Pr24- Przypuszczam, że na Radzie Europejskiej propozycja ta może nie znaleźć większości, wiele innych krajów może być zaniepokojonych tym precedensem, uznać "dzisiaj Węgry, jutro my". Większość konieczną do zatwierdzenia tej decyzji będzie trudno znaleźć - powiedział w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Wysłuchaj nagrania audycji 

Komisja Europejska zaproponowała w niedzielę Radzie (państwom UE) uruchomienie wobec Węgier mechanizmu warunkowości w budżecie UE. To pierwszy taki przypadek w historii UE, od kiedy ustanowiony został dwa lata temu mechanizm warunkowości, który ma chronić budżet wspólnoty przed korupcją.

"Propozycja precedensowa i ryzykowna"
Jarosław Sellin zaznaczył, że środki podjęte wobec Węgier są wyjątkowe. - Jeszcze nigdy środki z polityki spójności nie były zawieszane, w sprawie polityki spójności nigdy takiej propozycji nie było. To propozycja precedensowa i w tym sensie ryzykowna, a nawet niebezpieczna, może być mechanizmem, który będzie uruchamiany wobec krajów, które niekoniecznie mają problemy z wydatkowaniem środków unijnych, ale są po prostu niepokorne, nie są w mainstreamie europejskim, dzisiaj zdominowanym przez siły lewicowo-liberalne - ostrzegał.

- W sprawach europejskich mieliśmy jednolity pogląd z Węgrami, uważamy, że to elity lewicowo-liberalne prowadzą do katastrofy tej potrzebnej instytucji, jaką jest UE, przez zamienianie jej w projekt ideologiczny i próbę centralizacji władzy w ręku wąskiej oligarchii berlińsko-brukselsko-paryskiej, kosztem mniejszych państw i przez próby federalizacji UE w postaci jednolitego państwa. To prosta droga do katastrofy i rozpadu Unii - stwierdził gość audycji i dodał, że Polska prawdopodobnie nie zgodzi się na odebranie środków unijnych Węgrom.

"W sprawie wojny na Ukrainie postawa Węgier jest niewłaściwa"
Wiceminister zaznaczył jednocześnie, że choć łączą nas z Węgrami kwestie wizji kształtu UE, to bardzo się różnimy w sprawach wojny rosyjsko-ukraińskiej. - Uważamy, ze postawa Węgier jest tu niewłaściwa, wiadomo, gdzie jest zło, gdzie jest dobro. W takich sytuacjach trzeba stawać jednoznacznie po jednej ze stron - podkreślał.

"Pieniądze z KPO się nam należą"
- To, że środki z KPO nie napływają do Polski, to jest decyzja polityczna, związana z namawianiem do takiego kroku Komisji Europejskiej przez polską totalną opozycję i wspierające ją media, poprzez dostarczanie fałszywych argumentów na temat tego, jak wygląda sytuacja wewnętrzna w Polsce, zwłaszcza tzw. praworządności. To brutalny polityczny instrument. Te pieniądze się nam należą, nie mamy zamiaru hamować inwestycji zawartych w KPO, uważamy, że prędzej czy później te środki do Polski napłyną - powiedział Jarosław Sellin.

Uruchomienie wobec Węgier mechanizmu warunkowości w budżecie UE oznaczałoby zawieszenie ok. 7,5 mld euro funduszy UE dla Budapesztu w związku z korupcją. Jak podała KE, "ma to zapewnić ochronę budżetu UE i interesów finansowych UE przed naruszeniami zasad praworządności na Węgrzech". To pierwszy taki przypadek w historii UE, od kiedy ustanowiony został dwa lata temu mechanizm warunkowości, który ma chronić budżet wspólnoty przed korupcją.

Rada Europejska ma teraz miesiąc na podjęcie kwalifikowaną większością głosów decyzji, czy przyjąć takie środki.

logo pr3- Inwestycja kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną ma m.in. załatwić problem "podległości" wobec Rosji, związanej z tym, że to od łaski i niełaski Rosji zależało, czy region Zalewu Wiślanego, Ellbląg - jako duże miasto [...] mogą się rozwijać czy nie - powiedział w "Śniadaniu w Trójce" Jarosław Sellin (PiS). Gośćmi audycji byli również Marcin Kierwiński (PO), Andrzej Siewiera (Kancelaria Prezydenta) i Władysław Teofil Bartoszewski (PSL). 

17 września odbędzie się uroczyste otwarcie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, nowej drogi wodnej, łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Od jutra kanał będzie ogólnodostępny dla jednostek pływających. Po raz pierwszy w historii będą one mogły wpłynąć na Zalew Wiślany z pominięciem rosyjskiej strefy przybrzeżnej. Pełną funkcjonalność kanał uzyska w przyszłym roku.

W uroczystości wezmą udział prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki, a także m.in. minister oraz wiceminister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. W studiu radiowej Trójki rozmawiano na temat znaczenia tej inwestycji dla Polski.

17 września: data nieprzypadkowa
- Data (otwarcia 17.09 - przyp. red.) jest nieprzypadkowo wybrana. Dobrze, że się udało tę inwestycję do tego dnia zrealizować. [...] Ta inwestycja m.in. ma załatwić problem "podległości" wobec Rosji - w tamtym regionie Polski, związanej z tym, że to od łaski i niełaski Rosji zależało, czy region Zalewu Wiślanego, Elbląg - jako duże miasto [...] mogą się rozwijać czy nie - powiedział Jarosław Sellin z PiS. Jak dodał, realizacja tej inwestycji sprawiła, że "będziemy mogli swobodnie ze swoich praw - do swoich wód terytorialnych - korzystać". Podkreślił również znaczenie tego przedsięwzięcia w wymiarze regionalnym. - Ten przekop ułatwi funkcjonowanie i na Zalewie Wiślanym, i na Bałtyku [...] miastom i portom - powiedział.

Z kolei Marcin Kierwiński z PO wskazał, że tej inwestycji nie można uznać za zakończoną. - Wydać dwa miliardy złotych na coś, przez co nie mogą przepłynąć żadne realne statki wiozące jakiekolwiek cargo, to jest coś niepoważnego - stwierdził. Dodał też, że według niego przedsięwzięcie to było nieskalkulowane ekonomicznie. - Wszyscy realnie widzimy, że nie ma to realnego wpływu na polskie bezpieczeństwo - ta inwestycja kosztuje dwa razy więcej, niż zakładano - stwierdził.

Znaczenie strategiczne
Jacek Siewiera odniósł się do kwestii - jak znaczył - merytorycznych związanych z tą inwestycją. Zwrócił uwagę na technologię wykonania tego typu budów hydrotechnicznych. - Kanał buduje się w taki sposób, że najpierw trzeba umocnić brzegi i stworzyć warunki do właściwego pogłębienia kanału, a dopiero później wykonywać prace pogłębiające - podkreślił. Wskazał, że nie można nic zarzucić tej inwestycji pod względem jakichkolwiek błędów technicznych.

Władysław Teofil Bartoszewski zaznaczył, że z punktu widzenia strategicznego realizacja tej inwestycji jest bardzo zasadna. - Nie można być państwem suwerennym i mieć taką sytuację jak w Cieśninie Piławskiej, że musieliśmy prosić Rosjan o zgodę, aby tam wpłynąć - powiedział. - To jest sytuacja niekomfortowa i niedopuszczalna, biorąc też pod uwagę, że Federacja Rosyjska nie jest naszym sojusznikiem, tylko przeciwnikiem - powiedział.

niezalena- Abyśmy mogli zareagować na niszczenie polskich grobów na Białorusi reżim Łukaszenki musi najpierw upaść. Oczywiście rejestrujemy wszystkie te skandaliczne zdarzenia, mamy pełną dokumentację tych obiektów i w odpowiednim momencie te wszystkie cmentarze odbudujemy – powiedział wiceminister Jarosław Sellin w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.

Białoruski reżim zniszczył kolejny grób polskich żołnierzy - tym razem w Plebaniszkach, ok. 20 km od Grodna - wynika z informacji niezależnych mediów powołujących się na Związek Polaków na Białorusi. Pochowano tam czworo wojskowych, których zamordowali Niemcy w 1943 r. , była to zbiorowa mogiła żołnierzy Armii Krajowej – Kazimierza Achramowicza, Mieczysława Misiuty, Anny Zarzyckiej i Bolesława Misiury, którzy zginęli w potyczce z Niemcami w 1943 r. Ich ciała znaleźli i pochowali lokalni mieszkańcy.

Wcześniej informowano o zrównaniu z ziemią miejsc pochówku i upamiętnień polskich żołnierzy w Jodkowiczach, Mikuliszkach, Wołkowysku, Kaczycach, Stryjówce, Surkontach i Piaskowcach.

Zapytaliśmy wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina o to, jakie kroki mogą podjąć polskie władze, aby w jakiś sposób powstrzymać wandalską działalność reżimu Łukaszenki.

– Będziemy mogli coś zrobić, jeżeli będziemy mogli tam wjechać i zmienić sytuację. Reżim Łukaszenki musi najpierw upaść. Oczywiście rejestrujemy wszystkie te skandaliczne zdarzenia, mamy pełną dokumentację tych obiektów i w odpowiednim momencie te wszystkie cmentarze odbudujemy– przekazał.

Historyk dr Krzysztof Jabłonka stwierdził, że polskie władze mogą zrobić dużo, aby powstrzymać działania Białorusi. – Przede wszystkim mogą zapytać się, który z cmentarzy mniejszości białoruskiej również został zniszczony, jest tego sporo w Polsce. Może wtedy zaczną się zastanawiać nad tym, że to może być dwustronna działalność. Oczywiście my nie możemy niszczyć, ale możemy zapytać – stwierdził.

Do sprawy odniósł się także prezes Federacji Dla Rzeczypospolitej Marek Jakubiak. – Polskie władze mogą oczywiście używać Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ale pamiętajmy, że mamy jednak do czynienia z autorytatywnym rządem, który do tego wspólnie z Rosją jest w stanie wojny z Ukrainą, więc jest to przeokrutny kłopot – powiedział.

- Każda nasza reakcja w tej sprawie będzie po prostu przeciwko białoruskiemu społeczeństwu, które w ogromnej większości sympatyzuje z Polakami i tej relacji popsuć nie możemy, bo Łukaszenka wieczność nie będzie dyktatorem, bo zaraz po rozpadzie Rosji, rozpadnie się Białoruś. Myślę, że w tej sprawie musimy zachować zimną krew, przełknąć tę gorzką ślinę i poczekać aż Białoruś, zaraz po Rosji, wprowadzi demokratyczne rządy i ustanowimy wreszcie zasady normalnej współpracy. Białorusini to jedyna sąsiednia nacja, z którą nigdy nie mieliśmy poważnych konfliktów militarnych. To są nasi bracia i te działania Łukaszenki są po to, żeby Polacy z Białorusinami zaczęli się dzielić, a my tego nie chcemy. Ta sytuacja jest kłopotliwa, bo najlepiej byłoby zakrzyknąć „szablę w dłoń”, ale to nie w tym przypadku- zaznaczył.

wnp pl logoW Krajowym Planie Odbudowy znalazły się trzy inwestycje, za które odpowiedzialny może być Minister Kultury, na kwotę 162 mln euro - mówił na komisji sejmowej wiceszef MKiDN Jarosław Sellin. To m.in. program wspierania podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju.

Tematem czwartkowej sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu było "Przedstawienie przez Wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego informacji na temat projektowanych przez rząd działań dla sfery kultury w ramach Krajowego Planu Odbudowy".

"Prace nad Krajowym Planem Odbudowy toczyły się od czerwca 2020 r., czyli już ponad dwa lat temu się zaczęły. W okresie letnim 2020 r. Ministerstwo Funduszy (i Polityki Regionalnej) przeprowadziło nabór projektów do KPO z trzech różych źródeł - po pierwsze z resortów, po drugie z regionów, po trzecie od partnerów społeczno-gospodarczych. Cały proces naboru i oceny projektów przez Ministerstwo Funduszy został zakończony do końca 2020 r. Polski Krajowy Plan Odbudowy został zaakceptowany przez Komisję Europejską, a potem przez Radę Unii Europejskiej, czyli wszystkie państwa członkowskie w czerwcu br." - mówił sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin.

Jak wskazał, resort zgłosił do KPO 12 inwestycji. "Inwestycji, które były naszym marzeniem, mówię o tym świadomie. Ale należy pamiętać, że do KPO mogły być zgłoszone projekty z priorytetowych obszarów wskazanych przez Komisję Europejską, więc marzenia zderzyły się z tymi priorytetami. Niestety trzeba jasno powiedzieć - kultura do tych priorytetów nie należała. Dlatego musieliśmy szukać takich projektów, które najpełniej realizują cele KPO i spełnią restrykcyjne wymogi Komisji Europejskiej" - wyjaśnił Sellin.

"Podstawowe obszary wsparcia KPO, w związku z wymogami KE, to po pierwsze wzrost umiejętności pracowników, zwiększanie aktywności zawodowej poprzez wzrost opieki przedszkolnej, przeciwdziałanie ubóstwu, poprawa funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej. Jakoś kulturę było trudno wpasować do takiego celu zaproponowanego przez Komisję Europejską. Po drugie innowacyjność gospodarki - infrastruktura energetyczna, transportowa, infrastruktura gospodarki cyfrowej, ograniczenie emisji gazów cieplarnianych poprzez obniżenie emisyjności wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej oraz zmniejszenie energochłonności" - wymieniał.

Przedstawione projekty - jak wyjaśnił - zostały ocenione przez grupy robocze w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej po kątem założeń KPO oraz możliwości budżetowych tego instrumentu, a następnie powiązane w pakiety reform i wiązki przedsięwzięć realizujących określone cele. W wyniku technicznego dialogu z Komisją Europejską, który prowadziło Ministerstwo Funduszy, ostatecznie w KPO znalazły się trzy inwestycje, które mieściły się w tych ogólnych celach zarysowanych przez KE, za które odpowiedzialny może być Minister Kultury, na kwotę 162 mln euro.

"To po pierwsze program wspierania podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju. Celem jest zapobieganie długofalowym negatywnym skutkom pandemii Covid-19, podtrzymanie, pobudzenie i pomoc w powrocie do pełnej aktywności dla instytucji kultury, organizacji pozarządowych i podmiotów gospodarczych prowadzących działalność kulturalną oraz twórców indywidualnych. Inwestycja składa się z dwóch komponentów - programu dotacyjnego i programu stypendialnego, mających charakter konkursowy. Wartość tych inwestycji wynosi 45 mln euro" - zaznaczył.

Wsparciem miałoby zostać objętych ponad 2700 projektów instytucji kultury, NGO-sów, małych i średnich przedsiębiorstw, mikroprzedsiębiorstw działających w sektorze kultury i przemysłów kreatywnych. "Zostanie też udzielonych 746 stypendiów dla indywidualnych twórców, badaczy, edukatorów, animatorów z obszarów kultury i przemysłów kreatywnych" - zaakcentował Sellin.

"Druga inwestycja nosi nazwę +inwestycje na rzecz utworzenia modelowego centrum wspierania przemysłów kreatywnych+. Jej celem jest utworzenie modelowego centrum wspierania przemysłów kreatywnych, ze szczególnym uwzględnieniem designu i architektury. Inwestycja będzie realizowana przez Muzeum Narodowe w Krakowie, wartość inwestycji ok. 95 mln euro, przy czym z KPO zostanie przekazana kwota w wysokości 50 mln euro, a pozostałe 45 mln zostanie sfinansowane z budżetu państwa. Wdrażanie inwestycji ma zostać zakończone do połowy 2026 r." - wskazał.

"Trzecia zaakceptowana propozycja to wsparcie dla zwiększenia efektywności energetycznej obiektów lokalnej aktywności społecznej. Celem tej inwestycji jest identyfikacja budynków zajmowanych przez samorządowe biblioteki, domy kultury, charakteryzujące się niską efektywnością energetyczną i przeprowadzenie kompleksowej, głębokiej modernizacji energetycznej. Trochę na wzór tego, co zrobiliśmy w ostatnich latach z naszymi szkołami artystycznymi (...) Wartość tej inwestycji to 67 mln euro, planowana jest modernizacja energetyczna 85 obiektów bibliotek i domów kultury" - mówił Sellin.

Dopytywany przez przedstawicielkę wnioskodawców posiedzenia, Iwonę Śledzińską-Katarasińską (KO), o tryb, w jakim trybie będą przyznawane środki stypendialne wskazał, że będzie to droga konkursowa. Na pytanie posła Krzysztofa Piątkowskiego (KO) czy w projekcie dotyczącym bibliotek o środki będą się mogły ubiegać wszystkie samorządy, niezależnie od wielkości, podkreślił, że "nie ma tu wskazania jakiegoś szczebla samorządu".

Dyrektor Departamentu Funduszy i Spraw Europejskich w MKiDN Monika Smoleń-Bromska podkreśliła, że "niestety kultura nie jest głównym priorytetem Komisji Europejskiej, jeżeli chodzi zarówno o fundusze strukturalne, jak i pomocowe". "Tak też było w tym przypadku. Zgłosiliśmy początkowo 12 inwestycji spełniających te wymagania, które wskazane były w KPO, czyli przede wszystkim dotyczące zielonego ładu i transformacji cyfrowej. Natomiast nie spotkały się one z akceptacją Komisji. Powiem, że negocjacje dotyczące kultury jako ostatnie zakończyły negocjacje po stronie polskiej tzn. że najdłużej toczyły się dyskusje na temat kultury, z tego powodu, że do końca walczyliśmy, żeby w KPO kultura się znalazła i dzięki temu rzeczywiście te trzy duże inwestycje, o których mówił pan minister się tam znalazły" - mówiła.

"Początkowo też było tak, że wszystkie inwestycje, które zgłosiliśmy zgłosiliśmy do finansowania z części dotacyjnej, natomiast było to swego rodzaju wspólną strategią z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej, żeby część z tych inwestycji przenieść dopożyczkowej części, żeby zwiększyć swoje argumenty w dyskusji z KE. Na dzisiaj sytuację mamy taką, że komponent dotyczący termomodernizacji bibliotek i domów kultury finansowany jest z części dotacyjnej KPO, natomiast inwestycja dotycząca stypendiów i dotacji oraz renowacji i stworzenia modelowego centrum przemysłów kreatywnych finansowana jest z części pożyczkowej. Natomiast zadbaliśmy o to, by finansowanie tych dwóch inwestycji, jako że dotyczy specyficznych podmiotów, nie musiało zwracać pieniędzy i w projekcie rozporządzenia ministra funduszy i polityki regionalnej, który będzie załącznikiem do ustawy o wspieraniu polityki rozwoju, znalazł się projekt tego rozporządzenia, który określa wykaz inwestycji w ramach planu rozwojowego, w ramach których wsparcie zwrotne przyznawane w formie pożyczki może podlegać umorzeniu. Czyli finansowane będą z budżetu państwa" - wyjaśniła.

Wiceminister dopytywany przez posłów wymienił też 12 inwestycji zgłoszonych początkowo do KPO. "Te projekty to były: państwowe składnice konserwatorskie, chcieliśmy budować magazyny zabytków archeologicznych; budowa siedziby Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu; rozbudowa siedziby głównej Muzeum Narodowego w Warszawie; rozwój infrastruktury domów kultury; rozwój infrastruktury bibliotek publicznych; adaptacja budynku dawnego Hotelu Cracovia na cele ekspozycyjne, magazynowe i administracyjne, przekształciło się w to centrum przemysłów kreatywnych, bo w trakcie negocjacji się okazało, że tylko taka rzecz jest możliwa" - wymieniał.

"Kolejne to: +u progu zielonej i cyfrowej transformacji+, szkolnictwo artystyczne wobec społeczno-gospodarczych wyzwań; dostawa, montaż oraz serwis kompleksowej instalacji fotowoltaicznej oraz wymiana końcowych elementów sieci elektroenergetycznej w Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu; +Filmoteka Narodowa - Instytut Audiowizualny na drodze do cyfrowej transformacji+; Polski Instytut Sztuki Filmowej Polska Cyfrowa 2.0; Narodowy Instytut Fryderyka Chopina - cyfrowe dziedzictwo muzyki polskiej oraz Muzeum Narodowe w Poznaniu jako sieć muzeów przyjaznych ludziom i środowisku" - dodał Sellin.

wp tv 600x338Donald Tusk wystąpi z laudacją w Poczdamie. Ma to związek z wręczeniem nagrody M100 Media Award narodowi ukraińskiemu. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, w trakcie wystąpienia mają paść krytyczne słowa wobec Berlina za jego politykę wobec Kijowa. Zdaniem Jarosława Sellina z PiS, gościa programu "Tłit", pokazuje to zmienność poglądów szefa PO. - Donald Tusk walczy o władzę, chce wygrać wybory w przyszłym roku. Jest politykiem bezideowym, który określa się jako liberalno-konserwatywny socjaldemokrata, czyli nikt. Pod względem ideowym to mieszanie ludziom w głowach i to są niestosowne żarty. Jest człowiekiem, który obserwuje sondaże, patrzy, gdzie jest dominacja i dopasowuje je do swoich poglądów. Jeśli widział, że Polakom należą się reparacje, że Polacy tak myślą, natychmiast wycofał się ze swoich pierwszych, bardzo szczerych opinii, które to kwestionowały - ocenił Sellin.

 Zobacz nagranie programu 

Obrona Macierewicza. "To dziwne, że materiał pojawia się teraz"

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin w programie "Tłit" Wirtualnej Polski podkreślił, że szef podkomisji, której zarzucono ukrywania części niewygodnych ekspertyz, doskonale wyjaśnił wszystkie wątpliwości. - Została przedstawiona interpretacja faktów. Antoni Macierewicz wyjaśniał, że ekspertyza zrobiona przez amerykańską firmę, wyspecjalizowana w robieniu tego typu symulacji, również zakładała przyjęcie w dobrej wierze raportu Millera, będącego przypisem raportu Anodiny. Dziennikarz prawdopodobnie oparł się na symulacji tej ekspertyzy, która w dobrej wierze próbowała to sprawdzić. Tylko wyniki tej ekspertyzy były takie, że to nie jest możliwe, żeby z powodu takich wydarzeń samolot się w taki sposób rozpadł. Dziennikarz nie chciał tego zauważyć. Doszło do albo nieporozumienia, albo niezrozumienia. [...] To dziwne, że kilka dni po złożeniu wniosku oficjalnego o zwrot wraku do Rosji, pojawia się taki materiał - oceniał Sellin.

Jacek Kurski szuka zajęcia. "Nie będzie moim przełożonym"

- Nie, nie będzie moim przełożonym. Wiem, śledziłem spekulacje prasowe na ten temat. Jakie role, jakie funkcje będzie pełnił. Zapewniam, że obecny skład Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest optymalny. Zarówno dla dobrej polityki kulturalnej i historycznej prowadzonej przez państwo polskie w naszym resorcie, jak i dla interesów Zjednoczonej Prawicy. I tak pozostanie - mówił w porannym programie "Tłit" Wirtualnej Polski Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Przyznał jednocześnie, że rozmowy w sprawie przyszłości Kurskiego trwają

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search