- Nigdzie w świecie nie zauważamy ataków na Jana Pawła II. Ataki wyszły z Polski, z konkretnych środowisk politycznych, medialnych. Nigdzie tego zjawiska nie ma. Dla świata jest wielkim autorytetem, którym możemy się szczycić. Niektórzy próbują podciąć korzeń znaczenia Polski, którym jest dorobek i postać Jana Pawła II. Mamy do czynienia z ludźmi, którzy chorują na ojkofobię - powiedział w rozmowie z red. Katarzyną Gójską w radiowej Jedynce Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
We wstępie rozmowy z Jarosławem Sellinem, Katarzyna Gójska przypomniała uzasadnienie amerykańskiego magazynu "Time", który przyznał w 1994 r. Janowi Pawłowi II tytuł "Człowieka Roku".
"W roku, w którym tak dużo ludzi ubolewało nad upadkiem wartości moralnych oraz próbowało usprawiedliwiać złe postępowanie, Jan Paweł II z całą mocą głosił swoją wizje prawego życia i wzywał świat do jej przyjęcia. Za tę niezłomność czy też bezwzględność, jak mówią jego krytycy, został ogłoszony Człowiekiem Roku".
Sellin przypomniał, że "Time" jest pismem raczej liberalnym i sam pamięta tę okładkę poświęconą Janowi Pawłowi II.
- To kolejny dowód na to, że twórcy szkalującego reportażu w TVN są po prostu zwykłymi ignorantami. Mówi się o rzetelności tego materiału, tymczasem takich historii w tym materiale nie przypominają. To materiał zrobiony pod tezę, do której tezy dointerpretowano materiały zebrane przez komunistyczną bezpiekę, których to materiałów bezpieka nigdy nie użyła za życia Jana Pawła II. Widocznie sami mieli wątpliwości co do ich wiarygodności i ich siły, jeśli chodzi o możliwość skutecznego zaatakowania ich głównego wroga. Dla komunistów w Polsce głównym wrogiem był Kościół katolicki jako instytucja. Każdy seminarzysta miał zakładaną teczkę, a co dopiero później - teczka była prowadzona do końca życia przeciwko każdemu duchownemu rzymsko-katolickiemu w Polsce. (...) Nowy narybek dziennikarzy w III RP wychowany, którzy mogą uprawiać wolne słowa m.in. dzięki Janowi Pawłowi II, w tak nierzetelny sposób, nieuczciwy, z tezami z góry założonymi, atakuje największy autorytet w historii Polski
– powiedział wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Prowadząca zwróciła uwagę na wybiórczą ocenę wiarygodności dokumentów zgromadzonych przez bezpiekę przez redakcje i środowiska, które obecnie prowadzą atak przeciwko Janowi Pawłowi II.
- Środowiska medialne takie jak TVN czy "Gazeta Wyborcza" od kilkudziesięciu lat oskarżają tych, którzy używają materiałów używanych przez SB jako "szambonurków", "taplających się w błocie", a tymczasem, gdy można zaatakować osobę, na której im zależy, by ją zaatakować, to okazuje się, że nagle te materiał są wiarygodne. Wyrywa się je z kontekstu historycznego, interpretuje po swojemu pod tezę, nie konfrontuje się z innymi materiałami. Okazuje się nagle, że te materiały są "świetne". To schizofrenia w podejściu do tej sprawy, bo pamiętamy reakcję tych środowisk, gdy lustrowało się inne osoby - ocenił Sellin.
Zdaniem wiceministra, obecne ataki na Jana Pawła II to zjawisko szersze, niż tylko związane z kampanią przedwyborczą. - Środowiska liberalno-lewicowe, które kierują się determinizmem dziejów, które wierzą w ducha dziejów i ten duch podpowiada im, że cywilizacja zachodnioeuropejska musi zmieniać się w kierunku lewicowo-liberalnym z tymi szaleństwami stojącymi za tą ideologią. Wszyscy, którzy przeszkadzają w realizacji tego projektu cywilizacyjnego, powinni być osłabiani lub eliminowani. A osłabiającą instytucją jest instytucjonalny Kościół katolicki i jeśli nie można polemizować z jego nauczaniem, które jest mądre, prawdziwe, oparte na zdrowym rozsądku, poparte ogromnym dorobkiem filozoficznym i teologicznym, bo nie jest się na tym poziomie i nie rozumie się tego głębokiego nauczania, to trzeba podciąć autorytety. Jeśli Jan Paweł II napisał i wypowiedział ok. 80 tys. stron druku, i to są rzeczy w których mówi o ważnych rzeczach - o antropologii człowieka, o rodzinie, o relacjach międzyludzkich, o płci i to jest wszystko mądre, to jest to dla nich i ich projektu niebezpieczne i trzeba podciąć autorytet Jana Pawła II - wskazał Jarosław Sellin.
W czwartek wieczorem Sejm przyjął uchwałę ws. obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II. "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zdecydowanie potępia medialną, haniebną nagonkę, opartą w dużej mierze na materiałach aparatu przemocy PRL, której obiektem jest Wielki Papież - św. Jan Paweł II najwybitniejszy Polak w historii" - głosi uchwała. Za uchwałą głosowało 271 posłów, 43 było przeciw, od głosu wstrzymało się 4 posłów. 142 posłów nie głosowało (głównie polityków PO).
- Mi było bardzo smutno w Sejmie, gdy widziałem polityków PO, z których niemal każdy ma jakąś przyszłość i pamiętam przed laty ich pielgrzymki do Łagiewnik, pierwsze deklaracje ideowe, w których mowa o obronie wartości chrześcijańskich. Pewnie każdy z nich ma fotkę z Janem Pawłem II, które teraz chowane są do głębokich szuflad. (...) Ich głosowanie to postawa Piłata, w takiej sprawie nie wypowiadamy się, umywamy ręce. Co się z tymi ludźmi porobiło? Tu tylko jedna posłanka, Joanna Fabisiak, odważyła się poprzeć uchwałę broniącą dobre imię Jana Pawła II, reszta - jak Piłaci - umyli ręce. W sieci znalazłem, że radni PO z jednego z miast Polski już sprawdzali poprzez sondaż, czy dałoby się usunąć Jana Pawła II z listy honorowych obywateli tego miasta [Bydgoszczy]. Przekierowali się w stronę lewicowymi, mają pakty senackie z lewicą i są właściwie już teraz przystawką do lewicy
– wskazał gość PR1.
Przypomniano również niedawną wizytę prezydenta USA, Joe Bidena, w Polsce, który w rozmowie z Andrzej Dudą przywołał swoje spotkanie z Janem Pawłem II.
- Proszę zauważyć, że nigdzie w świecie nie zauważamy ataków na Jana Pawła II. Ataki wyszły z Polski, z konkretnych środowisk polskich politycznych, medialnych. Nigdzie tego zjawiska nie ma. Dla świata jest wielkim autorytetem, którym możemy się szczycić. Niektórzy próbują podciąć korzeń znaczenia Polski, który mamy w zasobach, którym jest dorobek i postać Jana Pawła II. Mamy do czynienia z ludźmi, którzy chorują na ojkofobię - powiedział Jarosław Sellin.