PortalsamorzadowyMural przedstawiający Tomasza Stańkę odsłonięto w niedzielę (24 lipca) w Rzeszowie z okazji, przypadającej w tym miesiącu, 80. rocznicy urodzin artysty. Autorem grafiki jest małżonka, zmarłego cztery lata temu jednego z najwybitniejszych muzyków polskiego jazzu.

Obecny na uroczystości wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział, że Stańko był "niedościgłym mistrzem liryzmu".
- Postać Tomasza Stańki przywodzi na myśl artystę kompletnego. Zakochanego w sztuce, pochłonięto nią bez reszty - dodał.
Sellin podkreślił, że Stańko w rozwoju jazzu zajmował zawsze miejsce w awangardzie. Przypomniał, że artysta współpracował m.in. z Krzysztofem Komedą, dzięki czemu jakiego kariera nabrała rozpędu.
Mural z podobizną muzyka zrealizowany został wspólnie przez Narodowe Centrum Kultury i Estradę Rzeszowską. Powstał na ścianie budynku przy ul. Hetmańskiej 16 w Rzeszowie. Malatura o wymiarach 11 m x 11 m prezentuje wizerunek Stańki stworzony przez jego żonę. Grafika autorstwa Joanny Stańko, która została odwzorowana na muralu, powstała i została podarowana jazzmanowi w latach 80. Wykonawcą muralu jest firma Good Looking Studio.

Obecny na uroczystości wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział, że Stańko był "niedościgłym mistrzem liryzmu", który stał się wzorem do naśladowania następnych pokoleń jazzmanów, nie tylko polskich. - Postać Tomasza Stańki przywodzi na myśl artystę kompletnego. Zakochanego w sztuce, pochłonięto nią bez reszty - dodał.

Sellin podkreślił, że Stańko w rozwoju jazzu zajmował zawsze miejsce w awangardzie. Przypomniał, że artysta współpracował m.in. z Krzysztofem Komedą, dzięki czemu jakiego kariera nabrała rozpędu.

 

- Stańko interesował się również innymi gatunkami sztuki - filmem, poezją, malarstwem, z których czerpał inspiracje w zakresie form wyrazu artystycznego - zaznaczył wiceminister.

W ocenie Sellina, w grze Stańki były obecne elementy niezmienne przez dziesięciolecia. - Stańko słynął ze swojego ciemnego, drapieżnego, a jednocześnie niezwykle lirycznego brzmienia, które, według krytyków, wyrażało ból istnienia - powiedział wiceminister kultury.

Jak podkreślił Sellin, odsłonięty mural będzie przypominał rzeszowianom o wybitnym krajanie, który jest Honorowym Obywatelem Rzeszowa oraz twórcą hejnału stolicy Podkarpacia.

Wiceminister podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do przypomnienia postaci Stańki.

- Mam nadzieję, że postać artysty będzie stanowiła inspirację do kolejnych pokoleń muzyków jazzowych - powiedział Sellin.

Oprócz muralu w ramach obchodów 80. rocznicy urodzin Stańki w niedzielę odbędzie się w Rzeszowie również specjalny koncert. Wystąpią w nim dwaj artyści Józef Skrzek oraz Erik Truffaz.

Jak podkreśliło w informacji Narodowe Centrum Kultury, obaj artyści znani są z tego, że od początku swojej twórczości poszukiwali nowych, ciekawych i nieoczywistych brzmień. Ich znak rozpoznawczy to improwizacja.

Eksperymenty z elektroniką i muzyką sakralną po ciężki rock oraz muzykę klasyczną i flirty z jazzem - to Józef Skrzek. Erik Truffaz to klasyczny jazz, elektronika, rap, muzyka świata z wieloma elementami etnicznymi zaczerpniętymi z krajów, w których koncertował (Chiny, Meksyk, Brazylia, Algieria). Tomasz Stańko cenił muzykę obydwu artystów i darzył ich szacunkiem.

Tomasz Stańko koncertował na najważniejszych jazzowych scenach świata. Urodził się osiemdziesiąt lat temu - 11 lipca 1942 roku w Rzeszowie, zmarł 29 lipca 2018 r. w Warszawie w wieku 76 lat. Jest autorem hejnału Rzeszowa "Na cztery strony świata", który można codziennie w południe usłyszeć na rzeszowskim rynku.

Pr24- Niemcy uzależniły się od surowców z Rosji licząc na to, że to będzie stabilny i rozsądny dostawca i to za korzystną cenę - powiedział w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin. Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego dodał, że Berlin lekceważył ostrzeżenia innych krajów, między innymi Polski, że taka polityka "wcale nie jest rozsądna", a Kreml "używa surowców energetycznych jako broń polityczną". Wysłuchaj nagrania audycji 

Komisja Europejska zaproponowała w środę, aby od 1 sierpnia 2022 r. do 31 marca 2023 r. państwa członkowskie Unii Europejskiej zredukowały zużycie gazu o 15 proc. To pomysł unijnych urzędników na zapobieżenie kryzysowi energetycznemu podczas nadchodzącej zimy. Nowe rozporządzenie dałoby również Komisji możliwość, po konsultacji z państwami członkowskimi, ogłoszenia unijnego "stanu ostrzegawczego" i nałożenia obowiązkowej redukcji zapotrzebowania na gaz we wszystkich państwach członkowskich. Mechanizm ten zostałby uruchomiony w przypadku "znacznego ryzyka poważnego niedoboru gazu" lub "wyjątkowo dużego zapotrzebowania na gaz". Państwa, które mają więcej gazu, miałyby się też nim dzielić z krajami, którym go zabraknie.

 

Sellin: Niemcy uzależniły się od surowców z Rosji
Jarosław Sellin podkreślił, że "na razie to tylko propozycja, decyzji nie ma". Sam pomysł "wynika z tego, że jedne państwa w Unii Europejskiej prowadziły roztropną politykę pod względem zabezpieczenia energetycznego, a inne naiwną albo wręcz - głupią". W jego opinii przykładem takiego kraju są Niemcy. Wytknął temu państwu, że uzależnił się od surowców z Rosji, "licząc na to, że to będzie stabilny i rozsądny dostawca i to za korzystną cenę". - Mimo ostrzeżeń takich krajów, jak Polska, że to wcale nie jest rozsądne, że to nie jest typowo biznesowy dostawca, który używa surowców energetycznych jako broni energetycznej. I nawet to w swoich oficjalnych doktrynach państwowych wpisywał - stwierdził wiceszef MKiDN. - Te ostrzeżenia zlekceważono i jest się teraz w kłopocie - dodał.

 

- Zasada solidarności w UE jest naturalna i być powinna. Po to też ta Unia powstała. Ale też nie można uruchamiać mechanizmów, żeby kraje, które prowadziły w jakimś wymiarze rozsądną politykę były za to karane, a kraje, które prowadziły nierozsądną - nagradzane. Jak jakieś państwo będzie miało nadwyżki, którymi się chętnie podzieli - to proszę bardzo. Ale nie można zmuszać kogoś by się podzielił surowcem, a odebrał w ten sposób własnym obywatelom - oświadczył Jarosław SellinSellin o sytuacji energetycznej Niemiec: zlekceważyli nasze ostrzeżenia i mają poważny kłopot

senatSzanowna Pani Przewodnicząca, Szanowni Państwo.

Zostaliśmy poproszeni o przedstawienie informacji Ministra na temat przyszłości Muzeum Sztuki w Łodzi w kontekście nie przedłużenia kontraktu Dyrektorowi Jarosławowi Suchanowi. Jarosław Suchan pełnił funkcję dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi, instytucji prowadzonej wspólnie przez Marszałka województwa łódzkiego oraz Ministra Kultury przez 15 lat, w latach 2006 – 2021. To muzeum jest jednym z ponad 50 muzeów, których organizatorem bądź współorganizatorem jest Minister Kultury, a to konkretne muzeum - Muzeum Sztuki w Łodzi jest wpisane do rejestru instytucji kultury prowadzonego przez Ministra, ale współprowadzone przez Marszałka co jest istotne w kontekście dalszych informacji. Pan Jarosław Suchan został wyłoniony na Dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi już 16 lat temu w roku 2006 w drodze konkursu. Kiedy minęła mu kadencja w roku 2014 ówczesny Minister Kultury powołał go na kolejną siedmioletnią kadencję bez przeprowadzania konkursu. Kadencja Pana Jarosława Suchana na stanowisku Dyrektora Muzeum Sztuki w tej drugiej kadencji zakończyła się 30 listopada ubiegłego roku. Na ponowne jego powołanie, bo oczywiście z drugim organizatorem byliśmy w kontakcie w tej sprawie i zabiegaliśmy o decyzję w tej sprawie nie wyraził zgody jeden z organizatorów czyli Marszałek województwa łódzkiego. W związku z tym 1.12.2021 r., dzień po wygaśnięciu tej kadencji powierzyliśmy Jarosławowi Suchanowi pełnienia obowiązków Dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi. Do 25 kwietnia bieżącego roku te obowiązki pełnił, a od 26 kwietnia te obowiązki pełni pan Andrzej Biernacki. W związku z koniecznością powołania Dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi na kadencję pełną od 1 grudnia 2022 roku Minister Kultury zamierza przeprowadzić konkurs na kandydata na to stanowisko. 28 czerwca czyli niecały miesiąc temu wystosowaliśmy do Marszałka województwa łódzkiego pismo w którym wyraziliśmy wolę przeprowadzenia konkursu. Nie mamy odpowiedzi na to pismo, ale z rozmowy, którą przeprowadziłem wiem, że taka wola też będzie po stronie drugiego organizatora, więc można zakładać, że konkurs się odbędzie. Moment podania do wiadomości zamiaru przeprowadzenia konkursu powinien w tej sytuacji być podyktowany analizą czasu niezbędnego do skutecznego procedowania kolejnych jego etapów, ale zapewne nie będzie to później niż do końca sierpnia, ponieważ powtarzam do 1 grudnia nowego dyrektora już mieć musimy. Komisja konkursowa zgodnie z ustawą będzie liczyć 11 osób, dwóch przedstawicieli wskaże Marszałek, trzech przedstawicieli wskaże Minister, dwóch przedstawicieli wskażą zakładowe organizacje związkowe działające w tym muzeum, dwóch przedstawicieli wskażą stowarzyszenia zawodowe lub twórcze, i dwóch przedstawicieli wyznacza rada muzeum, co może być w pewnym kłopotem, bo część rady muzeum zrezygnowała z pracy w tej radzie muzeum. Po tych decyzjach kwietniowych musimy radę uzupełnić, żeby ona mogła się zebrać i dwóch przedstawicieli do komisji konkursowej zgłosić. Mam nadzieję, że będą interesujące propozycje w ramach tego konkursu, że rada będzie miała w kim wybierać mówiąc kolokwialnie i że w związku z tym jeżeli głównym tematem naszego spotkania ma być przyszłość Muzeum Sztuki w Łodzi, że będziemy mogli być spokojni o tę przyszłość związku z profesjonalnym nowym Dyrektorem Muzeum Sztuki w Łodzi, który w tej drodze konkursowej zostanie wyłoniony. Dziękuję bardzo.

Pr24- Ukraińcy nie godzą się na nasze poszukiwania tych miejsc, ekshumacje, pochówki, upamiętnienia. Jednak teraz odblokowali się na ten temat i chcą o tym rozmawiać. Po prostu zauważyli, że ta historia nie powinna ciążyć na naszych relacjach w tak mocny sposób, w sytuacji, kiedy pokazaliśmy, kto jest prawdziwym przyjacielem Ukrainy - powiedział w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Wysłuchaj nagrania audycji 

Jarosław Sellin: Ukraińcy zauważyli, że ta historia nie powinna ciążyć na naszych relacjach
Tematem audycji "Świat w powiększeniu" była polityczna historia Polski, a dokładniej wydarzenia, które miały miejsce na Wołyniu, czyli mord na ludności cywilnej. Podczas niedawno obchodzonej rocznicy tego wydarzenia padły słowa dotyczące tego, iż powstanie gremium polsko-ukraińskie. Do tych doniesień w PR24 odniósł się wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

"Jedna strona medalu"
- Do lutego bieżącego roku nie mieliśmy dużych problemów, jeżeli chodzi o porozumienie się z Ukraińcami, państwem ukraińskim w związku z odnową zabytków związanych z polską kulturą, polskim dziedzictwem. Systematycznie takie prace były tam prowadzone - powiedział Jarosław Sellin.

Dodał, że jednak problemem zawsze były nasze próby przekonywania państwa ukraińskiego i Ukraińców do tego, żeby zgodzili się na upamiętnienie ofiar II wojny światowej, ofiar rzezi wołyńskiej na terenie dzisiejszego państwa ukraińskiego. - Tutaj była blokada, Ukraińcy po pierwsze wypierali z własnej świadomości to, że taki fakt miał miejsce. Po drugie wypierali też ze swojej świadomości fakt, że takie formacje militarne jak UPA lub polityczne jak OŁUN miały jakąś ludobójczą krew na rękach. Oni raczej chcieli pamiętać ich dzielną walkę z opresją sowiecką (...), ale nie można oglądać tylko jednej strony medalu, jest również druga, czyli agresywny nacjonalizm - powiedział gość PR24.

Podkreślił, że Ukraińcy nie godzą się na nasze poszukiwania tych miejsc, ekshumacje, pochówki, upamiętnienia. - Jednak teraz Ukraińcy odblokowali się na ten temat i chcą o tym rozmawiać. Po prostu zauważyli, że ta historia nie powinna ciążyć na naszych relacjach w tak mocny sposób, w sytuacji, kiedy pokazaliśmy, kto jest prawdziwym przyjacielem Ukrainy, w sytuacji najbardziej tragicznej dla tego państwa w ostatnim 30-leciu ich niepodległości - powiedział Jarosław Sellin.

"Grupa robocza na szczeblu wiceministrów kultury"
Dodał, że Polska stara się wykorzystać tę sytuację, dlatego doszło już do dwóch spotkań Piotra Glińskiego z jego odpowiednikiem na Ukrainie. - Jest otwarcie. Będziemy rozmawiać na temat szczegółów tego planu, poszukiwań, ekshumacji, upamiętnień i tworzenia nowych cmentarzy - wyjaśnił gość PR24.

Zaznaczył, że po to powstaje również grupa robocza na szczeblu wiceministrów kultury. - Po stronie polskiej ja stoję na czele tej grupy i mam pięciu współpracowników. Teraz czekamy na skład Ukrainy - powiedział.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search