niezalenaPróba zablokowania budowy pomnika rotmistrza Witolda Pileckiego w Gdańsku była jednym z najważniejszych tematów rozmowy "24 pytania" w Polskim Radiu 24. Redaktor Dorota Kania pytała wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina, jak zamierza się rozwiązać ten problem. "Taki pomnik powstanie" - zapewnia Sellin.
Muzeum II Wojny Światowej planuje postawić pomnik rotmistrza Witolda Pileckiego przed wejściem do budynku. Konkurs został ogłoszony, trwają prace projektowe, ale miasto Gdańsk uważa, że.... procedura powinna być anulowana. Jednak pomnik powstaje na gruntach należących do muzeum, a nie do miasta. Skąd więc ta "troska" magistratu?

"Władze miasta Gdańska mają jakieś wątpliwości, próbują zablokować budowę pomnika Witolda Pileckiego. Nie ma większego symbolu II Wojny Światowej niż Pilecki. Taki pomnik powstanie, niezależnie od tego, czy władze Gdańska będą w tym przeszkadzać, czy nie"- mówił w rozmowie z redaktor Dorotą Kanią.

Wiceminister podkreśla, że wszelkie problemy związane z administracją, jakie zgłasza Miasto, mogą zostać szybko rozwiązane.

"Pomnik powstanie na terenie, który należy do Muzeum II Wojny Światowej. Jeżeli rzeczywiście rzecz sprowadza się do kruczków prawnych, to je szybko rozwiążemy. Ale nie jestem tego pewien"- dodał.

Wiceminister Sellin ujawnił też, że w tym roku w Muzeum II Wojny Światowej są zaplanowane wydarzenia na 23 sierpnia, 1 września oraz 17 września. We wszystkich tych dniach będą organizowane uroczyste obchody. "Solidnie się do tego przygotowujemy" - mówił.

Mowa była także o Europejskim Centrum Solidarności. Wiceminister uważa, że ta instytucja została zawłaszczona politycznie. Ideologiczne zapędy wkroczyły tam na taki poziom, że włos jeży się na głowie, gdy słyszy się, jakie wydarzenia będą organizowane w rocznicę śmierci Papieża-Polaka.

"My nie chcemy tego konfliktu. Jesteśmy jednym z organizatorów ECS, ale najwięcej do powiedzenia ma Miasto Gdańsk. Ta instytucja została zawłaszczona przez konkretne środowisko polityczne i złamana została niezależność tej instytucji. Ja muszę dziś wysyłać list do dyrektora, dlaczego na 2 kwietnia, na rocznicę śmierci św. Jana Pawła II, będzie debata "Jeden partner na całe życie czy jeden na tydzień" - organizowana przez środowisko LGBT. Czy to właściwa forma uczczenia tej rocznicy? Tam się takie rzeczy dzieją i mamy powody, by formułować takie pytania. Miasto Gdańsk powinno się tym zainteresować"- zdradził Sellin.

I dodał: "Kultura ma pogłębiać nasze człowieczeństwo. Tymczasem się okazuje, że ma służyć zupełnie czemuś innemu, ma służyć jakiejś rewolucji".

Redaktor Dorota Kania poruszyła także temat opinii, jakie wygłaszał ostatnio wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej. "Najpierw związki partnerskie, później adopcja dzieci" - mówił o parach homoseksualnych, co wzbudziło ogromne kontrowersje. Według Jarosława Sellina, to celowe działanie.

"Strategia, którą ujawnił Paweł Rabiej, nie jest żadnym zaskoczeniem. Wobec homoseksualistów trzeba być tolerancyjnym i jesteśmy tolerancyjni. Jest jednak polityczny ruch gejowski, który dąży do zmian. Najpierw homoparady, potem pokazywanie ludziom, że jesteśmy fajni, potem związki partnerskie, małżeństwa homoseksualnie i adopcja dzieci. Ale to nie koniec. Później ograniczanie wolności słowa oraz represje wobec tych, którzy ośmielają się mieć odmienne zdanie"- wyjaśnił.

A czy do szkół wkroczą edukatorzy pod tęczowymi barwami? Sellin ma tu jednoznaczne zdanie:

"Bardzo dużo mają do powiedzenia sami rodzice. Wrzutki ideowe nie mają prawa bez kontroli państwa i rodziców wkraczać do systemu edukacji"- skwitował.

Pr24- Już w czasach rządów Donalda Tuska definiowałem Platformę Obywatelską jako bezideową partię władzy. To ugrupowanie tęskni za władzą i chce ją koniecznie odzyskać. Jednak trudno wskazać, w imię jakich zasad chce to zrobić - mówił w audycji "24 pytania - rozmowa poranka" Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Wysłuchaj nagrania audycji

Jak podkreślał w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, największa partia opozycyjna ma problemy związane z własną tożsamością, co może być - jego zdaniem - niebezpieczne w kontekście trwania formacji na scenie politycznej. - Wierzę w trwałość istnienia środowisk politycznych, które wiedzą, po co istnieją, które po prostu są ideowe i mają jakiś określony światopogląd, program. Takim środowiskiem jest dziś na pewno Zjednoczona Prawica. Co do Platformy Obywatelskiej mam poważne wątpliwości - komentował na naszej antenie polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Wiceminister kultury, mówiąc o Platformie Obywatelskiej, krytycznie odniósł się do działań lidera formacji. - Grzegorz Schetyna zaczął realizować strategię odzyskiwania władzy za wszelką cenę, z wszystkimi partnerami, których można sobie tylko wyobrazić. Szefa PO interesuje tylko jedno - odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy. A czy to się robi z postkomunistami, peeselowcami, Nowoczesną czy Zielonymi, nie ma żadnego znaczenia - wskazywał gość PR24.

- To działanie w myśl: "bierzemy na pokład wszystkich, którzy umożliwią nam odzyskanie władzy". Tylko to interesuje to środowisko. Takie działanie ma jednak "krótkie nogi". Trwałość bytu politycznego można uzyskać tylko wtedy, gdy ludzi łączą poglądy i program, do którego są przywiązani, o który chcą walczyć. Tymczasem, sam Grzegorz Schetyna nie wie, czy Platforma Obywatelska jest partią centrową, czy centrolewicową. Niedawno jeszcze była mowa o "konserwatywnej kotwicy", z której nic już nie zostało. Nikt do końca nie wie, czym dziś jest Platforma - puentował Jarosław Sellin.

W audycji "24 pytania - rozmowa poranka" Jarosław Sellin odniósł się również m.in. do ostatniego sporu między władzami Gdańska a Muzeum II Wojny Światowej. - Pomnik Witolda Pileckiego powstanie. Niezależnie od tego, czy włodarze miasta będą w tym przeszkadzać, czy nie - zapewniał na antenie Polskiego Radia 24 wiceminister kultury.

Pr24Wiceminister kultury Jarosław Sellin z PiS podziękował rodzicom, którzy protestowali przed warszawskim ratuszem przeciwko podpisaniu przez prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego deklaracji "Warszawska polityka miejska na rzecz społeczności LGBT". Dokument, według jego przeciwników, zakłada promocję postulatów lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów.

W programie "Gość Wiadomości" w TVP Jarosław Sellin powiedział, że to nie samorząd decyduje o treściach przekazywanych w szkole. "Polski ustrój szkolny polega na tym, że jednak programy nauczania kształtuje państwo polskie za pomocą ministerstwa, za pomocą kuratorów" - mówił wiceminister. Dodał, że protestujący rodzice chcą "dać odpór ideologii, która próbuje do polskich szkół wkroczyć". Jarosław Sellin zaznaczył, że nauka dotycząca intymności powinna być przynależna rodzicom.

Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego ocenił, że podpisanie dokumentu przez Rafała Trzaskowskiego było nieprzemyślane i nieprzygotowane. Jak mówił, prezydent Warszawy "powinien przekonsultować to przede wszystkim z rodzicami, z psychologami, z osobami, które są przede wszystkim odpowiedzialne za proces wychowawczy w szkołach". "Takie konsekwencje jak dzisiaj to są po prostu konsekwencje, które wynikają z nieroztropności" - powiedział poseł PSL.

Organizatorem manifestacji było Centrum Życia i Rodziny. Do protestu dołączyły organizacje CitizenGo, Ordo Iuris, Fundacja Mamy i Taty, Fundacja Pro. Organizacje te twierdzą, że deklaracja jest niezgodna z prawem oświatowym, konstytucyjnym prawem do wychowania dzieci, podstawami programowymi oraz ustawą o samorządzie.

tvp1 bNie ma się co dziwić rodzicom, że protestują przeciwko czemuś do czego nie zostali przygotowani. Nie przeprowadzono konsultacji, dyskusji. Nie posłuchano tego co mają do powiedzenia rodzice – mówi o proteście rodziców przeciw warszawskiej deklaracji LGBT+ Piotr Zgorzelski (PSL). – Chciałbym podziękować rodzicom, że dali odpór tej ideologii, która próbuje do polskich szkół wkroczyć, bo intymna część edukacji powinna podlegać rodzicom, a nie zapiekłym ideologom – dodaje Jarosław Sellin (PiS). Zobacz nagranie programu

wpplPolityk PiS stwierdził, że 382 przypadki pedofilii w polskim Kościele, "to o tyle przypadków za dużo". - Ale to zjawisko jest marginalne, jeśli chodzi o 60 tys. duchownych w Polsce - ocenił Jarosław Sellin.

Konferencja Episkopatu Polski poinformowała ostatnio, że od 1 stycznia 1990 roku do 30 czerwca 2018 roku zgłoszono 382 przypadki duchownych sprawców wykorzystywania seksualnego nieletnich. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ .

- Bądźmy sprawiedliwi. Kościół rzymskokatolicki jest od lat chłopcem do bicia w tej sprawie, nie tylko w Polsce zresztą - skomentował w TVP Info wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Sellin: "Wszyscy rzucają się na Kościół"
Polityk stwierdził, że raport pokazuje liczbę przypadków godnych ubolewania, które miały miejsce "na przestrzeni 30 lat".

- Ale spójrzmy na tę cyfrę. To oznacza, że wśród 60 tys. duchownych w Polsce, tego typu przypadki mają miejsce dziesięć, może dwanaście w roku. To jest margines - podkreślił.

Gość TVP Info ocenił, że "wszyscy rzucają się na Kościół rzymskokatolicki", chociaż w rzeczywistości samo zjawisko jest tam "marginalne". Zaapelował więc, aby "nie pastwić się nad Kościołem".

- Bo Kościół procedury wewnętrzne w tej sprawie uruchomił. One działają, będą działać coraz bardziej skutecznie - powiedział wiceminister.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search