republikaGościem Marcina Bąka w programie "W punkt" był wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Zaburzony obraz rzeczywistości europejskiej"

– To jest kolejny fragment zjawiska, które widzimy od dwóch lat - bezsilności opozycji wobec obozu rządzącego. To władza, która konsekwentnie realizuje swój program z korzyścią dla Polaków. Za granicą próbuje się nadal uderzyć w naszą politykę. Uporczywość w donoszeniu na Polskę zaczyna robić się niebezpieczna. Elity z Brukseli są sterowani, oni sami nie grzeszą inteligencją. Nawet w Platformie Obywatelskiej już czują pewien dyskomfort związany z donoszeniem. W konsekwencji zdecydowana cześć się dziś powstrzymała. Prawdopodobnie czują, że przekraczają pewną granicę. Pożądany obraz rzeczywistości europejskiej jest zakłócany przez obecną sytuacje w Polsce czy na Węgrzech wiec wciąż jesteśmy celem wszelkich ataków. Tezy głoszące, że Polska zostanie ukarana, są nieprawdziwe. Nie ma mechanizmów, które mogą to wyegzekwować - odniósł się wiceminister Sellin.

Lewica w posiadaniu znacznej części mediów, autorytetów

– Taka jest przypadłość całego zachodu. Wrażliwość lewicowo-liberalna dominuje co nie znaczy, że nie można tego złamać. Pokazują to wszelkie sondaże napływające zza granic, jak na przykład w USA, gdzie ludzie budzą się z amoku i dostrzegają, że coś jest nie tak jak być powinno - zauważył.

Jak środowisko prawicowe może poradzić sobie z atakującą lewicą?

– Robimy pewną korektę jeśli chodzi o finansowanie. My wspieramy pluralizm. W obszarach kultury konserwatywnej dziś już może się on realizować. Nie mamy zamiaru wprowadzać jakiejś cenzury. Każdy zdolny artysta ma prawo tworzyć, ma prawo do mecenatu państwa. Artyści to istoty bardzo wrażliwe. Wrażliwych na naszą historię, kulturę, fundamenty państwa jest bardzo wielu - odniósł się wiceminister Sellin.

Dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości
– Walorem jest to, że wróciła poważna polityka. W obszarach, kultury, gospodarki, obronności, bezpieczeństwa, we wszystkich obszarach realizowana jest poważna polityka. Udowadniamy, że to jest możliwe. Wielu ludzi miało wątpliwości, że to może jeszcze wrócić powołując się na skomplikowane procedury, mechanizmy prawne. Lepsza ściągalność VAT-u, zmniejszenie korupcji zaczyna się od deklaracji woli rządzących. Dużo zależy od tego co politycy chcą i czy to realizują. Nagle pojawiły się pieniądze na realizowanie rozmaitych projektów, programów. Dziś jesteśmy zamożniejszym państwem - dodał wiceminister.

– Marzy mi się, by w ramach 100. obchodów Święta Niepodległości wszyscy byli razem. Nadal się to niestety nie udaje. Wojna polsko-polska istnieje, wspólne rzeczy się nie dzieją. Uporczywie będziemy dążyć do tego by zrzeszyć wszelkie środowiska - kontynuował.

Dążenie do wizerunku państwa poważnego

– Są gotowe w naszym resorcie, natomiast czekamy na decyzje polityczne by z tym ruszyć. Reformy robi się etapami. I tak wiele już zrobiliśmy, jednak wciąż mamy plany na więcej. Chcemy być traktowani jako poważne państwo w Unii Europejskiej. Nie ma jednak w takich krajach sytuacji, gdzie media znajdują się w rękach jednego kapitałodawcy zza granicy. W naszym kraju tak się dzieję, Niemcy mają znaczący wpływ na jakość polskich mediów - podsumował wiceminister Jarosław Sellin.

wpolitycePolsce nic nie grozi, to pewien rytuał elit lewicowo-liberalnych - tak wiceminister kultury Jarosław Sellin skomentował w środę informacje, że podczas debaty w Parlamencie Europejskim na temat stanu praworządności w Polsce mogą się pojawiać żądania nałożenia na nasz kraj sankcji.

Sellin pytany był w środę w radiowej „Trójce" o zaplanowaną na środę debatę w Parlamencie Europejskim na temat stanu praworządności w Polsce w związku z informacjami, że grupa pięciu franki w PE może zażądać nałożenia na Polskę sankcji finansowych.
Wiceminister kultury pytany czy nie obawa się nałożenia na Polskę sankcji, odpowiedział:
„Nie, nie obawiam się. Nic Polsce nie grozi. To jest pewien rytuał, który najwyraźniej elity lewicowo-liberalne, które dominują jednak w Parlamencie Europejskim i w elitach politycznych Zachodu, muszą odprawić ze względu na pewne wrażenia, które oni mają na temat tego, co się w Polsce dzieje. Bo to nie jest spór o fakty, tylko wyłącznie o wrażenia. I to się musi odprawić, muszą odhaczyć w swoim portfolio, czy kalendarzu politycznym, że taka rzecz odbyli, ale żadnych konsekwencji to nie będzie miało".
Sellin pytany był także o informację, że wśród zapisów, które mogą się znaleźć w przygotowywanym projekcie znajdzie się wezwanie do polskiego rządu, aby ten potępił Marsz Niepodległości.
„Takie żądanie jest prawdopodobne, bo to też jest kwestia przekazu, który dotarł do tych elit lewicowo-liberalnych, przekazu, który widzieliśmy, że rzekomo przez Polskę przemaszerowało 60 tys. nazistów, czy faszystów" - ocenił wiceminister.
Według niego, trzeba spokojnie wyjaśniać z jakim zjawiskiem mamy w Polsce do czynienia.
„Są normalne chęci, czy pragnienia wielu Polaków, żeby manifestować swój patriotyzm i ten marsz miał taki charakter. To był marsz po prostu polskich patriotów, ale gdzieś na obrzeżach tego marszu, rzeczywiście pojawiło się parę transparentów, czy haseł nieakceptowalnych"— zauważył Sellin. Podkreślił, że „polski rząd ustami wysokich swoich przedstawicieli na te incydenty zareagował".
„Musimy o tych proporcjach mówić bardzo wyraźnie. Marsz w zdecydowanej większości przyzwoitych ludzi, którzy chcieli demonstrować swój patriotyzm, a na obrzeżach rzeczy godne potępienia, które zostały potępione przez wysokich przedstawicieli polskiego rządu. Nie ma więc sensu się spierać o jakieś marginalne zjawiska świadomościowe, czy polityczne, i spokojnie to też naszym partnerom na Zachodzie tłumaczyć"— zaznaczył Sellin.
Odniósł się także do tego, że będzie to kolejna debata w Parlamencie Europejskim dotycząca stanu praworządności w Polsce. Wiceminister pytany był skąd się bierze takie zainteresowanie Polską.
„Myślę, że z wyłamania się Polski, czy elity rządzącej w Polsce, z takiego wspólnego chóru, do którego elity rządzące większością państw w Europie Zachodniej były przyzwyczajone"— ocenił Sellin. Jak zauważył, to samo przeżywały Węgry kilka lat wcześniej.
„Musimy to spokojnie odczekać, przyzwyczaić się do tego i nie przywiązywać do tego dużej wagi"— powiedział. Jednocześnie, jak mówił trzeba podejmować trud wyjaśniania „choć bez złudzeń".
„Choćbyśmy nie wiem jak wyjaśniali i udowadniali sprowadzali tutaj całe delegacje i pokazywali, że Polska jest normalnym, demokratycznym, dobrze rozwijającym się krajem, to i tak dużej części tych elit się nie przekona"— ocenił wiceminister.
Według niego, bierze się to stąd, że mają one poczucie misji, że presją również z zagranicy trzeba doprowadzić do zmiany rządzących w Polsce.
„To jest niestety podpowiadane przez część polityków polskich"— dodał.

logo pr3Jarosław Sellin jest przekonany, że żadne ekonomiczne sankcje ze strony Parlamentu Europejskiego ws. praworządności nie grożą Polsce. – To jest pewien rytuał, który elity lewicowe muszą odprawić ze względu na wrażenia, które mają o Polsce. To nie będzie miało żadnych konsekwencji – przyznał polityk w radiowej Trójce. Zobacz

Jarosław Sellin jest przekonany, że żadne ekonomiczne sankcje ze strony Parlamentu Europejskiego ws. praworządności nie grożą Polsce. – To jest pewien rytuał, który elity lewicowe muszą odprawić ze względu na wrażenia, które mają o Polsce. To nie będzie miało żadnych konsekwencji – przyznał polityk w radiowej Trójce.
W ocenie Jarosława Sellina, nadmierne zainteresowanie Polską przez Parlament Europejski bierze się z "wyłamania się" elity rządzącej w Polsce ze wspólnego chóru w Unii. – To samo przeżywały Węgry kilka lat przed Polską. Musimy to po prostu przeczekać, przyzwyczaić się i nie przywiązywać do tego dużej wagi – stwierdził wiceminister kultury. – Natomiast bez złudzeń: choćbyśmy nie wiem jak wyjaśniali, sprowadzali całe delegacje, pokazywali, że Polska jest normalnym, demokratycznym krajem, to i tak dużej części tych elit się nie przekona – dodał. – Oni mają poczucie misji, że tą presją zagraniczną trzeba doprowadzić do zmiany rządzących w Polsce, bo to jest też przecież podpowiadane przez totalną opozycję – stwierdził Jarosław Sellin.
Jarosław Sellin zapytany został również o dyskusję wokół Marszu Niepodległości i kwestię wniosku opozycji do ministra sprawiedliwości o delegalizację ONR. Grzegorz Schetyna zarzucił rządzącym, że ponoszą oni odpowiedzialność za pojawienie się na marszu rasistowskich i ksenofobicznych transparentów. – Marsz jest organizowany przez bardzo wyraźne środowisko polityczne, które samo siebie określa jako "narodowe". To jest odrębna grupa polityczna, która nie jest częścią PiS – mówił w radiowej Trójce polityk. – Myślę, że decyzja o tym, czy jakaś organizacja ma prawo funkcjonować legalnie czy nie, należy do sądu, a nie do prokuratury – przyznał Sellin zauważając, że politycy PiS potępili skrajne wydarzenia, do których dochodziło podczas Marszu Niepodległości.

logo pr3Utwory Chopina oraz wiersze m.in. Anny Świrszczyńskiej zabrzmiały w poniedziałek w Filharmonii Narodowej podczas poświęconego weteranom walk o niepodległość koncertu "Polska - Zasłużonym dla Ojczyzny". - Niepodległość to także trud, ofiara i śmierć - mówił wiceszef MKiDN Jarosław Sellin.
W koncercie, oprócz wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina, wzięli udział m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski wraz z żoną, wicemarszałek Senatu Maria Koc, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Anna Maria Anders, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
W "hołdzie tym, których już nie ma pomiędzy nami"

Koncert rozpoczął się minutą ciszy, w "hołdzie tym, których już nie ma pomiędzy nami".

- Bardzo się cieszę, zarówno osobiście jako Polak, obywatel, ale również jako sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Pełnomocnik Rządu do spraw Obchodów Stulecia Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, że mogę być tutaj z państwem na tym wspaniałym, patriotycznym koncercie, który odbywa się już cyklicznie po raz trzeci. Cieszę się, że możemy dziś wspólnie świętować suwerenność i niepodległość naszej Ojczyzny - powiedział Sellin.

Wiceminister kultury rozważając, co znaczy dla Polaków niepodległość, zauważył, że "kiedyś w polszczyźnie słowo to było używane w szerszym znaczeniu, zwłaszcza w I Rzeczpospolitej (...) oznaczało po prostu swobodę, samodzielność i niezależność".
- Z czasem jednak rzeczownik niepodległość nabrał obecnego znaczenia i był odnoszony już tylko do ojczyzny, do kraju, do państwa - dodał.

Sellin przytoczył słowa, znajdujące się na tablicy przy wejściu na Cmentarz w Palmirach: "łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć". - Są to słowa znalezione, zachowane w celi na alei Szucha (podczas II wojny światowej mieściła się tam główna siedziba Gestapo i więzienie - przyp. red.) - podkreślił Sellin.

"Państwa pokolenie miało w sobie odwagę i ducha i za tę odwagę i za tego ducha, za przekazane nam wartości patriotyczne, za codzienne wskazówki kierowane również do ludzi młodych, którzy są na sali, bardzo wam dziękuję" - mówił szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

Po powstaniu kościuszkowskim naczelnik Tadeusz Kościuszko, wręczył szczególnie zasłużonym w walce o niepodległość złotą obrączkę, na której wygrawerowane były słowa: "Polska - obrońcy swemu". Był to widomy znak wdzięczności Rzeczpospolitej wolnej i dumnej dla tych, którzy nie wahali się poświęcić swojego zdrowia i życia, aby Rzeczpospolita była ponownie wolna - przypomniał szef Urzędu ds. Kombatantów. - Ten koncert to ta obrączka z napisem "Polska - obrońcy swemu". Chwała bohaterom - zaznaczył.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search