dziennikplNiezależność Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku została złamana przez Platformę Obywatelską - powiedział we wtorek podczas spotkania z mieszkańcami Sopotu wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

Sellin jest "jedynką" na liście do Sejmu Prawa i Sprawiedliwości w okręgu gdańskim nr 25.

- W Europejskim Centrum Solidarności miała być prawdziwa opowieść o fenomenie dziedzictwa Solidarności, o tym, jakie wartości Solidarność ze sobą niosła. Niestety wskutek trwałej władzy jednego środowiska politycznego, można powiedzieć partii władzy na tym terenie - jaką jest Platforma Obywatelska i wszystkie jej odłamy - to ECS i jego niezależność została złamana. Nie przez nas, ale przez tych, którzy tu rządzą od lat - oświadczył Sellin.

Jego zdaniem, w ECS odbywają się konferencje prasowe PO i wiece o charakterze agitacyjno-wyborczym. - Nawet dyrektor (Basil Kerski - PAP), który jest z poglądów sprzyjający temu środowisku dominującemu, niestety, u nas politycznie na Pomorzu, nie jest informowany o tym i jest zaskoczony bardzo często, że coś się dzieje w miejscu, gdzie on jest dyrektorem. Więc mamy z tym problem - ocenił.

Polityk PiS dodał, że nie ma większych zastrzeżeń co do kształtu wystawy stałej w ECS. - Tam oczywiście większość naszych bohaterów Solidarności można znaleźć - zaznaczył.

Sellin przywołał wyniki audytu ekspozycji stałej w ECS zleconej przez członka Rady Programowej ECS z ramienia MKDiN Andrzeja Kołodzieja. - Poprosił, żeby sprawdzić, ile razy w opisach na tej wystawie są wymienione słowa "naród" i "niepodległość". Okazało się, że ani razu. A czym była Solidarność, jeśli nie samoorganizacją narodu przeciwko komunie za wolnością i niepodległością? - mówił wiceminister.

Podkreślił, że odpowiedzią na obecną sytuację w ECS było powołanie przez MKDiN i NSZZ "Solidarność" 31 sierpnia w Gdańsku Instytutu Dziedzictwa Solidarności.

dziennik baltyckiNowy budynek na wystawę i coraz większa liczba zwiedzających - budowa Portu Centralnego w Gdańsku ma przynieść korzyści Muzeum II Wojny Światowej i przyszłemu Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Ponadto znaleziska podmorskie, które zostaną wydobyte w czasie budowy portu, mają trafić do Narodowego Muzeum Morskiego.

Porozumienie o współpracy podpisali dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Karol Nawrocki i prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA Łukasz Greinke. M.in. dzięki współpracy na cele wystawowe przeznaczony zostanie nowy budynek, który powstanie tuż przy wejściu do portu wewnętrznego, od strony Brzeźna, poza historycznym polem bitwy na Westerplatte, jednak w jego sąsiedztwie.

- To bardzo ważny dla nas alians. Inwestycja gospodarcza, a z drugiej strony kulturowa, są w stanie wspólnie funkcjonować - mówi o współpracy z Muzeum II Wojny Światowej Łukasz Greinke. - Obiekt, który powstanie przy wejściu do portu wewnętrznego będzie mógł być wykorzystywany przez Muzeum II Wojny Światowej jako nowy element powierzchni wystawienniczej.

- Ten budynek zostanie wykorzystany do promowania wiedzy historycznej, do kreowania świadomości, czym było Westerplatte - mówi Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. - Od samego początku byliśmy przeciwni wznoszeniu nowych budynków w miejscu bitwy z września 1939 r., co zachwiałoby historycznym krajobrazem. Natomiast propozycja prezesa Lukasza Greinke, by na końcu dzielnicy Brzeźno, za nabrzeżem kapitana Ziółkowskiego, u ujścia Martwej Wisły do morza, zbudować pawilon i oddać go na cele muzealnicze, jest doskonałą propozycją.

Karol Nawrocki podkreślił, że nazwa nowego budynku, "Dom przyszłości" nawiązywałaby do homilii, jaką papież św. Jan Paweł II wygłosił w czerwcu 1987 r. podczas swojego spotkania z młodzieżą na Westerplatte.

Plany budowy Portu Centralnego w Gdańsku, którego budowa planowana jest na północ i północny-wschód od Westerplatte, nie ingerują w historyczny krajobraz półwyspu. Odległość od Westerplatte do położonych najbliżej elementów infrastruktury portowej będzie wynosiła 500 metrów.

- Całość wysunięta będzie w głąb morza, a to, co bardzo ważne w historii naszego narodu, pozostanie do zagospodarowania przez Muzeum II Wojny Światowej - mówi Karol Nawrocki, dyrektor muzealnej placówki. - Chcemy współpracować z Zarządem Morskiego Portu w Gdańsku, zarówno pod względem memoratywnym, muzealnym, ale także w sensie biznesowym i turystycznym.

Według danych Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej z ok. 3 mln turystów przybywających do Gdańska, największa ich liczba odwiedzała molo w Brzeźnie, a na następnym miejscu w tym rankingu znalazło się Westerplatte (miejsce piąte zajmuje Muzeum II Wojny Światowej). W planach budowy Portu Centralnego znajdzie się duży terminal pasażerski.

- Dzięki tej synergii uda nam się stworzyć największą atrakcję turystyczną w Gdańsku, a może i w Polsce - dodał Karol Nawrocki.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin podkreślił, że bardzo ważna dla polskiej gospodarki inwestycja w budowę Portu Centralnego powstanie w sąsiedztwie miejsca cennego dla polskiej historii i pamięci.

- Dzięki budowie nowej infrastruktury, gdański port będzie mógł się wysforować na pierwsze miejsce w rankingu bałtyckich portów - mówi Jarosław Sellin. - Miejsce, w którym powstanie port, obfituje w podmorskie zabytki archeologiczne - spoczywa tu wiele wraków z różnych epok. Dzięki współpracy w czasie budowy portu, liczba eksponatów w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku znacznie się zwiększy. To będą dwie ważne inwestycje - gospodarcza i kulturowa.

niezalenaW Gdyni zakończył się dziś XI Festiwal Filmowy „Niepokorni Niezłomni Wyklęci”. Uroczysta gala na pożegnanie z jedenastą edycją festiwalu zgromadziła tłumy miłośników sztuki filmowej. Nadszedł też czas na podsumowanie wydarzenia i wręczenie innych nagród, z których szczególnie jedna była niezwykle wzruszająca. Otrzymał ją ojciec premiera - Kornel Morawiecki.
"Każda edycja festiwalu, tak jak i ta, należy do bardzo udanych i stanowi kolejny progres w naszym działaniu. Po raz pierwszy na tak szeroką skalę prezentowaliśmy filmy naszych sąsiadów z krajów Europy środkowo-wschodniej"- mówił dyrektor festiwalu Arkadiusz Gołębiewski.

Festiwal "Niepokorni Niezłomni Wyklęci" to nie tylko główna nagroda, czyli Złoty Opornik. To również wyróżnienia za całokształt twórczości. Nagrodę za niepokorne podejście do realizowania trudnych tematów otrzymał Lech Majewski. Wręczył ją wiceminister kultury Jarosław Sellin.

"Bardzo dziękuję za to wyróżnienie, za docenienie mojej twórczości. Ważna nagroda, ważny festiwal i szczególnie mnie cieszy umiędzynarodowienie tego festiwalu, bo mamy gości z zagranicy. Na tym festiwalu jest coś bardzo ważnego, mianowicie dobra atmosfera wśród ludzi, czego nie było tydzień temu. Tydzień temu sprawdzało się takie powiedzenie: Człowiek człowiekowi wilkiem"- podkreślił Lech Majewski.

A towarzyszący mu na scenie wiceminister Jarosław Sellin dodał:
"Rzeczywiście też byłem na poprzednim festiwalu i widzę tu wyłącznie pogodne i uśmiechnięte twarze, a mniej albo w ogóle - zaciętych, które dominowały na tej gali, która miała miejsce tydzień temu"

Podczas finałowej gali festiwalu wręczano również inne nagrody i wyróżnienia. Nagroda "Drzwi do wolności" trafiła do siostry Antoniego Macierewicza: Barbary Macierewicz-Żabowskiej. Inna z nagród z tej kategorii trafiła do ks. Jana Sikorskiego, a wręczył ją były minister Antoni Macierewicz.

"Dla mnie to zaszczyt, że mogę wręczać nagrodę, choć powinna ją wręczać moja żona. Bardzo księdzu dziękuję za tę postawę w trudnych czasach i dziękuję całemu kościołowi, który zachował się jak trzeba"- powiedział Macierewicz. Ksiądz Sikorski odpowiedział, że festiwal to "dowód na to, że komuna się skończyła".

"Drzwiami do wolności" uhonorowano także Jacka Kaczmarskiego, Przemysława Gintrowskiego i Zbigniewa Łapińskiego. "Cieszymy się, że znalazło się tu miejsce dla bardów Solidarności" - powiedział syn ostatniego z wymienionych, odbierając nagrodę.

Nagrodę prezesa TVP Jacka Kurskiego otrzymał film "Milczące pokolenie". Jego reżyser - Paweł Domański - przyznał, że to właśnie podczas ubiegłorocznego festiwalu rozpoczęła się droga do tego filmu.

Nagrodę przyznano też twórcom filmu "Legiony". Producent Maciej Pawlicki zapewnił, że nagrodę przyjmuje jako zobowiązanie. Tomasz Łysiak podziękował "chłopcom sprzed stu lat, którzy uwierzyli, że można". Z kolei legendarny opozycjonista Adam Borowski przyznał, że na codzień wydaje albumy historyczne i nie doczekał się jeszcze nagród - aż do dziś.

"Film "Legiony" jest dowodem, że w Polsce można zrobić superprodukcję. Mam nadzieję, że to pierwszy z tego typu filmów, na które będą chodziły całe rodziny" - powiedział podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Paweł Lewandowski.

Niezwykle wzruszający moment miał miejsce, gdy nagrodę "Drzwi do wolności" przyznano założycielowi "Solidarności Walczącej" Kornelowi Morawieckiemu - obecnie przebywającemu w szpitalu. Ze sceny popłynęły słowa wsparcia dla legendy oporu antykomunistycznego.

"Kornel tych drzwi nie otwierał. On te drzwi wyważał. Jesteśmy teraz razem z nim" - powiedziała Maria Dłużewska. A poseł Małgorzata Zwiercan dodała: "Proszę o modlitwę za Kornela i dziękuję za wszystkie słowa, które płynęły na moje ręce do przekazania Kornelowi".

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search