logo pr3– Roman Giertych najpierw mówi, że zemdlał, a chwile później rozmawia z zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich. Jest to żenujące – powiedział w Programie 3 Polskiego Radia Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta. Gośćmi "Śniadania w Trójce" byli politycy największych ugrupowań politycznych. Wysłuchaj nagrania audycji

W czwartek Roman Giertych został zatrzymany przez CBA. Znany adwokat zemdlał, gdy funkcjonariusze przeszukiwali jego dom i trafił na oddział neurochirurgii Szpitala Bródnowskiego. Tam – według prokuratury – miał on symulować utratę świadomości. Po otrzymaniu informacji, że nie ma przeszkód, by wykonać czynności z jego udziałem prokuratorzy postawili mu jednak zarzuty przywłaszczenia środków spółki Polnord, wyrządzenia spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. CBA w tej samej sprawie zatrzymało również znanego biznesmena Ryszarda K.

Jarosław Sellin stwierdził, że te wydarzenia pokazują "równość wszystkich wobec prawa". – Roman Giertych nie jest zatrzymany za to, że jest adwokatem Leszka Czarneckiego, tylko dlatego, iż prawdopodobnie był wspólnikiem w przestępczych działania jednego z b. najbogatszych Polaków Ryszarda K. Poczekajmy na działania służb – apelował wiceminister kultury.

Marek Sawicki stwierdził zaś, że "Jarosław Kaczyński przejął nadzór nad instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo państwa". – Prawdopodobnie według prezesa PiS, Giertych jest dużym zagrożeniem dla Polski. Aresztowania adwokata w takich warunkach, według wielu prawników, było kompletnie niepotrzebne, a użycie środków nieproporcjonalne do zagrożenia. Można przecież wezwać i przesłuchać - ocenił Marek Sawicki.

"Proszę nie sugerować działań poza prawem"
– Tak równo traktuje władza wszystkich, że Jarosław Kaczyński oskarżony o przyjęcie łapówki jeszcze nawet nie złożył zeznań, a pełnomocnik tego, który ma na to dowody ledwie przeżył i w szpitalu nieprzytomnemu prokurator stawiał zarzuty – powiedział z kolei Andrzej Halicki. Europoseł PO uważa, że przypomina to śmierć Barbary Blidy i działania wobec Andrzeja Leppera. – To jest próba zastraszenia – dodał.

Błażej Spychalski podkreślił, że od wydawania wyroków są sądy i trzeba w tej sprawie poczekać na dalsze ustalenia. Zwrócił on jednak uwagę na możliwość symulowania choroby przez Romana Giertycha. – Mecenas najpierw mówi, że zemdlał, a chwile później rozmawiał z zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich. Jest to żenujące – stwierdził rzecznik prezydenta. – Sprawa dotyczy gigantycznych pieniędzy. Proszę nie sugerować, że coś tu się dzieje poza prawem – dodał.

Krzysztof Gawkowski ocenił zaś, że "CBA stało się instytucją polityczną i realizuje polityczne zlecenia". – Ma to na celu eliminowanie wrogów PiS – powiedział. Polityk Lewicy wskazał również, że – według niego – moc państwa użyta do zatrzymania adwokata była niewspółmierna do potrzeb.

MajdanekSzanowni Państwo,

w 2008 r. państwa, z których pochodziło najwięcej ofiar, to jest Polska, Izrael, Holandia i Słowacja, nawiązały porozumienie, aby utworzyć godne miejsce upamiętnienia ofiar byłego niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Sobiborze. Od 2000 r. pod nadzorem rabinicznym prowadzone były tutaj badania archeologiczne, aby zabezpieczyć prochy zamordowanych oraz ustalić topografię miejsca.

Pragnąc zachować pamięć o ofiarach i oddać cześć tym dzielnym i zdeterminowanym ludziom, którzy podnieśli bunt przeciw oprawcom 14 października 77 lat temu, postanowiliśmy wznieść tutaj nowe muzeum. Budowa i urządzenie budynku wystawienniczo-edukacyjnego już się zakończyły, a w najbliższych dniach zakończą się także prace związane z instalacją wystawy. Starania wielu partnerów doprowadziły do powstania znaczącego symbolu pamięci o ofiarach obozu w Sobiborze, zarówno tych znanych z imienia i nazwiska, jak Żydzi holenderscy, jak również tych bezimiennych, którzy zniknęli z okolicznych wsi i miast dystryktu lubelskiego oraz obywateli innych krajów Europy. Wszyscy oni składają się na obraz klęski człowieczeństwa, która w takich miejscach jak Sobibór jest widoczna w każdym skrawku ziemi, w każdym kamieniu. Pamięć o nich daje świadectwo nieludzkiej polityki eksterminacji tak pieczołowicie przygotowanej przez aparat państwowy III Rzeszy. I woła: Nigdy więcej!

Chcę z całego serca podziękować dyrekcji oraz pracownikom Muzeum, w tym pracownikom oddziału sobiborskiego, za troskę i zaangażowanie w wypełnienie misji – oddania szacunku tylu bestialsko zgładzonym istotom ludzkim, upamiętnienia ich losu.

W najbliższej przyszłości do naszych rąk trafi katalog, w którym opiekun Miejsca Pamięci w Sobiborze, Państwowe Muzeum na Majdanku, zaprezentuje około 300 najważniejszych muzealiów, którymi są przedmioty pozyskane podczas prac archeologicznych.

Zaś w przyszłym roku planujemy otwarcie całego założenia muzealnego wraz z topograficznym upamiętnieniem terenowym.

Państwo Polskie troskliwie opiekuje się śladami po miejscach zagłady pozostawionych przez niemieckiego okupanta – zarówno terenami byłych obozów, obszarami gett, jak i pozostałościami po innych miejscach kaźni. Spodziewamy się, iż wysiłek ten skutkować będzie wzrostem świadomości na temat trudnego dziedzictwa, które na ziemiach polskich pozostawiła zbrodnicza nazistowska polityka. Niesiemy dalej pamięć odchodzących świadków.

Pr24- Zwłaszcza w obszarze prasowym dochodzi do pewnych zjawisk monopolistycznych kapitału zagranicznego pochodzącego z jednego kraju - Niemiec. To problem, który wcześniej czy później trzeba będzie rozwiązać - powiedział w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu. Wysłuchaj nagrania audycji

Jednym z elementów jesiennej ofensywy programowej Zjednoczonej Prawicy ma być ustawa dotycząca dekoncentracji kapitałowej w obszarze medialnym. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka z Rady Mediów Narodowych powiedziała, że sprawa dekoncentracji mediów jest zawarta w pakiecie ustalonym przez liderów Zjednoczonej Prawicy.

 

"Ma zapobiec monopolowi w przestrzeni medialnej"

Jarosław Sellin wskazał, że jest to rozwiązanie, które funkcjonuje w różnych krajach Unii Europejskiej i jego założeniem jest zapobiegnięcie monopolowi w przestrzeni medialnej.

- Każdy monopol w kapitalizmie można rozbijać. We wspomnianej sferze jest on jednak szczególnie szkodliwy. Oprócz znaczenia biznesowego ma również znaczenie dla jakości debaty publicznej, dla jakości demokracji, a co za tym idzie, dla interesu narodowego - podkreślił wiceminister.

Sellin: czekamy tylko na decyzję polityczną

W rozmowie z Antonim Trzmielem, Sellin podkreślił, że zwłaszcza w obszarze prasowym, dochodzi do pewnych zjawisk monopolistycznych kapitału zagranicznego, pochodzącego z jednego kraju – Niemiec.

- To problem, który wcześniej czy później trzeba będzie rozwiązać. Mówimy o tym od lat i czekamy tylko na decyzję polityczną - wskazał.

Pr24- Ten wyrok jest bardzo ważny, dlatego że jest precedensowy - tak wiceminister kultury Jarosław Sellin skomentował wyrok sądu, który oddalił powództwo dot. kilkunastu zmian na wystawie głównej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, uznając jedną za nieuprawnioną.

Proces ws. praw autorskich do wystawy MIIWŚ trwał od lipca 2018 r. Pozew przeciwko obecnemu dyrektorowi placówki złożyli autorzy ekspozycji, w tym b. dyrektorzy muzeum. W czwartek Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił 26 z 28 żądań byłych dyrektorów MIIWŚ, w tym 16 z 17 żądań w sprawie wprowadzonych zmian i uzupełnień na wystawie głównej.

Decyzję sądu skomentował w Polskim Radiu 24 Sellin. Jak przypomniał, wynika ona z tego, że obecna dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej uznała, że wystawę główną "częściowo trzeba zmienić".

- Na tej wystawie nie było Maksymiliana Kolbego, nie było Witolda Pileckiego. Zmarginalizowana była Sendlerowa, nie było "Hubala", nie było wielu polskich bohaterów, którzy powinni w polskim Muzeum II Wojny Światowej być. Poprzednia dyrekcja, zainstalowana tam w czasach PO, sprzeciwiała się tym zmianom - wyjaśnił.

"Sąd zachował się zdroworozsądkowo"

Jak podkreślił, czwartkowy wyrok jest "bardzo ważny, dlatego że jest precedensowy". - Gdyby doszło do odmiennego wyroku, oznaczałoby to, że jakaś grupa osób może sobie prywatyzować prawa do tego, jak wyglądają wystawy w muzeach publicznych, w muzeach państwowych, zbudowanych z pieniędzy polskich podatników - w tym przypadku za prawie 0,5 mld zł - powiedział Sellin.

Według niego, "sąd zachował się zdroworozsądkowo". - Uznał, że jednak to jest domena publiczna, zmiany mogą być czynione przez dyrekcję muzeum. Zostały dokonane, obronione tym wyrokiem sądowym i można dokonywać też kolejnych zmian, żeby polskie Muzeum II Wojny Światowej opowiadało polską narrację z tymi symbolicznymi postaciami czy zdarzeniami, które w takim muzeum być powinny - powiedział wiceminister.

Pozew o naruszenie ich praw autorskich

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zostało otwarte 23 marca 2017 r. Autorami wystawy głównej był zespół złożony z ówczesnego dyrektora placówki prof. Pawła Machcewicza, jego ówczesnych zastępców - dr. hab. Piotra Majewskiego i dr. Janusza Marszalca oraz prof. Rafała Wnuka.

W kwietniu 2017 r., w efekcie decyzji podjętych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nowym szefem placówki został dr Karol Nawrocki.

Poczynając od września 2017 r. rozpoczął on wprowadzanie zmian na wystawie głównej. W odpowiedzi autorzy ekspozycji wnieśli pozew o naruszenie ich praw autorskic

PortalsamorzadowyPolskie państwo opiekuje się swoim dziedzictwem na całym świecie. To jest nasze zadanie, powinność i obowiązek - powiedział wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński na otwarciu nowej siedziby Instytutu POLONIKA.

W poniedziałek w Warszawie w zabytkowej willi, której pierwszym właścicielem był przedwojenny ekonomista-skarbowiec, pisarz i historyk Stanisław Kirkor, odbyła się uroczystość otwarcia nowej siedziby Instytutu POLONIKA.

"Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA to jest instytut dedykowany polskiemu dziedzictwu za granicą zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, wszędzie na świecie. Jest około trzydziestu instytucji polonijnych na świecie, które zajmują się kulturą. To są archiwa, biblioteki, muzea" - mówił wicepremier Gliński.

Minister kultury wskazał, że Instytut powstał po to, aby "operacyjnie prowadzić nasze działania i realizować zadania, które państwo polskie ma wobec swojego dziedzictwa zagranicznego".

Zwrócił uwagę, że wśród zabytków, którymi opiekuje się państwo polskie są m.in. cmentarze, nie tylko Łyczakowski i Na Rossie, ale także np. cmentarze wojskowe. "Tych realizacji dotyczących zabytków mamy bardzo wiele, Ołyka, Żółkiew. To jest także opieka nad różnymi ruchomymi dziełami sztuki w wielu różnych formach i poprzez kilka dedykowanych programów" - wymieniał szef resortu kultury.

Jak mówił, "dzięki temu, że powstał Instytut możemy te działania zintensyfikować i uprościć". Podkreślił, że "polskie państwo opiekuje się swoim dziedzictwem na całym świecie". "To jest nasze zadanie, powinność i obowiązek" - zaznaczył szef resortu kultury.

Wiceminister kultury Jarosław Sellin mówiąc o tym, jak państwo polskie opiekuje się polskim dziedzictwem za granicą wskazał, że trzeba "trochę wyróżnić to, co mamy na Wschodzie, na dawnych Ziemiach Rzeczypospolitej, ponieważ jest to polskie dziedzictwo kulturowe za granicą, a to, co mamy na Zachodzie to są instytucje polonijne - muzea, biblioteki, archiwa".

"Tutaj trzeba odrębnie i nieco inaczej działać. My mamy bardzo systematyczne spotkania, właściwie doroczne, z naszymi partnerami białoruskimi. Teraz oczywiście się trochę sytuacja zmieniła, nie wiemy co będzie dalej, ale dotąd mieliśmy efektywne spotkania ze stroną białoruską i ze stroną litewską, jeśli chodzi o wspólne zaopiekowanie się różnymi miejscami, które traktujemy, jako wspólne dziedzictwo. I to przynosiło bardzo dobre efekty, często po 20, 30 ustaleń dorocznych, o tym że coś razem będziemy robić, w tym obszarze wspólnego dziedzictwa. Ze stroną ukraińską trochę to jest bardziej skomplikowane, bo trzeba różne uzgodnienia bardziej międzyrządowo czy międzypaństwowo czynić, ale to się dzieje" - wyjaśnił Sellin.

Dodał, że "mamy też legislacyjnie załatwioną sprawę pomocy dla instytucji polonijnych rozsianych po całym świecie, na szeroko rozumianym Zachodzie, polegającą na tym, że bierzemy pod opiekę te instytucje w różnych formułach prawnych w taki sposób, że państwo polskie również zaczyna się tymi instytucjami opiekować, a nie tylko liczy na to, że one będą pod opiekę czynników społecznych, które tam przez wiele lat działają".

Dyrektor Instytut POLINIKA Dorota Janiszewska-Jakubiak przekazała, że willę Kirkora udało się zakupić dzięki funduszom MKiDN jeszcze w 2017 roku, tuż po powołaniu Instytutu.

Jak mówiła, jest to "willa o bardzo ciekawej przeszłości, ponieważ została zaprojektowana przez Juliusza Nagórskiego, znanego warszawskiego architekta, a jej właściciel był niezwykły". "To była willa wybudowana dla Stanisława Kirkora - bliskiego współpracownika prezydenta Starzyńskiego - który brał udział m.in. w ratowaniu polskiego złota w 1939 r., później trafił na emigrację, był urzędnikiem rządu polskiego na uchodźstwie i tam też na emigracji objawiły się jego zainteresowania związane z epoką napoleońską" - opowiadała Janiszewska-Jakubiak.

 

Podkreśliła, że Kirkor uważany jest za "jednego z najlepszych historyków właśnie tejże epoki". "O jego dziełach mówi się, że są pomnikowe" - dodała.

Janiszewska-Jakubiak oceniła, że jest to patron, który bardzo dobrze wpisuje się w to, czym zajmuje się Instytut POLONIKA, czyli w ochroną polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą.

Przewodniczący Rady Instytutu POLONIKA dr. hab. Andrzej Betlej wskazał, że dbanie o polskie dziedzictwo za granicą to "kwestia pamięci". "W momencie, kiedy byśmy odcięli naszą spuściznę kulturową, historyczną, artystyczną - mam na myśli nie tylko tę, która znajduje się za obecną wschodnią granicą Rzeczypospolitej, ale również te pozostałości działań Polaków, również na Zachodzie Europy, w Stanach Zjednoczonych - pozbawiamy się immanentnej części naszego dziedzictwa, odseparowujemy się od wielu pomników, wydarzeń, osób, dzieł, które tworzą naszą historię, tworzą naszą osobowość, jako społeczeństwa, narodu" - zaznaczył.

Podkreślił, że "bez tego dziedzictwa za granicą jesteśmy niepełni". "Myślę, że to jest najważniejsza rzecz i dbanie o to dziedzictwo to główny cel Instytutu POLONIKA, na wszystkich możliwych obszarach czy to popularyzacji, badań naukowych czy konserwacji" - powiedział.

Modernistyczną willę Kirkora, w której mieści się Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA, wybudowano w połowie lat 30. XX wieku. Jej projektantem był Juliusz Nagórski, architekt znany nie tylko z miejskich rezydencji lecz także autor kilku warszawskich kamienic mieszkalnych, biblioteki Ordynacji Krasińskich przy ul. Okólnik, budynku Oficerskiego Yacht Clubu w Augustowie oraz dworu Rzewuskich w Bratoszewicach.

Stanisław Kirkor z żoną Ireną mieszkał przy Madalińskiego do roku 1939. Po wojnie Kirkorowie nie wrócili z emigracji i pozostali w Wielkiej Brytanii. Po wielu latach dom odzyskali spadkobiercy, którzy podjęli decyzję o jego sprzedaży. Prace związane z remontem i adaptacją budynku zakończyły się na początku tego roku. Wykonano je z dbałością o nieliczne zachowane detale i w zgodzie z duchem gmachów zaprojektowanych przez Juliusza Nagórskiego. "Wystarczy spojrzeć na posadzki - +gorseciki+ w hallu, oryginalne drzwi wejściowe i klamkę - charakterystyczną +kulę+ typową dla architektury warszawskiej dwudziestolecia międzywojennego czy drewniane parkiety ułożone w klasyczną jodełkę. Nawet numery poszczególnych pomieszczeń są zaprojektowane w stylu +art-deco+! Efekt wielomiesięcznych prac jest fantastyczny" - powiedział dyrektor Instytutu.

W nowej siedzibie organizowane będą różnorodne wydarzenia, warsztaty i spotkania. Ma być to miejsce, które skupia wszystkie osoby związane z polskim dziedzictwem kulturowym za granicą.

Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA jest wyspecjalizowaną państwową instytucją kultury, powołaną w 2017 r. przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego. Instytut prowadzi projekty o charakterze konserwatorskim, naukowo-badawczym, edukacyjnym i popularyzatorskim. Dzięki nim zachowywane są materialne świadectwa naszych dziejów i przywracana jest pamięć o ważnych dla współczesnych Polaków osobach oraz istotnych faktach historycznych.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search