papW I Rzeczpospolitej znane były ormiańskie wyroby tkackie, kuśnierskie, hafciarskie czy złotnicze - powiedział w piątek wiceminister kultury Jarosław Sellin podczas wernisażu wystawy „Skarbnica Polskich Ormian” w siedzibie Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich w Warszawie.

Jak wyjaśniono na stronie resortu kultury, "ekspozycja, która jest pierwszą w Polsce stałą wystawą poświęconą kulturze i historii polskich Ormian, bazującą na zbiorach Ormian lwowskich, została objęta patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego".

Wiceminister kultury Jarosław Sellin przypomniał, że "historia bytności Ormian na ziemiach polskich sięga lat 40. XIV wieku, kiedy to kolonie ormiańskie znalazły się w granicach Polski w wyniku wypraw zbrojnych Kazimierza Wielkiego na Ruś Halicką".

"Już w 1356 r. mniejszość ormiańska skupiona w Kamieńcu Podolskim i we Lwowie uzyskała potwierdzenie swojej autonomii. W 1367 r. król Polski udzielił przywileju biskupowi Grzegorzowi, fundując tym samym Kościół ormiański w Polsce i zapewniając mu jednocześnie wszelkie wolności" - mówił. "Od tego momentu liczymy też obecność Ormian na Ziemiach Rzeczypospolitej – w 2017 r. świętowaliśmy jubileusz 650 lat oficjalnego życia Ormian w Polsce" – zaznaczył Sellin, dodając, że "ponad sześć wieków działalności Ormian w Polsce wzbogaciło polską kulturę".

"Dzięki ormiańskim rzemieślnikom i kupcom zyskała ona orientalne cechy" - mówił. "W I Rzeczpospolitej znane były ormiańskie wyroby tkackie, kuśnierskie, hafciarskie czy złotnicze. Z ich inspiracji powstawały wspaniale zdobione pasy kontuszowe czy misterne pierścienie i naszyjniki. Charakterystyczne było również ormiańskie malarstwo miniaturowe, służące celom religijnym" – przypomniał wiceminister kultury.

Podkreślił też rolę Lwowa, w którym funkcjonowała archidiecezja obrządku ormiańskiego, prowadząca liczne przedsięwzięcia kulturalne i społeczne. "Na jej czele stał arcybiskup Józef Teodorowicz, dzięki którego staraniom przeprowadzono gruntowną renowację katedry ormiańskiej, ozdobionej malowidłami Jana Henryka Rosena oraz mozaikami Józefa Mehoffera" - napisano na stronie MKiDN.

"Tragiczny czas II wojny światowej przyniósł niepowetowane straty także dla społeczności Ormian polskich, która była eksterminowana zarówno przez sowieckich, jak i niemieckich okupantów" - powiedział. "Duchowieństwo ormiańskie dzięki wystawianiu fałszywych metryk chrztu przysłużyło się w dziele ratowania Żydów" – przypomniał Sellin.

Odnosząc się do czasów powojennych, wiceminister kultury zauważył, że "w wyniku zmian granic Rzeczypospolitej w 1945 r. ludność ormiańska zmuszona była opuścić kresy południowo-wschodnie, ale mimo rozproszenia i utraty kościołów katolicy ormiańscy uratowali swój obrządek, oddając się pod opiekę prymasów Polski".

Wiceminister Sellin przekazał wyrazy uznania dla organizatorów i twórców wystawy. Wyraził też przekonanie, że "zbiory prezentowane na ekspozycji przyczynią się do poznania i promocji historii polskich Ormian".

Jak wyjaśniono, na wystawie "zaprezentowane zostały najważniejsze wydarzenia oraz postaci historyczne zilustrowane odpowiednio dobranymi eksponatami, oraz obrządek ormiański". "Zaprezentowano m.in. unikatowe rękopisy, starodruki, kolekcję portretów ksień benedyktynek ormiańskich ze Lwowa, zabytkowe szaty i naczynia liturgiczne" - czytamy na stronie MKiDN.

Wystawa "Skarbnica Polskich Ormian" powstała m.in. dzięki dofinansowaniu ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jej organizatorem jest Fundacja Profesora Wacława Szybalskiego.

Ekspozycję można będzie zwiedzać od 9 grudnia w siedzibie Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich przy ul. Świętojerskiej 12 w Warszawie.

Pr24- Prawdopodobnie dom aukcyjny Grisebach wskutek naszej presji, bardzo silnie się obniżył w ciągu doby, jako wiarygodna instytucja. (...) Zreflektował się - mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Selllin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Wysłuchaj nagrania audycji 

Jak informuje "Deutsche Welle", dom aukcyjny Grisebach wstrzymuje transakcję dot. skradzionej w Polsce akwareli Wassilego Kandinskiego.

Zmianę stanowiska Niemców skomentował w PR24 Jarosław Sellin. - Prawdopodobnie dom aukcyjny Grisebach wskutek naszej presji, bardzo silnie się obniżył w ciągu doby, jako wiarygodna instytucja. (...) Zreflektował się. Do czasu wyjaśnienia sprawy w sądzie nie wyda sprzedanego obrazu nabywcy - wyjaśnił.

Zapytany o to, czy nie za późno polska strona dowiedziała się o sprzedaży dzieła Kandinskiego, wiceszef resortu kultury opowiedział: "W naszym katalogu dzieł poszukiwanych ten obraz znajdował się od lat, od momentu kradzieży".

- Nasi pracownicy w specjalnym departamencie start wojennych i restytucji dóbr przeglądają propozycje aukcji w różnych częściach świata i tydzień przed aukcją w Niemczech dowiedzieli się, że ten obraz się pojawił. Dom aukcyjny dostał informację od nas, że ten obraz poszukujemy od wielu, wielu lat i że jest on kradziony, że nie można być paserem, że skradzioną rzecz trzeba oddać - przypomniał.

"Wygramy w sądzie"
Jak dodał gość audycji, obraz został sprzedany, mimo że tydzień wcześniej dom aukcyjny został poinformowany o jego statusie. - Przekazaliśmy, że należy się wstrzymać z aukcją, że żądamy jego zwrotu - zaznaczył.

Z zapowiedzi domu aukcyjnego wynika, że chce on rozstrzygnięcia sądowego ws. akwareli Wassilego Kandinskiego. - Nie wątpię w to, że w sądzie wygramy. Jest udowodnione, że obraz znalazł się w domu aukcyjnym Grisebach wskutek przestępstwa, kradzieży. Nie może być innego scenariusza, jak oddanie tego obrazu instytucji, która została poszkodowana, czyli Muzeum Narodowemu w Warszawie - podkreślił polityk.

Jarosław Sellin o sprawie Niemiec, którzy sprzedali skradzione w Polsce dzieło Kandinskiego ("Świata pogląd")
"Kompozycja" to jedno z dzieł Wassilego Kandinskiego, które skupia wszystkie elementy wyróżniające abstrakcyjną twórczość malarza w latach dwudziestych. Pełna żywych kolorów kompozycja na różowym tle składa się z geometrycznych kształtów: wektorów, kół, półkoli i trójkątów, które przecina falista linia narysowana na środku arkusza. Kandinsky podarował akwarelę brunszwickiemu kolekcjonerowi Otto Ralfsowi z okazji jego urodzin 1 kwietnia 1928 roku.

dziennik baltyckiInstytut Dziedzictwa Solidarności, który dotąd działał w budynku Komisji Krajowej związku, po 3 latach działania ma swoją własną siedzibę. 9 mln zł na kamienicę przy Targu Drzewnym 8 wyłożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Uroczystość otwarcia instytutu w nowym lokum miała miejsce we wtorek 29 listopada 2022 r.

Instytut Dziedzictwa Solidarności został otwarty w nowej siedzibie przy Targu Drzewnym 8 w Gdańsku. Po trzech latach działania instytucja mająca dbać o dziedzictwo, tradycję i pamięć historyczną ruchu zapoczątkowanego podpisaniem Porozumień Sierpniowych jest „na swoim”. Po kameralnej uroczystości 29 listopada już od następnego dnia IDS zaprasza do nowej siedziby.

- Dużo się wydarzyło przez te 3 lata, to był dla nas czas intensywnej pracy – Mateusz Smolana, dyrektor IDS. - Zorganizowaliśmy 8 wystaw, jesteście Państwo w otoczeniu jednej z nich. To ekspozycje o bardzo wysokim poziomie merytorycznym, fotograficzne, problemowe, promujące twórczość artystyczną. Wydaliśmy 15 książek, wliczając w to też katalogi. Współpracujemy również z instytucjami zewnętrznymi. Z Video Studio Gdańsk zarchiwizowaliśmy 411 jednostek archiwalnych – filmów dokumentalnych dokumentujących życie „Solidarności”.

Przy współpracy z Fundacją Promocji Solidarności w historycznej stoczniowej sali BHP ekspozycje przygotowywane wspólnie przez 3 lata obejrzało 240 tys. osób. Instytut był też organizatorem uroczystości, konferencji i sympozjów poświęconych ludziom i historii związku.

Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, ocenił, że przez 3 lata działania IDS spełnił pokładane w nim nadzieje. Przypomniał uroczystości organizowane przez instytut: 2 lata temu – jubileusz 40-lecia podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania „Solidarności”, w ub. roku – 40 rocznicę I krajowego zjazdu delegatów związku, później w grudniu – uroczystości pamięci poległych i prześladowanych sprzed 40 lat w wyniku wprowadzenia przez komunistów stanu wojennego.

- Instytut Dziedzictwa Solidarności staje się gospodarzem nowej siedziby w centrum Gdańska – mówił Jarosław Sellin. - Z okien budynku widzimy Targ Drzewny z pomnikiem króla Jana III Sobieskiego. On też jest świadkiem najnowszej historii. Tu bowiem w czasach zniewolenia gromadzili się ludzie, aby protestować przeciwko komunistycznej dyktaturze. Sam brałem udział w manifestacjach, jeszcze pod koniec lat 70., jeszcze przed Sierpniem, odbywających się pod pomnikiem – wspominał minister protesty organizowane przez Ruch Młodej Polski, w którym działał.

Trzy stocznie w sierpniu 1980 roku: Gdańsk, Szczecin, Gdynia
- W imieniu prezydium Komisji Krajowej i przewodniczącego Piotra Dudy, który nie mógł niestety z nami dzisiaj tutaj być, ze względu na toczącą się właśnie Radę Dialogu u prezydenta chcieliśmy bardzo podziękować w imieniu całej „Solidarności” wszystkim, którzy przyczynili się do pozyskania tej siedziby, ale też za ten instytut, który, jak pan minister powiedział, bardzo dobrze spełnia swoją rolę – mówił Jerzy Jaworski, zastępca przewodniczącego NSZZ Solidarność, skarbnik związku..

Instytut Dziedzictwa Solidarności został powołany w sierpniu 2019 roku. Założycielami instytucji są NSZZ Solidarność i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Początkowo działał w budynku Komisji Krajowej związku. Jego powstanie było wyrazem niezadowolenia „Solidarności” z tego, w jaki sposób historia i dziedzictwo związku jest przedstawiane w Europejskim Centrum Solidarności, nad którym faktyczną kontrolę sprawuje gdański samorząd, mimo że „Solidarność” jest jego współzałożycielem. Zakup siedziby IDS, 5-kondygnacyjnej kamienicy przy Targu Drzewnym 8 o powierzchni użytkowej 720 m kw., został sfinansowany z dotacji celowej MKiDN w wysokości 9 086 110 zł.

dziennik baltyckiDo Gdańska z Londynu przewieziono szczątki Mieczysława Jałowieckiego - człowieka, który wykupił dla Polski Westerplatte. W środę w krypcie czaszek w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku pożegnał go prawnuk - Andrzej Jałowiecki. Ponowny pochówek odbędzie się w poniedziałek.

Zapomniany grób Mieczysława Jałowieckiego odnaleziono kilka miesięcy temu na londyńskim Elmers End Cemetery w Beckenham. O sprowadzenie jego szczątków do Polski od miesięcy zabiegał dyrektor Muzeum II Wojny Światowej prof. Grzegorz Berendt.

Kilka dni temu szczątki Mieczysława Jałowieckiego oraz Zofii Anieli z Romockich Jałowieckiej zostały sprowadzone do Gdańska i umieszczone, do czasu pogrzebu, w krypcie czaszek w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku.

Generał Mieczysław Jałowiecki spocznie w Gdańsku. Uroczystości pogrzebowe w poniedziałek 5.12.2022 r.
W środę przed trumnami delegacja muzeum oraz prawnuk Mieczysława Jałowieckiego, Andrzej Jałowiecki, złożyli kwiaty.

- Prawnuk Mieczysława Jałowieckiego doszedł do wniosku, że aby ustrzec od zapomnienie swojego zasłużonego przodka należy przeprowadzić ekshumację w Anglii i przenieść szczątki do Polski - wyjaśnił w rozmowie z PAP Grzegorz Berendt, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Podkreślił, że Andrzej Jałowiecki, zwrócił się z inicjatywą do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Ta inicjatywa została poparta przez kancelarię premiera, natomiast wiceminister Jarosław Sellin uruchomił proces działań - zaznaczył dyrektor.

Pracami organizacyjnymi zajęło się Muzeum II Wojny Światowej. Dyrektor instytucji zaznaczył, że był to logiczny proces ponieważ na Westerplatte, na terenie byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej powstaje oddział muzeum pod nazwą Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.

- To przecież Jałowiecki był polskim urzędnikiem, który walnie przyczynił się do tego, że nieruchomości na Westerplatte stały się własnością polską i potem można było na tym terenie urządzić Wojskową Składnicę Tranzytową - tłumaczył.

Prof. Berendt wspomniał, że prace zmierzające do ekshumacji i transportu szczątków Jałowieckiego do Gdańska rozpoczęto na początku tego roku. Środki finansowe na ten cel pochodziły z kancelarii premiera i muzeum.

"Powstała kwestia dokąd szczątki małżeństwa Jałowieckich mają trafić" - mówił dyrektor. Zaznaczył, że na początku przymierzano się do pochowania ich w Warszawie i w powiecie kaliskim, gdzie Jałowieccy mieszkali przed emigracją. Jednak, kiedy prawnuk Jałowieckiego dowiedział się, że na Westerplatte ma w przyszłości stanąć rzeźba przedstawiająca jego pradziadka, wykluczył inne opcje i na miejsce pochówku wybrał Gdańsk.

Dyrektor M2WŚ podkreślił, że szczątki Jałowieckich zostaną złożone do grobu w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Centralnym Srebrzysko w Gdańsku.

"Niemal błyskawicznie prezydent Gdańska udzieliła na to zgodę" - mówił Berendt podkreślając przy tym, że instytucje miejskie otrzymały polecenie aby udzielić pomocy przy organizacji pochówki i ta pomoc została zrealizowana. "Miejsce wiecznego spoczynku jest przygotowane i czeka na uroczystości" - podsumował dyrektor.

- To moment na który pracuję wiele lat. Mieczysław to osoba, której nigdy nie poznałem ale wszedł do mojego życia kiedy jego córka przekazała nam jego słynny kufer, w którym znajdowały się wszystkie jego dokumenty - powiedział.

Dodał, że pomimo tego, że nigdy nie poznał swojego pradziadka, to jest on dla niego jedną z najbliższych osób. "Kocham go, on żyje w moim domu" - mówił.

Mieczysław Jałowiecki. Kim był?
Mieczysław Jałowiecki był polskim arystokratą, dyplomatą i pierwszym delegatem Rządu Polskiego w Gdańsku. Jako generalny delegat Ministerstwa Aprowizacji w Gdańsku zajmował się organizacją pomocy żywnościowej dostarczanej do Gdańska z USA.

Od 1919 r. organizował wykup z rąk niemieckich wielu ważnych nieruchomości na terenie tego miasta, w tym na półwyspie Westerplatte. Zorganizował także biuro paszportowe wydające wizy do Polski. Był też członkiem komisji do spraw gdańskich przy polskiej delegacji biorącej udział w konferencji pokojowej w Paryżu.

W 1924 r. za swą działalność dla ojczyzny został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 1939 r. wyjechał do Wielkiej Brytanii. Zmarł 10 marca 1962 r. w Beckenham pod Londynem, gdzie został pochowany.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w najbliższy poniedziałek. O godz. 9 odbędzie się msza święta w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Po niej zaplanowano przejazd konduktu pogrzebowego na Cmentarz Centralny Srebrzysko. O godz. 11.15 rozpoczną się uroczystości pogrzebowe.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search