wpolityceUroczystość otwarcia cmentarza Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte odbędzie się 5 listopada - zapowiedział w „Naszym Dzienniku” wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

Sellin w weekendowym wydaniu „ND” zapytany, kiedy odbędzie się uroczystość otwarcia cmentarza Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte, odpowiedział:

Odbędzie się w sobotę 5 listopada. Będzie to wielka uroczystość patriotyczna. Towarzyszyć jej będzie pogrzeb odnalezionych żołnierzy.
Jak dodał, spoczną oni na terenie powstającego cmentarza.

Wiceminister kultury dopytywany, czy docelowo każdy obrońca Składnicy spocznie na tym miejscu, stwierdził:
Myślę, że, każdy odnaleziony w toku prac archeologicznych żołnierz będzie miał tu swoje miejsce spoczynku. Ale czy każdy obrońca? Nie sądzę. Pamiętajmy, że duża część żołnierzy przeżyła obronę, a potem okres niewoli. Oni wrócili do swoich rodzin, z nimi żyli, a po śmierci zostali pochowani w grobowcach rodzinnych, na swoich parafialnych cmentarzach. Ale gdyby rodzina któregoś z żołnierzy Westerplatte zgłosiła nam, że chce, aby ich bliski spoczął wśród swoich kolegów na nowym cmentarzu, to z pewnością przyjrzymy się tej prośbie i nie pozostawimy jej bez odpowiedzi.

Jego zdaniem, „Polacy z kraju i z zagranicy będę tu przyjeżdżać, żeby oddać hołd obrońcom naszej Ojczyzny, tym, którzy zapisali się w naszej historii jako jedni z największych” - wskazał Jarosław Sellin.

Pytany, czy uda się odnaleźć szczątki kolejnych polskich żołnierzy, odparł:

Znamy liczbę ofiar, obrońców Westerplatte. Ona jest większa niż 10 osób, które zostały dotychczas odnalezione i które zostaną pochowane podczas uroczystości 5 listopada. Nie wykluczam, że jeszcze jakieś odkrycia szczątków ludzkich będą

tysol1Niedawno informowaliśmy o tym, że nie doszło do spotkania Krajowej Sekcji Muzeów i Instytucji Ochrony Zabytków NSZZ „Solidarność” z przedstawicielami Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dziś prezentujemy odpowiedź MKiDN na zarzuty strony związkowej.

Do naszej redakcji napłynęła odpowiedź ze strony ministerialnej:
w nawiązaniu do komunikatu prasowego z dnia 17 sierpnia br., uprzejmie informuję, że Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, prof. dr hab. Piotr Gliński wielokrotnie spotykał się z przedstawicielami Krajowej Sekcji Muzeów i Instytucji Ochrony Zabytków NSZZ „Solidarność”, okazując wiele zrozumienia dla potrzeb i postulatów środowiska muzealników. Warto podkreślić, że z inicjatywy Pana Premiera Prof. Piotra Glińskiego przedstawiciele KSMiIOZ NSZZ „Solidarność” są stałymi obserwatorami w Radzie ds. Muzeów i Miejsc Pamięci przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zostali także zaproszeni do udziału w pracach zespołu roboczego do spraw opracowania założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o muzeach.

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wielokrotnie spotykał się z przedstawicielami Krajowej Sekcji osobiście, jednak z uwagi na swoje liczne zobowiązania ma prawo wyznaczyć do takich rozmów swoich przedstawicieli. W spotkaniu z przedstawicielami NSZZ ,,S” w dniu 25 lipca 2022 r. miał wziąć udział dr Jarosław Sellin, Sekretarz Stanu w MKiDN, od ponad 6 lat odpowiedzialny m. in. za muzea, oraz dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego odpowiedzialnego za nadzór nad sferą muzealnictwa.

To przedstawiciele NSZZ ,,S” w ostatniej chwili odwołali swój udział w spotkaniu, twierdząc, że są zainteresowani rozmową wyłącznie z Panem Premierem. Taka postawa może budzić wątpliwości co do rzeczywistej woli rozwiązywania problemów środowiska.

Drzwi Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego są dla przedstawicieli środowiska muzealnego zawsze otwarte, ale zgodnie z podziałem kompetencji pomiędzy członkami kierownictwa resortu, ministrem odpowiedzialnym za sprawy muzealnictwa pozostaje Sekretarz Stanu dr Jarosław Sellin i to on właściwym reprezentantem MKiDN do rozmów ze środowiskiem.

wnp pl logoNiemcy powinni się samoograniczać, a nie ogłaszać swoje przywództwo w Europie, w Unii Europejskiej. Jeżeli tego nie zrozumieją, będziemy mieli bardzo poważny kłopot - powiedział we wtorek w TVP1 wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

"Pakt Ribbentrop-Mołotow wolę nazywać paktem Hitler-Stalin, jest przestrogą dla świata, że kraje, które mają imperialne aspiracje, potrafią przekraczać wszelkie granice, nie tylko państwowe, ale też i granice humanitaryzmu, potrafią dokonywać straszliwych mordów, żeby swoje cele zrealizować" - ocenił w programie TVP "Kwadrans polityczny" wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. "I to jest przestroga dla Europy w kontekście pełnowymiarowej wojny rozpoczętej przez Rosję przeciwko Ukrainie. To wydarzenie sprzed 83 lat jest przestrogą. Jeżeli tego nie zatrzymamy, to agresor będzie zwyciężał i prawo przemocy, będzie zwyciężało. Musimy to zatrzymać" - dodał.

Na pytanie "czy nowy totalitaryzm w wykonaniu Putina może się w Europie odrodzić?" Sellin odpowiedział: "nie przypuszczam, żeby były takie trendy czy skłonności, poza wielkim sporem ideowym, który w Europie toczymy między nurtem lewicowo-liberalnym, a konserwatywno-prawicowym".

"Oczywiście różnice istotne są. Ja ją opisuję tak, że jest różnica między północą a południem Europy, bo Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i kraje skandynawskie nie mają złudzeń i wiedzą, o Rosji chodzi. I wiedzą, że Rosję trzeba zatrzymać, bo inaczej projekt europejski się posypie, bo okaże się, że przemoc zwycięża, a organizacja, która chciała budować swój byt na eliminacji przemocy - przegrywa. Ale południe Europy niestety patrzy na to nieco inaczej. Południe szeroko rozumiane, bo i Niemcy i Francja są tymi hamulcowymi, którzy - owszem - formalnie do sankcji się przyłączają i jakiejś pomocy Ukrainie udzielają, ale jednocześnie mnożą wątpliwości i ciągle sugerują, żeby ten konflikt jak najszybciej zakończyć kosztem Ukrainy" - wyjaśnił.

Podkreślił, że "to co się dzieje dziś na linii Berlin-Moskwa powinno nas niepokoić". "Kanclerz Scholz - chyba pierwszy przywódca Niemiec po II Wojnie Światowej - tak jawnie powiedział i taki pogląd głosi, że Niemcy powinni wziąć przywództwo w Europie, w Unii Europejskiej. Otóż, moim zdaniem, ta przestroga dnia dzisiejszego (rocznica podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow - PAP) oznacza jedno: żeby Unia Europejska się nie rozpadła i żeby była projektem, który rokuje na przyszłość, Niemcy powinni się samoograniczać, a nie ogłaszać swoje przywództwo. Jeżeli tego nie zrozumieją, będziemy mieli bardzo poważny kłopot" - ocenił Sellin.

Pytany o kwestię wiz dla Rosjan, przywołał słowa ministra spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kułeby, który powiedział: "ci, którzy nie szanują granic państwowych, nie powinni mieć prawa ich przekraczać".

"Rosjanie in gremio nie szanują granic państwowych, popierają zmiany granic siłą, entuzjastycznie przyjęli aneksję Krymu, popierają w większości inwazje rosyjską na Ukrainę. W związku z tym powinno się temu narodowi, nie elitom politycznym tylko temu narodowi odmówić prawa do przekraczania granic państwowych do cywilizowanego świata" - mówił Sellin. Dodał, że rozumie to "już większość krajów UE, ale tak duże kraje jak Niemcy i Francja się temu sprzeciwiają".

"Konsulaty, który wydają wizy mogą sprawdzać, czy ktoś nie jest prześladowany przez reżim Putina, czy nie ucieka z powodów humanitarnych, albo z powodu chęci łączenia rodzin. Takie wyjątki zawsze można opisać, ale powinniśmy wprowadzić zasadę, że Rosjanie do cywilizowanego świata, na jachtu, na plaże, na dobre uniwersytety zachodnie nie przyjeżdżają" - wyjaśnił.

Pytany o możliwość uzyskania przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego ocenił, że "jest taka szansa, ale wymaga to czasu". Zapowiedział, że 1 września zostanie przedstawiony raport o polskich stratach wojennych.

"Ogłoszenie raportu to będzie początek dyskusji. Myślę, że ona będzie się toczyć również w Niemczech" - powiedział Sellin. "I są już takie głosy, zarówno wśród historyków niemieckich, jak i w niektórych mediach niemieckich, że temat załatwiony nie jest, że Polskę spotkała straszliwa niesprawiedliwość, że Polska była najbardziej pokrzywdzona w czasie wojny" - dodał. "Jedna szósta obywateli Polski zginęła w czasie wojny - żaden kraj inny takiego uszczerbku nie doznał. Skala zniszczeń materialnych - też niespotykana w żadnym innym kraju - bo tu okupacja trwała najdłużej i dwa razy fronty się przewaliły" - przypomniał.

"To jest pewien proces. Na początku Niemcy nie chciały pomagać Ukrainie, a teraz zaczęli pomagać. Nie popierali niektórych sankcji - a teraz jednak zgodzili się na nie. W tej sprawie też trzeba cierpliwości, trzeba dyskusji. Być ona będzie trwała latami, ale prędzej czy później do naprawienia tej niesprawiedliwości dojść musi. Niemcy sami to zrozumieją poprzeć kształtowanie opinii publicznej. Ten raport, który mam nadzieję, będzie też omawiany w Niemczech, spowoduje dyskusję wewnątrzniemiecką, spowoduje też wzmożenie opinii przychylniejszych Polsce. I na samym końcu, w związku z zestawianiem tej sprawy w relacjach bilateralnych Polski z Niemcami, może do takie decyzji dojść, że ta sprawę trzeba rozwiązać" - wyjaśnił sekretarz stanu w MKiDN.

Negatywnie ocenił pomysł, by Niemcy sfinansowały odbudowę Pałacu Saskiego w Warszawie. "Jeśli złożymy taką propozycję, to potraktują to jako załatwienie sprawy, jako symboliczny gest moralny, że reparacje wojenne, które są poważną sprawą można załatwić takim gestem, że pomogą w odbudowie jednego ze zniszczonych przez nich bardzo ważnych budynków" - wyjaśnił. "To jest sprawa, która będzie realizowana z polskich pieniędzy. Zrealizujemy to w tej dekadzie, odbudujemy Pałac Saski, Pałac Brühla i kilka kamienic przy ul. Królewskiej" - mówił Sellin.

"Bo to jest ostatnia taka +dziura+, którą pozostawiono w Warszawie po zniszczeniach niemieckich" - podkreślił. "I nie powinniśmy się na to godzić, że tak jak Niemcy zaplanowali to miejsce, tak ma pozostać. W latach 40. i 50. przeszliśmy takie dyskusje, że +dziura+ na Starówce powinna zostać, że powinna +krzyczeć+, że Zamek Królewski powinien zostać +dziurą+, żeby +krzyczeć+. A jednak odbudowaliśmy i Starówkę i Zamek Królewski" - przypomniał. "I cały naród to popierał, mimo komunistycznej władzy i decyzji, które komuniści popierali, to cieszyło się dużym popar ciem narodu, i w Polsce i na emigracji. I tutaj też powinniśmy to odbudować, bo to były bardzo ważne budynki dla polskiej państwowości, dla polskiej historii" - wyjaśnił. "Stać nas na to, pieniądze są zabezpieczone. Na takie rzeczy powinno nas być stać, tak jak na inne inwestycje, które w Polsce realizujemy" - dodał wiceminister kultury.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search