- Generalnie sądzę, że poważnie myślący o polskiej polityce, wiedzieli, że projekt KOD był sztucznie stworzony, Demokracji polskiej nic nie zagraża, nieco ponad rok temu naszym wynikiem wyborczym uratowaliśmy demokrację. Niemal każdy odczuwał, że Mateusz Kijowski jest politykiem sezonowym, nikt nie sądził, by miał mieć w plecaku buławę - powiedział Jarosław Sellin, sekretarz stanu w ministerstwie kultury. Obok niego, gośćmi Tomasza Sakiewicza w Politycznej Kawie byli publicysta Mariusz Staniszewski, poseł Kukiz'15 Jacek Wilk oraz - telefonicznie - dziennikarz śledczy Piotr Nisztor.
"Okazało się, że mamy kanapowych rewolucjonistów"
- Schetyna był na nartach w Austrii w bardzo ciekawym ośrodku i jest to potwierdzone przez dwie osoby, które widziały go na stoku. Miałem wątpliwości co do dementi, bo poseł Krawiec, który chciał obśmiać sprawę nie tylko jej nie zdementował, ale powiedział, że Schetyna był w Sejmie 29 i 30 grudnia. 31 grudnia był widziany popołudniu na stoku. Zamiast potwierdzić i przyznać się, że chciał nabrać świeżego powietrza, za wszelką cenę próbowano odwrócić kota ogonem. PR-owcy Platformy długie godziny spędzili na tym, jak się do tej sprawy odnieść - od informacji na Twitterze do stanowiska PO minęło niemal 24 godziny. Trochę czasu to trwało. Ja myślę, że tu mieliśmy brutalną próbę oszukiwania społeczeństwa, bo co jest w tym złego, że Schetyna wybiera się na prywatny wypad na narty? - pytał Piotr Nisztor, który ujawnił wypad Schetyny na narty.
- Problemem nie byłoby to, że dwaj liderzy totalnej opozycji wyjeżdżają na zagraniczne wyjazdy, gdyby nie to, że od 16 grudnia stoją na czele rewolucyjnego wzmożenia, okupują salę plenarną Sejmu nielegalnie, mówią o paraliżu Sejmu, uniemożliwiają jego normalne działanie, pochwalają przemoc, wyprowadzają ludzi na ulicę. W tej sytuacji, gdy napinają mięśnie, opowiadają o kryzysie państwa i walce o standardy demokratyczne, stoją na czele ruchu antyrządowego - potem wyskakują na wycieczki zagraniczne. Okazało się, że mamy kawiorowych rewolucjonistów, nie mogących wytrwać w zapale rewolucyjnym, tylko z przyzwyczajenia elit III RP realizować to, co zawsze w tym czasie robili - powiedział Jarosław Sellin, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
"Ryszard Petru stał się obciachem"
- Robiąc to co do nas należy, niechcący zyskujemy. Społeczeństwo widzi tych, którzy coś chcą zrobić w Parlamencie i widzi kawiorową rewolucję. Dementi Schetyny wypełnia regułę, że im bardziej dementowane są informacje, tym bardziej jest coś na rzeczy. Wydawało nam się, że Nowoczesna to typowo PRowski produkt, dopracowany, pięknie opakowany. Teraz się to sypie - jest granica śmieszności, którą przekraczając staje się obciachem. Ryszard Petru stał się obciachem - stwierdził poseł klubu Kukiz'15 Jacek Wilk.
- "Rewolucja" skończyła się 18 grudnia, gdy okazało się, że tłumy nie wychodzą, nie ma poruszenia, obywatele są zażenowani tym, co dzieje się w Sejmie. Teraz są tylko konsekwencje tej kompromitacji. Schetyna jest znany z tego, że lubi się śmiać z innym, a teraz sam ma problem wizerunkowy. Rewolucja kawiorowa stała się konsekwencją ciamajdanu - zauważył Mariusz Staniszewski, publicysta.
"Jeśli ktoś chce być wodzem rewolucji, powinien być wiarygodny"
- Nie jest problemem samo w sobie to, że Kijowski miał zarobki z tytułu prowadzenia organizacji. Problem polega na tym, że było to skrzętnie ukrywane i stracił przez to wiarygodność. Gdyby to było jawne i ogłoszone, że taka osoba uzyskuje honorarium, to sprawy by nie było najpewniej. Problemem podstawowym to wiarygodność - jeśli ktoś chce być wodzem tej rewolucji, to powinien być wiarygodny - powiedział Wilk.
- Dowiedzieliśmy się rzeczy o wiele ciekawszych niż sprawa Kijowskiego. Doszło tam do wewnętrznych rozliczeń i dowiedzieliśmy się, że środki zewnętrzne wpływały na konto KODu i były fakturowane jako składki publiczne. Generalnie sądzę, że poważnie myślący o polskiej polityce, wiedzieli, że projekt KOD był sztucznie stworzony, Demokracji polskiej nic nie zagraża, nieco ponad rok temu naszym wynikiem wyborczym uratowaliśmy demokrację. Niemal każdy odczuwał, że Mateusz Kijowski jest politykiem sezonowym, nikt nie sądził, by miał mieć w plecaku buławę - zaznaczył Sellin.
- Internauci odkryli że strona KOD to szablon, który można kupić za kilkaset złotych - podczas gdy Kijowski bierze za nią kilka tysięcy. Widać, że jest tu niejasność i próba korzystania na zajmowaniu pozycji lidera KOD. Pensja nie byłaby płacona, bo wykazano by dochody, a dochody nie mogły zostać wykazane, bo wówczas byłyby one ściągane na alimenty. Odkryliśmy, że faktury wychodziły od pewnego czasu - zmęczenie w KODzie słabym liderem pokazuje, że pewne siły chcą się go pozbyć.Wiele wskazuje na to, że jego czas dobiega końca. Politycy partii działających w opozycji, zobaczyli, że KOD zabija tę opozycję - nie pozwala im realizować swoich programów nieustannymi wspólnymi marszami - podkreślił Staniszewski.