TVN24Deklaracja Polski i Izraela ułatwi nam walkę ze sformułowaniami "polskie obozy śmierci" - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jak przekonywał, teraz "każdy się już naprawdę pięć razy w język ugryzie, zanim takiego sformułowania użyje". Zobacz nagranie programu

Premier Mateusz Morawiecki w Warszawie i Benjamin Netanjahu w Tel Awiwie ogłosili w środę wspólną, sześciopunktową deklarację.

Sellin: mamy poważny dokument Netanjahu: z zadowoleniem przyjęliśmy nowelizację ustawy o IPN Polska i Izrael... czytaj dalej » Wiceminister kultury Jarosław Sellin powiedział, że po uchwaleniu ustawy o IPN "przetoczyła się potężna dyskusja, która uświadomiła światu, że (istnieje - red.) takie zjawisko, które jest dla nas bardzo bolesne". Dodał, że chodzi mu o "straszliwe sformułowania o 'polskich obozach'".

- Rzeczywiście ta deklaracja dzisiejsza podpisana przez przywódcę państwa Izrael i przywódcę państwa polskiego na pewno nam ułatwi walkę z tym zjawiskiem - oświadczył wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. - Na pewno jest tak, jak pan premier mówi, że każdy się już naprawdę pięć razy w język ugryzie, zanim takiego sformułowania użyje. Bo za nami stanął też przywódca państwa Izrael, który oddał też w tej deklaracji honor państwu polskiemu z czasów II wojny światowej, polskim Sprawiedliwym [Wśród Narodów Świata - przyp. red.], którzy Żydów ratowali - przekonywał Sellin.

I dodał: - Mamy poważny dokument państwowy, podpisany przez premiera Izraela, który mówi, że nie można używać takich sformułowań.

"Nie sądzę, żeby trzeba było jakiegoś winnego szukać"

Pytany o największe straty spowodowane ustawą o IPN, Sellin odpowiedział, że są to "niepotrzebne napięcia, czy nieporozumienia wynikające z niezrozumienia tej ustawy". - Tym krokiem dzisiejszym (nowelizacją ustawy - red.) z tego wychodzimy - przekonywał.

Ocenił także, że mimo kryzysu w stosunkach z USA i Izraelem nie trzeba szukać tego, kto powinien ponieść odpowiedzialność polityczną. – Nie sądzę, żeby trzeba było jakiegoś winnego szukać. Konsekwencje tej pięciomiesięcznej dyskusji są w gruncie rzeczy pozytywne dla Polski – wskazał.

Stwierdził także, że zarówno Polska, jak i Izrael wychodzą "poobijane" z dyskusji o Holokauście. Zdaniem Sellina ustawa o IPN była "szczerą intencją podjęcia walki (...) nawet radykalnymi środkami", by w międzynarodowej świadomości Polacy nie byli utożsamiani ze sprawcami Holokaustu.

Przyznał jednak, że polski rząd był zaskoczony międzynarodową reakcją na wspomnianą ustawę.

Ekspresowe tempo w parlamencie

Nowelizacja wniesiona do Sejmu w środę rano jako projekt rządowy była uchwalana w trybie pilnym. Przed południem uchwalił ją Sejm, po południu zajął się nią Senat. Następnie zmieniona ustawa została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Nowelizacja uchyla artykuł 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej i artykuł 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu". W uzasadnieniu zmian w noweli o IPN podkreślono, że "bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych". Krytyka ze strony Izraela i USA To już druga nowela ustawy o IPN uchwalona w tym roku. Poprzednia - ze stycznia - której projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości w intencji walki ze sformułowaniami typu "polskie obozy śmierci", wywołała krytykę między innymi ze strony Izraela i USA. To w niej znalazły się uchylone obecną zmianą ustawy przepisy karne za zniesławianie Polski.

tvp1 b– W propozycji, którą dzisiaj przedstawimy zdecydowaliśmy się jednak odstąpić od pomysłu, że wprowadzamy tam przepisy karne. Chcemy walczyć z poniżaniem Polski, z mówieniem nieprawdy o Polsce środkami cywilno-prawnymi – powiedział Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego o projekcie nowelizacji Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Zobacz nagranie programu 

wpolityceWniosek do TK zgłoszony jest dość szeroko, my w nowelizacji chcemy jednak odstąpić od pomysłu, że chcemy wprowadzić przepisy karne— powiedział w „Kwadransie politycznym” (TVP 1) wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

Nigdy nie warto żadnej wojny wszczynać. Nie ukrywaliśmy jednak, że reakcja Izraela trochę nas zaskoczyła. To wynikało z nieporozumienia i niewłaściwego odczytania celów tej ustawy— przyznał rozmówca Doroty Łosiewicz.

Odczytano tę ustawę tak, że nie będzie można prowadzić badań czy przedstawiając pewne elementy prawdy - będzie można było iść do więzienia— podkreślił.

Oprócz antysemityzmu pojawiło się sformułowanie, że występuje antypolonizm. Zauważono to również w Izraelu— zwrócił uwagę Sellin.

W rozmowie pojawiła się również kwestia zmian w sądownictwie.

Reforma wymiaru sprawiedliwości była absolutnie konieczna. To było jedno z haseł, z którymi na sztandarach szliśmy do wyborów i te wybory wygraliśmy. (…) Te rzeczy, które zrobiliśmy, już naprawiają wymiar sprawiedliwości. Wycofania tutaj nie będzie— podkreślił polityk PiS.

Wydaje mi się, że są duże szanse, żeby ta procedura [na forum UE] nie przeszła dalej— dodał.

Zapytany o status prezes Małgorzaty Gersdorf, powiedział:

Reforma wymiaru sprawiedliwości nie wisi na jednym człowieku. (…) W dodatku człowieku dosyć rozemocjonowanym politycznie. To skandal, że sędziowie uczestniczyli w manifestacjach politycznych, brali udział w spotkaniach z politykami przy zamkniętych drzwiach.

dziennik baltyckiNa pierwszej debacie „Dziennika Bałtyckiego” jej uczestnicy (m.in. prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu) przyjęli deklarację, postulującą utworzenie metropolii na Pomorzu. Czytamy w niej m.in.: „My, uczestnicy debaty metropolitalnej, wyrażamy nasze poparcie dla utworzenia związku metropolitalnego w województwie pomorskim. Jest to formalne usankcjonowanie istniejących i sukcesywnie pogłębianych więzi społeczno-gospodarczych i kulturalnych, integrujących gminy i powiaty województwa pomorskiegoZobacz zapis debaty

Zadowolenie mieszkańców Pomorza z życia w tym regionie jest duże. O tym, jak sprawić, by było jeszcze lepsze, dyskutowali uczestnicy IV debaty metropolitalnej, organizowanej przez redakcję „Dziennika Bałtyckiego”, wspólnie z Obszarem Metropolitalnym Gdańsk-Gdynia-Sopot i Olivia Business Centre.

- Cieszę się, że do udziału w debacie został zaproszony ktoś spoza Trójmiasta - mówiła na początku spotkania Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka. Debaty w Olivia Business Centre zawsze jednak miały szeroką formułę, były spotkaniem ekspertów, polityków rządowych i samorządowych, z Trójmiasta i z głębi województwa.

We wczorajszej debacie uczestniczyli Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Paweł Orłowski, członek Zarządu Województwa Pomorskiego, Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka, oraz Jolanta Rożyńska, dyrektor Wejherowskiego Centrum Kultury.

Jakość: jak ją zmierzyć? Czy jakość życia pozwala się jakoś mierzyć? Czy jest na co dzień celem działań polityków?

- Polityka to roztropna troska o dobro wspólne - odpowiadał na tę wątpliwość minister Sellin. - A w ramach „dobra wspólnego” mieści się też jakość życia, którą można opisać twardymi parametrami. - Gdy jeszcze pełniłem funkcję rządową w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego - przypominał Paweł Orłowski - kategoria „jakości życia” została zapisana w krajowej polityce miejskiej.

Niestety część ludzi zapomniała o tym na etapie wdrażania dokumentu przez administrację.Jakimi „twardymi” kategoriami można jakość życia opisać? - W badaniach posługujemy się czterema kryteriami - mówił prof. Cezary Obracht-Prondzyński.- Poziomem dochodów, niezbędną infrastrukturą, infrastrukturą społeczną, w tym usługami publicznymi, oraz warunkami środowiska. Ale oprócz tych kryteriów mamy jeszcze kilka elementów, które często stają się przedmiotem politycznych sporów. Dalej nie znaczy gorzej

Jakość usług publicznych, jedno z tych „twardych” kryteriów, jest w Trójmieście z pewnością najwyższa. Czy to znaczy, że poza Trójmiastem żyje się na Pomorzu gorzej? - Puck jest od Gdańska oddalony o około 50 km, to tak naprawdę żadna odległość - mówiła burmistrz Hanna Pruchniewska. - Usługi publiczne są u nas bardzo mocno uzależnione od tego, co dzieje się w „rdzeniu”. Wartością dodana są u nas m.in. warunki środowiska naturalnego, choćby jakość powietrza. Bardzo ważna jest też rola organizacji pozarządowych. W małym Pucku działa ich 59. To one „wypełniają” niemałą część usług. 

Po to, by korzystać z wartościowych usług publicznych, podróżuje się na Pomorzu nie tylko w jednym kierunku, „do” Trójmiasta. - Wejherowskie Centrum Kultury z pewnością zmieniło jakość życia mieszkańców naszego miasta, ale także mieszkańców regionu, ościennych gmin i także Trójmiasta. - mówiła dyrektor Centrum Jolanta Rożyńska. - Przyjeżdżają do nas osoby z Kartuz, z półwyspu, z Lęborka. Na początku działalności odwiedzało nas 760 tys. osób, dzisiaj - ponad 140 tys. A Wejherowo liczy tylko 50 tys. mieszkańców. Miliard na zdrowie We wszystkich badaniach społecznych mieszkańcy wysoko oceniają jakość życia w regionie. Z jednym wyjątkiem: bardzo nisko oceniana jest jakoś usług zdrowotnych.

- Liczyłem się z tym, że do mnie trafi najtrudniejsze pytanie - stwierdził Paweł Orłowski, który w Zarządzie Województwa odpowiada m.in. za politykę zdrowotną. - Pamiętajmy, że jako region jesteśmy dość mocno pokrzywdzeni, ponieważ algorytm, według którego wyliczane są środki na opiekę zdrowotną a regionie, daje nam 12-13 miejsce w Polsce. Niewątpliwie mamy w regionie problem z dostępem do świadczeń medycznych, wynikający z braku lekarzy. Czy możemy służbę zdrowia zmieniać? Możemy. Po pierwsze poprawiając standardy samej infrastruktury. Pomorze jest w tej dziedzinie od lat jednym z pierwszych regionów w Polsce. Zaplanowane przez nas inwestycje od 2015 aż po 2020 r. to w sumie miliard złotych. Samopoczucie i tożsamość

Dyskusja dotyczyła też m.in. tożsamości, lokalnego patriotyzmu, poczucia, że jest się „u siebie”. Takie zakorzenienie daje nam dodatkowe zadowolenie z naszego życia. - W polityce mojego rządu wspieranie małych ojczyzn, kultury regionalnej jest priorytetem - twierdził minister Sellin. - Naszym zadaniem jest budowanie otwartej, wielokulturowej , pomorskiej wspólnoty obywatelskiej. W tym kontekście z ogromym rozczarowaniem przyjąłem niegdyś wypowiedź wojewody pomorskiego w ramach święta niepodległości w 2017 r. Nie wolno używać sformułowań i metafor, które wywołują duży poziom frustracji. To niejedyny moment polemiczny debaty. Mowa była w niej także o powodującej poczucie niepewności reformie edukacji czy o zagubieniu, jakie jest dzisiaj udziałem osób, korzystających z usług służby zdrowia.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search