Dwie debaty przedwyborcze, podczas których w walce na poglądy starło się kilku kandydatów na posłów, zorganizowano we wtorek późnym popołudniem w Gdańsku. Przedstawiciele każdego z komitetów wyborczych przedstawili swoje plany na nadchodzącą kadencję i komentowali obecną sytuację polityczną.
Wybory parlamentarne, w których wybierzemy nowy skład Sejmu i Senatu, odbędą się 13 października. Na Pomorzu wybranych zostanie w sumie 26 posłów w dwóch okręgach i sześciu senatorów w sześciu okręgach.
W debacie zorganizowanej we wtorek przez TVP3 Gdańsk udział wzięli kandydaci na posłów z okręgu gdańskiego. W telewizyjnym studio pojawili się przedstawiciele każdego z komitetów startujących w wyborach.
Pomysły na zmiany w nowej kadencji
Pierwsze pytanie dotyczyło tego, co trzeba będzie zmienić w przyszłej kadencji.
- Trzeba doprowadzić do tego, by dialog pomiędzy ugrupowaniami był mocniejszy i wpływał na jakość polityki. Uważam, że opozycja powinna być merytoryczna. My taką staraliśmy się być przez cztery lata i całkiem nieźle nam to wychodziło. Ale strona rządząca powinna bardziej słuchać - mówił Andrzej Kobylarz, kandydat PSL.
Pytany o to, czy zakłada ewentualną koalicję z PiS, odpowiedział, że "żadnych scenariuszy nie wyklucza".
- Dla dobra Polski trzeba pracować ponad podziałami - stwierdził Kobylarz.
Jarosław Sellin, kandydat PiS, mówił o tym, co się wydarzy w przyszłej kadencji, jeśli to PiS pozostanie przy władzy.
- Będziemy starali się kontynuować polski cud gospodarczy, bo z takim zjawiskiem mamy do czynienia w ostatnich czterech latach dzięki dobrym rządom - stwierdził Sellin. - Chcemy podnieść poziom życia Polaków do poziomu życia Niemców i myślę, że to jest możliwe - dodał.
Sellin podkreślał też, że rząd PiS "zainwestował w polskie rodziny" i chce to kontynuować.
- Polski model państwa dobrobytu jest bardzo realny - podkreślił.
Wspomniał też m.in. o potrzebie "reformowania Unii Europejskiej, która jest w kryzysie" oraz o wzmacnianiu stosunków Polski z USA.
Lewica chciałaby w przyszłej kadencji "istotnych zmian w kulturze parlamentarnej".
- Obecny Sejm ograniczył niestety bardzo mocno swój głos. Marszałek odbiera klubom i posłom możliwość swobodnej wypowiedzi, a Sejm jest bardzo zamknięty. Chcielibyśmy to zmienić. Jeśli zaś chodzi o politykę zagraniczną, to Unia Europejka nie przeżywa żadnego kryzysu. Niestety to Polska przeżywa kryzys, pokłóciliśmy się niemal ze wszystkimi. Chciałabym, żebyśmy przywrócili swoją pozycję w UE - mówiła Jolanta Banach, kandydatka Lewicy.
- W przyszłym parlamencie głośno powinno wybrzmieć kilka kwestii. Pierwsza z nich to reforma sądownictwa. Przez ostatnich parę lat to był teatrzyk między PiS a PO. Zabrakło dobrej woli po jednej i po drugiej stronie. Kolejna rzecz, o której powinniśmy rozmawiać w najbliższej kadencji, to polityka międzynarodowa, w której od 1989 r. możemy zaobserwować wymianę klęczników, z klęczników zwróconych na Wschód do tych zwróconych na Zachód. My mówimy, że czas z tym skończyć - podkreślił Michał Urbaniak, kandydat Konfederacji Wolność i Niepodległość.
- Pan poseł Sellin mówił o Polsce dobrobytu, ale czy wie, że w 2015 r. przeciętne emerytury wynosiły 54 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a w 2018 r. tylko 49 proc.? Czy wie, że ceny warzyw w sierpniu 2019 r. wzrosły o 34,8 proc. w stosunku do 2018 r.? Czy pan poseł wie, że w ciągu tych ostatnich lat o półtora miesiąca wydłużyły się postępowania sądowe? - pytała w czasie swojego wystąpienia Agnieszka Pomaska, kandydatka KO. - Jest co naprawiać, więc będziemy to naprawiać. W pierwszej kolejności przeprowadzimy reformę sądownictwa i prokuratury - oznajmiła potem. I stwierdziła, że symbolem podsumowującym ostatnie cztery lata Sejmu są barierki wokół niego. - Pierwszą decyzją, którą podejmiemy, jeśli wygramy, będzie zdjęcie tych symbolicznych barier.
Polityka społeczna
Kandydaci zabrali też głos ws. polityki społecznej.
- Nic, co zostało dane ze świadczeń społecznych zagwarantowanych przez obecny rząd, nie zostanie odebrane - powiedziała Agnieszka Pomaska z KO. - Ale nie będzie wypłaty środków, jeśli postawimy tylko na konsumpcjonizm i jeśli Polska straci finansowanie z UE.
Michał Urbaniak z Konfederacji mówił, że jego ugrupowanie chce reformy systemu emerytalnego.
- Docelowo ZUS powinien zniknąć. Już dziś istnieje system, który jest niewydolny. Chcemy wprowadzić emeryturę obywatelską, która będzie wystarczająca na potrzeby każdego człowieka - wskazywał. - Zależy nam też na edukacji. Dlatego proponujemy bon edukacyjny zamiast dzisiejszego systemu kształcenia. Bon będzie szansą dla szkół katolickich. Zwiększymy też kwotę wolną od podatków.
Jolanta Banach z Lewicy uznała, że płaca minimalna musi rosnąć.
- Ale jeśli nie ma systemu podwyższania płac w innych sferach, np. w sferze usług publicznych, to nagle 50 proc. społeczeństwa będzie otrzymywało płace na poziomie minimalnym. Tak nie może być, dlatego Lewica proponuje np. obligatoryjne układy zbiorowe, których stroną w sferze publicznej jest minister. Jeśli chodzi o edukację: żadnych bonów edukacyjnych, bo to pogłębianie nierówności.
Jarosław Sellin z PiS podkreślał, że jego ugrupowanie uważa, że polityka społeczna "to nie jest socjal, tylko inwestycja w przyszłość".
- Muszą rodzić się dzieci i muszą być zachęty, żeby polska rodzina była trwałym elementem naszej wspólnoty. Dlatego wydatki na politykę prorodzinną zwiększyliśmy do 4 proc. PKB. Jesteśmy w czołówce europejskiej. Program 500+ objął 6 mln dzieci - informował Sellin.
Andrzej Kobylarz, przedstawiciel PSL, zwracał uwagę na to, że w woj. pomorskim jest najwyższy wskaźnik zachorowalności na nowotwory.
- Trzeba znaleźć przyczynę. Mamy kilka firm w Gdańsku, które przyczyniają się do zanieczyszczenia środowiska. Mówienie o samym leczeniu to jedno, ale trzeba doprowadzić do tego, by tego leczenia było jak najmniej - powiedział.
Na koniec debaty TVP3 Gdańsk wszyscy kandydaci musieli się zmierzyć z pytaniem o to, co zrobią dla regionu gdańskiego, jeśli zostaną posłami.
Dla Andrzeja Kobylarza kluczową kwestią jest "wyeliminowanie tego, co powoduje zachorowania na choroby nowotworowe". Obiecał m.in. likwidację spalarni odpadów Port Service w Gdańsku.
Jarosław Sellin skupił się na kwestiach związanych z gospodarką morską oraz polityką kulturalną i historyczną. Zapowiedział budowę Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.
Jolanta Banach chciałaby mieć m.in. wpływ na politykę urbanistyczną, która pozwoliłaby uchronić Gdańsk przed podtopieniami po ulewnych deszczach.
Michał Urbaniak chciałby m.in. stworzenia Muzeum Polonii Gdańskiej w stolicy Pomorza.
Zdaniem Agnieszki Pomaskiej największą potrzebą jest natomiast ustawa metropolitalna, która może dać regionowi z podatków 175 mln zł. Dodała też, że będzie również chciała przywrócenia dotacji dla ECS i oddania terenów Westerplatte Gdańskowi.