sejm2017Rozpatrzenie informacji na temat występu Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej na XXIII Letnich Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020 w 2021 roku
– przedstawiają: Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Rozpatrzenie informacji na temat występu Polskiej Reprezentacji Paraolimpijskiej na XVI Letnich Igrzyskach Paraolimpijskich Tokio 2020 w 2021 roku
– przedstawiają: Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, Prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego.

Zobacz nagranie programu

Szanowny Panie Przewodniczący, Szanowna Komisjo, Zaproszeni Goście,

 

Efektem startu reprezentantów Polski na Igrzyskach XXXII Olimpiady Tokio 2020 w 2021 r. było zdobycie 14 medali (4 złotych, 5 srebrnych, 5 brązowych) oraz 193,5 punktu olimpijskiego. W klasyfikacji medalowej Polska uplasowała się na miejscu 17-tym (na 93 ujęte w niej państwa), a w punktowej na 18-tej pozycji (punktowało 120 krajów).

Na Igrzyska w Tokio wyjechało 210 naszych reprezentantów (+11 rezerwowych), natomiast wystartowało 207 zawodników, a punkty (w tym także medale) zdobyło 98 osób, czyli 47% startujących Polaków.

Osiągnięcia medalowe były udziałem 5 sportów:

o lekkoatletyki, której reprezentanci wywalczyli 9 medali, co dało 4 miejsce w klasyfikacji medalowej w tym sporcie;

o kajakarstwa, którego przedstawiciele zdobyli 2 medale, co pozwoliło na zajęcie 10 miejsca w klasyfikacji medalowej w tym sporcie

o wioślarstwa – 1 medal i 15 miejsce w klasyfikacji medalowej w tym sporcie;

o żeglarstwa – 1 medal i 11 miejsce w żeglarskiej klasyfikacji medalowej;

o zapasów – 1 medal i 19 miejsce w zapaśniczej klasyfikacji medalowej.

Zgodnie z oczekiwaniami największy wkład do puli medalowej wnieśli lekkoatleci. Na specjalne wyróżnienie zasługują mistrzowie olimpijscy: Anita Włodarczyk i Wojciech Nowicki w rzucie młotem, Dawid Tomala
w chodzie na 50 km oraz sztafeta mieszana 4x400 m. Warto podkreślić, że miejsca na podium zajęte przez lekkoatletów poparte były znakomitymi rezultatami w poszczególnych konkurencjach.

Dwa medale w kajakarstwie klasycznym to zasługa wyłącznie grupy sprintu kobiet, która zdobyła srebro w K-2 500 m i brąz w K-4 500 m.

Srebrne krążki zdobyły wioślarska czwórka podwójna kobiet i żeglarska, kobieca załoga w klasie 470. Ponadto niespodziewanym medalistą Igrzysk został zapaśnik w stylu klasycznym Tadeusz Michalik (kat. 97 kg).

Niestety zdobyczy medalowych do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro nie powtórzyło kolarstwo i pięciobój nowoczesny.

Punkty olimpijskie wywalczyli przedstawiciele 16 sportów, a oprócz tych w których wywalczono medale, były to: pływanie, kolarstwo, wspinaczka sportowa, piłka siatkowa, podnoszenie ciężarów, taekwondo, judo, szermierka, tenis, koszykówka 3x3 i strzelectwo sportowe.

Największy udział w dorobku punktowym reprezentacji (uwzględniającym oczywiście punkty za miejsca medalowe) miały:

· lekkoatletyka – 78 punktów i 13 miejsc finałowych;

· kajakarstwo – 29 punktów i 6 miejsc finałowych;

· wioślarstwo – 21 punktów i 6 miejsc finałowych;

· pływanie – 11 punktów i 4 miejsca finałowe;

· żeglarstwo – 10 punktów i 2 miejsca finałowe;

W porównaniu do IO w Rio de Janeiro w 2016 r. i w Londynie w 2012 r., polska reprezentacja olimpijska wywalczyła w Tokio znacznie większą liczbę punktów. Należy jednak zaznaczyć, że dorobku punktowego nie wywalczyło 8 sportów
(w tym pięciobój nowoczesny, którego przedstawiciele z reguły plasowali się
w pierwszej ósemce igrzysk).

Dzięki dobrym występom Polaków podczas IO Tokio, zatrzymała się wieloletnia stagnacja osiągnięć naszej reprezentacji olimpijskiej w sportach letnich
i przełamana została bariera 10/11 medali, które były udziałem Polski od Igrzysk w Atenach w 2004 r. do Igrzysk Rio de Janeiro w 2016 r. Warto przypomnieć, że ostatni raz Polacy wywalczyli 14 medali w 2000 r. podczas IO w Sydney. Na podkreślenie zasługuje także fakt, że tegoroczny dorobek punktowy 193,5 pkt. jest zbliżony do rezultatu z IO w Pekinie.

W porównaniu do Igrzysk XXXI Olimpiady Rio de Janeiro 2016 - Polska w rankingu medalowym awansowała z miejsca 33 na 17, a w klasyfikacji punktowej znalazła się na tej samej 18 pozycji.

 

 

 

dorzeczyPieniędzy unijnych potrzebujemy, bo się nam po prostu należą. Jesteśmy członkami UE – stwierdził Jarosław Sellin.

Komisja Europejska "zamroziła" polski Krajowy Plan Odbudowy z powodu obaw związanych z reformą wymiaru sprawiedliwości przeprowadzoną przez rząd Zjednoczonej Prawicy oraz samorządowymi uchwałami sprzeciwiającymi się ideologii LGBT. Zaważył również wniosek premiera Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie kwestii relacji prawa unijnego nad krajowym.

Trybunał Konstytucyjny orzekł o wyższości polskiej konstytucji nad prawem unijnym. Zgodnie z linią poprzednich orzeczeń w tym zakresie, uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z konstytucją.

"Pieniądze na KPO nam się należą"
O zamieszanie wokół środków z unijnego Funduszu Odbudowy na polski KPO był pytany w „Porannej rozmowie” RMF FM polityk PiS Jarosław Sellin.

– Odpowiadam, że my bez tych środków rzeczywiście prawdopodobnie byśmy sobie poradzili, ale nie mamy zamiaru z nich zrezygnować i będziemy o nie walczyć i je dostaniemy. Wszystkie. Zarówno perspektywę finansową 2021-2027, jak i pieniądze z KPO. Dostaniemy je, bo nam się należą – powiedział.

Sellin wskazał, że zasoby budżetu państwa okazał się wyższe, niż początkowo zakładano. – Twarde liczby mówią, że mamy nadwyżkę budżetową w porównaniu z budżetem, który uchwaliliśmy, w wysokości 80 mld zł. To roztropne działanie fiskalne mojego rządu i mogliśmy te pieniądze w połowie przeznaczyć na spłatę długów, a w połowie na istotne cele społeczne. Więc rzeczywiście pod względem budżetowym Polska zarabia bardzo pieniędzy, ale to nie znaczy, że my mamy lekką rezygnować z tego, co się nam należy z budżetu UE, bo do tego budżetu my też dokładamy pieniądze – stwierdził polityk.

Sellin o Marszu Niepodległości
Sellin był także pytany o tegoroczny Marsz Niepodległości. Zdradził, że nie wybiera się na to wydarzenie. – To nie jest impreza organizowana przez moje środowisko polityczne. Uważam że wielu polskich patriotów na tym marszu się pojawia. Uważam że narodowców jako zorganizowanej grupy politycznej nie ma tak wielu, jak widzimy na marszu, więc zwykłe polskie rodziny z biało-czerwonymi flagami, z dziećmi się pojawiają – stwierdził Jarosław Sellin.

Konfederacja odpowiada Trzaskowskiemu
Stowarzyszenie "Marsz Niepodległości" ogłosiło ostatnio hasło tegorocznego pochodu: "Niepodległość nie na sprzedaż". Wydarzenia zaplanowanego już po raz dwunasty w stolicy kraju z okazji Dnia Niepodległości chciałby jednak zakazać Rafał Trzaskowski.

Marsz Niepodległości przejdzie, czy to się Panu podoba czy nie – zaznaczyli w reakcji na słowa prezydenta Warszawy posłowie Konfederacji. „Jesteś Pan tani cwaniaczek i hipokryta, bo jak w ostatnią niedzielę Pana środowisko zrobiło manifestację na kilkanaście tysięcy ludzi by świętować podległość Brukseli to jest ok, ale jak inne środowisko organizuje swoją manifestację by świętować NIEPODLEGŁOŚĆ to już Pan uważa, że nie wolno” – napisał Michał Urbaniak. Z kolei Artur Dziambor przypomniał z kolei, że w trackie kampanii prezydenckiej Trzaskowski sam deklarował gotowość pójścia w marszu.

niezalena"Bez tych środków rzeczywiście prawdopodobnie byśmy sobie poradzili, ale nie mamy zamiaru z nich rezygnować i będziemy o nie walczyć i je dostaniemy, wszystkie. Zarówno perspektywę finansową 21-27 jak i pieniądze z Krajowego Programu Odbudowy, bo nam prawnie należą" – powiedział dziś wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin.

Sellin na antenie radia RMF24 był m.in. pytany o fundusze unijne dla Polski i rosnące ceny paliw. Podkreślił, że "w czasie naszych rządów Polakom pod względem materialnym żyje się lepiej, więcej zarabiają, mają więcej w portfelach i stać ich na więcej. Musimy jako odpowiedzialna władza dbać o to, żeby się budżet spinał, wiadomo, że jest bardzo ambitny". Dodał, że obecnie procedowany budżet na 2022 rok zakłada dochody w wysokości 480 miliardów złotych, a wydatki ponad 512 miliardów złotych.

- Pieniędzy unijnych potrzebujemy, bo się nam po prostu należą. Mamy nadwyżkę budżetową w porównaniu z budżetem, który uchwaliliśmy w tym roku w wysokości 80 miliardów złotych. To jest roztropne działanie fiskalne mojego rządu. I mogliśmy te pieniądze w połowie przeznaczyć na spłatę długów, a w połowie na istotne cele społeczne. Rzeczywiście pod względem budżetowym Polska zarabia bardzo dużo pieniędzy w złotówkach, ale to nie znaczy, że mamy lekką ręką rezygnować z tego, co nam się należy z budżetu Unii Europejskiej – powiedział Sellin.

Zaznaczył, że bez tych środków "prawdopodobnie byśmy sobie poradzili, ale nie mamy zamiaru z nich rezygnować i będziemy o nie walczyć i je dostaniemy; wszystkie. Zarówno perspektywę finansową 21-27 jak i pieniądze z Krajowego Programu Odbudowy, bo nam prawnie należą".

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search