wpolityceChcemy jak najszybciej pokazać opinii publicznej, jak wyglądały patologiczne mechanizmy władzy w ostatnich latach - powiedziała w Radiu Zet Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), odnosząc się do planów powołania trzech komisji śledczych. Jarosław Sellin (PiS) odpowiedział wnioskodawcom, że „skoro nie można dać chleba, organizuje się igrzyska”

Trzy komisje śledcze
Na najbliższym posiedzeniu Sejm zajmie się trzema projektami uchwał, zgłoszonymi przez KO, dot. powołania trzech komisji śledczych: ds. tzw. wyborów kopertowych, ds. tzw. afery wizowej i do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m. in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.

Gośćmi Radia Zet byli m.in. minister w KPRP Małgorzata Paprocka, Michał Kobosko (Polska 2050), Jarosław Sellin (PiS), Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).

Gasiuk-Pihowicz atakuje prezydenta
Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) pytana o plany powołania trzech komisji śledczych podkreśliła, że jej formacja nie ma pewności, kiedy Andrzej Duda pozwoli na powstanie nowego rządu.

Wiemy z wypowiedzi prezydenta, że będzie to opóźniane tak długo, jak to możliwe. Nie chcemy czekać i jak najszybciej pokazać opinii publicznej, jak wyglądały patologiczne mechanizmy władzy, które obserwowaliśmy w ostatnich latach— oświadczyła.

Igrzyska zamiast chleba
Pierwsza komisja - ds. wyborów kopertowych – jest, jak mówiła, bardzo dobrze przygotowana.

Wiemy, kto wydawał decyzje dot. wyborów kopertowych, kto je wykonywał i kto je podejmował— powiedziała.

Natomiast Jarosław Sellin (PiS) ocenił, że „skoro nie można dać chleba organizuje się igrzyska”.

Jak wiemy z umowy koalicyjnej formującej się większości, konkretów w niej nie ma. Zaproponowano trzy komisje śledcze, za którymi nie kryją się żadne afery— stwierdził.

Odnosząc się do sprawy wyborów kopertowych przypomniał, że miały się one odbyć w pandemii.

Mieliśmy polityczne zobowiązanie do przeprowadzenia wyborów. Trzeba było zaproponować jakąś formę przeprowadzenia tych wyborów— oświadczył.

W podobnym tonie wypowiedziała się na ten temat minister Małgorzata Paprocka, która wskazała, że do wyborów finalnie nie doszło.

Pamiętam, że podczas pandemii padały różne propozycje rozwiązania tego problemu. Ostatecznie wybory przeprowadzono w tradycyjny sposób— podkreśliła.

Wyborcy chcieli rozliczenia rządów PiS?
Z kolei Michał Kobosko (Polska 2050) ocenił, że powołanie komisji śledczych to konieczność.

Duża część wyborców, którzy głosowali na partie opozycji demokratycznej chce naszego pozytywnego programu, ale uważa, że konieczne jest rozliczenie rządów pisowskich— powiedział.

Zdaniem posła Polski 2050 niezwykle ważne jest, by powołać komisję ds. wyborów kopertowych.

Pomysł, żeby wtedy włączać pocztę – w sposób absolutnie nielegalny – do procesu demokratycznego, przy łamaniu wszelkich procedur, wymaga nagłośnienia, przypomnienia i wyjaśnienia — stwierdził.

W środę wieczorem biuro prasowe Koalicji Obywatelskiej poinformowało, że klub KO skierował do Sejmu projekty uchwał dot. powołania komisji śledczych ws. tzw. afery wizowej, Pegasusa i tzw. wyborów kopertowych. Zapowiedź ich powołania złożył we wtorek lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.

Pierwszy projekt uchwały złożony przez klub KO dotyczy „powołania komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej w okresie od dn. 1 stycznia 2019 r. do dn. 20 listopada 2023 r.”

Komisja śledcza ds. tzw. wyborów kopertowych ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenta RP w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego. W projekcie uchwały zapisano, że w szczególności komisja zbada działania ówczesnych członków Rady Ministrów, w tym premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i podległych im osób. Sprawdzi też, w jaki sposób realizowane były polecenia członków rządu w tym zakresie, zwłaszcza przez Pocztę Polską i Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych.

Złożono również projekt uchwały ws. powołania „komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystywaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dn. 16 listopada 2015 r. do dn. 20 listopada 2023 r.”.

— Komisje śledcze czy komisje zemsty? Ruszyła giełda nazwisk kandydatów. Kierwiński: „Wielu posłów tropiło przekręty władzy pisowskiej”

— Komisje śledcze opozycji? Kukiz: „Będzie dużo szumu, ale nic z tego nie wyjdzie”. Wskazał również do której komisji chciałby dołączyć

— TYLKO U NAS. Pytamy ministra Jacka Sasina o Hołownię, komisje śledcze, próbę Morawieckiego i przyszłość PiS. „Nie będziemy siedzieć cicho!”

zetlogoW programie 7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET rozmawiano m.in. o planowanym na poniedziałek powołaniu rządu Mateusza Morawieckiego. Jak wynika z wypowiedzi Jarosława Sellina, nawet środowisko polityczne premiera nie jest zorientowane, kto wejdzie w skład gabinetu.

Zobacz nagranie programu 

Andrzej Duda ma w poniedziałek zaprzysiąc skład rządu Mateusza Morawieckiego, choć premier nie ogłosił nazwisk osób, które wejdą w skład gabinetu. Jarosław Sellin z PiS przyznał, że nowych ministrów pozna dopiero podczas ich powoływania przez prezydenta.

Rząd Morawieckiego - skład nieznany
W poniedziałek Mateusz Morawiecki przedstawi skład nowego rządu. Wiadomo, że nie złożył propozycji wielu czołowym politykom PiS. O tym, że nie został uwzględniony, mówił w Radiu ZET Przemysław Czarnek. - Chcę zapytać pana ministra Sellina, czy wchodzi do rządu? - zapytał prowadzący Andrzej Stankiewicz sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosława Sellina. - Nie, nie wchodzę - odpowiedział krótko polityk, na co pozostali zgromadzeni w studiu goście zareagowali śmiechem.

Cios w Morawieckiego na odchodne. Polacy wystawili mu ocenę

Nagła zmiana w rządzie Donalda Tuska. Polityk ma inny cel
Następnie dziennikarz zapytał Małgorzatę Paprocką z Kancelarii Prezydenta, czy po ogłoszeniu składu gabinetu Andrzej Duda powoła ten rząd. - Jutro [poniedziałek 27 listopada - przyp. red.] na 16:30 zaplanowana jest uroczystość związana z powołaniem rządu. Jutro mija konstytucyjny termin 14 dni na tzw. dokonanie pierwszego kroku. Następnie rozpoczyna się termin na zdobycie przez rząd wotum zaufania bezwzględną większością. Wszystkie procedury są wykonywane niezwłocznie - odpowiedziała.

- Tak, jak prezydent deklarował po spotkaniach z przedstawicielami wszystkich komitetów, były dwie kandydatury na premiera… - mówiła w Radiu ZET Paprocka, na co zareagował Andrzej Stankiewicz, przypominając, że do premiera Morawieckiego zgłosiła się tylko jedna partia, Konfederacja, która w dodatku nie zamierza z nim wchodzić do rządu, ale "wypominać błędy, które popełniał przez lata".

Dziennikarz nie odpuszczał. - Czy to jest poważne, że prezydent powoła ludzi, o których nic nie wiemy? Zakładam, że pan minister Sellin nie zna składu tego rządu. Zna pan? - zapytał prowadzący. - Nie. Dowiem się jutro - odpowiedział polityk PiS, czym ponownie wywołał śmiech oponentów. - Prezydent uczestniczy w szopce! - ocenił Stankiewicz, ale Sellin odrzekł, że musi zaprotestować.

Następnie przypomniano, że PiS owszem, wygrało wybory, ale nie ma większości. - O tym przekonamy się na sali sejmowej - orzekła Paprocka. Z kolei posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz wprost podsumowała, że to, co robi premier Mateusz Morawiecki, to "gra na czas i oszukiwanie Polaków".

wpplSensacyjnych odkryć dokonali uczniowie dwóch szkół. Dwa niezwykłe znaleziska są zasługą młodych ludzi z województwa lubuskiego. To co odkryli w ziemi, to prawdziwe, archeologiczne skarby. Naukowcy potwierdzili wiek odkrytych przedmiotów.

Młodzież z Mierkowa i z Tucholi Żarskiej została nagrodzona za odnalezienie i przekazanie służbom konserwatorskim zabytków z przełomu epoki brązu i żelaza.

- Zachowanie młodych ludzi w przypadku tych odkryć jest wzorem dla innych – powiedział w środę generalny konserwator zabytków dr Jarosław Sellin.

Podczas uroczystości w siedzibie resortu kultury Sellin podkreślił, że tego rodzaju artefakty powinny wzbogacać nasze kolekcje publiczne czy muzea archeologiczne.

- Niestety, zdarzają się sytuacje, kiedy znalazcy sprzedają takie obiekty na tzw. czarnym rynku. Zachowanie młodych ludzi w przypadku tych odkryć jest wzorem dla innych, także dorosłych znalazców – podkreślił Jarosław Sellin.

 

Odkrycie podczas budowy ziemianki
Pierwsze znalezisko odkryli uczniowie z Mierkowa w woj. lubuskim. Podczas budowy leśnej ziemianki w 2021 r. odnaleźli naczynia ceramiczne, m.in. garnek będący popielnicą, misę nakrywającą popielnicę, duży kubek z taśmowatym uchem, dwa czerpaki, naczynie miniaturowe i fragmenty przepalonych kości.

O odkryciu poinformowali nauczyciela historii ze szkoły w Lubsku, który przekazał sprawę do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Zielonej Górze. Badania wykazały, że młodzież odkryła wyposażenie grobowe stanowiące elementy cmentarzyska grupy białowickiej kultury łużyckiej, która istniała na obszarze dorzecza pomiędzy Łabą, Nysą Łużycką i Odrą od V okresu epoki brązu do początkowych faz okresu lateńskiego (około 800-450 r. p.n.e.).

 

Znalezisko w czasie zabawy w piaskownicy
Drugie odkrycie doszło również w 2021 r. w Tucholi Żarskiej, również w województwie lubuskim. Dzieci natrafiły na urny z ludzkimi prochami podczas zabawy w piaskownicy. Znaleziska liczą ponad 3 tys. lat (IV-V okres brązu, ok. 1 tys. lat p.n.e.), a więc były o ok. 500 lat starsze niż te odkryte wcześniej w Mierkowie. Artefakty, również po konsultacji z nauczycielem, zostały przekazane do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Zielonej Górze.

Jak podkreślił resort kultury, zgłoszenie znalazców w pierwszym przypadku pozwoliło na weryfikację zasięgu i datowania znanego wcześniej stanowiska archeologicznego, odkrycie nowego cmentarzyska, położonego w niewielkiej odległości od już zaewidencjonowanego. W drugim – na prawidłowe włączenie stanowiska archeologicznego do wojewódzkiej ewidencji zabytków i potwierdzenie informacji o istnieniu w tym miejscu cmentarzyska kultury łużyckiej.

"Dodatkowo zabezpieczenie miejsca odkrycia umożliwiło przeprowadzenie ratowniczych badań archeologicznych i ustalenie kontekstu, w jakim zabytki trafiły do miejsca, w którym je znaleziono, oraz przyczyniło się do odkrycia całego cmentarzyska" – podkreślono w informacji na stronie MKiDN.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search