Choć kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi oficjalnie zaczyna się dopiero 15 stycznia, to już z różnych stron pojawiają się głosy, że być może to wcale nie Rafał Trzaskowski będzie kandydatek Koalicji Obywatelskiej na najwyższy urząd w państwie. Swoją opinią podzielił się na antenie telewizji wPolsce24 były wiceminister kultury, a obecnie poseł PiS Jarosław Sellin.
- I publicznie i w różnych rozmowach prywatnych zawsze mówiłem w ostatnim roku, że kandydatem koalicji rządzącej na prezydenta będzie Donald Tusk. To samo zresztą mówił jeden z liderów PSL-u Marek Sawicki. I uważam, że tak może być. W lutym, przy tej dynamice sondażowej, szybszej niż przypuszczałem, dojdzie do mijanki sondażowej i będzie dyskusja w obozie rządzącym, że trzeba tego kandydata podmienić, tak jak to zrobili 5 lat temu - powiedział Sellin w rozmowie z Martą Piasecką
Poseł PiS zaznaczył, że w jego mniemaniu, do rezygnacji z kandydowania zostaną zmuszeni Szymon Hołownia i Magdalena Biejat. Wszystko w imię konsolidacji obozu władzy.
Jest coraz więcej paniki w obozie rządzącym i to osłabianie Szymona Hołowni w mediach liberalnych zmierza do tego, by w pewnym momencie powiedzieć: wróg u bram - Karol Nawrocki, więc skonsolidujmy nasze siły i popierajmy jednego kandydata obozu rządzącego - Donalda Tuska - wyjaśnił Sellin.
Można przypuszczać, że wszystko stanie się jasne za kilka tygodni.