radiogdanskW rocznicę ogłoszenia stanu wojennego, trzynaście lat po ukazaniu się pierwszego tomu, Instytut Pamięci Narodowej promuje piąty – i ostatni – tom Encyklopedii Solidarności. Celem wydawnictwa jest opisanie historii ruchów opozycyjnych w PRL w latach 1976-1989.

Jak można przeczytać na stronie Encyklopedii Solidarności, „głównym efektem prac prowadzonych w ramach Encyklopedii Solidarności są biogramy i hasła rzeczowe. – Pierwsze z nich obejmują osoby z najróżniejszych organizacji, środowisk, grup w tym – w największym stopniu – działaczy Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Hasła rzeczowe obejmują szeroki wachlarz problemowy związany z opozycją w PRL 1976–1989, która charakteryzowała się niezwykłą różnorodnością struktur i form aktywności – napisano.

 

– Encyklopedia jest pomyślana w systemie holenderskim, co oznacza, że każdy tom zawiera hasła od A do Ż. To ułatwia zmierzenie się z trudnym problemem, bo trzeba pamiętać, że każde z haseł wymaga przeprowadzenia olbrzymiej kwerendy źródeł i opracowania. To nie zawsze widać po tym krótkim haśle, które potem prezentujemy. Obracamy się w latach 1976-1989, co oznacza, że prezentujemy zarówno opozycję przed sierpniem 1980, jak i tę „sierpniową” oraz późniejszą – wyjaśnia redaktor piątego tomu dr Piotr Abryszeński.

PIĄTY, OSTATNI TOM
Względem poprzednich tomów dokonano uzupełnienia i rozszerzenia haseł. Jak zapowiadają autorzy – piąty tom będzie tomem ostatnim.

– To jednak nie zamyka naszych badań, które będą nadal prowadzone. Zainteresowanych odsyłamy do internetowej wersji, która będzie dalej aktualizowana np. o dane dotyczące osób zmarłych. W internecie już jest to prowadzone. Autorzy tej wersji jednak mierzą się z wieloma problemami. Będzie ona obszerniejsza, niż jej papierowe wydanie, które ma swoje wymagania i ograniczenia – dodaje Abryszeński.

„DZIEŁO MONUMENTALNE”
Dyrektor gdańskiego oddziału IPN dr Marek Szymaniak pięć tomów Encyklopedii Solidarności nazywa „dziełem monumentalnym”.

– Trzynaście lat temu wydaliśmy jako IPN pierwszy tom, dziś prezentujemy piąty. Jest to rzecz interesująca o tyle, że encyklopedia powstawała w ogromnym stopniu w oparciu o źródła, które wcześniej nie były znane. To były też opisy świadków i uczestników tych wydarzeń oraz osób, które je kreowały. Ja uważam to za dzieło monumentalne i bardzo trudne do przeprowadzenia – opisuje Szymaniak.

– To dzieło zespołowe wykraczające poza IPN i uważam, że udało się przygotować setki haseł dotyczących kreowania, budowania i utrwalania NSZZ „Solidarności”. Wykraczamy jednak daleko poza ruch „Solidarności” – dodaje.

IPN ROBI TO, DO CZEGO ZOSTAŁ POWOŁANY
Uczestnikami dyskusji, poświęconej piątemu tomowi encyklopedii, byli: Ewa Kubasiewicz-Houée, Magdalena Czachor, dr Jarosław Sellin, dr Jan Olaszek. Prowadził ją dr Piotr Abryszeński. J

Jarosław Sellin – poseł PiS oraz były wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, od początku popierał wydanie publikacji.

– Uważam, że IPN wykonuje dobre dzieło i właśnie do takiej działalności został on powołany – dlatego będziemy jej bronić przed zakusami likwidacyjnymi. Encyklopedia Solidarności jest bardzo potrzebna i to jest jeden z dowodów. Musimy dokumentować i dobrze opracowywać naszą najnowszą historię. Data nie jest przypadkowa. Trzynaście lat temu wydano pierwszy tom, a trzynastego grudnia – w rocznicę stanu wojennego – promujemy Encyklopedię Solidarności, żebyśmy tę polską historię drogi do wolności i niepodległości dobrze znali – wyjaśnia Jarosław Sellin.

radiogdanskHistorycy, którzy będą opisywać najnowsze dzieje Polski, nie będą mieli innej możliwości, niż ocenić lata 2015-2023 jako dobry czas dla Polski. Zostawiamy Polskę w dobrym stanie. Mimo plag, które spadały, takich jak pandemia czy inflacja, w porównaniu z innymi krajami europejskimi radziliśmy sobie z tym bardzo dobrze. Pytanie, co z tym dorobkiem zrobią nasi następcy – mówił w Radiu Gdańsk Jarosław Sellin, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Wysłuchaj nagrania audycji 


– Dzisiaj jest ostatni dzień mojej pracy w roli wiceministra kultury po ośmiu latach pracy w tym resorcie. Miałem bardzo miłe pożegnanie z najbliższymi współpracownikami, wzbogaciłem swoją biblioteczkę. Jestem posłem dzięki łaskawości mieszkańców Pomorza od 18 lat. Wiem, jakie pożyteczne rzeczy można robić, będąc w ławach opozycji. Będę pracować na rzecz Polski. Historycy, którzy będą opisywać najnowsze dzieje Polski, nie będą mieli innej możliwości, niż ocenić lata 2015-2023 jako dobry czas dla Polski. Doszliśmy do tego, że międzynarodowe organizacje uznają nas za kraj rozwinięty. Jesteśmy blisko pozycji 20. gospodarki świata. Polepszyła się sytuacja bytowa polskich rodzin, w dużej mierze dzięki naszej polityce społecznej – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk” w rozmowie prowadzonej przez Bartosza Stracewskiego.

– Zostawiamy Polskę w dobrym stanie. Mimo plag, które spadały, takich jak pandemia czy inflacja, w porównaniu z innymi krajami europejskimi radziliśmy sobie z tym bardzo dobrze. Wyeliminowaliśmy bezrobocie, czyli plagę, która gnębiła Polskę przez wiele lat. Mamy dzisiaj najwięcej ludzi zatrudnionych na rynku. Pytanie, co z tym dorobkiem zrobią nasi następcy. Jako państwowiec będę zachęcać z ław poselskich, by taką dobrą i ambitną politykę kontynuować, również w obszarze kultury. To była najbardziej ambitna polityka kulturalna w całym trzydziestoleciu. To jest do udowodnienia konkretnymi liczbami, jeśli chodzi o pieniądze i skalę inwestycji – zaznaczył.

Zdaniem Sellina dotychczasowa opozycja przez osiem lat kłamała, mówiąc między innymi o końcu demokracji w Polsce.

– Totalna opozycja oznacza, że nie mówi się nic dobrego o tym, co rząd robi. Z czymś takim mieliśmy do czynienia w ostatnich ośmiu latach. Kłamano. Na kłamstwie budowano narrację o tym, jak sytuacja w Polsce wygląda w różnych wymiarach. Opowiadano, że w Polsce kończy się demokracja, że łamana jest praworządność. Jakoś w rzekomej dyktaturze normalnie przekazujemy władzę następcom. Kłamliwa narracja niestety dotarła do wielu głów. W świecie Zachodu dominują siły lewicowo-liberalne. 80 proc. mediów prezentuje tę wrażliwość. W ich narracji, jeśli gdzieś w świecie Zachodu wygrywają partie prawicowe, to mówi się, że wygrał populizm. Oni uważają, że demokracja jest tylko wówczas, kiedy ich siły polityczne wygrywają.

Poseł był także pytany o to, czego spodziewa się po dzisiejszym exposé Donalda Tuska.

– Wybrano nowego premiera, który wygłosi dzisiaj swój program działania. Chcę tego wysłuchać. Potem będzie debata i możliwość zadawania pytań, a o 16:00 głosowanie. To jest historyczny moment, obowiązkiem każdego posła jest bycie i wysłuchanie tego exposé. Donald Tusk, jako najbardziej toksyczny polityk, zawsze miał taktykę, że oficjalnie mówił koncyliacyjnie i ogłaszał wszechobecną miłość, a w czynach brutalnie eliminował przeciwników. Mimo wszystko spodziewałem się po nim koncyliacyjnego przemówienia. Po wczorajszym wystąpieniu obawiam się, że jego exposé będzie bardzo rewanżystowskie i podtrzymujące negatywne, anty PiS-owskie emocje, które rozbudzał przez lata i dzięki którym wygrał – mówił.

Jak zapowiedział wiceminister, Prawo i Sprawiedliwość jako opozycja będzie merytorycznie oceniać działania nowego rządu.

– My, w sensie ideowym, stoimy tam, gdzie zawsze staliśmy. Jesteśmy partią konserwatywną. Donald Tusk opisywał swoją partię jako konserwatywno-liberalną. Niewiele z tego zostało. On jest dzisiaj po prostu częścią ogólnoświatowej szeroko pojętej lewicy. Trudno sobie wyobrazić perspektywę współrządzenia partii prawicowej z lewicową. Będziemy merytorycznie oceniać każdy ruch tego rządu. Czasem, jeśli okaże się, że podjął on jakąś dobrą decyzję, poprzemy to. Robiliśmy w latach 2007-2015, kiedy na przykład wybuchł Majdan. Popieraliśmy to, co tamten rząd robił. Jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie recenzować każde działanie nowego rządu w każdym wymiarze życia publicznego i będziemy to robić – wyjaśnił.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search