logo pr3Beata Michniewicz rozmawiała z gośćmi audycji "Śniadanie w Trójce" o nagraniach zaiwrających m.in. wypodzi Jarosława Kaczyńskiego. W dyskusji poruszony został wątek przedsądowego wezwania, które pełnomocnik prezesa Prawa i Sprawiedliwości wysłał do Agory SA. Jarosław Kaczyński domaga się przeprosin za cykl artykułów poświęconych planom budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Wysłuchaj nagrania audycji

Jarosław Kaczyński skierował wezwanie przedsądowe do Agory SA, w którym domaga się przeprosin za cykl artykułów poświęconych planom budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Portal Gazeta.pl przeprosił prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za to, że 29 stycznia 2019 r. w jednym z artykułów napisał przez "pomyłkę", że Kaczyński jest podejrzany o popełnienie przestępstwa. Do tej kwestii odnieśli się politycy, którzy dyskutowali audycji "Śniadanie w Trójce".

Jarosław Sellin (Prawo i Sprawiedliwość) z kolei podważał wiarygodność zeznań mecenasa. - W wielu ostatnich wyborach badana pokazały, że w więzieniach i aresztach największe poparcie ma Platforma Obywatelska. Nie dziwi mnie to, że dla posła Andrzej Halickiego opowieści człowieka, który siedzi w areszcie, wysyła grypsy, są opowieściami wiarygodnego świadka - mówił. Wiceminister kultury przypomniał też, że dzika reprywatyzacja została zatrzymana dzięki wygranej PiS w 2015 roku. - Gdybyśmy nie wygrali, to dalej ci ludzie by szaleli i dalej by krzywdzili warszawiaków. Dalej byśmy mieli 140-letnich spadkobierców i nic by się w tej sprawie nie działo. Taka była polityka PO - stwierdził, dodając, że zeznania Roberta Nowaczyka to zemsta "za to, że taki los go spotkał i jego najbliższych współpracowników, ze strony tych, którzy z tymi złoczyńcami reprywatyzacyjnymi walczą".

 

Tytuł audycji: Śniadanie w Trójce
Prowadzi: Beata Michniewicz
Goście: Andrzej Halicki (Platforma Obywatelska), Jarosław Sellin (Prawo i Sprawiedliwość), Błażej Spychalski (Kancelaria Prezydenta RP), Marek Sawicki (Polskie Stronnictwo Ludowe), Grzegorz Długi (Kukiz '15), Paweł Pudłowski (.Nowoczesna)

wpolityceNagrania opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” nie są oczywiście przyjemną sytuacją dla naszego środowiska. Jeżeli jednak odczytywać je w kategoriach wizerunkowych, to one potwierdzają, to że Jarosław Kaczyński jest człowiekiem uczciwym, inteligentnym i dowcipnym—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Sellin, wiceminister kultury.

wPolityce.pl: Powstała Koalicja Europejska. Grzegorz Schetyna skierował apel do środowisk opozycyjnych, aby jeżeli się jeszcze do niej nie przyłączyły, to zrobiły to jak najszybciej. Pana zdaniem Koalicja z takimi twarzami jak Włodzimierz Cimoszewicz czy Kazimierz Marcinkiewicz może przyciągnąć wyborców?

Jarosław Sellin: Obrazek, który wczoraj zobaczyliśmy jest bardzo interesujący, bo od 2005r. rywalizacja między siłami postsolidarnościowymi a postkomunistycznymi była główną rywalizacją jaką obserwowaliśmy na polskiej scenie politycznej. Kiedy siły postkomunistyczne straciły istotny wpływ na polskie życie polityczne, wtedy bardzo wielu prawicowych publicystów zaczęło określać samą Platformę Obywatelską jako siłę, która te interesy reprezentuje, a nawet kontynuuje. I co wczoraj zobaczyliśmy? Zobaczyliśmy liderów Platformy stojących obok Leszka Miller, Włodzimierza Cimoszewicza czy Marka Belki. Zobaczyliśmy b. szefa MSZ, który mieszka w pałacyku z napisem „strefa zdekomunizowana”, a wczoraj grzecznie stał obok wspomnianych panów. To obrazek był dość znamienny.

Projekt Schetyny, to także pewien ruch wyprzedzający wobec Roberta Biedronia. Może być skuteczny Pana zdaniem?

Zobaczymy jaką siłę uda się zbudować Robertowi Biedroniowi. To jest próba rewitalizacji pomysłu, który przed wyborami w 2015r. miał Ryszard Petru. On jednak zmarnował potencjał, który udało mu się wtedy zbudować. Skonsolidował wielkomiejski elektorat światopoglądowo lewicowy i jeżeli uda się to Biedroniowi, to może być realny problem dla PO, która próbuje opozycję antypisowską jak najszerzej zjednoczyć.

Czy po ostatnich publikacjach „Gazety Wyborczej” do obozu Zjednoczonej Prawicy wkradła się niepewność i nerwowość? Mogą one zaszkodzić Prawu i Sprawiedliwości? Dziś Gazeta.pl przeprasza prezesa Jarosława Kaczyńskiego za napisanie iż jest „podejrzany o popełnienia przestępstwa”.

Nagrania opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” nie są oczywiście przyjemną sytuacją dla naszego środowiska. Jeżeli jednak odczytywać je w kategoriach wizerunkowych, to one potwierdzają, to że Jarosław Kaczyński jest człowiekiem uczciwym, inteligentnym i dowcipnym. To wizerunek człowieka, którego znam od lat. To co skandaliczne w tych nagraniach, to rozważania nt. uczciwości polityki Platformy Obywatelskiej w Warszawie jeśli chodzi o podejmowanie decyzji dotyczących tego, kto w tym mieście może inwestować. Dowiadujemy się z nich jakimi motywami kierują się politycy rządzący Warszawą, jak bardzo są to decyzje upolitycznione. To jest skandal, że nie ma transparentności w stolicy Polski.

Spotkał się Pan ostatnio z Aleksandrą Dulkiewicz, z którą rozmawiał nt. Europejskiego Centrum Spotkań. Ostatnio rozpoczęto obywatelską zbiórkę na rzecz „ratowania” Centrum. Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się porozumienia pomiędzy resortem kultury w władzami Gdańska?

Czekamy na oficjalną odpowiedź na nasze uczciwe i dobre propozycje wyrażone kilka dni temu podczas spotkania z panią Dulkiewicz i marszałkiem Strukiem. Myślę, że mamy prawo oczekiwać formalnej odpowiedzi i mam nadzieję, że się jej doczekamy. Nie mam pojęcia czemu po naszych rozmowach, zanim jeszcze otrzymaliśmy odpowiedź na przedstawione propozycje, wszczęto emocjonalną akcję na rzecz rzekomego „ratowania” Centrum. Nie obrażam się jednak, że obywatele chcą utrzymywać instytucję kultury. Mnie jako wiceministra kultury może to tylko cieszyć. Nie jest to jednak systemowe rozwiązanie tego problemu. W pierwszej kolejności ECS powinno być utrzymywane przez prezydenta Gdańska, bo to jest jego instytucja, a płacił on dwa razy mniej na tę instytucję niż ministerstwo kultury. Dopiero w drugiej kolejności Centrum powinno być wspierane przez MKiDN. Przypomnę, że resort nie ma wpływu na wybór dyrektora tej instytucji i większość w radzie ECS czy większość w kolegium historyczno-programowym, a płacił na instytucję dwa razy więcej niż prezydent. To było postawione na głowie. Oczekujemy również, że Centrum przestanie być wykorzystywane do realizowania czy eksponowania partykularnych interesów partyjno-politycznych, bo niestety to się w tej instytucji działo i dzieje. Platforma Obywatelska zachowuje się w tej instytucji jakby była jej siedzibą partyjną, a nie powinno to tak wyglądać. Oni uważają, że to jest ich własność. Podczas spotkania z panią Dulkiewicz poprosiliśmy, aby z tym skończyć.

tvp infoWiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział, że jego resort chce przywrócić równowagę w finansowaniu Europejskiego Centrum Solidarności. W południe rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiego Centrum Solidarności w sprawie sporu z resortem kultury o zmniejszenie o 3 miliony złotych ministerialnej dotacji na działalność ECS.

Nadzwyczajne posiedzenia ECS w sprawie dotacji z resortu kultury
Jarosław Sellin podkreślił w radiowej Trójce, że największą odpowiedzialność finansową związaną z działalnością Europejskiego Centrum Solidarności ponosi prezydent Gdańska.

Wiceminister zapewnił, że resort kultury chciałby, aby Europejskie Centrum Solidarności było miejscem przyjaznym dla wszystkich ludzi „Solidarności”. Jednocześnie oczekuje, by ECS było neutralne politycznie.

Europejskie Centrum Solidarności w ostatnich latach otrzymywało z Ministerstwa Kultury dotację podmiotową na poziomie ponad 7 milionów złotych. W październiku 2018 roku MKiDN podjęło decyzję o powrocie w 2019 roku do podstawowej kwoty dotacji w wysokości 4 milionów, uzasadniając, że taka kwota jest zapisana w umowie o współprowadzeniu instytucji i zgodna z aneksem z 2013 roku.

Resort wskazał, że zwiększenie dotacji będzie możliwe poprzez podpisanie nowego aneksu do umowy założycielskiej.

Na godz. 12 w sobotę zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiego Centrum Solidarności z udziałem marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka, dotyczące propozycji ministerstwa kultury w sprawie ECS.

Wroclaw TVPZajęcia edukacyjne, wydarzenia kulturalne, udostępnianie zwiedzającym rodzinnego domu Edyty Stein we Wrocławiu – to główne części programu „Dziedzictwo Edyty Stein”. Realizowany jest on z inicjatywy resortu kultury.
Program zainaugurowano w piątek we Wrocławiu podpisaniem w domu Edyty Stein deklaracji o upowszechnianiu dziedzictwa tej świętej zakonnicy. Deklarację parafowali: wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” Marek Mutor oraz prezes Towarzystwa im. Edyty Stein ks. Jerzy Witek.

Sellin podkreślił, że postać i życiorys św. Edyty Stein w sposób wyjątkowy wpisuje się nie tylko w historię jej rodzinnego miasta, ale w dramatyczne dzieje ludzkości i Europy w XX w.

Tu, w tym miejscu, w domu rodzinnym Edyty Stein, powinien być przypominany jej dorobek intelektualny, wszystkie wątki z jej dramatycznego życiorysu. Powinien być tu prowadzony dialog kulturowy, międzyreligijny. Dialog dotyczący też dramatycznej historii Europy, przypominanie dziejów Holokaustu, którego była ofiarą.

J. Sellin
Dodał, że wiedza o domu Stein nie jest tak powszechna poza Wrocławiem i Polską, dlatego trzeba dodatkowych działań, które będą upowszechniać wiedzę o dziedzictwie tej postaci oraz promować też ważne wartości.

Podjęliśmy decyzję, że ten program będzie dofinansowany kwotą 300 tys. zł w tym roku, a myślę, że pomyślimy również o jakimś systemowym i docelowym rozwiązaniu, które pozwoli temu miejscu żyć i rozwijać bardzo szeroki wachlarz działań, które będą przypominały postać Edyty Stein. Postać, która jest patronką Europy.

J. Sellin
Podkreślił, że dotychczas domem i spuścizną po Stein zajmowali się przede wszystkim szlachetni społecznicy, a teraz państwo polskie włącza się w ten obowiązek i deklaruje pełne wsparcie.

Dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” Marek Mutor zadeklarował, że wspólnie z przedstawicielami Towarzystwa im. Edyty Stein w 2019 r. udostępni dom Stein do codziennego zwiedzania. Powstanie w tej placówce nowa stała ekspozycja o patronce Europy. Zaplanowano też 24 różnego rodzaju wydarzenia – poczynając od warsztatów i zajęć edukacyjnych, na wydarzeniach kulturalnych i artystycznych kończąc.

Dom jest już codziennie dostępny dla zwiedzających. Przechodzimy od tego społecznego wysiłku do publicznej opieki nad spuścizną Edyty Stein i myślę, że to jest początek drogi, która będzie pożyteczna dla wszystkich.

M. Mutor
Ks. Jerzy Witek przypomniał, że gdy w Polsce w 2016 odbywały się Światowe Dni Młodzieży, dom Stein odwiedziła rekordowa grupa osób.

Gościliśmy tu 5 tys. młodych katolików. Odprawialiśmy msze św. w kościele parafialnym. Tutaj, w domu Edyty Stein, który żył jak nigdy wcześniej, odbywały się spotkania i prelekcje.

ks. J. Witek
Tegoroczne spotkanie Wspólnoty z Taizé w grudniu zaplanowano we Wrocławiu i spodziewana jest jeszcze liczniejsza grupa młodych.

Św. Edyta Stein urodziła się we Wrocławiu w 1891. Została zabita w komorze gazowej w Auschwitz – Birkenau 9 sierpnia 1942 wraz z grupą więźniów, w której była też jej siostra Róża. W 1987 została beatyfikowana, a 11 lat później – kanonizowana.

Edyta Stein jest pierwszą Żydówką, która przeszła na katolicyzm i została kanonizowana

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search