niezalenaPomimo tego, że przedstawiciele opozycji nie chcą jednej listy wyborczej z Platformą Obywatelską, Donald Tusk uparcie dąży do zrealizowania swojej obietnicy. W politycznej grze szefa PO postanowiła wziąć udział grupa 447 przeciwników Prawa i Sprawiedliwości, która skierowała do partii politycznych apel pn. "Będzie nas 10 milionów". Wiceminister kultury Jarosław Sellin powątpiewa, czy "intelektualiści", w ogóle przeczytali przed podpisem ten "bełkotliwy dokument".

Na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia, politycy byli pytani m.in. o apel grupy intelektualistów o jedną listę opozycji w wyborach, a także o to, czy pomoże on w budowaniu wspólnej listy.

"Czy oni go nie czytali?"
"Jeżeli to by była taka wspólna lista, godząca na jednej liście polityków od dzisiejszej Nowej Lewicy po Konfederację - bo jak mówimy o opozycji i o wspólnej liście opozycji, to wylistujmy to, co jest dzisiaj w polskim parlamencie opozycją - to byłaby to dosyć zabawna konstrukcja" - powiedział wiceminister Sellin. Zaznaczył, że "jeśli byłaby ona na wzór węgierski, to łatwiej byłoby nam wygrać te wybory". "Ja takich kalkulacji nie chcę czynić" - dodał.

Wiceszef MKiDN zaznaczył, że jest "zdumiony tylko jednym - że pod tak bełkotliwym dokumentem, intelektualnie płytkim, właściwie z żadną propozycją pozytywną dla Polaków, podpisało się tak wielu ludzi z ważnymi nazwiskami".

"Ja tego nie pojmuję. Czy oni tego dokumentu nie czytali?"- pytał.

Przestarzała taktyka
Z kolei szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot - dopytywany, czy "prezydent przygląda się temu, co się dzieje na opozycji, bo być może prezydent będzie głową państwa, kiedy będzie rządziła dzisiejsza opozycja" - zaznaczył, że "wszystko w rękach narodu". Jak jednak podkreślił, "myślę, że ten list to nie jest coś, czym pan prezydent jakoś specjalnie by się emocjonował".

"Pana prezydenta bardziej interesuje sytuacja w aktualnym Sejmie w bieżącej kadencji i stabilna większość rządowa"- wyjaśnił Szrot.

"Czytałem ten list i częściowo podzielam zdanie wiceministra Sellina, że napisany jest on w stylu zupełnie anachronicznym" - powiedział szef gabinetu prezydenta.

"Pamiętamy z lat 90. rzeczy tak przedstawiane, z takich wyżyn moralnej wyższości i wszechwiedzy" - zaznaczył.

"Intelektualiści, artyści, zdecydowali się zająć w sporze wewnątrz opozycji miejsce po stronie Platformy Obywatelskiej. To jest wewnętrzny spór w łonie opozycji i w jakimś kierunku musi zostać rozerznięty"

447 intelektualistów, artystów, dziennikarzy i polityków zaapelowało do opozycji o jedną listę w wyborach. "Wzywamy wszystkich do wzajemnego porozumienia, wspólnej listy wyborczej partii demokratycznych i do tworzenia ruchu obywatelskiego; porozumienie partii opozycyjnych jest dzisiaj niezbędne" - napisali sygnatariusze apelu zatytułowanego "Będzie nas 10 milionów".

wnp pl logoOd 2019 r. przeznaczamy 10 mln zł rocznie na wspieranie kluczowych instytucji emigracyjnych i polonijnych. To jest nowy program, dlatego że te instytucje borykają się z różnymi kłopotami - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin.

W środę w Sejmie wiceszef resortu kultury opowiadał na pytania posłów PiS w sprawie programów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach których można składać wnioski na rok 2023. Jarosław Sellin przypomniał, że "programy ministra mają na celu dofinansowanie zadań z zakresu kultury - właściwie ze wszystkich dziedzin aktywności kulturalnej - i skierowane są do różnych podmiotów, które w dziedzinie kultury funkcjonują i zajmują się kulturą". Zastrzegł jednak, że są one skierowane do raczej do instytucji". "Osoby fizyczne mogą składać wnioski tylko do jednego programu - do +Ochrony zabytków+, dlatego że część rejestrowych zabytków jest w rękach prywatnych" - wyjaśnił. "Też chcemy dawać im możliwość sięgania po środki publiczne w celu ratowania substancji zabytkowej, którą oni dysponują" - dodał.

Wiceszef MKiDN zaznaczył, że "w ciągu ostatnich pięciu lat dostosowywaliśmy listę programów ministra tak, aby umożliwić wsparcie finansowe inicjatyw np. na rzecz najmłodszych, a także zapewnić większą opiekę państwa nad miejscami pamięci i trwałymi upamiętnieniami w kraju i za granicą oraz opiekę nad archiwami, bibliotekami i muzeami poza krajem".

Jarosław Sellin podał przykład, że "od 2019 r. przeznaczamy 10 mln zł rocznie na wspieranie kluczowych instytucji emigracyjnych i polonijnych". "To jest nowy program, dlatego że te instytucje - bardzo często działające już od ponad stu lat - borykają się z różnymi kłopotami i umożliwiliśmy wreszcie przekazywanie jakichś grantów na działanie tych instytucji, których oni nigdy ze środków publicznych z Polski nie otrzymywali" - powiedział.

Zaznaczył ponadto, że "w ostatnich trzech latach przeznaczyliśmy ponad 13,5 miliona zł na realizację ponad 180 projektów dotyczących opieki nad grobami i cmentarzami wojennymi". "Przywróciliśmy godny wygląd 135 upamiętnieniem oraz cmentarzom wojennym położonym za granicą" - dodał. Wskazał, że "dzięki środkom z programu +Ochrona zabytków+ każdego roku udaje się uratować cenne zabytki w różnych miejscach, małych ośrodkach wiejskich i miastach, często będące wcześniej w katastrofalnym stanie". "Wspieramy też najcenniejsze obiekty z listy UNESCO oraz pomniki historii" - powiedział.

Jarosław Sellin wyjaśnił, że "w tym roku będą kontynuowane 32 programy grantowe: Badanie polskich strat wojennych; Czasopisma; Edukacja artystyczna; Edukacja kulturalna; Film; Groby i cmentarze wojenne; Infrastruktura domów kultury; Infrastruktura kultury; Infrastruktura szkolnictwa artystycznego; Kultura cyfrowa; Kultura dostępna; Kultura ludowa i tradycyjna; Literatura; Miejsca pamięci i trwałe upamiętnienia w kraju; Miejsca pamięci narodowej za granicą; Muzyczny ślad; Muzyka; Narodowa kolekcja sztuki współczesnej; Ochrona dziedzictwa kulturowego za granicą; Ochrona zabytków; Ochrona zabytków archeologicznych; Partnerstwo dla książki; Promesa dla kultury; Promocja czytelnictwa; Promocja kultury polskiej za granicą; Sztuki wizualne; Taniec; Teatr; Wspieranie działań muzealnych; Wydarzenie artystyczne dla dzieci i młodzieży; Zamówienia kompozytorskie oraz Wspieranie archiwów, bibliotek i muzeów poza krajem. Wiceszef resortu kultury zastrzegł jednak, że "w odniesieniu do 2022 r. kontynuacji nie będzie miał program +Ballady i romanse+, który z założenia był programem jednorocznym, związanym z obchodami Roku Romantyzmu Polskiego uchwalonego przez Sejm w 200-lecie wydania tomu poetyckiego Adama Mickiewicza".

Jarosław Sellin poinformował, że "w latach 2016-2022 przeznaczyliśmy na dotacje dla działań kulturalnych z tych programów ponad 2,7 mld złotych". Podkreślił, że "systematycznie zwiększamy budżet przeznaczony na programy edukacyjne". "Budżet największego programu - +Ochrona zabytków+ - wzrósł z 80 mln (w 2015 r. tak ą sytuację zastaliśmy) do 220 mln w tym roku i na podobnym poziomie będzie w roku 2023 r." - powiedział. Poinformował, że "planowany budżet wszystkich programów ministra w tym roku to prawie pół miliarda złotych, dokładnie 448 mln 82 tys. zł".

Wiceszef MKiDN przekazał, że w ramach naboru do programu wspierania archiwów, bibliotek i muzeów poza krajem rozpatrywane są wnioski, które zostały już złożone do 9 listopada". Nabór wniosków do programu "Ochrona zabytków" trwa do 28 listopada, a w pozostałych 30 programach wnioski będą składane do 30 listopada.

Pytany z kolei o to, czy istnieje możliwość przeniesienia środków finansowych na pogramy, które będą cieszyły się dużym zainteresowaniem, a po pierwszym, głównym naborze zabranie pieniędzy, Jarosław Sellin podkreślił, że "to są pogramy ministra, więc minister ma pewną elastyczność w podejmowaniu decyzji, jakie kwoty są przeznaczane na poszczególne programy i takie możliwości przesunięć w trakcie realizacji istnieją". "Staramy się jednak tego uniknąć, ponieważ ogłoszenie, że jakiś program ma taki a taki budżet jest zobowiązujące, ale w poprzednich latach takie korekty się zdarzały" - powiedział.

niezalenaWiceminister kultury Jarosław Sellin odniósł się do sprawy Niemiec i tego, jak sami siebie przedstawiają - jako "mocarstwo moralne". - Jeżeli nie załatwili sprawy reparacji wobec najbardziej pokrzywdzonego kraju, to znaczy, że nie są żadnym mocarstwem moralnym - stwierdził wiceszef resortu kultury.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego odnosząc się do tego, że Polska nadal nie doczekała się oficjalnie odpowiedzi od Niemiec na notę dyplomatyczną ws. odszkodowań za straty wojenne zwrócił uwagę "na wczorajszą uchwałę ONZ, która mówi o konieczności reparacji dla Ukrainy ze strony Rosji, po zakończeniu wojny".

Przekazał, że "tworzy się mechanizm międzynarodowy określania skali tych strat, które Ukraina poniosła i konieczności naprawienia tych strat materialnych ze strony Rosji".

- To pokazuje, że tego typu temat jest we wrażliwości światowej żywy. Dlatego my, przypominając nasz dramat sprzed 80 lat, napaść Niemiec na Polskę i te zniszczenia, których oni dokonali na naszym narodzie i na naszym państwie. Mamy, jak sądzę w przyszłości, większe szanse na uzyskanie reparacji ze strony Niemiec, bo żadnych nie otrzymaliśmy. Kraj, który został najbardziej pokrzywdzony, proporcjonalnie do liczby ludności przed wojną najbardziej wymordowany, okupacja była najdłuższa i straty materialne były najmocniejsze, łącznie ze zniszczeniem totalnym stolicy naszego państwa, ale też wywożeniem masowym ruchomych dóbr kultury, kradzeniem tych dóbr kultury. Tak nie może być, ta niesprawiedliwość, ta krzywda, musi zostać naprawiona. Myślę, że to jest też proces długotrwały - podkreślił.

Dopytywany, jak długotrwały, odpowiedział, że to "kwestia dyskusji wewnętrznej, również w Niemczech, takie ciekawe głosy już zaczynają się tam pojawiać, że sprawa załatwiona nie jest, wśród historyków, w mediach niemieckich". Jak mówił, "Niemcy lubią sami siebie opisywać i wmawiać światu, że oni są jakimś mocarstwem moralnym, że oni stworzyli wzorcowe państwo, wzorcowy system, który powinien być odwzorowywany w innych krajach, że oni przepracowali historię, że oni się rozliczyli z historią".

- Nie, jeżeli tej sprawy nie załatwili, reparacji wobec najbardziej pokrzywdzonego kraju, to znaczy, że nie są żadnym mocarstwem moralnym i nie przepracowali historii. Myślę, że będzie to dla nich bolesne, przypominanie im tej prawdy i prędzej czy później dojrzeją do tego, że jeżeli chcą nadal budować taką narrację wokół siebie, to tą sprawę nienaprawionej krzywdy Polsce i Polakom, trzeba rozwiązać - zaznaczył Sellin.

„Polska otrzyma reparacje od Niemiec”
Wskazał, że Polska powinna prowadzić na świecie kampanię informacyjną na temat tego, jak wyglądała realnie okupacja niemiecka na terenie Polski. Podkreślił, że "to była realizacja od samego początku ludobójczego planu, zmierzającego do tego, żeby Polacy zniknęli z mapy świata, że mają być albo wywiezieni gdzieś daleko na Wschód, albo wymordowani, a ta garstka, która ma zostać na terenie Polski, ma być niewolnikami pracującymi na rzecz niemieckiego przemysłu czy rolnictwa".

- Taki był plan Hitlera i on był realizowany od samego początku - przypomniał.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search