwszym wystąpieniu tej kampanii wyborczej. Złożył też pierwszą obietnicę. – Jeśli zaufają mi państwo jako kandydatowi obywatelskiemu, skończy się wojna polsko-polska – mówił kandydat obywatelski.
Wczoraj w historycznej sali Sokoła w Krakowie oficjalnie zaprezentowana została kandydatura dr. Karola Nawrockiego na prezydenta Polski. Tym samym potwierdziła się informacja, którą jako pierwsza podała Telewizja Republika. Miejsce nie jest przypadkowe. To właśnie tam 10 lat wcześniej rozpoczął się marsz po prezydenturę Andrzeja Dudy. Tym razem jednak wybór nie był łatwy. W niedzielę Prawo i Sprawiedliwość chciało pokazać nowe oblicze. Nieprzypadkowo pierwszym głosem na konwencji był Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli. Dlatego też kandydata postanowiono zgłosić w szerszej formule. Karol Nawrocki nie będzie więc tylko kandydatem PiS, ale wystawi go Komitet Obywatelski, który na wczorajszej konwencji reprezentował historyk prof. Andrzej Nowak. – Dziś mam ten zaszczyt, że w imieniu obywatelskiego komitetu chciałem zgłosić kandydaturę pana dr. Karola Nawrockiego – powiedział prof. Andrzej Nowak. Przybliżył on również sylwetkę kandydata.
Kandydat wolnej Polski
Dr Karol Nawrocki jest przedstawicielem młodego pokolenia. Urodził się 3 marca 1983 r. w Gdańsku (ma więc 41 lat). Z wykształcenia jest historykiem. Ukończył studia na Uniwersytecie Gdańskim, w 2013 r. zrobił doktorat, pisząc pracę pt. „Opór społeczny wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim 1976–1989”. W życiu publicznym pierwsze kroki stawiał jako radny dzielnicy Siedlce. Na arenie ogólnopolskiej zrobiło się o nim głośno 2017 r., gdy objął funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej. – Dr. Karola Nawrockiego poznałem osiem lat temu, gdy jako Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego szukaliśmy kandydata na nowego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Potrzebny był człowiek, który udźwignąłby funkcję merytorycznie, z tytułem naukowym i który zna się na rzeczy, ale również potrzebny był człowiek waleczny. Wiedzieliśmy, że wokół zmian będzie olbrzymia awantura o charakterze politycznym. Dr Karol Nawrocki podjął się zadania – mówi nam Jarosław Sellin, były wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, a obecnie poseł PiS z Pomorza. Jak podkreśla, kandydat na prezydenta wykazał się dużą odwagą. – Wprowadził w wystawie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wiele istotnych zmian. Pokazał postać ojca Maksymiliana Kolbego i przypomniał o męczeństwie duchowieństwa polskiego. Witold Pilecki, powstańcy Warszawy, rodzina Ulmów, Hubal, Marian Rejewski, który złamał szyfr Enigmy – tych wszystkich postaci nie było na wystawie stałej, a on je przywrócił. W dodatku nie bał się procesu sądowego, który mu wytoczyli byli dyrektorzy, powołując się na prawa autorskie. Ten proces dr Nawrocki wygrał i decyzją sądu wszystkie postacie pozostały na wystawie. Nawet po zmianie politycznej, gdy przywrócone stare kierownictwo chciało usunąć tych bohaterów, to też przegrało. Opinia publiczna stanęła murem za zmianami. I to też są efekty pracy dr. Karola Nawrockiego – mówi nam Sellin. Polityk zapamiętał też uroczystość odsłonięcia pomnika Witolda Pileckiego przed siedzibą Muzeum II Wojny Światowej. – Potrafi on wygłaszać mowy przejmujące, dobrą polszczyzną i bez kartki. Pod tym względem ma ten sam talent retoryczny co bracia Kaczyńscy i prezydent Andrzej Duda – mówi nam Jarosław Sellin.
Kolejnym ważnym etapem jego zawodowej kariery było szefowanie Instytutowi Pamięci Narodowej. 23 lipca 2021 r. został powołany na to stanowisko głosami PiS i, co ważne, w obecnej sytuacji PSL. Był bowiem elementem konsensusu politycznego, w ramach którego obsadzano równolegle prezesa IPN i rzecznika praw obywatelskich. Jako prezes odważnie postawił na likwidację komunistycznych symboli z przestrzeni publicznej. Ta działalność nie umknęła uwadze Rosji. W lutym br. rosyjski portal Mediazona pokazał listę osób poszukiwanych przez rosyjskie organy ścigania. Wśród kilkudziesięciu tysięcy ludzi – głównie obywateli Rosji czy krajów byłego ZSRS – znaleźli się również europejscy politycy. Z wyszukiwania w kategorii „Politycy i urzędnicy z Zachodu” wynika, że w bazie MSW Rosji są nazwiska czterech obywateli RP. Wśród nich znajduje się właśnie prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Sama ta informacja stanowi już jasne wskazanie.
Z kandydatury cieszy się ks. Jarosław Wąsowicz. – Znam Karola Nawrockiego od wielu lat. Dał się poznać przede wszystkim jako człowiek kreatywny w działaniu, pracowity, konsekwentnie realizujący zadania, które są mu powierzone. Wierny wyznawanym wartościom i wierny w przyjaźni. Przede wszystkim kochającym Polskę! Takiego Karola Nawrockiego znam i wiem, że będzie bardzo dobrym prezydentem. Bardzo się cieszę, że został kandydatem obozu patriotycznego na najwyższy urząd w państwie! – mówi nam ks. Jarosław Wąsowicz.
Prywatnie Karol Nawrocki to mąż i ojciec trójki dzieci: Daniela, Antoniego i Katarzyny. Jego żona Marta pracuje w Krajowej Administracji Skarbowej. Nawrocki pasjonuje się boksem, który trenuje. W przeszłości grał też w piłkę nożną w klubach Ex Siedlce Gdańsk i KKS Gedania.
Potrzebny jest ruch społeczny
– Chciałbym zachęcić państwa do tworzenia lokalnych obywatelskich komitetów poparcia dr. Karola Nawrockiego w każdym miejscu, w każdym środowisku. Tylko taki silny ruch obywatelski może przełamać te bariery niemożności, które próbuje się wznieść na drodze wolności w Polsce – mówił prof. Andrzej Nowak.
Oczywiście kandydaturę organizacyjnie będą wspierać również politycy Prawa i Sprawiedliwości. Wczoraj o motywach decyzji mówił Jarosław Kaczyński. Jak stwierdził prezes PiS, wiele miesięcy analiz wskazało, że Polacy chcą zakończenia wewnętrznej wojny. – Badania założycielskie, które przeprowadziliśmy już kilka miesięcy temu, wykazały, że ci zwykli Polacy, z mniejszych ośrodków, z polskiej wsi i z miast, też tej wojny tak naprawdę nie chcą. Potrzebny jest więc człowiek wiarygodny, niezależny od formacji politycznej, który będzie miał taką wolę i możliwość tę wojnę zakończyć nie w imię interesu którejś ze stron, nie w imię partii, ale w imię interesu Polski i suwerennego państwa polskiego, wolności – mówił Jarosław Kaczyński. W swoim przemówieniu odniósł się do projektów rozwojowych, jakie powinny powstać w Polsce, jak reaktor IV generacji czy wykorzystanie sztucznej inteligencji. – Na czele państwa potrzeba nam kogoś, kto jest polskim patriotą. Jest człowiekiem przenikliwym i jest człowiekiem zdrowego rozsądku. Dlatego postanowiliśmy poprzeć dr. Karola Nawrockiego. Postanowiliśmy go poprzeć, bo uznaliśmy, że to w interesie Polski. To jest najważniejsze – mówił prezes PiS.
Na scenę kandydata zaprosił bezpośrednio jego syn, Daniel Nawrocki. Sam kandydat na scenę wchodził przy akompaniamencie piosenki z „Rocky’ego”. – Jako naród musimy ponieść trud zakończenia wojny polsko-polskiej. Bo tu chodzi o Polskę. (…) Jeśli zaufają mi państwo jako kandydatowi obywatelskiemu, skończy się wojna polsko-polska – powiedział dr Karol Nawrocki. W swoim wystąpieniu mówił o wyzwaniach dla naszego kraju. Mówił o bezpieczeństwie i inwestycjach. – Jak pisał wybitny intelektualista i historyk prof. Henryk Elzenberg: sens walki powinien być mierzony wartościami, w imię których ta walka się odbywa, a nie z szansami na zwycięstwo. My zaś walczymy dziś o wartości, ale mamy obowiązek zwycięstwa! – mówił dr Nawrocki. W przemówieniu nie zabrakło wątków autobiograficznych i szpilek wbijanych kontrkandydatom. Te były jednak nieliczne. – Stoczyłem w życiu wiele walk. Teraz idę z wami do tej najważniejszej walki w moim życiu, walki o Polskę – powiedział na zakończenie kandydat.