sejm2017Szanowne Panie Posłanki i Panowie Posłowie,
mam przyjemność zaprezentować Państwu działalność dwóch państwowych instytucji kultury realizujących zadania w sektorze książki. Zobacz materiał wideo
Państwowy Instytut Wydawniczy został powołany do życia w 1946 roku i jest jednym z największych i najbardziej znanym "dawcą literatury pięknej krajowej i zagranicznej. Podczas swojej 70-letniej działalności Instytut wydał tysiące tytułów literatury światowej i polskiej, w tym klasyki w opracowaniach krytycznych na najwyższym poziomie edytorskim. Zbiór praw autorskich i wydawniczych, jakimi dysponuje PIW, jest zbiorem wyjątkowym na polskim rynku książki, z uwagi na jego obszerność i wysoką wartość kulturalną. PIW "daje także znane i cenione od lat serie wydawnicze jak „Rodowody Cywilizacji”, „Biblioteka Myśli Współczesnej” czy „Biografie Sławnych Ludzi”.
W 2012 roku w związku z brakiem rentowności i wielomilionowymi długami, PIW, jako przedsiębiorstwo, zostało postawione w stan likwidacji. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego dokonał 11 października 2016 roku przekształcenia spółki Państwowy Instytut Wydawniczy sp. z o.o. w państwową instytucję kultury. Działanie to pozwoliło uratować PIW przed likwidacją. Począwszy od 2017 r. został wprowadzony plan naprawczy, który ustabilizował sytuację instytucji.
Dzisiaj PIW liczbę wydawanych pozycji, rozwija swój sklep internetowy, pozyskuje pisarzy, tłumaczy i eseistów do stałej współpracy, a także współpracuje z Instytutem Książki i innymi instytucjami kultury na rzecz promocji czytelnictwa.
Przywołany Instytut Książki to państwowa instytucja kultury utworzona w 2003 roku zarządzeniem Ministra Kultury w celu promocji polskiego piśmiennictwa, w tym literatury i jej dziedzictwa, języka, książki i edytorstwa, w kraju i za granicą, oraz promocji czytelnictwa w kraju.
Cele te wypełniane są poprzez szeroką gamę działań, skierowanych do różnych grup odbiorców: działania krajowe skupiają się na wsparciu i współpracy z bibliotekami publicznymi poprzez programy finansujące modernizację i budowę nowych obiektów bibliotecznych w ramach programu wieloletniego — Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa, zakup sprzętu komputerowego, organizację dyskusyjnych klubów książki czy dostęp do systemu bibliotecznego MAK+, ale też wsparciu rynku książki, zwłaszcza małych niezależnych księgarni, oraz działania kierowane bezpośrednio do czytelników — najmłodszych, poprzez akcję Mała książka — wielki człowiek, ale też młodzieży szkół średnich w ramach akcji Upoluj swoja książkę, i wszystkich zainteresowanych udziałem w klubach książki. Działalność zagraniczna skupiona jest przede wszystkim na zachęcaniu do powstawania i wsparciu nowych tłumaczeń polskiej literatury na języki światowe, na wszystkich kolejnych etapach powstawania przekładu — od kształcenia kadry tłumaczy, poprzez wsparcie próbek i propozycji tłumaczeń, aż po dotowanie wydań konkretnych dzieł w przekładzie na inne języki, a także docenianie i nagradzanie najaktywniejszych i najbardziej zasłużonych tłumaczy i promotorów polskiej literatury w świecie. Obecność na światowych imprezach branżowych, jak targi i festiwale książki, wzmacnia i łączy cały szereg podejmowanych działań zagranicznych.
Obie instytucje wypełniając swoje zadania statutowe, wzajemnie uzupełniają się w działaniach na rzecz polskiej książki — zarówno w zakresie zwiększania dostępu do najważniejszych pozycji polskiej i światowej literatury, jak i wzmacniania jej odbioru poprzez promocję czytelnictwa i wsparcie rynku książki.

papZeskanowanie i udostępnienie ponad 1,3 mln dokumentów dot. dziedzictwa kulturowego będzie efektem realizowanego przez Narodowy Instytut Dziedzictwa projektu digitalizacji i udostępniania cyfrowych dóbr kultury. Już ponad 700 tys. dokumentów z tego zbioru znajduje się na portalu zabytek.pl.
Projekt "Digitalizacja i udostępnianie cyfrowych dóbr kultury - zabytków oraz grobów i cmentarzy wojennych", realizowany dzięki wsparciu UE, ma na celu cyfryzację dokumentów, takich jak: karty ewidencyjne, zdjęcia, mapy, plany, schematy, ryciny i inne dokumenty znajdujące się w archiwum Narodowego Instytutu Dziedzictwa oraz udostępnienie ich w przestrzeni on-line. Podjęte działania dotyczą wszystkich obiektów nieruchomych oraz archeologicznych wpisanych do Krajowej Ewidencji Zabytków oraz kart ewidencyjnych grobów i cmentarzy wojennych znajdujących się w archiwum urzędów wojewódzkich.

"Narodowy Instytut Dziedzictwa od 60 lat bada i dokumentuje zabytki, NID i jego poprzednicy prawni. Zbieramy więc wiedzę nt. zasobu zabytkowego w Polsce, ale też chronimy tak naprawdę pamięć o Polsce, która dzisiaj już nie istnieje, o krajobrazie, który nie istnieje" – powiedziała dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa dr hab. Katarzyna Zalasińska.
Przekazała, że w archiwach i zasobach NID "można zobaczyć krajobraz kulturowy Polski, który zniknął wraz z rozwojem naszego kraju". "Mamy niezbędny zasób wiedzy do tego też, żeby się rozwijać, żeby ten zasób był takim potencjałem rozwojowym, społeczno-gospodarczym" – wskazała.

"Tę wiedzę wykorzystujemy m.in. od wielu lat starając się ją, przy wykorzystaniu najnowszych technologii, udostępniać jak najszerszej publiczności. W 2009 r. Narodowy Instytut Dziedzictwa stał się centrum kompetencji, jeżeli chodzi o kwestie zastosowania najnowszych technologii w odniesieniu do architektury. W 2015 r. zaczął prowadzić portal zabytek.pl, ale dużo wcześniej, bo w 2005 r. zaczął stosować najnowsze technologie, wtedy zakupiono pierwsze skanery, do skaningu laserowego, a więc jest to już wiele lat doświadczeń, natomiast ten projekt, który dzisiaj częściowo podsumowujemy, tak naprawdę pozwolił tym zespołom eksperckim, które funkcjonowały, które funkcjonują w NID, po prostu rozwinąć skrzydła" - podkreśliła dyrektor Zalasińska.

W odniesieniu do sytuacji na Ukrainie i zniszczeń, których tam dokonano, powiedziała, że "ten trudny czas pokazuje, jak ważną, czasami niedocenianą rolą, jest badanie i dokumentowanie zabytków". "To jest żmudna, często niewidoczna, czasem niedoceniana praca, którą Narodowy Instytut Dziedzictwa, wcześniej jego poprzednicy prawni, robi od 60 lat" - dodała.

Sekretarz stanu w MKiDN, Generalny Konserwator Zabytków Jarosław Sellin wskazał, że "jednym z podstawowych elementów skutecznej ochrony zabytków jest dokumentowanie ich stanu zachowania i reprezentowanych przez nich wartości, polegające na tworzeniu i gromadzeniu informacji, w tym fotografii, planów, rysunków, schematów czy rycin".

Dodał, że "konserwacja poprzez dokumentację stanowi naukowy zapis formy przestrzennej zabytku dla ocalenia go w świadomości naukowej i za jej pośrednictwem w pamięci zbiorowej społeczeństwa". Jak mówił, "doświadczenia polskich konserwatorów przy odbudowie bądź rekonstrukcji zabytków, które wydawały się bezpowrotnie utracone w skutek zniszczeń II wojny światowej, stanowią wyraźny dowód na prawdziwość tego twierdzenia".

Wiceminister kultury podkreślił, że "dzięki wielkiemu wysiłkowi polskich konserwatorów, ratujących często wręcz z narażeniem życia, bezcenną dokumentację, udało się już po wojnie odtworzyć ważne dla kultury narodowej, pomniki naszej historii".

Wskazał, że "doświadczenie ubiegłego wieku, lecz także najnowsze wydarzenia, które obserwujemy od lutego, czyli agresja Rosji na Ukrainę, wymierzona też w dobra kultury tego kraju, wymagają ciągłego rozwijania projektów dokumentacyjnych, odnoszących się do materialnego dziedzictwa naszego kraju".

Poinformował, że w ramach tego procesu Generalny Konserwator Zabytków prowadzi siłami NID Krajową Ewidencję Zabytków w formie zbiorów kart ewidencyjnych znajdujących się w wojewódzkich ewidencjach zabytków, prowadzonych przez wojewódzkich konserwatorów zabytków.

Przypomniał, że projekt obejmuje "wszystkie obiekty nieruchome oraz zabytki archeologiczne włączone do Krajowej Ewidencji Zabytków oraz karty ewidencyjne grobów i cmentarzy wojennych znajdujących się w archiwum urzędów wojewódzkich". "W mojej ocenie realizacja tego imponującego przedsięwzięcia obejmującego docelowo digitalizację ponad 1 mln 300 tys. dokumentów umożliwi po raz pierwszy zapoznanie się szerokiemu gronu odbiorców z tak dużym zasobem fachowej wiedzą na temat polskich zabytków. Co istotne, będzie to dostęp bezpłatny" - zaznaczył Sellin.

Narodowy Instytut Dziedzictwa utworzył serwis zabytek.pl, w którego przestrzeni udostępniane są informacje o polskich zabytkach wraz z ich opisami i treściami multimedialnymi. Odwiedzający mogą zapoznać się z archiwalnymi i obecnymi zdjęciami obiektów, skanami dokumentacji z Krajowej Ewidencji Zabytków, modelami 3D, zdjęciami panoramicznymi czy lokalizacją zabytków.

Efektem podjętych działań ma być rozbudowana dziedzinowa baza danych z informacjami na temat obiektów zabytkowych, grobów i cmentarzy wojennych, a także teleinformatyczne zgromadzenie danych na ich temat na stronach prowadzonych przez Narodowy Instytut Dziedzictwa - zabytek.pl oraz mapy.zabytek.gov.pl. Znaleźć na nich można popularne zabytki wpisane do rejestru zabytków, obiekty z listy Światowego Dziedzictwa UNESCO, zabytki wpisane przez prezydenta na Listę Pomników Historii, obiekty ujęte w krajowej ewidencji zabytków nieruchomych i archeologicznych, a także ewidencję grobów i cmentarzy wojennych. Portal zabytek.pl umożliwia również zgłoszenie zagrożonych zabytków do lokalnego konserwatora zabytków.

Celem projektu jest zapewnienie powszechnego i bezpłatnego dostępu do zasobów, które na co dzień znajdowały się w zbiorach Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Dzięki digitalizacji informacje o zabytkach, grobach czy cmentarzach wojennych staną się powszechnie dostępne.

Czas przewidziany na realizację projektu obejmuje okres od 28 stycznia 2019 roku do 30 września 2022 roku. Pracownicy Narodowego Instytutu Dziedzictwa skupiają się obecnie na skanowaniu dokumentacji, opatrywaniu jej w metadane, odwzorowywaniu obiektów przestrzennych za pomocą wektoryzacji oraz skanowaniu obiektów 3D. Digitalizacji poddane zostały również fiszki adresowe oraz dokumentacja naukowo-badawcza związana z zachowaniem dziedzictwa, określana mianem materiałów spuściznowych. Ciekawym zabiegiem realizowanym w ramach projektu jest również cyfrowe odwzorowanie architektury drewnianych obiektów sakralnych.
Wartość projektu została oszacowana na ponad 37 mln zł, z czego ponad 31,5 mln zł pochodzi z budżetu Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Pozostała część została przekazana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

kurierkwidzynski logoMuzeum Zamkowe w Malborku, Miasto Kwidzyn oraz Kwidzyńskie Centrum Kultury podejmują współpracę w zakresie utworzenia stworzenia jednej, wspólnej i spójnej oferty dla turystów, która pozwoli na przyjęcie większej liczby odwiedzających cały kompleks katedralno-zamkowy w Kwidzynie.

W piątek, 6 maja o godz. 18:00 na zamku w Kwidzynie odbyło się trójstronne podpisanie listu intencyjnego pomiędzy przedstawicielami Muzeum Zamkowego w Malborku, Miasta Kwidzyn oraz Kwidzyńskiego Centrum Kultury przy udziale Wiceministra kultury Ministerstwo Kultury I Dziedzictwa Narodowego, sekretarza stanu oraz Generalnego Konserwatora Zabytków dr Jarosława Sellina

Dr Jarosław Sellin, wiceminister kultury, sekretarz stanu, Generalny Konserwator Zabytków:

?Od 2018 r. zespół katedralno-zamkowy w Kwidzynie cieszy się tytułem pomnika historii. Jako oddział Muzeum Zamkowego w Malborku prezentuje zbiory o historii Powiśla, historii krzyżackiej, kapituły pomezańskiej, ale brakuje opowieści bardziej szczegółowej o historii miasta, które za 11 lat będzie obchodziło swoją osiemsetletnią rocznicą powstania. Za półtora roku będzie można w nowym obiekcie w pobliżu zamku, zorganizować ciekawą wystawę stałą opowiadającą o historii Kwidzyna. A jest o czym opowiadać, jeśli chodzi o historią miasta.

List intencyjny dotyczy stworzenia jednej, wspólnej i spójnej oferty dla turystów, która pozwoli na przyjęcie większej liczby odwiedzających cały kompleks katedralno-zamkowy w Kwidzynie. W efekcie końcowym powstanie jednorodna dla całego obiektu oferta turystyczna. Ponadto, w bezpośrednim sąsiedztwie muzeum powstanie wspólna kasa biletowa wraz ze sklepem z pamiątkami oraz stała wystawa przedstawiająca najważniejsze wątki historii Kwidzyna. Lokalizacją dla tych przedsięwzięć jest nowo wybudowany kwartał kamienic, wzniesiony w ramach rewitalizacji historycznego centrum miasta.

Andrzej Krzysztofiak, burmistrz Kwidzyna:

? Mieszkańcy od dawna marzyli o tym, aby naszym mieście powstało muzeum historii Kwidzyna. Dzisiejsze podpisanie listu intencyjnego jest kolejnym krokiem w celu zrealizowania tego marzenia i zrealizowania tego pomysłu. Zadaniem miasta będzie przygotowanie obiektu i sal muzealnych, zaś profesjonalni muzealnicy z muzeum Zamkowego w Malborku zajmują się realizacją tego przedsięwzięcia. Myślę, że to połączenie działań miasta i działań muzeum przyniesie spodziewane efekty.

Muzeum Zamkowe w Malborku, Miasto Kwidzyn i KCK podejmują współpracę także w celu utworzenia na bazie wspólnych zbiorów wystawy stałej "Historia Kwidzyna" wraz z punktem handlowym, prowadzącym sprzedaż pamiątek oraz obejmującym sprzedaż biletów na zwiedzanie katedry, Krypty Wielkich Mistrzów, zamku, wieży dzwonnej oraz nowej wystawy stałej „Historia Kwidzyna”.

Dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku dr hab. Janusz Trupinda:

? Podpisany dzisiaj list intencyjny jest deklaracją współpracy Muzeum Zamkowego w Malborku i władz miasta Kwidzyna oraz Kwidzyńskiego Centrum Kultury. Dotyczy organizacji stałej ekspozycji poświęconej historii miasta, która będzie realizowana pod auspicjami Muzeum Zamkowego w Malborku. Muzeum otoczy opieką naukowo-konserwatorską artefakty zabytki, które były przez lata gromadzone przez władze miasta i przez Kwidzyńskie Centrum Kultury, zorganizuje ekspozycję stałą, a także szereg ekspozycji czasowych oraz wydarzeń kulturalnych i edukacyjnych.

Ewa Nowogrodzka, dyrektor Kwidzyńskiego Centrum Kultury:

? Pracownia Regionalna działa przy Kwidzyńskim Centrum Kultury i od kilkunastu lat zgromadzi zbiór pamiątek, dokumentów dotyczących historii miasta Kwidzyna i też jej mieszkańców. Wystawa, która zaistnieje w niedalekiej przyszłości spowoduje, że nasze zbiory zostaną udostępnione szerokiej publiczności.

Zespół napisze scenariusz wystawy stałej i wykona wystawę stałą „Historia Kwidzyna” prezentującą dzieje miasta w obrębie lokali w bezpośrednim sąsiedztwie zamku, przekazanych na te cele przez Miasto Kwidzyn.

? Wystawa w miarę możliwości, z układem chronologicznym z wyraźnym położeniem akcentu na historię i kulturę Kwidzyna w XIX i XX, z wykorzystaniem szerokiego wachlarza zachowanych przedmiotów i dokumentów kultury materialnej tego okresu. Ekspozycja spełni rolę uzupełniającą dla oferty wystawienniczej Zamku w Kwidzynie. Wystawa zachęci również mieszkańców miasta do poznania historii własnego miejsca zamieszkania. Zdecydowanie zaobserwować można w ostatnich latach wzrost zainteresowania tym nieodległym okresem historii miasta. Poszukiwane są informacje dotyczące wyglądu, widać wyraźne zainteresowanie widokami poszczególnych ulic i budynków, które zmieniały na przestrzeni lat – chcemy odpowiedzieć na tę potrzebę tą wystawą. - komentuje Justyna Liguz, Pełnomocnik Projektu z ramienia kwidzyńskiego oddziału Muzeum Zamkowego w Malborku.

dziennik baltyckiDecyzja o potrzebie upamiętnienia pomordowanych przez reżimy hitlerowski i stalinowski mieszkańców obecnej parafii Banino dojrzewała przez kilka lat. Wreszcie, po ukazaniu się tomu „Wòjnowé wspòmnienia Kaszubów z Banina i okolic", można było przystąpić do jej realizacji. Dzięki wywiadom z najstarszymi mieszkańcami udało się skompletować listę 54 ofiar z tego terenu.

- Prace przy budowie obelisku trwały od jesieni ubiegłego roku - mówi Elżbieta Pryczkowska, prezes banińskiego oddziału Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskiego. - Do współpracy zaprosiliśmy także miejscową Radę Sołecką. Włączyły się też liczne osoby prywatne i firmy, które w różny sposób wsparły tę cenną inicjatywę zakończoną uroczystością odsłonięcia i poświęcenia w dniu 7 maja.

Ceremonia rozpoczęła się mszą świętą pod przewodnictwem biskupa seniora diecezji włocławskiej, Wiesława Meringa
Hierarcha jest znakomitym kaznodzieją, jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego episkopatu. Jest także Kaszubą urodzonym w Żukowie, co dobitnie podkreślał w homilii.

- Chcę bardzo podziękować za zaproszenie mnie na tę uroczystość. Odebrałem to jako zaszczyt, ale także obowiązek wobec tych moich zmarłych ziomków, którzy oddali życie - wyjaśniał emerytowany biskup. Kazanie oparł na miłości i służbie wobec Małej Ojczyzny - Kaszub. Kwestię tę wplótł w szeroki kontekst współczesnych dramatycznych wydarzeń na Ukrainie.
- Pierwszy raz miałam okazję widzieć i słuchać tego biskupa. Jeszcze nigdy nie słyszałam tak składnej i tak fenomenalnie zarysowanego sensu naszego życia. Te słowa brzmią w moich uszach przez cały czas, zapamiętam je pewnie do końca życia - mówiła zachwycona Mirosława Groth z Miszewa, była dyrektorka miejscowej szkoły.

Współcelebransami byli bliscy krewni upamiętnionych ofiar: ks. prał Jacek Dawidowski, dziekan z Chojnic, który przeczytał ewangelię w języku kaszubskim oraz ks. kan. Sławomir Świerad-Pettke z Włocławka. Oni też asystowali biskupowi przy poświęceniu obelisku. Podobnie jak żołnierze Marynarki Wojennej Garnizonu Gdynia, którzy przybyli do Banina pod przywództwem komandora porucznika Waltera Jarosza.

W uroczystości wzięło udział wielu zacnych gości
Obecny był także zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej dr Marek Szymaniak, dyrektor biura wojewody pomorskiego Tomasz Gieszcz, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Jan Wyrowiński, włodarze powiatu kartuskiego oraz gminy Żukowo, prof. Krzysztof Ruchniewicz, dyrektor Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta, jednocześnie wnuk jednej z ofiar i wielu innych wybitnych osobistości, w tym także kombatanci.

- Banino przede wszystkim, ale także Rębiechowo, Miszewo i sąsiednie osady, są obecnie wielkimi wsiami, w których obok rdzennych Kaszubów, coraz liczniej osiedlają się nowi mieszkańcy o korzeniach w różnych częściach kraju. Jest to zatem okolica o dużym kapitale społecznym, także gospodarczym i intelektualnym. Dlatego jest naszym szczególnym obowiązkiem dbać o pamięć o tych, którzy tworzyli te wsi przed nami. Uprawiali ziemię, budowali domy, drogi, kościół, szkoły, a jeśli było trzeba bronili tej ziemi swoją krwią - podkreślał podczas powitania inicjator dzieła i historyk, dr Eugeniusz Pryczkowski.

Jednym z tych, którzy stracili życie w Potulicach był Władysław Klawiński z Miszewa. Jego brat Kazimierz wraz z przedstawicielami instytucji i miejscowymi włodarzami przecinali czarno-żółtą wstęgę, dokonując w tej sposób odsłonięcia nowego, i w zgodnej opinii bardzo okazałego, miejsca pamięci w gminie Żukowo, a pierwszego w Baninie.

- Upamiętnienie naszych kaszubskich bohaterów jest bardzo potrzebne. Moją matkę zabrali sowieci na ponad trzy lata sybirskiego okrutnego zesłania. Miała w pewnym sensie szczęście, bo wróciła. Wielu innych nie wróciło - podkreślał Wojciech Kankowski, burmistrz gminy Żukowo.

Jednym z tych, którzy nie powrócili z sowieckiego zesłania, był Jerzy Ruchniewicz urodzony w Miszewie, dziadek historyka Krzysztofa Ruchniewicza, jednocześnie recenzenta nowo wydanej książki "Tu może być twoja śmierć. Wòjnowé wspòmnienia Kaszëbów z Gminë Żukòwò".

- Jest to wyjątkowa sytuacja, by stosunkowo niewielkie jednostki terytorialne i zamieszkujące je społeczności zostały objęte tak intensywną i konsekwentnie prowadzoną przez wiele lat akcją pozyskiwania wspomnień. Powstaje w ten sposób wspaniała baza dla badań mikrohistorycznych. "Pamięć ucieka, życie ucieka!". To zdanie otwierające wstęp do pierwszego tomu relacji. Trudno się z nim nie zgodzić. Autor wywiadów utrwalał je niejednokrotnie w ostatniej chwili, docierając do osób w bardzo zaawansowanym wieku, gdyż urodziły się one w pierwszych dekadach XX w. Wiele z nich po raz pierwszy podzieliło się swymi wspomnieniami z osobą spoza kręgu rodziny - podkreślał Krzysztof Ruchniewicz, który przybył z Wrocławia wraz z małżonką.

Nową książkę otrzymali wraz z dyplomami wszyscy zaangażowani w powstanie monumentu i jego tak uroczystą inaugurację. Z kolei Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, wręczył najwyższe medale państwowe tego ministerstwa "Zasłużony dla Kultury - Gloria Artis" Jerzemu Stachurskiemu i Eugeniuszowi Pryczkowskiemu. Przedstawił także krótkie biogramy artystów oraz wyraził ogromną radość z banińskiej inicjatywy.

Jerzy Stachurski urodził się w 1953 r. w Gdańsku. Jest kompozytorem, poetą, dziennikarzem, pedagogiem, absolwentem Akademii Muzycznej w Gdańsku i Uniwersytetu Gdańskiego. Napisał ponad 150 muzyk do przedstawień teatralnych w kraju i za granicą. Jest autorem ponad 600 piosenek, w tym bardzo wielu kaszubskich. Uważany jest za ojca współczesnej piosenki kaszubskiej. Autor siedmiu tomików poezji i laureat wielu nagród literackich. Wieloletni kierownik muzyczny teatrów „Tęcza” w Słupsku i „Miniatura” w Gdańsku, a także emerytowany dyrektor Szkoły Podstawowej w Czeczewie, gdzie mieszka. Jest członkiem Związku Literatów Polskich i Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych.

Eugeniusz Pryczkowski urodził się w 1969 r. w Wejherowie, wieloletni dziennikarze prasowy i telewizyjny, absolwent Politechniki Gdańskiej i Wyższej Szkoły Ateneum w Gdańsku, doktor historii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Literacko debiutował w 1990 r. Jest autorem kilku tomików poezji, napisał ponad dwieście tekstów piosenek. Jest autorem ponad tysiąca programów telewizyjnych, także ponad dwudziestu filmów dokumentalnych i ponad trzydziestu książek. Jest wiceprzewodniczącym Rady Powiatu Kartuskiego, wiceprezesem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i członkiem Rady Języka Kaszubskiego, członkiem Związku Literatów Polskich i Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych. Mieszka w Baninie.

radiogdanskWładze Berlina zakazały używania flag ukraińskich podczas obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej. Zakaz dotyczy też flag rosyjskich, ale ambasador Ukrainy w Niemczech nie kryje oburzenia z powodu stawiania równości między symbolami należącymi do agresora i ofiary. To bulwersujące zjawisko omawiali w audycji „Śniadanie Polityków” goście Krzysztofa Świątka: Marek Rutka z Nowej Lewicy, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości, Leszek Czarnobaj z Platformy Obywatelskiej oraz Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski. Wysłuchaj nagrania audycji


Jarosław Sellin jednoznacznie negatywnie ocenił postawę władz Berlina. – To świadectwo pewnej schizofrenii politycznej elity Niemiec, bo decyzje powinny być jednak bardziej czytelne w wymiarze symbolicznym. Dla dzisiejszej niepodległej Ukrainy 9 maja jest świętem, bo podobnie jak inne kraje ze wschodnioeuropejskiej strefy czasowej czciła zakończenie II wojny światowej tego dnia, tak samo jak Rosja, więc mają prawo w jakiejś formie demonstrować. W związku z tym, że Niemcy od 1945 roku mają urząd do spraw ochrony konstytucji, który zajmuje się na przykład badaniem, czy ktoś nie propaguje poglądów faszystowskich albo po prostu nawiązuje do tych niechlubnych tradycji, powinni jednoznacznie uznać, że wszelkie demonstracje dzisiaj, po tym, co zaczęło się w lutym i trwa do dziś w Ukrainie, wszelkie demonstracje prorosyjskie, są po prostu demonstracjami o charakterze faszystowskim – sugerował.

Leszek Czarnobaj również skrytykował zaistniałą sytuację. – Dzisiaj wolny świat, do którego należy Polska, powinien dać jednoznaczny sygnał, że elementy zrównywania kata i ofiary są niemożliwe do przyjęcia w Europie. Należy wskazywać ten ostry błąd w sensie symetryzmu. Dante Alighieri napisał kiedyś, że cieplejsze miejsca mają w piekle ci, którzy w sytuacjach trudnych stali po stronie niezależności i właśnie symetryzmu. Myślę, że warto tutaj wskazywać totalny błąd w przypadku Niemców, bo symetryzm w tym momencie jest kompletnie nieprzystający do rzeczywistości. Jeżeli chcemy jako Polacy zademonstrować to, co jest związane z naszą rolą w stosunku do wojny przeciwko Ukrainie, powinniśmy jednoznacznie zwrócić się do Niemców o zrewidowanie stanowiska – twierdził.

Z kolei Marek Rutka oceniał, że decyzja władz Berlina źle świadczy o stanie niemieckich elit. – One chyba w coraz większym stopniu odrywają się od tego, czego oczekują od nich obywatele. Między innymi po ostrej reakcji ambasadora Melnyka senat Berlina wyjaśnił i starał się trochę naprawić swój błąd: ukraińskie flagi będą dozwolone w miejscach publicznych, a ograniczenie dotyczy 15 wybranych miejsc pamięci, czyli pomników i cmentarzy, po to, aby nie dochodziło tam do różnego rodzaju konfliktów czy rozrób. Ta sytuacja pokazuje, że berlińska policja nie jest w stanie opanować prorosyjskich grup, które swego czasu jeździły też po Berlinie z symbolami Z i rosyjskimi flagami, dając w ten sposób wyraz poparcia dla działających na Ukrainie okupacyjnych wojsk – podkreślał.

Natomiast Tadeusz Cymański wskazywał na różnice doświadczeń historycznych w przypadku Polski i Niemiec. – Niemcy mają trochę inną historię niż my i wiadomo, że jest z tym związany wielki problem. Ciągle niepokoją, nie są takie, jakie powinny w tej chwili być. Niestety, światem rządzą pieniądze i interesy, widać to w sposób niezwykle brutalny. Jak to zmienić? To pytanie do ludzi o wiele mądrzejszych ode mnie. Społeczeństwo zachodnie, również niemieckie, nie jest gotowe do wyrzeczeń i nie ma aż tak zdeterminowanej woli jak my. Polska jest tu w szczególnej sytuacji i dlatego jest nam najtrudniej. Co do ambasadora Ukrainy, oczywiście ma on prawo, bo w jego kraju giną ludzie, niemniej uważam, że nie można dawać pretekstów przeciwnikom, a zdecydowane, oburzające stanowisko nie musi być związane ze sprawami obecnymi w polityce – mówił.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search