tvp gdansknewNowa nadzieja na odbudowę Mostu Tczewskiego
Pojawia się nowe i to bardzo wyraźne światełko w tunelu dla Mostu Tczewskiego. Drugi etap przebudowy niszczejącego od kilku lat zabytku najprawdopodobniej zostanie dokończony ze środków Polskiego Ładu. Wstępne deklaracje padły w Warszawie podczas spotkania władz samorządowych i Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosławem Sellinem. Zobacz materiał wideo
Prace nad odbudową Tczewskiego Mostu od lat stoją w martwym punkcie. Powody mogą być dwa - po pierwsze finanse, po wtóre komplikacje spowodowane decyzją konserwatorską z 2019 roku, zgodnie z którą rozbiórka powojennego przęsła ESTB została wstrzymana.

"Przęsło ESTB, wpisane do Rejestru Zabytków w 2016 roku na wniosek Starostwa w Tczewie, o którego wykreślenie nikt nigdy nie zawnioskował, może być zdemontowane, czyli rozebrane niedestrukcyjnie i odtworzone poprzez montaż w innym miejscu." - pisali rok temu przedstawiciele Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Igora Strzoka.

I tak najprawdopodobniej się stanie. Ważne ustalenia padły podczas debaty w Warszawie. Generalny Konserwator Zabytków, Jarosław Sellin spotkał się m.in. z władzami powiatu, dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej i posłem Kazimierzem Smolińskim.

Brakująca część konstrukcji zostanie za to odtworzona w starym, przedwojennym stylu. Coraz bardziej realne staje się także potencjalne finansowanie II etapu odbudowy mostu. Powiat tczewski, który przez lata nie był w stanie udźwignąć tej kosztownej, bo wartej 200 milionów złotych inwestycji zgłosił się po środki z rządowego programu Polski Ład.

Teren na zachodnim przyczółku mostu trafi w użytkowanie Muzeum II Wojny Światowej, które utworzy tam swoją filię. To niezwykle ważne ustalenia dla mieszkańców Tczewa - uważa wojewoda pomorski, Dariusz Drelich. To właśnie ten most był pierwszym miejscem, zaatakowanym przez wojska niemieckie we wrześniu 1939 roku. Sześć minut przed Wieluniem i 11 minut przed Westerplatte.

Podczas spotkania w stolicy ustalono, że prace związane z przebudową mostu, mogą rozpocząć się jeszcze w 2022 roku. Szczegóły mają być znane wkrótce.

tczWszystko wskazuje na to, że to koniec impasu w sprawie remontu Mostu Tczewskiego. Wczoraj przedstawiciele powiatu i tczewski poseł Kazimierz Smoliński spotkali się z generalnym konserwatorem zabytków - Jarosławem Sellinem - odbudowa zabytku ma ponownie ruszyć, przęsło ESTB zostanie wyeksponowane w ciągu ulicy Jana z Kolna, a w przyczółku mostowym powstanie oddział Muzeum II Wojny Światowej.

Spotkanie odbyło się w środę (16.02) w Warszawie.

- Bardzo dobre i merytoryczne spotkanie w sprawie Mostu Tczewskiego u ministra Jarosława Sellina z udziałem Starosty tczewskiego Mirosława Augustyna, Przewodniczącej Rady Powiatu Barbary Kamińskiej, Pomorskiego Konserwatora Zabytków Igora Strzoka i Dyrektora Muzeum II wojny światowej Grzegorza Berendta. Omówiliśmy i uzgodniliśmy dalsze postępowanie w sprawie odbudowy mostu i powstania oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Tczewie. Zachowane przesłon ESTB ma być w maksymalnej długości umieszczone jako ekspozycja w ciągu ul. Jana z Kolna na dojeździe do przyczółka zachodniego mostu, gdzie będzie Oddział Muzeum II WŚ. - informuje poseł Kazimierz Smoliński.

Szczegóły mamy poznać w przyszłym tygodniu podczas specjalnej konferencji prasowej.

- Jestem zadowolony z tego spotkania - mówi Starosta Tczewski, Mirosław Augustyn. - Omówiliśmy rzeczowo i merytorycznie przyszłość naszego zabytku oraz dalsze kroki, jakie wspólnie możemy podjąć. - Serdecznie dziękuję za rozmowę dotyczącą mostu tczewskiego. Omówiliśmy dalsze działania w sprawie odbudowy mostu i powstania oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Tczewie. - napisał na facebooku Jarosław Sellin.

Przypomnijmy, most jest świadkiem historii - i to tej wielkiej. To tu padły pierwsze strzały drugiej wojny światowej. Na 11 minut przed atakiem na Westerplatte - 1 września 1939 roku - o godzinie 4.34 - niemieckie Junkersy Ju 87 Stuka - rozpoczęły bombardowanie mostu i sąsiadującej z nim stacji kolejowej. Na moście wywiązała się walka - żołnierze 2 Batalionu Strzelców podjęli zdecydowany opór i robili wszystko, by do Tczewa - od strony Malborka nie wjechał niemiecki pociąg pancerny. Mimo wysiłków Niemców o godzinie 6.00 Polakom udało się wysadzić podminowany już kilka miesięcy wcześniej most. Po tym szef sztabu niemieckiego dowództwa naczelnego, generał Franz Halder, napisał wtedy w swoim dzienniku bojowym: "Tczew, wyraźnie nie udało się. Most wyleciał w powietrze".

Niestety, po II wojnie światowej było coraz gorzej. Most został co prawda odbudowany - ale nie w XIX-kształcie - chodziło tylko o to, by zapewnić przejezdność. Prawdziwą klątwą dla mostu stały się czasy po upadku komunizmu. W latach 90-tych Most Tczewski trafił pod skrzydła powiatu - i ta kuriozalna decyzja, wydana zza urzędniczego biurka, ciąży do dzisiaj. To chyba jedyny tak duży obiekt inżynieryjny spinający brzegi Wisły, który nie jest własnością Skarbu Państwa, a znajduje się pod opieką samorządu powiatowego. Nawet cały roczny budżet placówki - nie wystarczyłby na przeprowadzanie remontu zabytku. Mało tego - koszt robót jest tak wielki, że właściciela ledwo stać nawet na pokrycie wkładu własnego.

W 2010 roku zamknięto most dla ruchu kołowego, ale już w 2012 wydawało się, że dla cennego obiektu pojawiło się światełko nadziei - wtedy ruszyły prace przy renowacji zabytkowych wież. Z kolei w 2014 roku starostwu udało się pozyskać pierwsze rządowe pieniądze na remont samej konstrukcji. Etapowane prace trwały aż do 2019 roku. Nieoczekiwanie pod koniec września 2019 r. pomorski konserwator zabytków Igor Strzok, wstrzymał trwający etap odbudowy o numerze II A. Obecnie starostwo ubiega się o środki na kontynuowanie robót w ramach Polskiego Ładu, będzie także wnioskować o pozwolenie na ponowne rozpoczęcie robót.

Dodajmy, że w 2019 roku ruszała specjalna społeczna akcja - do prezydenta RP, szefa rządu i resortu kultury trafiły podpisy zebrane w ramach akcji #MostTczewskiJakWesterplatte. Petycję online poparło ponad 3,5 tys. osób. Sygnatariusze akcji domagali się, by to Skarb Państwa wziął na siebie ciężar odbudowy mostu i stworzenia tam oddziału Muzeum II Wojny Światowej.

mkidn 01 cmykPB1 9993Wiceminister Jarosław Sellin spotkał się z Dyrektorem Generalnym MEIN Sławomirem Adamcem. Rozmowy dotyczyły uznania za Pomnik Historii zabytkowego gmachu MEiN w al. Szucha 25. W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

Po spotkaniu wiceminister Sellin zwiedził Mauzoleum Walki i Męczeństwa w al. Szucha 25, które w czasie II wojny światowej było siedzibą Gestapo. Obecnie w Mauzoleum trwają prace konserwatorskie finansowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

TVN24Sytuacja wokół Ukrainy była tematem dyskusji w "Kawie na ławę" w TVN24. - Świat zachodni się obudził i mówi jednym głosem w obliczu tego zagrożenia. To również efekt naszych działań - przekonywał Jarosław Sellin (PiS). Bartosz Arłukowicz (PO) oskarżał premiera Morawieckiego o "flirtowanie" z proputinowskimi politykami. Również zdaniem Agnieszki Dziemianowicz-Bąk (Lewica) szef rządu "powinien niezwłocznie odciąć się od swoich sojuszników takich jak Le Pen, Salvini, Orban" i tym samym "wysłać sygnał do Kijowa". Zobacz nagranie programu

Rosja gromadzi żołnierzy przy granicy z Ukrainą i na Białorusi. Kolejne kraje - w tym Polska - wspierają Kijów, zarówno materialnie, dostarczając sprzęt, jak i politycznie, wyraźnie deklarując sprzeciw wobec rosyjskiej agresji. Trwają też dyplomatyczne rozmowy na najwyższym szczeblu, które mają zapobiec eskalacji.

O sytuacji wokół Ukrainy dyskutowali w niedzielę politycy w "Kawie na ławę" w TVN24.

Arłukowicz: premier flirtuje z Le Pen, Orbanem i Salvinim
Bartosz Arłukowicz, europoseł z Platformy Obywatelskiej powiedział, że "wszyscy z głębokim niepokojem obserwujemy to, co się dzieje" wokół Ukrainy. - Powinniśmy wykazywać daleko idącą ostrożność i współpracę z naszymi partnerami - mówił.

- A tymczasem mamy premiera, który flirtuje z Marine Le Pen, która chce wyprowadzić Francję z NATO, z Viktorem Orbanem, który uważa, że niepotrzebnie nałożono sankcje na Rosję, z Matteo Salvinim, który biega z podobizną Putina na koszulce. Taką mamy dzisiaj walkę o nasze bezpieczeństwo - skrytykował premiera Morawieckiego.

Sellin: dzięki nam Zachód mówi jednym głosem
Jarosław Sellin, poseł PiS i wiceminister kultury powiedział, że "świat zachodni się obudził i mówi jednym głosem w obliczu tego zagrożenia".

- To jest również efekt naszych działań. My uświadamiamy naszym partnerom na zachodzie, na czym polega istota tego zagrożenia. Również we własnej rodzinie politycznej wykonujemy swoje zadanie - przekonywał.

Dodał, że "w Madrycie przyjęto deklarację, w której jest wyraźnie wskazane zagrożenie ze strony Rosji wobec Ukrainy" i "to stanowisko zostało przyjęte jednomyślnie".

Na uwagę prowadzącego, że Marine Le Pen sprzeciwiała się zapisom dotyczącym Rosji, odparł: - Jeszcze raz powtarzam, stanowisko zostało przyjęte bez głosu sprzeciwu, natomiast później były różne wypowiedzi, być może ze strony tej pani, która się do tego punktu lekko dystansowała.

Pasławska: namawiamy do tego, by mieć stalowe nerwy
Posłanka Urszula Pasławska powiedziała, że jej partia - Polskie Stronnictwo Ludowe - "namawia do tego, by mieć stalowe nerwy". - Dzisiaj jako kraju, który jest zbyt blisko Rosji i zbyt blisko Ukrainy, nie stać nas na to, byśmy podejmowali jakiekolwiek decyzje w oparciu o emocje - oceniła.

Dodała, że "ta energia może być nam bardzo potrzebna do tego, by zaopiekować się uchodźcami, którzy mogą trafić do Polski". - Również trzeba zauważyć, że Ukraina to bardzo ważny partner gospodarczy dla Polski. Trzeba trzymać emocje na wodzy, współpracować z sojusznikami w ramach Unii Europejskiej i w ramach NATO - powiedziała posłanka.

Rzepecki: na wszystkie warianty jesteśmy przygotowani
Łukasz Rzepecki, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, mówił, że "sytuacja jest dynamiczna i nie wiemy, co stanie się w ciągu kilkunastu godzin czy kilku dni". Zapewniał, że jako państwo "na wszystkie warianty jesteśmy przygotowani".

- Pana prezydenta bardzo cieszy stanowcza deklaracja i reakcja NATO. NATO mówi jednym głosem, Rosji nie można ustępować nawet na milimetr. Jeżeli dojdzie do realnego konfliktu z Ukrainą, będą poważne sankcje - mówił.

Podkreślił, że "najważniejsze jest to, by Ukraina była państwem suwerennym". - Musimy robić wszystko, by była bezpieczna. Rozmowy Andrzeja Dudy z przywódcami państw pokazują jasno, że Unia Europejska i NATO stanowią silny fundament do walki z Rosją. To bardzo cieszy - dodał.

Dziemianowicz-Bąk: premier powinien wysłać sygnał do Kijowa
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy podkreślała, że "bezpieczeństwo Ukrainy to też bezpieczeństwo Polski". - Dlatego to dobrze, że Zachód, jak i Andrzej Duda, mówią jednym głosem. Ale ta deklaracja mówienia jednym głosem to nadal wciąż za mało. Polska niestety od wielu lat nie ma polityki wschodniej z prawdziwego zdarzenia. Brakuje tej polityki. Szkoda, bo Polska mogłaby być rzecznikiem Ukrainy w świecie zachodnim - powiedziała posłanka.

Jej zdaniem premier Mateusz Morawiecki wysłał "fatalny sygnał biorąc udział w proputinowskiej międzynarodówce". - Premier powinien niezwłocznie odciąć się od swoich sojuszników takich jak Le Pen, Salvini, Orban. To jest potrzebny sygnał, który trzeba wysłać do Kijowa - przekonywała.

- Konieczne jest też wygaszenie konfliktu między Warszawą a Bruk

Dziambor: powinniśmy odsuwać od siebie wszystkie niebezpieczeństwa
Artur Dziambor z Konfederacji jest zdania, że "powinniśmy odsuwać od siebie wszystkie niebezpieczeństwa". - Putinowi chodzi o dwie rzeczy - o to, żeby Nord Stream 2 było natychmiast uruchomione, a po drugie o brak dalszych działań, by Ukraina wypadła ze strefy wpływów rosyjskich - ocenił.

- Nasza pozycja jest w tym niestety słaba. Jedyne, co możemy zrobić, to naciskać na Niemców, by stanowczo stawiały sprawę uruchomienia Nord Stream 2 - dodał poseł

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search