radiogdanskBlisko 100 mln zł będzie kosztowała gruntowna przebudowa dworca i stacji Gdańsk Główny. W PKP podpisano umowę z wykonawcą tej inwestycji. W czwartek odbyła się jej symboliczna inauguracja.
Rewitalizacja dworca ma na celu dwie rzeczy. Pierwsza to usprawnienie ruchu podróżnych, druga to przywrócenie budynkowi, który powstał 125 lat temu, dawnej świetności. Z myślą o podróżnych powstaną nowe windy i schody ruchome, zamontowany zostanie nowoczesny system informacji pasażerskiej. Powstanie również nowy tunel łączący halę dworca z istniejącymi przejściami na perony oraz przystanki tramwajowe.

"ODTWORZONE DETALE"
- Bardzo cieszę się z tego, że w ramach tej rewitalizacji zostaną odtworzone rzeźbiarskie detale, witraże oraz stolarka okienna nawiązująca swoim wyglądem do tej z czasów, gdy dworzec budowano. Zamontowana zostanie też iluminacja świetlna, dzięki czemu dworzec będzie pięknie się prezentował także po zmroku - mówił wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

BLISKO 100 MLN ZŁOTYCH
Prace potrwają do końca 2021 roku i pochłoną blisko 100 milionów złotych. - Politycy opozycji mówią, że w miastach, w których nie rządzi Prawo i Sprawiedliwość, nie ma rządowych inwestycji. Te prace są dowodem na to, że to nieprawda - mówił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Jednocześnie minister Adamczyk zapowiedział, że od grudnia pociągi między Trójmiastem a Warszawą pojadą z prędkością do 200 km/h, dzięki czemu podróż skróci się do 2,5 godz.

KOLEJNA DUŻA INWESTYCJA
W czwartek w Gdańsku odbyła się jeszcze jedna uroczystość związana z koleją. Oficjalnie zainaugurowano przebudowę stacji kolejowej Gdańsk Zaspa Towarowa. To część dużej inwestycji mającej poprawić dostęp pociągów do Portu Gdańsk.

- Dzięki pracom, które prowadzimy w różnych miejscach, pociągi najdłuższe oraz te posiadające największy nacisk na jedną oś będą mogły wjeżdżać do polskich portów. To będzie efekt naszych starań. Jesteśmy to winni naszym portom, jesteśmy to winni naszej gospodarce - mówił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich podkreślał, że poprawienie dostępności kolejowej portów jest ważne w związku z wciąż rosnącymi przeładunkami.

- Chcemy w realnej perspektywie przeładować w gdańskim porcie 100 milionów ton. Tymczasem w tym roku powinniśmy przekroczyć 50 milionów. Aby dokonać tego przeskoku, infrastruktura drogowa i kolejowa są po prostu niezbędne - mówił Dariusz Drelich.

Wszystkie prace mające poprawić dostępność kolejową do Portu Gdańsk obejmują przebudowę ponad 70 kilometrów torów, 13 przejazdów kolejowo-drogowych oraz wymianę 221 rozjazdów.

wpolityceTo była jedna z największych inwestycji w polskim przemyśle wydobywczym w ostatnich kilku latach. W Stoczni REMONTOWA S.A. w Gdańsku zakończyła się właśnie przebudowa platformy Petrobaltic, która wkrótce wypłynie w morze, by rozpocząć pracę na polskich złożach ropy naftowej. Jednostkę, która po modernizacji stała się Morskim Centrum Produkcyjnym – Morską Kopalnią Ropy i Gazu poświęcił metropolita gdański, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.

Projekt ma długą i skomplikowaną historię sięgającą 2015 roku– mówił podczas uroczystości prezes zarządu LOTOS Petrobaltic, Grzegorz Strzelczyk – Po dość trudnej pierwszej fazie, platforma znalazła się w dobrych rękach. W październiku 2017 roku została przeholowana do Gdańskiej Stoczni REMONTOWA, gdzie dzięki dobrej współpracy i zaangażowaniu wielu ekspertów z wielu dziedzin z sukcesem zakończyliśmy zakres prac stoczniowych. Przed nami godzina prawdy – posadowienie jednostki na złoży B8, prace na morzu, rozruchy, uruchomienie zainstalowanych na platformie systemów oraz efektywne zakończenie zagospodarowania złoża— dodał Strzelczyk.

Przebudowa jednostki na terenie stoczni REMONTOWA, to kolejny przykład doskonałej współpracy dwóch polskich podmiotów, prawdziwe oblicze patriotyzmu gospodarczego, o który od samego początku zabiegał premier Mateusz Marowiecki, jeszcze jako minister. Nie dziwi zatem fakt, że Morawiecki gorąco wspierał cale przedsięwzięcie. Potwierdził to wiceminister Jarosław Sellin, który na uroczystości reprezentował szefa rządu. Minister Sellin przeczytał także list, który Mateusz Morawiecki skierował do pracowników platformy, stoczni i prezesów obu spółek.

To symboliczny dzień, dla pracowników oraz wszystkich mających na uwadze bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. To kolejny krok dla zwiększania suwerenności energetycznej Polski. (…) Bezpieczeństwo energetyczne jest strategiczne dla istnienia państwa, jest ważne dla wszystkich obywateli.— napisał premier Morawiecki.

W podobnym tonie wypowiadał się również metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, który również dostrzega wagę tego wydarzenia.

To wielkie święto polskiego przemysłu, polskiej gospodarki. Żywię głęboką nadzieję, że ta platforma przyczyni się do dalszego rozwoju naszej Ojczyzny— mówił arcybiskup.

Życzę wszystkim pracownikom, dużo zdrowia i bezpiecznej pracy, o co będę się modlił— zapowiedział hierarcha.

W uroczystości poświęcenia „pływającej kopalni ropy i gazu” uczestniczyli m.in. wiceprezes Grupy LOTOS Jarosław Wittstock, prezes zarządu LOTOS Petrobaltic, Grzegorz Strzelczyk, prezes grupy kapitałowej REMONTOWA HOLDING Piotr SOYKA, przedstawiciele rządu w osobach wiceministra Sasina i przedstawiciela Ministerstwa Energii oraz wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk.

Jak udało nam się dowiedzieć, w najbliższym czasie platforma zostanie przeholowana na złoże B 8, znajdujące się w polskiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego w odległości ok. 70 km na północ od Jastarni. Kolejnym etapem będzie przygotowanie jej do przejęcia wydobycia z pracującej tam platformy starszego typu.

dorzeczyJuż niedługo nastąpi historyczny moment. Budżet państwa 2020 roku ma być zrównoważony – informuje "Rzeczpospolita", która powołuje się na źródła rządowe. Do tych rewelacji odniósł się wiceminister kultury Jarosław Sellin.

– Warto spróbować, bo sytuacja gospodarcza jest dobra, podobnie jak ściągalność podatków i walkę z przestępczością zorganizowaną. Gdyby się udało, po raz pierwszy od 30 lat, od czasu wprowadzenia gospodarki rynkowej i demokracji, wydawalibyśmy tyle ile zarabialibyśmy – mówił w TVP.

Zrównoważony budżet oznacza, że dochody państwa mają wystarczyć na pokrycie wszystkich wydatków. W efekcie nie trzeba będzie pożyczyć pieniędzy na rynku, by pokryć budżetową dziurę. Projektem ustawy budżetowej ma we wtorek zająć się Rada Ministrów.

Afera wokół Westerplatte
Wiceminister kultury skomentował również postawę władz Gdańska, które twierdzą, że rząd zaanektował, zagrabił, zabrał, Westerplatte Gdańszczanom. - Najbardziej trafnie skomentował to dyrektor Muzeum II wojny Światowej, który w jednym z wywiadów zauważył, że każdy na świecie by się zdziwił, gdyby burmistrz Honolulu twierdził, że Waszyngton i prezydent Trump i amerykańska administracja zabrali Pearl Harbor mieszkańcom Honolulu. To dziwna retoryka, niezrozumiała dla większości Polaków, gdy władze miasta mówią, że fakt iż władze państwowe chcą wybudować muzeum na terenie Westerplatte jest jakimś zabieraniem. To nasza wspólna sprawa – mówił.

Sellin podkreślił, że w 2003 r. Westerplatte, jako pole bitwy, zostało wpisane na ekskluzywną prezydencką listę pomników historii., co oznacza, że państwo polskie powinno się tym miejscem zaopiekować. – Tymczasem wiadomo, że było ono zaniedbane, zwłaszcza przez władze miasta Gdańska, które zasadniczą część terenu Westerplatte miały w swojej pieczy. Naprawiliśmy to. 1 września wbudujemy kamień węgielny pod budowę muzeum Westerplatte – mówił Sellin w programie "Kwadrans polityczny" TVP.

– Stefan Chwin, Gdańszczanin, twierdzi, że obecna władza uważa, że wszystko ma być PiS-owskie i po to anektuje półwysep – zauważa Marcin Wikło.- Nie wiem jak Stefan Chwin definiuje pisowskość. Ja dobrze się czuję w środowisku PiS - deklaruje Jarosław Sellin. -Uważam, że to środowisko polskich patriotów, którzy dbają o polski interes narodowy i o prawdę historyczną, które chce prowadzić ambitną politykę historyczną, bo to też forma budowania kapitału moralnego narodu i państwa w świecie. To trzeba robić, a nie lekceważyć – podkreślił.

tvp1 b– Państwo polskie bierze Westerplatte w opiekę. Powinno tak być już od wielu lat. W 2003 r. Westerplatte jako pole bitwy, zostało wpisane na ekskluzywną, prezydencką listę pomników historii i to oznaczało, że państwo polskie powinno się tym miejscem zaopiekować. Wiadomo, że było to miejsce zaniedbane przez władze miasta Gdańska. Tę sytuację naprawiliśmy i 1 września 2019 r. wmurujemy kamień węgielny pod Muzeum Westerplatte – powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin. Zobacz nagranie programu

dziennik baltyckiSzesnastowieczny miedzioryt Johanna Saenredama „Portret malarza Johannavon Aachen” według malarskiego pierwowzoru Pietera Isaacsza, pochodzący z kolekcji gdańskiego kupca Jacoba Kabruna, został przekazany przez wiceministra kultury Jarosława Sellina do zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku. mat. Muzeum Narodowego w Gdańsku

Rycina zaginęła w czasie II wojny światowej. W grudniu 2018 r. pojawiła się na aukcji w Berlinie. Dzisiaj (23.08.2019) trafiła do Muzeum Narodowego w Gdańsku.

Szesnastowieczny miedzioryt Johanna Saenredama „Portret malarza Johanna von Aachen” według malarskiego pierwowzoru Pietera Isaacsza, pochodzący z kolekcji gdańskiego kupca Jacoba Kabruna, został przekazany przez wiceministra kultury Jarosława Sellina do zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku. Rycina zaginęła w czasie II wojny światowej. W grudniu 2018 r. pojawiła się na aukcji w Berlinie.

Z aukcji do macierzystej kolekcji
Ta grafika wygląda dość niepozornie, lecz jej rzeczywiste znaczenie nie tkwi w wymiarach, wartości rynkowej czy walorach estetycznych, które wytrawne oko z pewnością doceni, lecz w jej historii i w tym, że po tylu latach od zakończenia II wojny światowej wreszcie powraca do swojej macierzystej kolekcji – podkreślił wiceminister Sellin podczas uroczystości przekazania odzyskanej straty wojennej.

Losy grafiki Saenredama pozostawały nieznane do grudnia 2018 r., kiedy to Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Wydział ds. Restytucji Dóbr Kultury – zostało poinformowane przez pana Mariusza Pilusa, że wystawiono ją na sprzedaż w domu aukcyjnym Galerie Gerda Bassenge w Berlinie.

 

Odzyskana z pożogi wojennej grafika z kolekcji Jacoba Kabrun...

Na podstawie przeprowadzonej analizy oznaczeń znajdujących się na grafice udało się potwierdzić tożsamość zaginionej ryciny. Wtedy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zwróciło się do dyrektora galerii – pana Davida Bassenge’a i jego wspólnika dr. Nicolaasa Teeuwisse z prośbą o bezwarunkowy zwrot dzieła. Dzięki przychylności i zrozumieniu kwestii restytucyjnych przez właścicieli galerii zostało podpisane porozumienie między MKiDN a Galerie Gerda Bassenge o przekazaniu grafiki.

Obaj panowie wykazali się etyczną i godną naśladowania postawą – dzięki temu ta grafika wraca dziś do muzeum. Mam nadzieję, że takich postaw będzie coraz więcej, bo też wiele strat wojennych odnajduje się w rękach prywatnych – czy w to w Polsce, czy za granicą – powiedział Jarosław Sellin.

Minister podziękował również dyrektorowi Muzeum Narodowemu w Gdańsku Wojciechowi Bonisławskiemu i pracownikom muzeum, którzy ściśle współpracowali z Wydziałem ds. Restytucji Dóbr Kultury MKiDN oraz wykazali się wyjątkowym zaangażowaniem w odzyskanie tej straty wojennej.

Miedzioryt Johanna Saenredama przedstawia portret Johanna (Hansa) vonAachen (1552-1615) – nadwornego malarza cesarza Rudolfa II. Autorem malarskiego pierwowzoru był Pieter Isaacsz (1568-1625), urodzony w Dani malarz pochodzenia holenderskiego, pracujący dla króla duńskiego Christiana IV.

Kolekcja kupca gdańskiego
Grafika wchodziła w skład kolekcji gdańskiego kupca Jacoba Kabruna (1759-1814), liczącej 349 obrazów, 1950 rysunków i akwarel, 11 tys. sztychów oraz 2 tys. książek.

Kupiec w testamencie spisanym w 1814 r. przekazał zgromadzoną przez siebie kolekcję miastu
Gdańsk. Zgodnie z jego wolą zbiory zostały przekazane miastu i były podstawą do utworzenia w Gdańsku w 1870 roku Muzeum Miejskiego. Muzeum Narodowe w Gdańsku jest kontynuatorem tej instytucji.

Pod koniec II wojny światowej znaczna część zbiorów Muzeum Miejskiego wraz z dziełami sztuki z kolekcji Kabruna została wywieziona do Niemiec i ukryta. Los większości pozostał nieznany, wśród nich także los sześćdziesięciu trzech pozostałych miedziorytów Jana Saenderama - podaje Małgorzata Posadzka, rzecznik prasowy Muzeum Narodowe w Gdańsku.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search