MaryjaJeden z niemieckich domów aukcyjnych wystawił na sprzedaż miecz Zygmunta III Wazy. Pojawiają się wątpliwości, czy przedmiot nie pochodzi z polskich przedwojennych zbiorów. Jeśli tak, to byłby to kolejny przypadek, gdy w Niemczech sprzedawane są skradzione dobra kultury. Wcześniej polskich resort kultury wstrzymał sprzedaż akwareli pt. „Kompozycja”.

Akwarela Wassilego Kandinskiego została skradziona z Muzeum Narodowego w Warszawie w 1984 roku. Obraz próbowało odzyskać Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zaraz po tym, jak dzieło zostało wystawione na sprzedaż, resort stanowczo protestował. Niemiecki dom aukcyjny Grisenbach początkowo nic sobie nie robił z działań Polski. Sprzedał już nawet dzieło za kwotę 310 tys. euro. Interwencja jednak przyniosła skutek.

– Zatrzymaliśmy proces sprzedaży tej akwareli, udowadniając Niemcom i prestiżowemu domowi aukcyjnemu, (który zachował się jak paser na początku, bo jednak proces sprzedaży przeprowadził, ale potem się zreflektował, że jego wiarygodność spada na łeb na szyję wskutek naszej międzynarodowej awantury), i postanowił jednak nie finalizować tej sprzedaży i udać się do sądu, by sprawdzić rzeczywistą prawdę o obrazie i zdecydować, co z nim zrobić – powiedział Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego w Polskim Radiu.

Wiceminister Jarosław Sellin jest optymistą. Oczekuje, że obraz wróci do Polski i ponownie będzie można go oglądać w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Tymczasem, wątpliwości wokół skradzionych z Polski dóbr kultury pojawiły się ponownie. Tym razem nie za sprawą obrazu, ale miecza króla Zygmunta III Wazy. Jeden z niemieckich domów aukcyjnych wystawił go na sprzedaż. Cena wywoławcza to 30 tys. euro.

Portal i.pl podaje, że miecz mógł pochodzić z przedwojennych polskich zbiorów. Wartość wszystkich dóbr kultury skradzionych przez Niemcy i Rosję w trakcie II wojny światowej szacuje się na 30 mld dolarów.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search