MoneyplMuzea i uzdrowiska powinny dostać pomoc z tzw. tarczy branżowej - uważa sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, która zarekomendowała posłom poparcie poprawki w tej sprawie. Komisja opowiedziała się także za poprawką, która określa zasady wpłacania wsparcia z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Przez pięć godzin w nocy posłowie z komisji rozpatrzyli blisko 100 poprawek do tzw. tarczy branżowej (poselski projekt noweli ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych).

Posłowie poparli zmianę, która - jak tłumaczył wiceminister w rozwoju, pracy i technologii Marek Niedużak - pozwoli dofinansować na 3 miesiące miejsca pracy w określonych branżach dotkniętych przez koronawirusa ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Kilka dni temu wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin mówił, że na jeden etat można będzie otrzymać do 2 tys. zł.

Komisja zgodziła się także na rozszerzenie kręgu odbiorców jednorazowego świadczenia postojowego m.in. o muzea, a także o podmioty świadczące pozaszkolną edukację artystyczną. Pomoc od państwa mają też uzyskać uzdrowiska. Muzea oraz osoby świadczące usługi dla muzeów mają też zostać zwolnione z obowiązku płacenie składek ZUS (od lipca do września). Te poprawki rekomendował wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Nowa pomoc dla firm. Co z dopłatą 2 tys. zł na każdy etat?
Tzw. tarcza branżowa ma pomóc tym sektorom, które szczególnie ucierpiały w wyniku koronawirusa. Chodzi o branżę gastronomiczną, a także fitness, targową, estradową, filmową, rozrywkową i rekreacyjną, fotograficzną i fizjoterapeutyczną.

W trakcie wcześniejszych prac nad projektem posłowie przyjęli kilka poprawek w tym jedną, która umożliwi starostom na podstawie umowy udzielić ze środków Funduszu Pracy jednorazowej dotacji na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Mikroprzedsiębiorca będzie mógł uzyskać do 5 tys. zł bezzwrotnej dotacji, jeśli jego dochody spadły o 40 proc. w październiku albo listopadzie wobec przychodu uzyskanego w analogicznym okresie 2019 r.

Głosowanie nad całością projektu wraz z poprawkami odbędzie się w Sejmie najpewniej w czwartek.

tvp1 bMinister Jarosław Sellin był gościem programu "Kwadrans Polityczny".

Zobacz nagranie programu

Rozmawiano o kryzysie związanym z uchwaleniem nowego unijnego budżetu:
Myślę, że mimo wszystko, prezydencja niemiecka będzie szukać jeszcze jakiejś próby kompromisowego rozwiązania, ponieważ zależy jej na tym ze względów prestiżowych i ze względu na interesy. To właśnie z krajami Europy środkowo-wschodniej, m.in. z Polską i Węgrami, Niemcy mają największą wymianę handlową.

Odniesiono się również do bieżących wydarzeń w kraju:
To nie jest strajk kobiet, to jest strajk organizowany przez dosyć agresywne feministki. Myślę, że Pani redaktor się z tym strajkiem nie utożsamia, a jest Pani kobietą i myślę, że zdecydowana większość Polek nie utożsamia się z tymi postulatami, które te organizatorki już od wielu tygodni na ulicach głoszą i z tymi wulgaryzmami które propagują w przestrzeni publicznej. To, że one kontynuują tę formę protestu to jest oczywiście skrajna nieodpowiedzialność, zwłaszcza w tym czasie kiedy walczymy z pandemią, kiedy wiadomo, że tego typu zgromadzenia są miejscem w którym może się rozprzestrzeniać koronawirus, lekceważą to sobie, a tym czasem my wszyscy staramy się tą dyscyplinę społeczną utrzymywać, żeby to wielkie zagrożenie, które w ramach drugiej fali pandemii do nas przyszło zmniejszyć lub zniwelować. To się w gruncie rzeczy udaje, ale mogłoby się udawać lepiej, gdyby nie te nieodpowiedzialne działania.

tvp infoTe panie nie reprezentują wszystkich kobiet w Polsce; nie wszystkie kobiety utożsamiają się z ich postulatami. To jest uzurpacja, mówienie, że one reprezentują wszystkie kobiety w Polsce – powiedział w środę wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Pytany w Radiu ZET o zapowiedzianą na środę wieczorem blokadę Sejmu przez działaczki Strajku Kobiet, które protestują przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych po wyroku TK z 22 października, Sellin powiedział: „to nie Strajk Kobiet - tylko Strajk feministek, i nie krzyk kobiet – tylko krzyk radykalnych, czasami niestety też wulgarnych, polskich feministek”.

– Te panie nie reprezentują wszystkich kobiet w Polsce; nie wszystkie kobiety utożsamiają się z ich postulatami. To jest uzurpacja, mówienie, że one reprezentują (...) wszystkie kobiety w Polsce. To jest nieprawda – ocenił.

Sellin zwrócił uwagę, że opinie reprezentowane przez uczestniczki protestu „to nie jest opinia podzielana przez wszystkich Polaków, a na pewno też nie przez wszystkie kobiety”.

– Życzyłbym sobie, żeby jednak nie wprowadzać takiego ostrego, wulgarnego tonu, jaki te panie zaproponowały w ostatnich tygodniach, bo to psuje debatę publiczną – powiedział. I dodał: „to jest forma przemocy symbolicznej wobec nas wszystkich”.

Na środę zapowiedziany jest kolejny protest przeciw zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Demonstracja organizowana przez Strajk Kobiet ma się odbyć pod hasłem „Blokada Sejmu”.

Od 22 października w całym kraju odbywały się masowe protesty, zainicjowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, będące sprzeciwem wobec zaostrzenia - w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przepisów antyaborcyjnych. Rozwiązaniem mającym wyjść naprzeciw protestującym przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego ma być propozycja prezydenta Andrzeja Dudy.

WprostW rozmowie z Radiem Zet wiceminister kultury zdradził, kto przygotowywał algorytm odpowiedzialny za przyznawanie artystom środków z Funduszu Wsparcia Kultury. Wiceminister kultury zapewnił, że środki zostaną wypłacone do końca roku.

Nie cichnie sprawa dotacji rządowej w ramach Funduszu Wsparcia Kultury dla polskich gwiazd. Chociaż resort kultury podkreślił, że na razie wypłata środków została wstrzymana, inicjatywa nadal budzi ogromne emocje. Oprócz instytucji kultury takich jak teatry, filharmonie czy opery, na liście podmiotów zakwalifikowanych do pomocy rządowej znaleźli się także znani artyści. Wsparcie mieli otrzymać między innymi: Bracia Golec (1,9 mln zł) Beata Kozidrak (750 tys. zł), jej mąż Andrzej Pietras (613,5 tys. zł), Justyna Steczkowska (180 tys. zł), Kamil Bednarek (500 tys. zł) czy zespół Bayer Full (łącznie prawie 600 tys. zł). W rozmowie z Radiem Zet do sprawy odniósł się Jarosław Sellin.

Sellin: Pieniądze z FWK na pewno do końca roku
Wiceminister kultury podkreślił, że Piotr Gliński w odpowiedzi na krytykę ze strony artystów oraz mediów podjął decyzję o weryfikowaniu listy zakwalifikowanych do FWK oraz rzetelności wniosków złożonych przez podmioty kulturalne. – Na pewno ten program zrealizujemy, bo on jest potrzebny. Nie można zostawić instytucji zajmujących się kulturą bez pomocy. One mają realne straty wynikające z pandemii. Wywalczyliśmy dla artystów bardzo duże pieniądze – blisko 400 mln zł dotacji – i okazało się, że wokół podziały tych środków są ogromne kontrowersje – powiedział wiceszef resortu kultury. Jarosław Sellin zapewnił, że rządowi zależy, aby pieniądze trafiły do podmiotów kulturalnych do końca tego roku.

Kto odpowiada za algorytm?
Jarosław Sellin zdradził również, kto jest odpowiedzialny za stworzenie algorytmu, który decydował o tym, które podmioty mają otrzymać wsparcie i w jakiej wysokości. – Mamy swoje wyspecjalizowane instytucje. Jeśli ten program był kierowany głównie do podmiotów kulturalnych, muzycznych i działających w obszarze tańca to jasnym jest, że tutaj pracował Instytut Teatralny oraz Instytut Muzyki i Tańca. One wspólnie ten algorytm wypracowały – tłumaczył wiceminister. Jarosław Sellin nie chciał odpowiedzieć na pytanie słuchaczy dotyczące nazwisk konkretnych osób odpowiedzialnych za stworzenie mechanizmu. – Ja się tym nie zajmowałem, ale z tego co wiem to właśnie te dwa instytuty opracowały algorytm – dodał.

Sellin: Disco-polo jest fenomenem kulturalnym i społecznym
Pytany o swoje preferencje muzyczne, polityk odparł, że gdyby miał do wyboru płytę Kultu oraz Bayer Full, wybrałby Kult. – Lubię muzykę jazzową i klasyczną, ale także klasyczny rock. Disco-polo nie słucham. Jako wiceminister muszę jednak patrzeć na fenomeny kulturalnie a nie subiektywnie. Każdy ma prawo do obecności w kulturze ze swoją ekspresją. Disco-polo jest fenomenem kulturalnym i społecznym, ale ja osobiście tej muzyki nie słucham – zaznaczył.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search