- Chcemy doprowadzić do tego, żeby środki należne Polsce w końcu do nas dotarły. Tylko polityka, a nie prawo, zatrzymywały nam fundusze z KPO - mówił w Programie 3 Polskiego Radia Jarosław Sellin (wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego).
W ocenie Jarosława Sellina jest to "kolejny sygnał ze strony Komisji Europejskiej, że ten temat [KPO - przyp. red.], niepotrzebnie zaogniony w ostatnich miesiącach w relacjach między Komisją a Polską, chce zakończyć".
- Myślę, że w Komisji Europejskiej zauważyli, że znaczenie Polski wzrosło, zwłaszcza po agresji Rosji na Ukrainę, że Polska stała się hubem bezpieczeństwa dla regionu Europy Środkowej - wyjaśnił.
Krecia robota totalnej opozycji
Polityk PiS przyznał, że problem z KPO był "podsycany w Komisji Europejskiej przez polską opozycję". - Oni w większości mają tam swoich przyjaciół. Ursula von der Leyen była dyscyplinowana przez innych komisarzy. Być może wpływała na nią polską opozycja, która dawała wyraźny sygnał do tego, że środki z KPO mają tak długo być niewypłacone Polsce, jak długo będzie rządziło PiS. Dopiero po ich ewentualnymi zwycięstwie wyborczym te środki mają napłynąć - przypomniał.