Jesteśmy świadkami bezpardonowego ataku wymierzonego bezpośrednio w św. Jana Pawła II. Polskojęzyczne media wyemitowały szkalujący go film, w którym próbują zohydzić Papieża Polaka. Jaki jest cel tej nienawistnej kampanii?
– Cel jest taki sam jak w Hiszpanii czy w Irlandii, tzn. zniszczyć autorytet Kościoła katolickiego w Polsce i przyspieszyć możliwość realizacji agendy lewicowo-liberalnej ideologii. Chodzi o to, żeby po prostu zniszczyć naszą chrześcijańską zachodnią cywilizację.
Film wywołał natychmiastową reakcję społeczną. Są tacy, którzy wykorzystują ten skandaliczny przekaz i drwią z katolików. Czy to znaczy, że ten cel został osiągnięty?
– Nie został osiągnięty, a wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że nigdy nie będzie osiągnięty, że prawda się obroni. Prawda o Janie Pawle II, o właściwej jego postawie, również w tych sprawach w Kościele, którymi próbuje się go atakować. Mam tu na myśli także prawdę o właściwej postawie zarówno w czasach, kiedy był biskupem, jak i w czasach, kiedy był Papieżem. Dlatego też uważam, że ten atak to jest ślepy strzał. Moim zdaniem Polacy nie dadzą sobie odebrać tego wszystkiego, co świadczy o wielkości Jana Pawła II i jego znaczeniu dla naszych dziejów i dla nauczania prawdy, zarówno tej moralnej, jak i prawdy w ogóle – obiektywnej. To się w Polsce nie uda.
Czy osoby, środowiska atakujące Kościół w ogóle są zainteresowane pokazaniem prawdy?
– Oczywiście, że nie. Ich interesuje osiągnięcie tego efektu, o którym mówiłem wcześniej, czyli zniszczenie naszej chrześcijańskiej cywilizacji. A skoro nie można polemizować z nauczaniem Kościoła rzymskokatolickiego w sprawie tego, kim jest człowiek i jak długo trwa jego życie, od kiedy się zaczyna, co to jest płeć, co to jest małżeństwo, co to jest wspólnota, również co to jest wspólnota narodowa, co to jest rodzina i dlaczego jest ona taka ważna, bo jest to nauczanie prawdziwe, obiektywne i zdroworozsądkowe i po prostu nie ma się żadnych argumentów do polemiki, to wtedy trzeba podciąć autorytety, które takie nauczanie głoszą, tak aby ich nie chciano słuchać.
A jak wyliczono, Jan Paweł II napisał 80 tys. stron druku. Mówimy tu o wszystkim, o czym nauczał publicznie w różnych formach: zarówno ustnie, jak i pisemnie. Ze względu na wagę tego nauczania to są zagadnienia do studiowania na dziesiątki, może i setki lat. Taka imponująca ilość wartościowych treści jest wystarczającym powodem, aby dezawuować osobę św. Jana Pawła II i zniechęcić do lektury jego nauczania. I to jest, moim zdaniem, cel tej konkretnej akcji.
Dobrze wiemy, że to już kolejny atak wymierzony w św. Jana Pawła II. Wcześniej mieliśmy do czynienia także z atakiem wymierzonym w niego w sposób pośredni, np. poprzez niedawne uderzenie w ks. kard. Adama Sapiehę.
– Rzeczywiście, już niejednokrotnie mieliśmy do czynienia z wykorzystywaniem ewidentnych pomówień, bo przecież opartych na fałszywych przekazach, i forsowaniem ich jako rzekomej prawdy. W ten sposób próbuje się tworzyć wizerunek Kościoła jako środowiska ludzi niegodziwych, grzesznych, upadłych. Celowo generalizuje się opinię o Kościele, bo to jest metoda zohydzania. Można to porównać do sytuacji, kiedy ktoś przyjechałby do Polski i odwiedził wyłącznie zakłady karne i niczego więcej w Polsce by nie obejrzał. Za to powiedziałby, że Polacy są wyłącznie tacy, jakich poznał w zakładach karnych.
Kościół jest miejscem, gdzie się głosi prawdę, dobro, miłość. My wszyscy korzystamy z tej nauki. Kościół jest dobrą, sprawdzoną instytucją. I dlatego właśnie próbuje się tę instytucję dezawuować i zohydzać poprzez nagłaśnianie indywidualnych przypadków grzesznych, upadłych ludzi i tworzenie generalizacji, że cały Kościół właśnie taki jest. A to jest nieprawda i wielka niesprawiedliwość w ocenie tej instytucji.
Atak na św. Jana Pawła II jest wyłącznie uderzeniem w Kościół czy także uderzeniem w polskość? Wiemy przecież, że historia Polski, rozwój państwa polskiego opierały się na ludziach Kościoła, na wartościach katolickich.
– Każdy uczciwy Polak, który czuje się patriotą, uznaje polskość jako ideę, która jest ściśle związana z chrześcijaństwem, a najmocniej związana z Kościołem rzymskokatolickim, z wartościami chrześcijańskimi, które z kolei wykuwały wartości, dla których żyliśmy, ale też dla których się poświęcaliśmy, dla których ginęliśmy w trudnych czasach naszej historii. One ukonstytuowały tę polskość, więc każdy, kto czyni takie ataki i chce instytucję Kościoła zniszczyć, właściwie też niszczy polskość. To jest przykład ojkofobii, czyli niechęci do własnego gniazda. To traktowanie polskości jako nienormalności. Widać, że niektórym przeszkadza i źle się z tym czują, że urodzili się Polakami. Mamy do czynienia też tutaj z chrystianofobią, która jest uruchamiana po to, aby zbudować utopijny „nowy wspaniały świat”, kompletnie inny niż dotąd cywilizacja zachodnia sobą reprezentowała, właściwie zaprzeczający jej.
Czy czas publikacji tych szkalujących oskarżeń jest, Pana zdaniem, przypadkowy? Dlaczego akurat teraz posłużono się materiałami aparatu bezpieczeństwa PRL.
– Być może dlatego, że mamy przed sobą najważniejsze wybory po 1989 r., które mogą bardzo wiele zmienić w kwestii demokracji w Polsce i sposobu jej dalszego funkcjonowania. Mogą również bardzo wiele zmienić w kwestii suwerenności Polski i jej istnienia bądź nie. To jest stawka tych wyborów. Ale ten termin nie jest związany tylko z wyborami. To jest przecież także czas niezwykle ważny z punktu widzenia naszego życia wewnętrznego.
Nie mam wątpliwości, że stawką tych wyborów jest więc również to, czy pozwolimy, aby te niesprawiedliwe, krzywdzące oskarżenia wobec najważniejszego Polaka w tysiącletniej historii Polski były kontynuowane i się przebiły do świadomości społeczeństwa. I czy pójdzie np. przez Polskę „fala” likwidacji pomników Jana Pawła II, kasowania nazw ulic Jana Pawła II, placów czy innych miejsc publicznych. Trzeba jednoznacznie podkreślić: to jest właśnie m.in. stawka tych wyborów. Najwyraźniej lewica ma na swojej agendzie ten cel i postanowiła już ten swój plan sygnalizować, mówić, że będzie go realizować, jeżeli wygra te wybory. To jest też przestroga dla Polaków, żeby nie pozwolić na zwycięstwo lewicy w tych wyborach.
Czyli ataki na Kościół będą wykorzystywane w kampanii wyborczej?
– Już są. Sam słyszałem wypowiedź radnego Platformy Obywatelskiej w jednym z miast Polski o tym, że już sprawdzają, czy byłoby przyzwolenie mieszkańców na wykreślenie św. Jana Pawła II z listy honorowych obywateli tegoż miasta. A więc to się już dzieje. Co dopiero, gdyby te siły polityczne wygrały wybory?
Jak powinniśmy reagować na takie oskarżenia naszych autorytetów?
– Podkreślmy jeszcze raz: tutaj prawdy materialnej w tych oskarżeniach nie ma. Dlatego trzeba spokojnie prowadzić swoje badania. Robi to już przecież zarówno Kościół, jak i Instytut Pamięci Narodowej. I właśnie może dlatego w planach Platformy Obywatelskiej jest likwidacja IPN. Pamiętajmy, że PO zapowiada, że kiedy wygra wybory, to będzie m.in. zlikwidowany zarówno IPN, jak i CBA. Te instytucje polityków Platformy uwierają z różnych powodów. Być może dlatego, że to one przyczyniają się do odkrywania, właśnie wśród polityków PO, również zajmujących najwyższe szczeble władzy partyjnej, korupcji. Całkiem możliwe, że to środowisko zawarło sojusz z postkomunistami i dlatego tak bardzo im przeszkadza IPN i CBA. Boją się możliwości ujawnienia prawdy o sobie samych.
Dziękuję za rozmowę.