Wystąpienie Jarosława Sellina - lidera listy KW Prawo i Sprawiedliwość w okręgu wyborczym nr 25 podczas konwencji wyborczej w Gdańsku.
Wystąpienie Jarosława Sellina - lidera listy KW Prawo i Sprawiedliwość w okręgu wyborczym nr 25 podczas konwencji wyborczej w Gdańsku.
Regionalna konwencja Prawa i Sprawiedliwości odbywa się dziś w Gdańsku. Na dziedzińcu Politechniki Gdańskiej zebrało się ponad 100 polityków rządzącego ugrupowania, wśród nich prezes PiS - Jarosław Kaczyński.
Konwencja rozpoczęła się od wspólnego odśpiewania hymnu. Następnie na scenę wyszedł prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, którego przywitano gromkimi brawami.
PŁACA MINIMALNA I GOSPODARKA
Prezes PiS swoje wystąpienie rozpoczął od spraw gospodarki. Nawiązał do zeszłotygodniowej konwencji w Lublinie i podniesienia płacy minimalnej. Przypomniał, że najpierw będzie to 3 tysiące złotych, a w kolejnych latach 4 tysiące.
- Niektórzy mówią, że szkodzi to gospodarce, przedsiębiorcom. To jest polityka zmierzająca do tego, żeby Polakom lepiej się żyło - mówił Kaczyński. - To jest polityka racjonalna, wpisująca się w w większy plan, by w końcu dogonić naszych zachodnich partnerów. Chcemy doprowadzić do tego, aby uśpiony polski kapitał ruszył ku unowocześnieniu polskiej gospodarki - dodał prezes PiS.
Podczas wystąpienia Jarosław Kaczyński odniósł się także do gospodarki morskiej i rozwoju stoczni. - Rząd już przyjął ustawę, która będzie regulowała dla rozwoju stoczni wszystkie problemy. Jeżeli wygramy, to będzie nowa podstawa, by iść do przodu. Stąd ta wielka potrzeba mobilizacji, by nasza ojczyzna przeżywała dobry czas, by się rozwijała, ścigała - tłumaczył polityk. - Do ostatniego dnia kampanii będziemy walczyć o każdy głos. Wiem, że na tych terenach nie jest to łatwe. Proszę o wielką mobilizację, o wiarę w zwycięstwo, o ciężką pracę i walkę o głosy - dodał.
Po prezesie Prawa i Sprawiedliwości głos zabrał wiceminister kultury Jarosław Sellin. Polityk poruszył temat braku nadania Honorowego Obywatelstwa Miasta Gdańska tragicznie zmarłemu Lechowi Kaczyńskiego. - Grudzień 1970 to pierwszy wiatr wolności, który zawiał właśnie stąd. Wspominam o Wolnych Związkach Zawodowych bo wstydem jest, że nie przyjęto uchwały o nadaniu honorowego obywatelstwa Lechowi Kaczyńskiemu - mówił Sellin. Zaznaczał także, jak ważny jest udział w nachodzących wyborach.
- Gdańsk jest miastem wolności. Wybory 13 października będą najważniejszymi wyborami ostatniego 30-lecia. Trzeba zadać sobie pytanie, czy Polska będzie wyspą wolności - podkreślał Jarosław Sellin.
- Wiemy, że są problemy, że wolność jest ograniczana w różny sposób, nawet regulacjami prawnymi. Polska musi pozostać wyspą wolności w Europie. Jest też wymiar wolności wewnętrznej. Musimy zabezpieczać naszą niepodległość. Musi zwyciężyć Prawo i Sprawiedliwość - dodał.
Po zakończeniu konwencji w Gdańsku Jarosław Kaczyński uda się do Słupska, gdzie spotkanie z politykami i wyborcami rozpocznie się o 19:30 w siedzibie Słupskiego Inkubatora Technologicznego.
W sobotę w Łodzi ma się odbyć pierwsza z czterech lub pięciu tak zwanych konwencji tematycznych. To spotkania, podczas których politycy Prawa i Sprawiedliwości będą ogłaszać kolejne elementy programowe. Podczas zeszłotygodniowej konwencji taką zapowiedzią był między innymi plan budowy stu obwodnic.
Odrzucamy postkolonialną koncepcję Polski jako kraju taniej siły roboczej - mówił w Gdańsku prezes PiS Jarosław Kaczyński. Mówił także, że PiS jest partią solidarności społecznej, a to jest także solidarność między pracodawcą a pracobiorcą. Zwracał uwagę na rolę gospodarki morskiej w regionie.
W swoim wystąpieniu na konwencji PiS Kaczyński nawiązał do najnowszej historii Gdańska, w tym do strajków z roku 1980 i podpisania Porozumień Sierpniowych. Prezes PiS stwierdził, że tak jak prawie czterdzieści lat temu celem "Solidarności" była m.in. poprawa życia "zwykłych pracowników", tak dziś wraca ta kwestia.
W tym kontekście przywołał zapowiedzi z sobotniej konwencji partii w Lublinie, gdzie zostało zapowiedziane podnoszenie płacy minimalnej do 3000 zł od 1 stycznia 2020 r. i do 4000 zł od 1 stycznia 2024 r. Dodał, że sprawa płacy minimalnej stała się przedmiotem sporu, ale też ataku.
Cysterny wstydu dotarły na Pomorze. Początkowo zaparkowały w Gdańsku, następnie w Słupsku. Według pomysłodawców akcji mają one uzmysłowić wyborcom straty, jakie dla budżetu państwa przyniosło nielegalne paliwo, które dostawało się do kraju za rządów PO-PSL.
Akcja ma przypominać o niewykonaniu państwowych obowiązków.- Chcemy również tą metodą przypomnieć Polakom, jak władze PO i PSL przez 8 lat ich nie wypełniały - mówi Jarosław Sellin, zastępca ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
GDAŃSK I SŁUPSK
W Gdańsku cysterny zostały zaprezentowane na stacji paliw przy ul. Sucharskiego przez pomorskich liderów list KW PiS w wyborach do Sejmu i Senatu. Następnie ruszyły w kierunku Słupska, gdzie dotarły wieczorem. Ciężarówki z grafikami zostały zaprezentowane mieszkańcom Słupska na pl. Zwycięstwa przed miejskim ratuszem przez kandydatów PiS w wyborach do Sejmu i Senatu z okręgu nr 26. - Nasi oponenci polityczni przez wiele lat mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie, a widzimy, dlaczego ich nie ma i nie było - mówi szef zarządu powiatowego PiS poseł Aleksander Mrówczyński. - A my mówimy, że pieniądze są i będą. Wówczas społeczeństwo uwierzyło w znacznej części, że faktycznie ich nie ma. na co były wydawane, to widać na cysternie.
- Mogliśmy z tych pieniędzy sfinansować dwuletni program wypłaty 500+, sześć lat wypłacania trzynastych emerytur oraz wybudować około 10 tys, przedszkoli - dodaje dodaje posłanka PiS Dorota Arciszewska Mielewczyk. - To dowód, jak opozycja nie potrafiła dbać o budżet państwa. Wypływ pieniędzy z budżetu był na ogromną skalę, na setki miliardów. To dotyczyło również sprzętu elektronicznego, okradano nas z OFE i pieniądze wypływały z wszelkich mafii, które miały przyzwolenie przez dziurawe prawo.
JEŻDŻĄ PO CAŁEJ POLSCE
Cysterny wstydu po Pomorzu przejadą średnio 300 km. Konwój wyruszył po raz pierwszy w ubiegłą środę ze Świecka (woj. lubuskie). Jak mówił wówczas szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński, cysterny zostały wynajęte przez komitet wyborczy PiS od prywatnej firmy. Ciężarówki będą jeździły po całym kraju.
Cysterny wstydu dotarły na Pomorze. Początkowo zaparkowały w Gdańsku, następnie w Słupsku. Według pomysłodawców akcji mają one uzmysłowić wyborcom straty, jakie dla budżetu państwa przyniosło nielegalne paliwo, które dostawało się do kraju za rządów PO-PSL.
Akcja ma przypominać o niewykonaniu państwowych obowiązków.- Chcemy również tą metodą przypomnieć Polakom, jak władze PO i PSL przez 8 lat ich nie wypełniały - mówi Jarosław Sellin, zastępca ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
GDAŃSK I SŁUPSK
W Gdańsku cysterny zostały zaprezentowane na stacji paliw przy ul. Sucharskiego przez pomorskich liderów list KW PiS w wyborach do Sejmu i Senatu. Następnie ruszyły w kierunku Słupska, gdzie dotarły wieczorem. Ciężarówki z grafikami zostały zaprezentowane mieszkańcom Słupska na pl. Zwycięstwa przed miejskim ratuszem przez kandydatów PiS w wyborach do Sejmu i Senatu z okręgu nr 26. - Nasi oponenci polityczni przez wiele lat mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie, a widzimy, dlaczego ich nie ma i nie było - mówi szef zarządu powiatowego PiS poseł Aleksander Mrówczyński. - A my mówimy, że pieniądze są i będą. Wówczas społeczeństwo uwierzyło w znacznej części, że faktycznie ich nie ma. na co były wydawane, to widać na cysternie.
- Mogliśmy z tych pieniędzy sfinansować dwuletni program wypłaty 500+, sześć lat wypłacania trzynastych emerytur oraz wybudować około 10 tys, przedszkoli - dodaje dodaje posłanka PiS Dorota Arciszewska Mielewczyk. - To dowód, jak opozycja nie potrafiła dbać o budżet państwa. Wypływ pieniędzy z budżetu był na ogromną skalę, na setki miliardów. To dotyczyło również sprzętu elektronicznego, okradano nas z OFE i pieniądze wypływały z wszelkich mafii, które miały przyzwolenie przez dziurawe prawo.
JEŻDŻĄ PO CAŁEJ POLSCE
Cysterny wstydu po Pomorzu przejadą średnio 300 km. Konwój wyruszył po raz pierwszy w ubiegłą środę ze Świecka (woj. lubuskie). Jak mówił wówczas szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński, cysterny zostały wynajęte przez komitet wyborczy PiS od prywatnej firmy. Ciężarówki będą jeździły po całym kraju.