tvp info– Jestem umiarkowanym optymistą, że większość państw członkowskich Unii, a przynajmniej wystarczająco wiele, przyjmie naszą argumentację – stwierdził premier Mateusz Morawiecki na konferencji w czasie pierwszego dnia unijnego szczytu w Brukseli. – Nie zamierzamy się wycofywać z reformy wymiaru sprawiedliwości. My danego słowa dotrzymaliśmy i liczyłem, że Komisja Europejska też go dotrzyma – dodał.


Premier Mateusz Morawiecki powiedział w czwartek, że jeśli KE uruchomi procedurę naruszenia prawa unijnego wobec polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym, to Polska bardzo drobiazgowo i skrupulatnie będzie przedstawiała swoje racje w tej procedurze. Premier nie krył, że trudno mu zrozumieć, „jakimi ścieżkami podąża linia rozumowania i argumentacji KE”, w kontekście zapowiedzi złożenia nowej skargi.
– Odczytuję to z jednej strony jako prawdopodobną refleksję po stronie Komisji Europejskiej, że ich przesunięcie procedury art. 7 na forum Rady UE doprowadziło do wytrącenia pewnych argumentów z ręki KE – stwierdził premier. – Byliśmy w bardzo zaawansowanym dialogu z KE i praktycznie wszystkie argumenty uzgodniliśmy w bardzo zaawansowanym dialogu. Ten dialog traktowałem bardzo poważnie. My danego słowa dotrzymaliśmy i liczyłem, że Komisja Europejska też go dotrzyma – dodał.

Premier dał wyraźnie do zrozumienia, że nie boi się głosowania w sprawie art. 7. – Jestem umiarkowanym optymistą, że większość państw członkowskich Unii, a przynajmniej wystarczająco wiele, przyjmie naszą argumentację – mówił, zwracając uwagę, że w czasie kuluarowych rozmów w Brukseli nikt go nie zagadywał o kwestię art. 7.

Morawiecki zapewnił, że rząd nie zamierza się wycofywać z reformy wymiaru sprawiedliwości. – Ta ustawa obowiązuje, ona jest absolutnie zgodna z konstytucją, ba, nawet konstytucja deleguje właśnie na ustawę regulację spraw z tym związanych i w związku z tym, że 16 na 27 sędziów wręcz przyznało pośrednio w tej sposób, że znajdujemy się w ramach działania tej ustawy, to myślę, że to jest też dodatkowy argument dla Komisji Europejskiej, żeby nie tworzyć nowych propozycji i rozwiązań, ale oczywiście, co zrobi Komisja Europejska, tego nie wiem – stwierdził.

„Polska się obroni”

Z kolei Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, odniósł się w „Minęła 20” do informacji Agencji Reutera, jakoby Komisja Europejska zdecydowała o pozwaniu w piątek Polski do Trybunału Sprawiedliwości UE. – Nasuwa się pytanie, dlaczego robią to tak późno? Może dlatego, że we wtorek prezentacja ministra Szymańskiego była tak przekonująca – mówił Sellin, odnosząc się do wysłuchania Polski dotyczącego praworządności. – Ci, którzy w tak zapiekły sposób prowadzą spór z Polską, zrozumieli, że ten bój przegrają i jak przyjdzie do głosowania w RE, to Polska się obroni – dodał.

Pytany, czy to oznacza, że Polska może być pewna poparcia innych krajów w głosowaniu przed unijnymi instytucjami, Sellin przyznał, że Polska od dłuższego czasu prowadziła „różne rozmowy i konsultacje” oraz dokonywała „analiz” w sprawie art. 7. – Uważam, że kamieniem milowym była wtorkowa prezentacja min. Szymańskiego. Dużo się w tej panoramie poparcia zmienia, ale wiemy, że sprawa jest raczej odłożona do września. Myślę, że coraz więcej polityków europejskich rozumie, że dalszy spór nie ma sensu w ramach konsensusu ustrojowego w UE – stwierdził.

Jarosław Sellin zwrócił uwagę, że zapowiedź działań KE zbiegła się z wizytą w Brukseli „lidera totalnej opozycji Grzegorza Schetyny”. – To zastawiające – stwierdził.

wpolityceZastanawiające jest to, że ta decyzja zapadła dzisiaj, gdy lider totalnej opozycji Grzegorz Schetyna ze swoim współpracownikiem, kandydatem na prezydenta Warszawy Rafałem Trzaskowskim właśnie udali się do Brukseli na jakieś rozmowy. Opisujmy fakty i kalendarz— powiedział w „Minęła Dwudziesta” (TVP Info) wiceminister kultury Jarosław Sellin,komentując informacje medialne – podane m.in. przez agencję Reuters – o tym, że Komisja Europejska zamierza uruchomić procedurę naruszenia prawa unijnego wobec polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym.

To rzeczywiście zastanawiające jest, dlaczego KE robi to tak późno, bo ustawa o SN wchodzi w życie 3 lipca. I prawdopodobnie dzieje się to dlatego, że wtorkowa prezentacja przed Radą Unii Europejskiej była bardzo przekonująca; pokazująca, że wszystkie reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce mieszczą się w szeroko rozumianych ramach funkcjonujących w innych państwach UE— mówił Jarosław Sellin.

Zrozumieli ci, którzy chcą dalej prowadzić taki zaciekły spór z Polską, że ten bój przegrają— dodał.

Wiceminister zwrócił uwagę na zbieżność wydarzeń.

Zastanawiające jest to, że ta decyzja zapadła dzisiaj, gdy lider totalnej opozycji Grzegorz Schetyna ze swoim współpracownikiem, kandydatem na prezydenta Warszawy Rafałem Trzaskowskim właśnie udali się do Brukseli na jakieś rozmowy. Opisujmy fakty i kalendarz— powiedział.

 

Będziemy na pewno dopytywali, jakie było stanowisko jedynej Polski w KE, czyli Elżbiety Bieńkowskiej— dodał polityk PiS, choć przyznał jednocześnie, że komisarz Bieńkowska „jest bardzo tajemnicza i nigdy nie można dowiedzieć się, jaki był jej głos w różnych dyskusjach”.

Mam nadzieję, że kiedyś się dowiemy— stwierdził.

Sądzę, że to jakaś forma współpracy między KE – może nie całą, ale Fransem Timmermansem – a totalną opozycją, która tego typu działania podpowiadała. Jest przecież niewiele czasu do wejścia tych rozstrzygnięć dot. SN. Zobaczymy, co się wydarzy w samym SN, o ile ta informacja Reutersa jest prawdziwa— mówił dalej.

Jarosław Sellin komentował również zmianę w ustawie o IPN.

Nie wycofujemy się z chęci walki o godność i dobre imię Polski, czyli o prawdę historyczną, ale wycofaliśmy się tylko z pewnej metody, czyli metody penalizacyjnej— powiedział.

Interpretacja tej ustawy i tych elementów penalizacyjnych została tak wypaczona, że to zaczęło szkodzić nam wszystkim, nie tylko nam, również Izraelowi i USA, które chcą mieć solidnego i dobrze rozumianego partnera w postaci Polski. I w tym trójkącie, żeby naprawić te relacje, ten ruch był potrzebny— mówił wiceminister kultury.

logo pr1- Uznaliśmy, że z tego akurat zapisu należy się wycofać, bo to spotkało się z kompletnym niezrozumieniem w świecie i z fałszywą interpretacją naszych intencji i intencji tej ustawy - powiedział w "Sygnałach dnia" wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin o nowelizacji ustawy o IPN.

Sejm przyjął 27 czerwca nowelizację ustawy o IPN. Usunięte zostały zapisy o odpowiedzialności karnej za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy. Tego samego dnia premierzy Polski i Izraela podpisali wspólną deklarację dotyczącą wzajemnych relacji. Zapisano w niej, że określenie polskie obozy zagłady pomniejsza odpowiedzialność Niemców za zbudowanie tych obozów. Sygnatariusze odrzucili też działania ukierunkowane na winienie Polski za zbrodnie nazistów i ich współpracowników. Poparto również wolność badań historycznych. Oba rządy potępiły też antysemityzm i zapowiedziały wspólne zaangażowanie przeciwko wszelkim jego formom i przeciwko antypolskich stereotypom. Wysłuchaj nagrania audycji

- Nie wycofujemy się z walki o godność i honor i walki o prawdę historyczną. Ustawa dalej będzie temu służyć, tylko będziemy używać instrumentów prawno-cywilnych - podkreślił Jarosław Sellin i wyjaśnił, że chodzi o procesy o bardzo wysokie odszkodowania. Dodał, że "teraz mamy bardzo potężny nowy instrument w ręku", czyli potępienie sformułowań "polskie obozy" przez przywódcę państwa izraelskiego. Sellin zwrócił też uwagę, że Benjamin Netanjahu potępił również antypolonizm.

Gość Jedynki przypomniał, że w tradycji anglosaskiej wolność słowa jest bożkiem i wszystko można mówić. - W tradycji europejskiej i izraelskiej jest inaczej. Są w kodeksach karnych zapisy, że kłamstwo oświęcimskie jest karane - zwrócił uwagę na różnice w podejściu do odpowiedzialności za słowa. Przyznał, że on generalnie nie jest za tym, żeby "karać nawet za najbardziej głupie i krzywdzące sformułowania".

Wiceminister ocenił, że "bolesna historia ostatnich pięciu miesięcy była w tym sensie korzystna, że przestaliśmy żyć złudzeniami i stanęliśmy w prawdzie". - W prawdzie, która pokazała, jak duża jest ignorancja świata, również elit w świecie, na temat prawdy o polskiej historii, zwłaszcza w czasie II wojny światowej i ile pracy mamy do wykonania - powiedział.

Jakie działania podejmie ministerstwo kultury, aby walczyć z krzywdzącymi stereotypami i brakiem wiedzy o Polsce? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy. Poruszono w niej także temat obchodów 100 rocznicy niepodległości.

TVN24Deklaracja Polski i Izraela ułatwi nam walkę ze sformułowaniami "polskie obozy śmierci" - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jak przekonywał, teraz "każdy się już naprawdę pięć razy w język ugryzie, zanim takiego sformułowania użyje". Zobacz nagranie programu

Premier Mateusz Morawiecki w Warszawie i Benjamin Netanjahu w Tel Awiwie ogłosili w środę wspólną, sześciopunktową deklarację.

Sellin: mamy poważny dokument Netanjahu: z zadowoleniem przyjęliśmy nowelizację ustawy o IPN Polska i Izrael... czytaj dalej » Wiceminister kultury Jarosław Sellin powiedział, że po uchwaleniu ustawy o IPN "przetoczyła się potężna dyskusja, która uświadomiła światu, że (istnieje - red.) takie zjawisko, które jest dla nas bardzo bolesne". Dodał, że chodzi mu o "straszliwe sformułowania o 'polskich obozach'".

- Rzeczywiście ta deklaracja dzisiejsza podpisana przez przywódcę państwa Izrael i przywódcę państwa polskiego na pewno nam ułatwi walkę z tym zjawiskiem - oświadczył wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. - Na pewno jest tak, jak pan premier mówi, że każdy się już naprawdę pięć razy w język ugryzie, zanim takiego sformułowania użyje. Bo za nami stanął też przywódca państwa Izrael, który oddał też w tej deklaracji honor państwu polskiemu z czasów II wojny światowej, polskim Sprawiedliwym [Wśród Narodów Świata - przyp. red.], którzy Żydów ratowali - przekonywał Sellin.

I dodał: - Mamy poważny dokument państwowy, podpisany przez premiera Izraela, który mówi, że nie można używać takich sformułowań.

"Nie sądzę, żeby trzeba było jakiegoś winnego szukać"

Pytany o największe straty spowodowane ustawą o IPN, Sellin odpowiedział, że są to "niepotrzebne napięcia, czy nieporozumienia wynikające z niezrozumienia tej ustawy". - Tym krokiem dzisiejszym (nowelizacją ustawy - red.) z tego wychodzimy - przekonywał.

Ocenił także, że mimo kryzysu w stosunkach z USA i Izraelem nie trzeba szukać tego, kto powinien ponieść odpowiedzialność polityczną. – Nie sądzę, żeby trzeba było jakiegoś winnego szukać. Konsekwencje tej pięciomiesięcznej dyskusji są w gruncie rzeczy pozytywne dla Polski – wskazał.

Stwierdził także, że zarówno Polska, jak i Izrael wychodzą "poobijane" z dyskusji o Holokauście. Zdaniem Sellina ustawa o IPN była "szczerą intencją podjęcia walki (...) nawet radykalnymi środkami", by w międzynarodowej świadomości Polacy nie byli utożsamiani ze sprawcami Holokaustu.

Przyznał jednak, że polski rząd był zaskoczony międzynarodową reakcją na wspomnianą ustawę.

Ekspresowe tempo w parlamencie

Nowelizacja wniesiona do Sejmu w środę rano jako projekt rządowy była uchwalana w trybie pilnym. Przed południem uchwalił ją Sejm, po południu zajął się nią Senat. Następnie zmieniona ustawa została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Nowelizacja uchyla artykuł 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej i artykuł 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu". W uzasadnieniu zmian w noweli o IPN podkreślono, że "bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych". Krytyka ze strony Izraela i USA To już druga nowela ustawy o IPN uchwalona w tym roku. Poprzednia - ze stycznia - której projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości w intencji walki ze sformułowaniami typu "polskie obozy śmierci", wywołała krytykę między innymi ze strony Izraela i USA. To w niej znalazły się uchylone obecną zmianą ustawy przepisy karne za zniesławianie Polski.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search