niezalena– Tak jak my od lat potępiamy antysemityzm w każdej postaci, tak mamy deklarację podpisaną przez przywódcę Izraela o tym, że oni potępiają antypolonizm, który odkryliśmy, zauważyliśmy ze szczególną intensywnością w ostatnich miesiącach. Myślę, że dla Izraela było to nieprzyjemnie zaskoczenie, bo w interesie Izraela jest, żeby mieć dobre relacje z Polską – powiedział w rozmowie z Niezależna.pl Jarosław Sellin, wiceszef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Sellin, dziś udzielił wywiadu izraelskiej telewizji. Zapytaliśmy o to, czy deklaracja polsko-izraelska była przedmiotem zainteresowania.

Tak. Zauważyli, że wydarzyło się coś ważnego w relacjach między państwem polskim a państwem izraelskim. Treść tego dokumentu jest ważna dla obu krajów. To zainteresowanie widać w izraelskich mediach – powiedział.

Poświęcona relacjom polsko-izraelskim wspólna deklaracja premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu ukazała się bądź ukaże w tym tygodniu w formie ogłoszenia w kilkunastu wiodących dziennikach w Europie, Stanach Zjednoczonych i Izraelu. Portal Niezalezna.pl zapytał wiceszefa MKiDN dlaczego tak ważne jest, żeby o deklaracji dowiedział się świat.

Dla nas ta deklaracja jest ważna przede wszystkim dlatego, że Izrael z przywódcą tego kraju uznali, że trzeba oddać prawdę i honor Polskiemu Państwu Podziemnemu w czasie II wojny światowej – i to jest w tej deklaracji – że to było państwo, które nie kolaborowało, sprzeciwiało się Holokaustowi, walczyło od początku do końca z Niemcami, utworzyło organizację dedykowaną pomocy Żydom w okupowanej przez Niemców Europie, ostrzegało cały świat przed Holokaustem i prosiło o pomoc.
Jest też druga ważna rzecz – tak jak my od lat potępiamy antysemityzm w każdej postaci, tak mamy deklarację podpisaną przez przywódcę Izraela o tym, że oni potępiają antypolonizm, który odkryliśmy, zauważyliśmy ze szczególną intensywnością w ostatnich miesiącach. Myślę, że dla Izraela było to nieprzyjemnie zaskoczenie, bo w interesie Izraela jest, żeby mieć dobre relacje z Polską – wyjaśnił Jarosław Sellin.

wadowiceonlineKomitet Terenowy PiS w Wadowicach oraz Radny Województwa Małopolskiego Filip Kaczyński zorganizowali spotkanie z wiceministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosławem Sellinem. Pojawiło się na nim około 50 osób.

Gościem niedzielnego (1.07) spotkania w Auli Domu Rekolekcyjnego Ojców Karmelitów w Wadowicach w ramach cyklu spotkań "Polska jest jedna" był Jarosław Sellin - sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jarosław Sellin opowiadał zgromadzonym mieszkańcom o dokonaniach trzech lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Minister mówił m. in. o przywróceniu wieku emerytalnego podniesionego za rządów PO-PSL, czy o programie "500+".

"Jestem dumny z tego, że jestem członkiem rządu, który rozwiązał problem biedy polskich dzieci. Polska przed 2015 rokiem jeśli chodzi o nakłady na politykę prorodzinną była na 26 miejscu na 29 państw Unii Europejskiej. Dzisiaj Polska jest na 4 miejscu. Jesteśmy w awangardzie jeśli chodzi o politykę prorodzinną – podkreślał minister na spotkaniu.

Sellin mówił też o swojej pracy w Ministerstwie Kultury - o walce o prawdę historyczną poprzez odkłamywanie i przywracanie pamięci zapomnianym kartom polskiej historii. Według ministra należy budować instytucje, które jak pokazuje przykład Muzeum Powstania Warszawskiego najlepiej przywracają pamięć o naszej historii.

Zrobiliśmy badania wśród Polaków. Zapytaliśmy, które święto narodowe jest najważniejsze. Po 11 listopada i 3 Maja Polacy dzięki właśnie pracy Muzeum Powstania Warszawskiego wymieniają 1 sierpnia jako najważniejsze polskie święto. Wielka tutaj zasługa Lecha Kaczyńskiego dzięki któremu powstało to muzeum – mówił Jarosław Sellin.

Według ministra przed rządem Prawa i Sprawiedliwości jeszcze dużo pracy.

Spotkania w ramach akcji #PolskaJestJedna to doskonała okazja by zapytać Polaków czy są zadowoleni z naszej pracy, co mamy poprawić, a co wymaga szybkiej reformy. Spotkanie z ministrem Sellinem było pełne merytorycznej i rzeczowej dyskusji o polskiej kulturze, historii jak również codziennych bolączkach mieszkańców Wadowic – podsumowuje przewodniczący Komitetu Terenowego PiS w Wadowicach, radny małopolskiego sejmiku Filip Kaczyński.

W niedzielnym spotkaniu z sekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosławem Sellinem uczestniczyło około 50 osób, głównie sympatyków PiS.

krakowradioRząd nie rezygnuje z projektu dekoncentracji mediów, teraz jednak jest zły moment na jego realizację – tłumaczył dziś w podsądeckich Marcinkowicach, wiceminister kultury Jarosław Sellin. Podczas spotkania z mieszkańcami minister informował przede wszystkim o efektach sztandarowych programów rządu.

Jego zdaniem polityka prorodzinna zaczyna przynosić efekty w postaci wzrostu liczby urodzeń.

Jedno zapytań od uczestników spotkania dotyczyło jednak programu, nazywanego potocznie repolonizacją mediów. Minister odpowiedział, że ustawy są przygotowane i teraz wszystko zależy od decyzji politycznych, bo "roztropniej jest podejmować różne wyzwania krok po kroku, a nie wszystkie naraz - z różnych powodów"

Mówiąc o swojej misji w rządzie, minister Sellin podkreślał efekty polityki historycznej. Jednym z przykładów korzystnych zmian - jego zdaniem - są wyniki badań opinii. Pod koniec lat 90. większość Polaków oceniała Wojciecha Jaruzelskiego jako bohatera i patriotę a pułkownika Kulińskiego uznawała za zdrajcę. Dziś opinie są w większości odmienne.

wpolityceJedyne, do czego potrafi się teraz przeczepić KE to jest wiek emerytalny wyznaczany przez państwa narodowe swoim pracownikom ze sfery budżetowej, bo wymiar sprawiedliwości to jest część sfery budżetowej. Wydaje się to dosyć już groteskowe, że takiej sprawy się jeszcze przyczepiają, żeby podtrzymywać ten spór z Polską o rzekome łamanie praworządności — powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Sellin, wiceminister kultury.

wPolityce.pl: Po niedawnym wysłuchaniu Polski w Radzie UE wydawało się, że może spór Polski z KE zostanie nieco wyciszony. Komisja Europejska wczoraj poinformowała jednak o uruchomieniu procedury naruszeniowej, która jest pierwszym krokiem do zaskarżenia ustawy o SN do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jak należy pana zdaniem interpretować taki krok?

Jarosław Sellin: Myślę, że jakaś część KE z Fransem Timmermansem na czele zrozumiała po wysłuchaniu przed ministrami ds. europejskich sprzed tygodnia, że na poziomie państw członkowskich jest dużo większe zrozumienie istoty wymiaru sprawiedliwości w Polsce i tego, że ramy tej reformy nie wykraczają poza rozwiązania, które są przyjęte w wielu innych krajach UE. Część członków KE chcąc wyjść jakoś z twarzą z tej sytuacji postanowiła inny element uruchomić w tym sporze o rzekome naruszenie praworządności w Polsce, idąc z tym wnioskiem do Trybunału Sprawiedliwości UE. Tu trzeba zwrócić uwagę na to, że przed TS UE w sprawie różnych zastrzeżeń do tego, jak wygląda prawodawstwo w poszczególnych krajach europejskich jest rozpatrywanych ok. 700 wniosków rocznie. Zatem to jest utopienie tej sprawy w masie innych, którymi TS UE się zajmuje. To już nie jest taka pierwszoplanowa sprawa, która staje na agendzie prac UE.

Zastrzeżeniu podlega przepis, dotyczący wieku emerytalnego sędziów SN. Czy instytucje unijne pana zdaniem powinny mieć wpływ na wiek emerytalny sędziów w Polsce?

To takie przykład, że miała być armata, a jest kapiszon. Jedyne, do czego potrafi się teraz przeczepić KE to jest wiek emerytalny wyznaczany przez państwa narodowe swoim pracownikom ze sfery budżetowej, bo wymiar sprawiedliwości to jest część sfery budżetowej. Wydaje się to dosyć już groteskowe, że takiej sprawy się jeszcze przyczepiają, żeby podtrzymywać ten spór z Polską o rzekome łamanie praworządności. A wiadomo, jaki jest wiek emerytalny w Polsce i to reguluje prawo krajowe. W dodatku nawet konstytucja mówi, że wiek emerytalny sędziów ustawowo reguluje państwo narodowe.

Rzecznik SN już zapowiedział, że 4 lipca sędziowie, którzy na mocy nowej ustawy o SN powinni przejść w s tan spoczynku przyjdą do pracy i są gotowi także na to, że może wobec nich być zastosowany wariant siłowy. Nie obawia się pan, że jutro dojdzie do jakichś rozruchów?

Jestem ze środowiska politycznego, któremu nie należy zadawać pytania, czy się czegoś obawia, czy nie. Nie jesteśmy zbyt bojaźliwi, ale konsekwentni w realizowaniu naszego programu wyborczego, również w tym wymiarze, który dotyczy oczekiwanej przez większość Polaków reformy wymiaru sprawiedliwości. Myślę, że przez ostatnie 2,5 roku udowodniliśmy, że jesteśmy naprawdę w tej sprawie konsekwentni. Zatem nie mówmy o obawach, tylko zacietrzewieniu pewnej grupy środowiska sędziowskiego, które nie rozumie, że prawo również ich obowiązuje. Powinni zapomnieć o tym, że mogą jakiś kawałek władzy publicznej w Polsce wyrwać i traktować za przynależny im, jako swoistej oligarchii. To się po prostu skończyło.

Lider Obywateli RP Paweł Kasprzak podczas dzisiejszej rozmowy z Jackiem Żakowskim na antenie radia TOK FM powiedział, że jego organizacja cały miesiąc bardzo starała się o uruchomienie procedury naruszeniowej przez KE i to się zakończyło sukcesem. Jak pan ocenia taką wypowiedź?

Nie wiem jak wyglądała ta rozmowa „wybitnego” publicysty Jacka Żakowskiego z panem Kasprzakiem, ale nie przepuszczam, aby zadane interlokutorowi jakieś pytania o konkretne artykuły w ustawach polskich, albo polskiej konstytucji, które by uzasadniały tezę o łamaniu praworządności w Polsce. Myślę, że pan Kasprzak miałby z odpowiedziami na takie pytania problem. Nie bardzo wyobrażam sobie też, żeby akurat ten, „wybitny” działacz polityczny w Polsce był intensywnie przyjmowany na jakiś salonach europejskich i żeby wysłuchiwano jego argumentacji

logo pr3W mijającym tygodniu doszło do nowelizacji ustawy o IPN. Zakłada ona rezygnację z karania więzieniem za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione na przykład przez nazistowskie Niemcy. Wydarzenie to komentowali politycy w "Śniadaniu w Trójce".

WYSŁUCHAJ NAGRANIA AUDYCJI

W środę 27 czerwca rząd przyjął bez poprawek ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej. Za ustawą głosowało 76 senatorów, 1 był przeciw, a 1 się wstrzymał.

Jednocześnie Polska i Izrael podpisały wspólną deklarację. Ogłosili to na równoległych konferencjach w Warszawie i Tel Awiwie premierzy obu krajów – Mateusz Morawiecki i Benjamin Netanjahu. Poparto wolność badań historycznych. Oba rządy potępiły też antysemityzm i zapowiedziały wspólne zaangażowanie przeciwko wszelkim jego formom i przeciwko antypolskim stereotypom.

Krzysztof Łapiński (Kancelaria Prezydenta RP): prezydent był uprzedzony przez pana premiera ws. nowelizacji ustawy o IPN

Przedstawiciel prezydenta podkreślił, że nowelizacja to zakończenie "napięć z Izraelem". – To była krótka nowelizacja. Proszę zauważyć, że nie dotyczyła całej ustawy, tylko tych aspektów karnych. Myślę, że ta nowelizacja też spowodowała zakończenie pewnych napięć z Izraelem i innymi naszymi partnerami. Wbrew intencjom tych, którzy byli pomysłodawcami tej ustawy, została ona trochę opacznie zrozumiana – stwierdził Krzysztof Łapiński.

– Te przepisy karne zostały znowelizowane, ich już nie ma. To, co udało się osiągnąć, to wspólna deklaracja premierów Polski i Izraela, gdzie podpisali ją obaj premierzy. Pojawia się tam i potępienie antysemityzmu i potępienie antypolonizmu, przyznanie, że takie sformułowania jak "polskie obozy zagłady" są kłamliwe – dodał.

Prowadząca spytała czy prezydent wiedział o całej sprawie przed tym, gdy nowelizacja była głosowana przez Sejm. – Prezydent był uprzedzony przez pana premiera, także odbywało się to w pełnym porozumieniu z rządem. Prezydent nie mógłby być zaskakiwany taką sytuacją – mówił rzecznik Andrzeja Dudy.

Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna): receptą PiS-u na zwycięstwo jest podsycanie nacjonalizmu i taki był cel tej ustawy

Posłanka Nowoczesnej stwierdziła, że tempo procedowania nowelizacji było "kosmiczne". – Typowy przykład, kiedy porażkę sprzedaje się jako sukces, tak jak 27:1. Najpierw PiS rzeczywiście wywołał pożar, potem pracowicie podsycał go, a w tej chwili już na tym pogorzelisku stosunków dyplomatycznych postanowił wygaszać. Rzeczywiście tempo jest kosmiczne, czy ponaddźwiękowe, ponieważ posłowie dostali ustawę rano, 20 minut przed posiedzeniem. Ustawa była przeprowadzona w ciągu 2,5 godziny. Zostaliśmy pozbawieni prawa do pytań na skutek chyba ustawki ze strony pana Winnickiego, który zablokował mównicę i to nie przeszkadzało marszałkowi Kuchcińskiemu procedować – mówiła przewodnicząca Nowoczesnej.

Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

– Receptą PiS-u na zwycięstwo jest podsycanie nacjonalizmu i taki był cel tej ustawy wtedy, kiedy była ona wprowadzana w styczniu. W tej chwili rozumiem, że była ostra reakcja ze strony innych państw, spowodowaliście wielki kryzys dyplomatyczny (…) w tej chwili to próba gaszenia pożaru, i dobrze że ona była – dodała.

Marek Sawicki (PSL): takiego cyrku jak procedowanie nad tą ustawą w Sejmie jeszcze nie widziałem

Były minister rolnictwa stwierdził, że takiego "cyrku" jeszcze nie widział. – Takiego cyrku jak procedowanie nad tą ustawą w Sejmie jeszcze nie widziałem, a jestem tam 25 lat. Zdumiał mnie marszałek Kuchciński, kiedy rzeczywiście zablokował drugie czytanie na wniosek PiS, i jednocześnie zapowiedział możliwość składania poprawek, bez drugiego czytania – stwierdził.

– Następnie wykorzystał fortel posła Winnickiego, który miał mu blokować godzinę a blokował tylko w trakcie czterech głosowań. To wszystko pokazuje w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość traktuje Sejm i parlamentaryzm – dodał.

Jarosław Sellin (PiS): jesteśmy skazani na współpracę z Izraelem i USA

Polityk PiS mówił, że współpraca między Polską, Izraelem i USA jest w interesie narodowym tych krajów. – W interesie narodowym Polski jest posiadanie dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi i z Izraelem. Powiem więcej, w interesie narodowym Izraela i Stanów Zjednoczonych jest posiadanie dobrych i nie zakłócanych przez nic relacji z Polską. Mamy istotne bieżące interesy, patrząc w przyszłość widzimy, że jesteśmy skazani na współpracę – stwierdził wiceminister kultury.

– Celem tej ustawy styczniowej była nie walka o nacjonalizm, tylko walka o honor i godność narodu i państwa polskiego (…) Jeden z najważniejszych dzienników w Izraelu "Haaretz" napisał, że "Warszawa wygrała bitwę o narrację", wygraliśmy - dodał.

Andrzej Halicki (PO): Ministerstwo Sprawiedliwości nie powinno w ogóle dotykać takich kwestii

Poseł PO porównał działania związane z ustawą o IPN do… mundialu w Rosji. – Dokładnie tak wygraliśmy, jak na Mistrzostwach Świata w piłce. Ci najwięksi tak się nas obawiali, że poprosili, żebyśmy wyjechali z Rosji i doszło do porozumienia, odpuściliśmy tym największym, bo byliśmy dla nich zagrożeniem – ironizował Andrzej Halicki.

– Jak się indolentne osoby, które nie znają się na rzeczy, nie myślą o konsekwencjach, zajmują rzeczami, które do nich nie należą, to takie są efekty. Ministerstwo Sprawiedliwości zrobiło problem całemu krajowi, ale przede wszystkim nie powinno w ogóle dotykać takich kwestii – dodał.

Grzegorz Długi ("Kukiz'15"): "Haaretz" zrobi wszystko, aby dokuczyć Netanjahu

Polityk Kukiz’15 odniósł się do publikacji "Haaretza". – Teraz wszyscy są mądrzy, jakoś w styczniu tych mądrych nie było. Prawda jest też taka, że owszem, "Haaretz" coś takiego napisał, ale to jest lewicowa gazeta, która zrobi wszystko, aby dokuczyć Netanjahu. Tylko i wyłącznie taki był tego cel – podkreślił.

– Inne wypowiedzi były takie, jak pana Lapida, że Polska ma prosić o przebaczenie, więc to nie jest wszystko takie cudowne – dodał.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search