W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu specustawy ws. budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. - W interesie Polski i świata jest to, żeby wspólnie zbudować muzeum - ocenił wiceminister kultury Jarosław Sellin. Projekt skrytykowali posłowie opozycji i prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która zabiega o jego wycofanie.
- W interesie Polski, Polaków, ale też świata, bo świat też wie o Westerplatte i kojarzy to miejsce, jest to, żeby wspólnie zbudować Muzeum Westerplatte i Wojny Obronnej 1939. Przez ćwierć wieku zarządzania (terenem Westerplatte) (...) miasto Gdańsk tego nie zrealizowało, więc my, na zasadzie pomocniczości, razem z Gdańskiem chcemy to zrobić - powiedział Jarosław Sellin, który podziękował posłom PiS za wniesienie projektu dot. budowy nowego muzeum.
Wiceszef MKiDN podkreślił, że projekt ten daje szanse na zrealizowanie nie tylko marzenia, ale - jak ocenił - i potrzeby Polaków zorganizowania godnego plenerowego muzeum upamiętniającego heroizm polskich żołnierzy z września 1939 r.
- Ta specustawa i nasza wola, żeby zbudować godne muzeum plenerowe wzięły się stąd, że mamy niestety takie wrażenie, że władze miasta Gdańska o Westerplatte pamiętały tylko jeden dzień w roku, właśnie 1 września o godz. 4.45 - tłumaczył Sellin, dodając, że świadczy o tym stan tego miejsca, za którego zasadniczą część odpowiadają - terytorialnie i własnościowo - władze Gdańska. Podkreślił, że dawniej za stan Westerplatte przepraszał nawet śp. Paweł Adamowicz.
Specustawa przygotowana z uwagi na "interes publiczny"
Poseł PiS Jan Kilian mówił w debacie, że obrona Westerplatte zawsze kojarzyła się z walką o polską niepodległość.
- W rozważaniach o historii naszej ojczyzny słowo "Westerplatte" zawsze kojarzyło się z pierwszymi minutami II wojny światowej i z niezwykle zdeterminowaną walką obronną półwyspu Westerplatte, co należy ocenić jako walkę o niepodległość Polski - powiedział w Sejmie poseł Jan Kilian
Przypomniał też, że od pewnego czasu obchodom na Westerplatte kolejnych rocznic wybuchu wojny towarzyszy napięcie polityczne.
Według polityka specustawę przygotowano ze względu na "interes publiczny". Westerplatte od wielu lat bowiem jest zaniedbane przez władze Gdańska. - Gdański magistrat przekonuje, że Westerplatte należy do miasta. Nie, ten teren należy do Polski - kontynuował Kilian.
- Budowa Muzeum Westerplatte jest słuszną decyzją i skoro nie ma wyjścia, musi ją podjąć parlament i rząd przy pomocy koniecznych do tego instrumentów prawnych. Jest nią specustawa, która ma uporządkować strukturę właścicielską na półwyspie Westerplatte, bo bez uporządkowania tej sprawy inwestycja nie może się rozpocząć. Chcemy, żeby to muzeum powstało już za trzy, cztery lata. Należy się ono Polakom i światu - przyznał poseł PiS.
Do projektu ustawy przekonywał również poseł PiS Jerzy Polaczek. - Westerplatte i wojna obronna 1939 roku w sposób niewątpliwy zasługują na swoje muzeum - mówił. Zwrócił przy tym uwagę, że to powinno być szczególnie zrozumiałe w roku, w którym mija 80 lat od wybuchu wojny.
- Dzisiaj Westerplatte w zasadniczej części przeznaczone pod przyszłe muzeum nie opowiada w sposób pełny, adekwatny swojej historii - stwierdził Polaczek i przypomniał też, że planowana przez MKiDN inwestycja mająca poprawić obecny kształt Westerplatte sięga 150 mln zł.
Kukiz '15 za specustawą. Przeciw: PSL i Teraz!
Klub Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska złożył wniosek o odrzucenie projektu w całości. Posłanka Małgorzata Chmiel zarzuciła Prawu i Sprawiedliwości zamiar przejęcia terenu Westerplatte dla politycznych celów obecnego rządu. Jej zdaniem rząd chce w tym roku "przejąć" uroczystość obchodów 80 rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej, "bo to kampania wyborcza".
Posłanka Platformy podkreśliła, że Westerplatte służyło i powinno służyć wszystkim Polakom szanującym bohaterstwo polskich żołnierzy, a nie manifestacjom jednej partii. Także luby PSL-UED oraz Teraz! opowiedziały się przeciwko.
Projekt ustawy poparł Klub Kukiz'15. Poseł Andrzej Kobylarz powiedział, że teren Westerplatte powinien zostać uporządkowany i zagospodarowany a pamięć bohaterów właściwie wyeksponowana. Dodał, że jeżeli Państwo chce dać 150 milionów złotych na ten cel, to dobrze ponieważ nikt tego terenu nigdzie nie zabierze, bez względu na to, kto jaka opcja polityczna będzie rządzić a w przyszłości "nie będzie problemów z jakimkolwiek samorządem".
Zgodnie z projektem, Skarb Państwa stanie się właścicielem wszystkich nieruchomości na obszarze inwestycji, gdy decyzja o budowie muzeum stanie się ostateczna. Szacunkowy koszt powstania Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 w Gdańsku ma wynieść 150 milionów złotych.
W związku ze zgłoszeniem poprawek i wniosków o odrzucenie, projekt ustawy przed głosowaniem na sali plenarnej wróci jeszcze do komisji.
– Nie może nas zjeść pycha. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego przesłanki do optymizmu są, ale pycha nie może nas zjeść, trzeba ciężko pracować, by ponownie na zaufanie Polaków zasłużyć – mówi o wyborach do parlamentu wiceminister kultury Jarosław Sellin (PiS). Zobacz nagranie programu
W okresie jagiellońskim i królów elekcyjnych to była korona RP, okno na świat. Potem była dramatyczna historia rozbiorów oraz II wojny światowej. I agresywnego państewka antypolskiego – czyli Wolnego Miasta Gdańska. Gdańsk ma jednak niepodważalnie swoją wagę w historii Polski. I my to chcemy pokazać.
Co udało się wypracować z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz podczas ubiegłotygodniowego spotkania? Kompromis, porozumienie? Jest pan zadowolony z tej rozmowy?
Jarosław Sellin: Przede wszystkim jestem zadowolony, że ta rozmowa się odbyła. Prosiłem o nią od dłuższego czasu. Chciałem rozmawiać spokojnie, żeby nie było wokół tego niepotrzebnego konfliktu, niepotrzebnego napięcia. Dobrze, że wreszcie się udało. Myślę, że to powinno nas łączyć. Żeby powstało narodowe, atrakcyjne, ciekawe, merytoryczne, plenerowe Muzeum Westerplatte.
Zabiegamy o to od kilkunastu lat. Już w 2006 r. powołaliśmy pełnomocnika wojewody pomorskiego do budowy tego muzeum, a 1 września 2007 r. powołaliśmy je jako oddział Muzeum Historii Polski. Potem straciliśmy władzę i okazało się, że rząd PO-PSL, a także władze Gdańska nie są tym zainteresowane.
W grudniu 2015 r., gdy wróciliśmy do władzy, natychmiast powołaliśmy Muzeum Westerplatte i Wojny Obronnej 1939, wkrótce tworząc z niego filię Muzeum II Wojny
Światowej w Gdańsku. Dziś chcemy je zbudować nie w konflikcie, tylko we współpracy z miastem. Jednak o kompromisie i porozumieniu będę mógł mówić wtedy, kiedy nasze prośby zostaną zrealizowane.
Rozumiem, że porozumienie w tej kwestii zostało osiągnięte?
Mam nadzieję, że tak. Zaproponowałem pani prezydent, żeby, po pierwsze, przedstawiciele miasta weszli do Komitetu Honorowego Budowy Muzeum Westerplatte, który będzie miał wpływ na to, aby przygotować szczegółowe plany, jak upamiętnienie ma wyglądać w konkretnych miejscach, jeszcze zanim inwestycja powstanie.
Myślę, że to jest atrakcyjna propozycja dla miasta. Żeby miało poczucie, że jest współautorem koncepcji. Po drugie, żeby przedstawiciel miasta wszedł do Rady Muzeum II Wojny Światowej. Ona funkcjonuje już dwa lata. Prosiliśmy miasto o to, żeby przedstawiciele tam zasiedli. W Radzie są wybitni historycy, muzealnicy, kombatanci, a nie ma przedstawiciela miasta, w którym to muzeum funkcjonuje. Z niezrozumiałych dla nas przyczyn miasto dotąd odmawiało oddelegowania swoich przedstawicieli do Rady. Po trzecie, zapraszamy do Komitetu Honorowego Budowy Pomnika Witolda Pileckiego
w Gdańsku. Pomnik jest już gotowy. Będzie odsłonięty we wrześniu. I podobnie, z niezrozumiałych dla nas przyczyn, mimo próśb, miasto nie oddelegowało przedstawiciela, choć zgodził się w nim zasiąść marszałek pomorski Mieczysław Struk z Platformy Obywatelskiej. Mam nadzieję, że te trzy prośby będą zrealizowane i będziemy współpracować. To będą wspólne pola współpracy.
Jak w takim razie oceniać plany wprowadzenia specustawy, która oddaje teren Westerplatte pod władanie państwa? Ona jest jeszcze potrzebna?
To jest, moim zdaniem, niezbędne. Postulatu pani prezydent, żeby wycofać się ze specustawy, nie przyjąłem.
Aby zrealizować tę inwestycję, czyli postawić muzeum, a uważam, że jest to możliwe w ciągu trzech–czterech lat, ustawa jest niezbędna. Mamy tam problem z rozproszeniem właścicielskim i nie dotyczy to tylko własności miasta i jego zarządu nad gruntami skarbu państwa. Tam jest kilka podmiotów, które mają współwłasność. I bez specustawy trudno będzie to muzeum wybudować. Podtrzymujemy wolę uregulowania tej kwestii przez specustawę. Właściciele dostaną odszkodowanie. Ustawa zakłada także pewne uproszczenia proceduralno--administracyjne, które umożliwią szybkie zrealizowanie tej inwestycji.
Deklaracji pani prezydent, że wniesie ona te tereny pod budowę muzeum pod warunkiem wycofania specustawy, nie przyjmujemy, dlatego że specustawa reguluje kwestie gruntów w ogóle, a nie tylko kwestię gruntów miasta Gdańska.
- To jest, moim zdaniem, niezbędne - ocenił ocenił w poniedziałkowym "Sieci" wiceminister kultury Jarosław Sellin, pytany czy nadal jest potrzebna specustawa, która oddaje teren Westerplatte pod władanie państwa.
Sellin przypomniał, że nie przyjął postulatu prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która chciała, aby wycofać się ze specustawy.
- Aby zrealizować inwestycję, czyli postawić muzeum, a uważam, że jest to możliwe w ciągu trzech-czerech lat, ustawa jest niezbędna. Mamy tam problem z rozproszeniem właścicielskim i nie dotyczy to tylko własności miasta u jego zarządu nad gruntami skarbu państwa. Tam jest kilka podmiotów, które mają współwłasność - powiedział Sellin.
Jak podkreślił, bez specustawy trudno będzie to muzeum wybudować.
- Podtrzymujemy wolę uregulowania tej kwestii przez specustawę. Właściciele dostaną odszkodowanie. Ustawa zakłada także uproszczenia procedur, które umożliwiają szybkie realizowanie tej inwestycji - powiedział.