tvp gdansknewNauka języka polskiego, zbiórki żywności, ubrań, a nawet rowerów to nie jedyne pomysły pomorskich środowisk akademickich na pomoc uchodźcom. Akademia Muzyczna w Gdańsku otwiera swoje drzwi dla nowych studentów, Politechnika Gdańska tworzy specjalny system opieki nad Ukraińcami, a mimo wszystko to kropla w morzu potrzeb uchodźców - przyznają władze uczelni i apelują o pomoc.
Wielu studentów, którzy uciekli do Polsk, nie ma do czego wracać. Ich uczelnie są zbombardowane. Jeśli chcą się uczyć to tu muszą znaleźć drugi dom. Aby im w tym pomóc Politechnika Gdańska od przyszłego semestru uruchamia nowatorski system wspierania studentów zagranicznych - w planach miedzy innymi takie zajęcia jak warsztaty z przechodzenia szoku kulturowego czy bezpłatna opieka psychologiczna. Zobacz materiał wideo

Na Uniwersytecie Gdańskim nieprzerwanie prowadzone są zbiorki żywności, chemii czy ubrań. Dla potrzebujących przez ostatnie dwa tygodnie udało się też zebrać 50 rowerów. Zbiorka dalej trwa, ale z tą różnicą, że teraz rower można przekazać konkretnemu potrzebującemu.

Na Politechnice Gdańskiej obecnie przebywa 150 studentów z Ukrainy. Swoje drzwi dla studentów ze wschodniej granicy otworzyła też Gdańska Akademia Muzyczna.

Uchodźców wspierają się nie tylko władze uczelni, nie tylko pedagodzy, ale też pojedynczy studenci czy organizacje studencki i to właśnie całemu pomorskiemu środowisku akademickiemu należą się podziękowania – podkreślał wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

We wsparcie studentów włączyła się też Gdańska Akademia Wychowania Fizycznego, gdzie studenci z Ukrainy mogą studiować nieodpłatnie. Rekrutacja rozpoczęła się w kwietniu i dalej trwa.

papProf. dr hab. Bogumiła Rouba i Barbara Nowak-Obelinda odebrały we wtorek w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich Nagrody im. Profesora Jana Zachwatowicza 2021 za wybitne osiągnięcia w dziedzinie badań, konserwacji i rewaloryzacji zabytków.

Nagrody wręczyli w Pałacu na Wodzie w Muzeum Łazienki Królewskie wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Generalny Konserwator Zabytków Jarosław Sellin w towarzystwie przedstawiciela rodziny Zachwatowiczów - wnuka śp. Jana Zachwatowicza Michała Jasińskiego. Uroczystość towarzyszyła dwudniowej konferencji naukowej "Dostosowanie zabytków do potrzeb osób ze szczególnymi potrzebami – przepisy, zasady, dobre praktyki".

"Nagroda Generalnego Konserwatora Zabytków i Polskiego Komitetu Narodowego ICOMOS za wybitne osiągnięcia w dziedzinie badań i ochrony zabytków należy do najbardziej prestiżowych wyróżnień w dziedzinie ochrony dziedzictwa kulturowego" - powiedział Sellin.

Podkreślił, że nagroda ta "jest wyrazem uznania dla szczególnych zasług laureatów w ochronie polskiego i światowego dziedzictwa kulturalnego".

"Nagroda ta ma też charakter uczczenia dorobku naukowego i dokonań w dziedzinie ochrony zabytków patrona tej Nagrody, czyli prof. Jana Zachwatowicza - jednego z najwybitniejszych polskich architektów i konserwatorów" - przypomniał, dodając, że została ustanowiona "za aprobatą córki profesora Krystyny Zachwatowicz".

"Warto przypomnieć, że patron Nagrody - prof. Jan Zachwatowicz był postacią niezwykłą. Architekt, historyk sztuki, konserwator. W czasie II wojny światowej działacz Delegatury Rządu Londyńskiego na Kraj" - mówił. "Sygnatariusz Karty Weneckiej, a jednocześnie autor koncepcji odbudowy warszawskiej starówki, idącej w pewnym sensie pod prąd założeniom Karty Weneckiej" - wyjaśnił Sellin.

Zwrócił uwagę, że "w najtrudniejszych latach powojennej odbudowy profesor, pełniąc funkcję Generalnego Konserwatora Zabytków, wielokrotnie skutecznie przeciwstawiał się burzycielskim zapędom władzy komunistycznej".

"W ubiegłym roku zaszczytną Nagrodę im. Jana Zachwatowicza jury przyznało dwóm niezwykle ważnym dla środowiska konserwatorskiego osobom - pani prof. Bogumile Roubie i pani Barbarze Nowak-Obelindzie" - ogłosił Jarosław Sellin.

"Dla mnie zwłaszcza ta działalność naukowa i ta praktyczno-konserwatorska i również dydaktyka - to była przez całe lata wspaniała przygoda" - powiedziała prof. Rouba, dziękując za nagrodę.

"Życie jest piękne i ciekawe wtedy, kiedy żyjemy tak, jak chcemy. kiedy my sami wybieramy tematy badawcze, problemy, którym chcemy poświęcić więcej uwagi i jakoś je rozwiązywać" - powiedziała.

Dziękując za wyróżnienie Barbara Nowak-Obelinda podkreśliła, że "to jest bardzo ważna nagroda". "Myślę, że ona jest też ważna dla całego środowiska konserwatorskiego" - dodała.

Na zakończenie uroczystości Sellin i Jasiński wręczyli trzy nagrody główne, trzy wyróżnienia i sześć wyróżnień honorowych laureatom Konkursu im. Prof. Jana Zachwatowicza na najlepsze prace magisterskie studentów, podejmujące problematykę ochrony dziedzictwa kulturowego.

Prof. dr hab. Bogumiła Rouba jest pracownikiem naukowym oraz wieloletnim kierownikiem Zakładu Konserwacji Malarstwa i Rzeźby Polichromowanej w Instytucie Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Barbara Nowak-Obelinda jest historykiem sztuki. W latach 2012-21 pełniła funkcję Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jest też wieloletnią członkinią Śląskiego Oddziału Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków.

mkidn 01 cmyk„Nasze spotkanie tym razem będzie poświęcone trzem głównym tematom: współpracy muzeów polskich i ukraińskich w obliczu rosyjskiej inwazji, bezpieczeństwu muzeów w Polsce oraz nowym instytucjom na terenie naszego kraju, których liczba stale wzrasta. Świat polskich muzeów zmienia się niezwykle dynamicznie – wszystko to jest możliwe właśnie dzięki Państwa pracy” – powiedział wicepremier prof. Piotr Gliński otwierając spotkanie dyrektorów muzealnych instytucji kultury prowadzonych i współprowadzonych przez MKiDN, które odbyło się w Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce. W spotkaniu wzięli również udział: radca ambasady Ukrainy w Polsce Witalij Biłyj, zastępca dyrektora Narodowego Muzeum Historii Ukrainy w II wojnie światowej w Kijowie dr Ludmiła Rybczenko oraz dyrektor Muzeum Historycznego w Charkowie Viktoria Ivashchenko.

Spotkanie dyrektorów instytucji muzealnych prowadzonych i współprowadzonych przez MKiDN, fot. Danuta Matloch
Miejsce, w którym się spotykamy, jest szczególne. To niezwykle piękne muzeum poświęcone Kazimierzowi Pułaskiemu, ale także jedyne polskie muzeum, które podkreśla polsko-amerykańskie relacje. To miejsce związane jest z dewizą, która przyświecała bohaterom Polski i Stanów Zjednoczonych – „za wolność naszą i waszą”. Ta dewiza szczególnie teraz jest aktualna. Bardzo się cieszę, że są dziś wśród nas także panie dyrektor ukraińskich instytucji – mówił podczas wydarzenia wicepremier prof. Piotr Gliński.

Szef resortu kultury zwrócił uwagę, że dzień przed rosyjską napaścią na Ukrainę w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego został powołany zespół, który zajął się kwestiami współpracy i pomocy. Podkreślił, że od pierwszego dnia tej agresji polskie instytucje kultury, w tym instytucje muzealne, aktywnie włączyły się w pomoc walczącej Ukrainie, jej ludności cywilnej, uchodźcom, ale również ukraińskim instytucjom kultury.

Pomoc koordynowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego od początku obejmowała zarówno transporty materiałów ochronnych dla potrzeb ukraińskich muzeów, organizowanie w polskich placówkach punktów zbiórek darów i leków oraz tworzenie tymczasowej bazy noclegowej. Pierwszy transport z Muzeum Narodowego w Poznaniu dotarł do Narodowej Galerii Sztuki we Lwowie już 11 marca. Ta reakcja była niezwykle szybka – wskazał minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Wicepremier zapewnił, że pomoc dla Ukrainy jest kontynuowana. Przypomniał, że przy Narodowym Instytucie Dziedzictwa działa Centrum Pomocy dla Kultury na Ukrainie, zaś Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów pełni rolę punktu kontaktowego dla muzeów.
Wicepremier zapewnił, że pomoc dla Ukrainy jest kontynuowana. Przypomniał, że przy Narodowym Instytucie Dziedzictwa działa Centrum Pomocy dla Kultury na Ukrainie, zaś Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów pełni rolę punktu kontaktowego dla muzeów.

Obecnie kontynuujemy prace nad Funduszem dla Digitalizacji Kultury. Prace digitalizacyjne są już w tej chwili realizowane na Ukrainie w różnych formach. Jest w nie zaangażowany m.in. Instytut Polonika. Natomiast ten projekt jest szczególny, przygotowywany w oparciu o potrzeby strony ukraińskiej i na prośbę ministra Tkaczenki – zwrócił uwagę prof. Piotr Gliński.

Szef resortu kultury poinformował, że spotkanie jest okazją do przypomnienia i przedyskutowania zasad bezpieczeństwa w polskich instytucjach muzealnych i polityki pamięci – instytucje te muszą być przygotowane na wypadek nieszczęść wielkoskalowych. Wskazując na doświadczenia wojny toczącej się za naszymi granicami zaznaczył, że Polska także nie jest bezpieczna.

Obrazy z ukraińskich muzeów przypominają klisze polskich wspomnień ratowania arcydzieł w obliczu agresji nazistowskich Niemiec i ZSRR w 1939 roku. Są one też obecne w naszej codziennej pracy. Nieprzypadkowo od stycznia br. Wydział Strat Wojennych został przekształcony w Departament Restytucji Dóbr Kultury utraconych w czasie II wojny światowej. Tamte czasy są wciąż żywe, ponieważ wciąż odzyskujemy kolejne dobra kultury – podkreślił wicepremier.

W nawiązaniu do zeszłotygodniowej wizyty w USA prof. Piotr Gliński przypomniał, że podpisana została umowa, dzięki której wracają do Polski „Łukaszowcy”. Obecność tego zbioru prac w USA wynika z tragicznych wydarzeń II wojny światowej. Poinformował również, że w tym tygodniu nastąpi przekazanie odzyskanych obiektów – wyjątkowych, bo nie z obszaru sztuki, ale historii naturalnej, przyrody.

Obecny na spotkaniu wiceminister Jarosław Sellin podsumował realizację programu „Niepodległa”, która w tym roku dobiega końca.

Ostatnim akcentem obchodów są wydarzenia związane z rocznicą włączenia części Górnego Śląska w granice Rzeczypospolitej, które odbędą się w czerwcu w Katowicach. Natomiast podsumowanie osiągnięć programu „Niepodległa” będzie miało miejsce na specjalnym kongresie pod koniec roku – powiedział wiceminister kultury.

Jarosław Sellin przypomniał, że w najbliższych latach czeka nas kilka ważnych rocznic: 1 000-lecie pierwszej koronacji w 1 025 roku, 500-lecie hołdu pruskiego z 1 525 r., 450-lecie konfederacji warszawskiej i 550. rocznica urodzin najbardziej rozpoznawalnego w dziejach Polski naukowca – Mikołaja Kopernika. Dlatego warto podjąć przygotowania do stworzenia całościowego programu, takiego jak „Niepodległa”, który będzie przypominał i promował ważne wydarzenia z historii Polski.

Podczas pierwszej sesji omówione zostały działania oraz współpraca muzeów Ukrainy i Polski w obliczu wojny. Zastępca dyrektora Narodowego Muzeum Historii Ukrainy w II wojnie światowej w Kijowie dr Ludmiła Rybczenko oraz dyrektor Muzeum Historycznego w Charkowie Viktoria Ivashchenko mówiły o funkcjonowaniu ukraińskich muzeów w obliczu rosyjskiej agresji.

Putinowska Rosja uczyniła z historycznej manipulacji II wojną światową broń propagandową. Odpowiadając na aktualne wyzwania stworzyliśmy nową wystawę o II wojnie światowej pt. „Ukraina. Niedokończona wojna”. Jej głównym tematem jest walka Ukraińców o niepodległość, która trwała po I wojnie światowej, w czasie II wojny światowej i trwa do dziś. (…) W ciągu ostatnich dwóch miesięcy odwiedziłam sześć różnych muzeów w Gdańsku i okolicach. Wszędzie spotkałam uchodźców z Ukrainy, którzy byli przyjmowani i otaczani opieką przez pracowników. To robi ogromne wrażenie – mówiła podczas spotkania dr Ludmiła Rybczenko.

O współpracy pomiędzy Muzeum Narodowym w Poznaniu i Lwowską Narodową Galerią Sztuki opowiadali dyrektorzy tych instytucji - Tomasz Łęcki oraz Taras Woźniak, który połączył się z uczestnikami wydarzenia online.

Na zakończenie spotkania starosta grójecki Krzysztof Ambroziak, wicestarosta Jolanta Sitarek, burmistrz Warki Dariusz Gizka oraz przewodniczący Rady Muzeum w Warce Andrzej Zaręba wręczyli ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotrowi Glińskiemu honorowy klucz do historycznego miasta Warka w dowód uznania za wsparcie wydarzeń kulturalnych.

Drugiego dnia uczestnicy spotkania omówią kwestie dotyczące przygotowania polskich muzeów na czas sytuacji nadzwyczajnej, w tym konfliktu zbrojnego.

Pr24Każdy, kto potrafi ocenić rzeczywistość, widział, że Rosja putinowska zmierza do odbudowy imperium sowieckiego - powiedział wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. Jak podkreślił, "należało przed tym przestrzegać". - Natomiast ekipa Donalda Tuska działała inaczej - wskazał.

Wiceszef MKiDN skomentował w TVP Info fragment opublikowanej przez tę stację, odtajnionej niedawno notatki z 2008 r., którą wojskowi polscy dyplomaci wysłali z Moskwy do Ministerstwa Obrony Narodowej. Według TVP Info, w dokumencie zapisano m.in, że "dla polskiej strony konieczne jest kontynuowanie istniejącej pozytywnej retoryki, choć w tej akurat kwestii zupełnie niekontrolowanym czynnikiem są wypowiedzi L. Kaczyńskiego, które niekiedy stają się powodem poważnego rozdrażnienia Moskwy". "W celu ich neutralizacji możliwe byłyby na przykład kontroświadczenia D. Tuska, albo półformalne sygnały ze strony MSZ i rządu, że nie będą się podobnymi wypowiedziami kierować" - podaje portal.

- Sierpień 2008 r. to jest dziewięć miesięcy po wyborach, które wygrała PO, ale prezydentem był Lech Kaczyński. Proszę zwrócić uwagę, że nawet w tym piśmie szacunku nie oddano Lechowi Kaczyńskiemu, nie podając jego tytułu. Są wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego, a nie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To jest konsekwencja, oczywiście, polityki, którą pod koniec 2007 r. już rozpoczął rząd Donalda Tuska, rząd PO-PSL - stwierdził Sellin.

Ocieplenie z Rosją, wizyta w Moskwie

Wiceminister kultury przypomniał wywiad, którego Donald Tusk udzielił w 2014 r.

- W kontekście polityki zagranicznej właściwie powiedział wprost: jeśli chodzi o politykę wschodnią, od samego początku prowadzimy dokładnie odwrotną politykę w stosunku do tej, którą prowadził prezydent Lech Kaczyński i Jarosław Kaczyński, jego obóz polityczny. A co oznacza ta odwrotność? To oznacza, że robimy reset, ocieplenie z Rosją. Pierwszą stolicą na wschodzie, jaką odwiedzamy, jest Rosja - tak zrobił Donald Tusk - i nawiązujemy nawet współpracę nie tylko energetyczną. Podpisujemy porozumienie do 2037 r. na uzależnienie Polski od gazu rosyjskiego. To Komisja Europejska musiała te "ambicje" rządu Donalda Tuska zatrzymać i skrócić ten kontrakt do 2022 r. - powiedział.

Pod dyktando Niemiec

Dodał, że "każdy, kto potrafi ocenić rzeczywistość, widział, że Rosja putinowska zmierza do odbudowy stref wpływów, do odbudowy imperium sowieckiego".

- Należało przed tym przestrzegać i przygotowywać się do jakiejś formy konfrontacji, która prędzej czy później musiała nastąpić. Teraz to widzimy. Natomiast ekipa Donalda Tuska działała inaczej. Moim zdaniem też w dużej mierze z powodu wyczuwania tego, czego oczekują od Polski Niemcy – że Niemcy oczekują od Polski, żeby zachowywała się podobnie jak same Niemcy, jak Berlin w stosunku do Rosji. Czyli bliska współpraca, zwłaszcza gospodarcza, energetyczna i tak naprawdę na samym końcu jakiś podział stref wpływów między Niemcami i Rosją w regionie Europy Środkowej - podkreślił Sellin.

tvp infoW odtajnionej niedawno notatce z 2008 r. polscy dyplomaci wojskowi w Moskwie pisali, że „zupełnie niekontrolowanym czynnikiem są wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego, które niekiedy stają się powodem poważnego rozdrażnienia Moskwy”. Dyplomaci proponowali też rozwiązanie: „kontrświadczenie Donalda Tuska albo półformalne sygnały MSZ i rządu”. To konsekwencja polityki, którą pod koniec 2007 r. rozpoczął rząd Tuska – ocenia w programie „#Jedziemy” Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Zobacz nagranie programu

Kilka tygodni temu odtajniona została notatka, która powstała w 2008 r., a którą wojskowi polscy dyplomaci wysłali z Moskwy do Ministerstwa Obrony Narodowej. W notatce czytamy o tym, w jaki sposób Rosjanie patrzyli wówczas na to, co działo się w Polsce.

„Dla polskiej strony konieczne jest kontynuowanie istniejącej pozytywnej retoryki, choć w tej akurat kwestii zupełnie niekontrolowanym czynnikiem są wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego, które niekiedy stają się powodem poważnego rozdrażnienia Moskwy. W celu ich neutralizacji możliwe byłoby na przykład kontrświadczenie Donalda Tuska albo półformalne sygnały ze strony MSZ i rządu, że nie będą się podobnymi wypowiedziami kierować” – czytamy w ujawnionej notatce polskich dyplomatów.

Sellin komentuje ujawnioną notatkę

Treść notatki komentował w TVP Info Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Przypomniał, że w kilka miesięcy przed powstaniem notatki zmienił się rząd; wygrała Platforma Obywatelska, ale prezydentem był Lech Kaczyński.

– W tym piśmie nie oddano nawet szacunku Lechowi Kaczyńskiemu, nie podając jego tytułu – zwracał uwagę.
Zdaniem wiceministra kultury to konsekwencja polityki, którą pod koniec 2007 r. rozpoczął rząd Tuska.

– Pamiętam wywiad z 2014 r. Tuska, kiedy on podsumowywał siedem lat swoich rządów. W kontekście polityki zagranicznej powiedział wprost: jeśli chodzi o politykę wschodnią, robimy od samego początku dokładnie odwrotnie, prowadzimy odwrotną politykę w stosunku do tej, którą prowadzili Lech Kaczyński i Jarosław Kaczyński i jego obóz polityczny – komentował Sellin.

I kontynuował: „Ta odwrotność oznaczała, że robimy reset, robimy ocieplenie z Rosją, nawiązujemy współpracę energetyczną i uzależniamy Polskę od rosyjskiego gazu”. Mówił też o „dziwnej współpracy wojskowej, która pogłębiła się po katastrofie smoleńskiej”.

– Ekipa Tuska działała inaczej. W dużej mierze z powodu wyczuwania tego, czego oczekują od Polski Niemcy – żeby zachowywała się podobnie jak Berlin w stosunku do Rosji, czyli bliska współpraca gospodarcza i na końcu jakiś podział stref wpływów między Niemcami w Europie Wschodniej – dodał Sellin.

W programie „#Jedziemy” Michał Rachoń opublikował też fragmenty przemówienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które – nawiązując do treści ujawnionej notatki – mogły „powodować rozdrażnienie Moskwy”.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search