logo pr1Ministerstwo Kultury dofinansuje prawie 220 inicjatyw, zgłoszonych w ramach programu Niepodległa, mającego uczcić 100-lecie odzyskania niepodległości. Poinformował o tym w Jedynce wiceminister kultury, Jarosław Sellin. 

Powiedział on, że do ministerstwa wpłynęło w ramach programu dwa i pół tysiąca wniosków. 1500 wniosków było złożonych prawidłowo i wybrano spośród nich około 220. Jarosław Sellin podkreślił, że resortowi bardzo zależało, aby w roku stulecia odzyskania niepodległości organizowano wydarzenia na poziomie lokalnym.

 

- Mieszkańcy różnych miejscowości chcą bowiem obchodzić święta państwowe także u siebie, a nie tylko oglądając przed telewizorem uroczystości centralne. W planach mamy zatem m.in. happeningi i imprezy dla całych rodzin, przypominających ważne postacie i wydarzenia, w właśnie w skali lokalnej związane z Polską historią - powiedział Sellin.

Wiceminister dodał, że program Niepodległa będzie realizowany do roku 2021, a może nawet 2022. Ma on bowiem upamiętnić nie tylko odzyskanie niepodległości w roku 1918, ale też jej utrwalenie w latach 1918-20. W ramach programu odbędzie się też kilkadziesiąt wydarzeń centralnych i kilkaset wydarzeń, promujących polską historię i kulturę w świecie.

wpolityceWielokulturowość zawarta w powieściach Tokarczuk może być bardzo interesująca dla świata - mówił w środę wiceminister kultury Jarosław Sellin. Odniósł się w ten sposób do przyznanej we wtorek Międzynarodowej Nagrody Bookera za 2018 rok dla Olgi Tokarczuk za jej powieść „Bieguni”.

Pisarka Olga Tokarczuk została we wtorek w Londynie ogłoszona laureatką prestiżowej Międzynarodowej Nagrody Bookera za 2018 rok. Jury wybrało jej książkę „Bieguni” („Flights”) w tłumaczeniu Jennifer Croft spośród sześciu tytułów, które znalazły się na liście nominowanych.

Sellin pytany w radiowej „Jedynce” o to wyróżnienie zaznaczył, że cieszy się „z każdego sukcesu twórcy polskiej kultury”.

Jest to najbardziej prestiżowa nagroda w sferze angielskojęzycznej— dodał.

Z początkiem maja Akademia Szwedzka poinformowała, że w 2018 roku Nagroda Nobla w dziedzinie literatury nie zostanie przyznana. Wiceminister kultury pytany o „szczególne znaczenie” Nagrody Bookera w tym kontekście zaznaczył, że „mamy poważny kryzys w Akademii przyznającej literacką Nagrodę Nobla, więc tym bardziej cieszy inna prestiżowa nagroda literacka dla Olgi Tokarczuk”.

Wiceszef MKiDN przyznał, że nie czytał „Biegunów”, ale jest pod wrażeniem innej książki Tokarczuk, „Ksiąg Jakubowych”, będącej - jak mówił - „niezwykłą opowieścią o osiemnastowiecznej Polsce, o ruchu frankistowskim, najbardziej znanym i masowym ruchu w środowisku żydowskim w Polsce, który przeszedł na chrześcijaństwo”.

Przypomniał, że nagrodzeni „Bieguni” to powieść „oparta na tradycjach prawosławnych staroobrzędowców”.

Wielokulturowość zawarta w powieściach Olgi Tokarczuk może być bardzo interesująca dla świata— ocenił.

Sellin był także pytany o nagrodę dla Pawła Pawlikowskiego za najlepszą reżyserię za dramat „Zimna wojna”, którą otrzymał podczas 71. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes.

Bardzo dobre recenzje, za kilka dni premiera w Polsce. Mam zamiar wybrać się na tę premierę, bo rzeczywiście to jest bardzo prestiżowa nagroda, niektórzy twierdzą, że na najważniejszym festiwalu filmowym w Europie. Gratulacje dla polskiego wybitnego twórcy filmowego— mówił wiceminister kultury.

wpolityceLech Wałęsa jest postacią historyczną z zasługami, ale jest też postacią kontrowersyjną - uważa wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jego zdaniem Wałęsa „część prawdy o swojej historii ukrył przed Polakami i miało to wpływ na jego działalność w Solidarności oraz prezydenturę”.

Wiceszef MKiDN Jarosław Sellin odniósł się w poniedziałek w programie Wirtualnej Polski „Tłit” do przepychanek, do jakich doszło w niedzielę podczas spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami Gdańska.

Sellin, pytany, dlaczego „ludzie PiS mają problem z tym, żeby powiedzieć na głos +Lech Wałęsa+”, odparł, że nie wie na czym ten problem miałby polegać. Podkreślił, że spotkanie w Gdańsku było spotkaniem w ramach cyklu spotkań, które politycy Prawa i Sprawiedliwości odbywają z wyborcami w całej Polsce.

To nie było spotkanie na temat Lecha Wałęsy, to było spotkanie na temat dorobku rządu Prawa i Sprawiedliwości i planów rządu na przyszłość— podkreślił Sellin.

Lech Wałęsa jest z pewnością postacią historyczną z zasługami historycznymi, ale jest też postacią kontrowersyjną, ze względu na to, że jednak istotną część prawdy o swojej historii ukrył przed Polakami i to miało wpływ potem - i na jego działalność w czasach Solidarności i na jego działalność w czasach jego prezydentury— powiedział Sellin. Dodał jednocześnie, że Wałęsie „nikt miejsca w historii nie odbierze”.

Natomiast duża część Polaków była jednak zawiedziona tym, jak się dowiedziała, jakie miał wpadki polityczne w latach 70’, jak pokrzywdził ludzi, jak to, że chciał ukryć swoje związki ze Służbą Bezpieczeństwa z lat 70’ wpływało potem na jego politykę, jako lidera „Solidarności” i jako prezydenta, bo ta prezydentura m.in. z tego powodu była bardzo nieudana— ocenił Sellin.

Do przepychanek w Gdańsku doszło w niedzielę po zakończeniu wystąpienia premiera w sali BHP Stoczni Gdańskiej, gdy zaczęły się pytania z sali. Morawiecki był pytany m.in. o trwający w Sejmie protest osób niepełnosprawnych. Podczas odpowiedzi premiera na to pytanie, część osób zgromadzonych w sali wyjęła egzemplarze konstytucji i transparenty m.in. z napisami: „Pycha i Szmal, „Wspieramy protest niepełnosprawnych w Sejmie”. Wznoszono też okrzyki: „kłamca”, „Solidarność”, „Lech Wałęsa”. Odpowiadając na te okrzyki stronnicy szefa rządu śpiewali „Sto lat” i krzyczeli „Bolek” oraz „Mateusz”.

Obie grupy zaczęły przepychać się i wzajemnie obrażać. Sytuację próbowała uspokoić rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska; premier w asyście policji opuścił salę żegnany brawami części sali.

Jak poinformowała PAP po zdarzeniu policja, na sali BHP nie było interwencji funkcjonariuszy, nie zgłoszono też żadnego zawiadomienia o tym, że ktoś w sali został pokrzywdzony. St. asp. Mariusz Chrzanowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku powiedział PAP, że na prośbę Służby Ochrony Państwa funkcjonariusze policji pomogli jedynie na zewnątrz Sali BHP Stoczni Gdańskiej utworzyć kordon, dzięki któremu premier mógł bezpiecznie opuścić miejsce spotkania.

Lech Wałęsa jest postacią historyczną z zasługami, ale jest też postacią kontrowersyjną - uważa wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jego zdaniem Wałęsa "część prawdy o swojej historii ukrył przed Polakami i miało to wpływ na jego działalność w Solidarności oraz prezydenturę".
Wiceszef MKiDN Jarosław Sellin odniósł się w poniedziałek w programie Wirtualnej Polski "Tłit" do przepychanek, do jakich doszło w niedzielę podczas spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami Gdańska. Zobacz nagranie programu 

Sellin, pytany, dlaczego "ludzie PiS mają problem z tym, żeby powiedzieć na głos +Lech Wałęsa+", odparł, że nie wie na czym ten problem miałby polegać. Podkreślił, że spotkanie w Gdańsku było spotkaniem w ramach cyklu spotkań, które politycy Prawa i Sprawiedliwości odbywają z wyborcami w całej Polsce.

"To nie było spotkanie na temat Lecha Wałęsy, to było spotkanie na temat dorobku rządu Prawa i Sprawiedliwości i planów rządu na przyszłość" - podkreślił Sellin.

"(Lech) Wałęsa jest z pewnością postacią historyczną z zasługami historycznymi, ale jest też postacią kontrowersyjną, ze względu na to, że jednak istotną część prawdy o swojej historii ukrył przed Polakami i to miało wpływ potem - i na jego działalność w czasach Solidarności i na jego działalność w czasach jego prezydentury" - powiedział Sellin. Dodał jednocześnie, że Wałęsie "nikt miejsca w historii nie odbierze".

"Natomiast duża część Polaków była jednak zawiedziona tym, jak się dowiedziała, jakie miał wpadki polityczne w latach 70', jak pokrzywdził ludzi, jak to, że chciał ukryć swoje związki ze Służbą Bezpieczeństwa z lat 70' wpływało potem na jego politykę, jako lidera +Solidarności+ i jako prezydenta, bo ta prezydentura m.in. z tego powodu była bardzo nieudana" - ocenił Sellin.

Do przepychanek w Gdańsku doszło w niedzielę po zakończeniu wystąpienia premiera w sali BHP Stoczni Gdańskiej, gdy zaczęły się pytania z sali. Morawiecki był pytany m.in. o trwający w Sejmie protest osób niepełnosprawnych. Podczas odpowiedzi premiera na to pytanie, część osób zgromadzonych w sali wyjęła egzemplarze konstytucji i transparenty m.in. z napisami: "Pycha i Szmal, "Wspieramy protest niepełnosprawnych w Sejmie". Wznoszono też okrzyki: "kłamca", "Solidarność", "Lech Wałęsa". Odpowiadając na te okrzyki stronnicy szefa rządu śpiewali "Sto lat" i krzyczeli "Bolek" oraz "Mateusz".

Obie grupy zaczęły przepychać się i wzajemnie obrażać. Sytuację próbowała uspokoić rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska; premier w asyście policji opuścił salę żegnany brawami części sali.

Jak poinformowała PAP po zdarzeniu policja, na sali BHP nie było interwencji funkcjonariuszy, nie zgłoszono też żadnego zawiadomienia o tym, że ktoś w sali został pokrzywdzony. St. asp. Mariusz Chrzanowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku powiedział PAP, że na prośbę Służby Ochrony Państwa funkcjonariusze policji pomogli jedynie na zewnątrz Sali BHP Stoczni Gdańskiej utworzyć kordon, dzięki któremu premier mógł bezpiecznie opuścić miejsce spotkania

Lech Wałęsa jest postacią historyczną z zasługami, ale jest też postacią kontrowersyjną - uważa wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jego zdaniem Wałęsa "część prawdy o swojej historii ukrył przed Polakami i miało to wpływ na jego działalność w Solidarności oraz prezydenturę".
Wiceszef MKiDN Jarosław Sellin odniósł się w poniedziałek w programie Wirtualnej Polski "Tłit" do przepychanek, do jakich doszło w niedzielę podczas spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami Gdańska. Zobacz nagranie programu 

Sellin, pytany, dlaczego "ludzie PiS mają problem z tym, żeby powiedzieć na głos +Lech Wałęsa+", odparł, że nie wie na czym ten problem miałby polegać. Podkreślił, że spotkanie w Gdańsku było spotkaniem w ramach cyklu spotkań, które politycy Prawa i Sprawiedliwości odbywają z wyborcami w całej Polsce.

"To nie było spotkanie na temat Lecha Wałęsy, to było spotkanie na temat dorobku rządu Prawa i Sprawiedliwości i planów rządu na przyszłość" - podkreślił Sellin.

"(Lech) Wałęsa jest z pewnością postacią historyczną z zasługami historycznymi, ale jest też postacią kontrowersyjną, ze względu na to, że jednak istotną część prawdy o swojej historii ukrył przed Polakami i to miało wpływ potem - i na jego działalność w czasach Solidarności i na jego działalność w czasach jego prezydentury" - powiedział Sellin. Dodał jednocześnie, że Wałęsie "nikt miejsca w historii nie odbierze".

"Natomiast duża część Polaków była jednak zawiedziona tym, jak się dowiedziała, jakie miał wpadki polityczne w latach 70', jak pokrzywdził ludzi, jak to, że chciał ukryć swoje związki ze Służbą Bezpieczeństwa z lat 70' wpływało potem na jego politykę, jako lidera +Solidarności+ i jako prezydenta, bo ta prezydentura m.in. z tego powodu była bardzo nieudana" - ocenił Sellin.

Do przepychanek w Gdańsku doszło w niedzielę po zakończeniu wystąpienia premiera w sali BHP Stoczni Gdańskiej, gdy zaczęły się pytania z sali. Morawiecki był pytany m.in. o trwający w Sejmie protest osób niepełnosprawnych. Podczas odpowiedzi premiera na to pytanie, część osób zgromadzonych w sali wyjęła egzemplarze konstytucji i transparenty m.in. z napisami: "Pycha i Szmal, "Wspieramy protest niepełnosprawnych w Sejmie". Wznoszono też okrzyki: "kłamca", "Solidarność", "Lech Wałęsa". Odpowiadając na te okrzyki stronnicy szefa rządu śpiewali "Sto lat" i krzyczeli "Bolek" oraz "Mateusz".

Obie grupy zaczęły przepychać się i wzajemnie obrażać. Sytuację próbowała uspokoić rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska; premier w asyście policji opuścił salę żegnany brawami części sali.

Jak poinformowała PAP po zdarzeniu policja, na sali BHP nie było interwencji funkcjonariuszy, nie zgłoszono też żadnego zawiadomienia o tym, że ktoś w sali został pokrzywdzony. St. asp. Mariusz Chrzanowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku powiedział PAP, że na prośbę Służby Ochrony Państwa funkcjonariusze policji pomogli jedynie na zewnątrz Sali BHP Stoczni Gdańskiej utworzyć kordon, dzięki któremu premier mógł bezpiecznie opuścić miejsce spotkania

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search