Przewodnicząca Komisji Europejskiej ogłosiła dziś zakończenie trwającej ponad sześć lat procedury w ramach art. 7 przeciwko Polsce. Najwyraźniej wystarczyło, aby władzę w Polsce przejęło ugrupowanie Donalda Tuska, bo żadnych zmian w prawie dot. praworządności dotychczas nowemu rządowi nie udało się przeprowadzić.
Niemiecka polityk oświadczyła, że podjęta tuż przed zakończeniem kadencji decyzja Komisji Europejskiej jest odpowiedzią na… „reformy” rządu Donalda Tuska.
- „Dziś rozpoczyna się nowy rozdział dla Polski. Uważamy, że po ponad 6 latach procedurę art. 7 ust. 1 można zamknąć. Gratuluję premierowi Donaldowi Tuskowi i jego rządowi tego ważnego przełomu. Jest to wynik ich ciężkiej pracy i zdecydowanych wysiłków na rzecz reform” - stwierdziła von der Leyen.
Zadowolenie z decyzji Brukseli wyraził już szef resortu sprawiedliwości prof. Adam Bodnar.
- „Konsekwentne przywracanie praworządności przynosi kolejne efekty na arenie międzynarodowej. Szansa na szybkie zakończenie procedury z art. 7 to nie tylko nasza praca w @MS_GOV_PL , ale także zasługa zaangażowania całego rządu, w szczególności Premiera @donaldtusk i Ministra @adamSzlapka”- napisał polityk na X.com.
Były wiceminister sprawiedliwości, poseł Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski zwraca tymczasem uwagę na fakt, że „nie zmienił się ani jeden przepis w jakiejkolwiek ustawie”.
- „Ta wieloletnia szopka nie miała nic wspólnego z praworządnością, a była jedynie politycznym teatrem, by wmówić Polakom i obywatelom innych państw, że w Polsce stanowi się złe prawo” - podkreślił.
- „Takimi fikołkami KE sama potwierdza, że istotą grillowania Polski przez lata był szantaż i chęć doprowadzenia do zmiany rządu” - dodał.
Poseł PiS Jarosław Sellin z kolei wyliczył „dokonania” rządu Donalda Tuska w zakresie praworządności.
- „Siłowe przejęcie mediów, prokuratury, wsadzanie do więzień posłów, rewizje w ich domach bez świadków, łamanie konstytucji i ustaw - a jednak praworządność w Polsce została przywrócona zdaniem U.v.d.Leyen. Czas skończyć z dominacją takich elit w UE” - pisze polityk ubiegający się o mandat europosła z pomorskiej listy PiS.
Bartosz Kownacki zwraca natomiast uwagę, że po odblokowaniu KPO, odejście od procedury przewidzianej w art. 7 jest kolejnym dowodem potwierdzającym tezę, że brukselskim urzędnikom zależało jedynie na przywróceniu Donaldowi Tuskowi władzy w Polsce.
- „Tak jak było z KPO, tak jest i teraz... Dla #KE liczyła się tylko wygrana Tuska, a nie dobro naszego kraju! To koalicja Tuska zaczęła naruszać praworządność i blokować rozwój Polski!” - napisał parlamentarzysta.