papUznajemy historyczną doniosłość Unii Lubelskiej dla naszych narodów, ale musimy także wyciągnąć wnioski z jej niedociągnięć – powiedział w niedzielę metropolita wileński abp Gintaras Gruszas podczas mszy św. w Lublinie z okazji 450. rocznicy zawarcia Unii Lubelskiej.

„Gdy obchodzimy 450. rocznicę zawarcia Unii Lubelskiej uznajemy jej historyczną doniosłość dla naszych narodów, ale musimy także wyciągnąć wnioski jej niedociągnięć” – mówił metropolita wileński. Podkreślił, że przez wieki znaczenie Unii Lubelskiej było interpretowana na różne sposoby przez wielu historyków. „Był to ogromny krok w kierunku wzmocnienia naszej obrony i zabezpieczenia wolności od zewnętrznych agresorów, pakt między dwoma katolickimi narodami zapewniający wiele korzyści” – dodał.

„Występowały tu jednak także elementy ludzkiej słabości. Chodziło o to, jak osiągnąć te dobre cele bez używania siły i przymusu. Były to te same pokusy, wobec których stanęli dwaj apostołowie z dzisiejszej Ewangelii – aby zesłać ogień z nieba na ludzi myślących inaczej. Jest to lekcja, której wciąż się uczymy starając się zbudować wielką społeczność międzynarodową, społeczeństwo poszukujące dobra powszechnego” – powiedział abp Gruszas.

Podkreślił, że nasza wspólna wiara katolicka odegrała ważną rolę w ustanowieniu i utrzymaniu Unii, a przez wieki również nasi wspólni święci przyczynili się do wzmocnienia więzi miedzy naszymi narodami.

Zdaniem metropolity „więzi, które wzmocniliśmy przez Unię Lubelską - poprzedniczkę Unii Europejskiej - muszą nam służyć w teraźniejszości i dla przyszłości”. „Mimo, że Unia Europejska nie uznała swoich judeochrześcijańskich korzeni w Traktacie Lizbońskim i kontynuuje w różnych aktach prawnych odchodzenie od tych fundamentalnych wartości, które leżały u podstaw Europy na przestrzeni wieków, opierając się na naszej przeszłości i wspólnej wierze, powinniśmy głosić z misyjnym zapałem znaczenie tych wartości dla naszego społeczeństwa także dzisiaj” – podkreślił Gruszas.

Zaapelował, by wspomnienie dzieła Unii Lubelskiej było okazją, „aby podjąć społeczne zaangażowanie dla powszechnego dobra wszystkich ludzi oraz budować prawdziwą wspólnotę opartą na naszej chrześcijańskiej wierze i chrześcijańskich wartościach”.

Metropolita lubelski abp Stanisław Budzik we wstępie do mszy św. zachęcał, aby Unia Lubelska była inspiracją „dla coraz lepszego współdziałania naszych krajów i wspólnego rozwiązywania rodzących się problemów”. Podkreślił, że dzięki zawarciu Unii Lubelskiej powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów, obejmująca w rzeczywistości kilka narodów i języków, wyznań chrześcijańskich i religii. „Stała się jednym z najpotężniejszych organizmów państwowych Europy i przetrwała ponad dwa wieki” - zauważył abp Budzik.

„Nie bez powodu św. Jan Paweł II mówił o Unii Lubelskiej jako poprzedniczce Unii Europejskiej. Tradycja tego wielkiego politycznego dzieła doceniania jest coraz bardziej, zwłaszcza w krajach, których narody zamieszkiwały niegdyś wspólną Rzeczpospolitą” – dodał metropolita lubelski.

Mszę świętą w lubelskiej archikatedrze koncelebrowali także biskupi z Litwy, Łotwy, Białorusi i Ukrainy.

W nabożeństwie uczestniczyli marszałkowie Sejmu Marek Kuchciński i Senatu - Stanisław Karczewski, przewodniczący Sejmu Litwy Viktoras Pranckietis, a także premier Mateusz Morawiecki. Brali też udział przedstawiciele władz różnego szczebla i delegacje z Łotwy, Estonii, Czech, Węgier, Gruzji, Mołdawii.

Obecni byli również wicepremier Jacek Sasin, wicemarszałkowie Sejmu Małgorzata Gosiewska i Ryszard Terlecki, minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

Po mszy goście złożą kwiaty pod pomnikiem Unii Polsko-Litewskiej na Placu Litewskim w centrum Lublina. Następnie w Centrum Spotkania Kultur odbędzie się uroczyste spotkanie Zgromadzenia Parlamentarnego Polska-Litwa oraz debata poświęcona europejskiemu znaczeniu dziedzictwa Unii Lubelskiej dla współczesnych narodów i państw.

mkidn 01 cmykMądrą politykę historyczną państwo może realizować przez systematycznie i mądrze działające instytucje. Taką instytucją będzie nowe muzeum poświęcone kresom - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin podczas spotkania przeznaczonego zaprezentowaniu założeń i scenariusza wystawy stałej powstającego Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej – oddziału Muzeum Lubelskiego w Lublinie.

Sekretarz Stanu w MKiDN podkreślił ogromną społeczną potrzebę utworzenie muzeum poświęconego tematyce kresowej, która wyrażała się w licznych postulatach zgłaszanych do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Wskazywano różne lokalizacje, jednak biorąc pod uwagę przede wszystkim historyczne konotacje Lublina, miasta kluczowego dla dziejów Rzeczypospolitej Obojga Narodów oraz pierwsze wystąpienie w tej sprawie przesłane przez Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego w Lublinie, decyzja o tym, aby właśnie tu powstało muzeum opowiadające o dziejach ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej była oczywista – powiedział minister Sellin.

Na siedzibę przyszłego Muzeum wytypowany został położony przy lubelskim Placu Litewskim tzw. Pałac Lubomirskich (Radziwiłłowski) – jeden z najznakomitszych zabytków Lublina. Należący do Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej budynek został kupiony na potrzeby siedziby Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej dzięki dotacji celowej w wysokości prawie 11 mln zł, przekazanej przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego Muzeum Lubelskiemu w 2017 r.

- W zabytkowych murach Pałacu Lubomirskich po 2019 r. powstanie nowoczesna przestrzeń ekspozycyjna. Relacja między nowoczesnym spojrzeniem i zabytkowym budynkiem oraz strefą historyczną ma szansę stworzyć unikatowy charakter Muzeum. Położenie obiektu w centralnej części miasta, w obszarze wpisanym do rejestru zabytków oraz bezpośrednie sąsiedztwo ważnych instytucji i obiektów publicznych stanowić będą niewątpliwie dodatkowe atuty nowej placówki muzealnej – podkreślił wiceszef resortu kultury.

Do wypracowania ideowej i merytorycznej koncepcji nowego muzeum powołane zostało Kolegium Doradcze przy Dyrektorze Muzeum Lubelskiego w Lublinie, w którego skład wchodzą przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego, wybitni muzealnicy: Dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie i Dyrektor Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, historycy z lubelskiego środowiska naukowego oraz przedstawiciele Muzeum Lubelskiego. Pracami kolegium kieruje Dyrektor Muzeum Lubelskiego dr Katarzyna Mieczkowska.

Nad przygotowaniem scenariusza wystawy stałej pracuje osiem zespołów, w skład których wchodzą historycy, historycy sztuki, literaturoznawcy i przedstawiciele innych dyscyplin, a także zewnętrzni eksperci. Równolegle prowadzone są kwerendy wewnętrzne i zewnętrzne, dokonywane są także zakupy eksponatów na przyszłe wystawy.

Kolejnym etapem działań będzie ogłoszenie w najbliższych miesiącach konkursu na aranżację wystawy stałej tworzonego muzeum pod patronatem Stowarzyszenia Architektów Polskich. Na przełomie 2019 i 2020 roku możemy już znać wyniki konkursu, a tym samym będziemy przygotowani do wykonania dokumentacji projektowej i budowlanej.

Zakres działalności przyszłego Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej obejmował będzie okres od II połowy X w. do utraty ziem wschodnich Rzeczypospolitej po zakończeniu II wojny światowej.

Po zaprezentowaniu efektów dotychczasowych prac nad merytoryczną koncepcją i scenariuszem wystawy stałej, Muzeum Lubelskie w Lublinie rozpocznie społeczne konsultacje dotyczące kształtu placówki.

niezalenaKonflikt wokół Westerplatte nikomu nie jest potrzebny. To narodowa, wręcz międzynarodowa sprawa. Westerplatte jest w świecie kojarzone jako miejsce, w którym rozpoczęła się II wojna światowa. Jest odwiedzane przez cudzoziemców i na pewno nie powinno wyglądać tak jak dzisiaj – powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie „#Jedziemy” wiceminister Jarosław Sellin.
Wczoraj trwały rozmowy między wiceministrem kultury Jarosławem Sellinem a prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz w sprawie zagospodarowania terenu Westerplatte.

- Proponujemy, żeby przedstawiciele miasta Gdańsk weszli do komitetu honorowego budowy Muzeum Westerplatte i mieli wpływ na jego kształt - powiedział po spotkaniu Sellin.

Wiceminister był dziś gościem Michała Rachonia. Zaznaczył jak wielką wagę ma Westerplatte.

"Ludzie odwiedzający Gdańsk w pierwszej kolejności idą do Bazyliki Mariackiej, na drugim miejscu jest właśnie Westerplatte. I co oni tam dzisiaj widzą? Ja już nie chcę tego komentować i się pastwić, ale nie najlepiej to wygląda. Powinno tam powstać plenerowe muzeum, parkowo-historyczne. Muzeum, które opowiada o każdym szczególe siedmiodniowej dzielnej bitwy Polaków z Niemcami, ale też o szerszym kontekście, o wojnie obronnej 1939 r. Takie muzeum powołaliśmy w grudniu 2015 roku, ono jest filią muzeum II WS. mamy instytucję zatrudniającą 120 wyspecjalizowanych osób, gotowych do zrealizowania tego projektu. Dobrze byłoby to zrobić. Dla nas niezrozumiale jest to, że władze Gdańska, które dostały ofertę zainwestowania przez rząd polski, przez ministerstwo kultury 150 mln zł na uatrakcyjnienie części terenu tak ważnego, świętego terenu, że one się temu opierały, przeciwstawiały"– powiedział.

 

– Wczoraj atmosfera rozmowy była dosyć dobra. Ja zaproponowałem pani prezydent, by przedstawiciele miasta weszli do komitetu honorowego budowy muzeum Westerplatte i Wojny Obronnej 1939. Ten komitet będzie mógł jeszcze doprecyzować szczegółowo kształt tego plenerowego muzeum. Po drugie zaproponowałem, by wreszcie przedstawiciele Gdańska weszli do rady muzeum II WŚ. Już wcześniej prosiliśmy o to, że skoro istnieje muzeum w Gdańsku, to dobrze byłoby, żeby przedstawiciele miasta w tej radzie byli. Niestety władze Gdańska nikogo do tej rady nie oddelegowały. Uważam, że warto byłoby to zrobić. I wreszcie do komitetu honorowego budowy pomnika rotmistrza Witolda Pileckiego - bo mamy zamiar, prawdopodobnie 17 września, w rocznicę agresji sowieckiej na Polskę, taki pomnik w Gdańsku odsłonić, na terenie należącym do muzeum II WŚ – dodał.

Zapytano wiceministra o wypowiedź Jacka Żakowskiego.

– Oni żyją dwoma kompleksami. Niższości wobec Zachodu, bo urodzili się w jakimś dziwnym kraju, który odstaje od Zachodu, od tych liberalno-lewicowych standardów, które tam dominują od wielu lat, i drugim kompleksem - wyższości wobec własnego narodu– ocenił.

Dodał, że „niechęć do własnego narodu jest dosyć charakterystyczna dla tych środowisk”.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search