wpolityceNie może być tak, że ta przestrzeń bardzo delikatnego biznesu jest w rękach kapitału nienarodowego

— mówił wiceminister kultury Jarosław Sellin w programie „Gość Wiadomości" na antenie TVP.
Sellin odnosił się do pomysłu repolonizacji mediów, komentując problem instrukcji przekazanej dziennikarzom koncernu Ringier Axel Springer przez ich szefa, Marka Dekana.

Musimy to wyzwanie podjąć, bo popełniono bardzo poważne błędy w czasie ostatnich 25 lat zmian. Istotne fragmenty mediów są w rękach kapitału zagranicznego a nawet w pewnym obszarze kapitału zagranicznego konkretnie z jednego kraju. Żaden duży kraj Unii Europejskiej, by sobie na to nie pozwolił — mówił Sellin.
Musimy zaproponować takie rozwiązania, by ta patologia ustała w Polsce— dodał.
Tłumaczył, że kluczem do walki z tego typu patologią będzie stworzenie odpowiednich rozwiązań prawnych.
Trzeba zbudować właściwą bazę legislacyjną, by w przyszłości takie sytuacje nie były możliwe— mówił.
W jaki sposób PiS chce przejmować media będące w rękach zagranicznego kapitału?
Musimy czekać na właściwe okazje tak jak w przypadku banków— powiedział.
Zaoponujemy takie prawo, by ten proces skutecznie doprowadzić do końca— dodał.
Jako przykład patologii w mediach przywołał sprawę zajść sylwestrowych w Kolonii, gdzie islamscy imigranci molestowali, a nawet gwałcili niemieckie kobiety, a miejscowe media milczały.
Poprawność polityczna okazała sie bardzo silna. Takimi rzeczami powinni zajmować sie właściciele koncernów, by takie ograniczenia wolności słowa eliminować. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, w której zachęca się do gry politycznej— powiedział.
Przywołał też sprawę mediów regionalnych w Polsce, gdzie większość tytułów prasowych jest w rękach niemieckich.
Najpoważniejszym problemem jest segment prasy regionalnej i lokalnej. Tutaj wszystkie analizy pokazują, że ten segment jest bardzo silnie zdominowany przez trzy konkretne koncerny medialne z Niemiec. Taka sytuacja nie istnieje w żadnym innym dużym kraju Unii Europejskiej— stwierdził.
Te trzy koncerny medialne w prasie lokalnej mają 90 proc — dodał.
Sellin nie spodziewa się, by przedstawiciele opozycji poparli w parlamencie zmiany, które ma zaproponować ministerstwo kultury.
Jeżeli część opozycji uznała, że jest opozycją totalną to spodziewam się, że i w tej sprawie taka postawa będzie— powiedział.
W Niemczech nikt, by do takiej sytuacji nigdy nie dopuścił. Dlaczego Polska ma być krajem, który takie sytuacje dopuszcza? — zakończył Sellin.

tvp1 bMusimy podjąć to wyzwanie – mówił wiceminister kultury Jarosław Sellin w programie „Gość Wiadomości" o konieczności przejęcia z rąk obcych koncernów prasowych tytułów. Jak podkreślił, już czas, by „ta patologia w Polsce ustała". Zobacz nagranie programu

 

Szef Ringier Axel Springer Media AG Mark Dekan napisał do pracowników koncernu m.in: „Ideologie i prymitywne ideologie przegrały z wartościami i rozsądkiem. Wyłącznym zwycięzcą nie jest jednak Donald Tusk, tak jak Kaczyński nie jest jedynym przegranym. Razem z Tuskiem wygrali Polacy - wszyscy ci, którzy są dumni z przynależności do Unii Europejskiej (...). Co do przegranych w tym starciu, to obok Jarosława Kaczyńskiego znalazła się dobra reputacja Polski jako rzetelnego partnera".

„Żaden duży kraj z UE by sobie na to nie pozwolił"

Sellin powiedział, że przez 25 lat popełniono w Polsce wiele poważnych błędów i pozwolono, by istotne segmenty mediów w Polsce znalazły się w rękach kapitału zagranicznego. – Żaden duży kraj UE by sobie na to nie pozwolił, to jest niezdrowa sytuacja. Jak wyjaśnił, trzeba będzie stopniowo przejmować te segmenty.

Nad projektem ustawy, która będzie tego dotyczyć, pracuje specjalny zespół w min. kultury. Sellin przypomniał, że szczególnie niedobra sytuacja panuje w prasie lokalnej i regionalnej, gdzie prawie 90 proc. prasy należy do trzech nienieckich koncernów.

Wiceminister wskazał, że trzeba zbudować właściwą bazę legislacyjną i czekać na odpowiednią okazję, by przejąć prasę, tak jak to się stało w sektorze bankowym. Jak zauważył, dość często można zauważyć ruch na rynku medialnym i polski kapitał powinien być przygotowany, by w niego inwestować.

– Dotykamy delikatnej sfery biznesu, gdzie produkuje się ważne, delikatne treści – podkreślił wiceminister.

radiolublinKiedy rozwiązany zostanie problem spadających wpływów z abonamentu? Czy jednolita cena książki okaże się receptą na ratowanie polskiego rynku księgarskiego? M.in. o tym mówił w Polskim Radiu Lublin Jarosław Sellin , wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Z gościem rozmawiał Tomasz Nieśpiał. Zobacz nagranie programu

Tomasz Nieśpiał: Dziś politycy Platformy Obywatelskiej mają zaprezentować wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło. Wiele wskazuje na to, że kandydatem na nowego premiera może być Grzegorz Schetyna - lider tej partii, ale arytmetyka sejmowa jest nieubłagana...

Jarosław Sellin: Ja lubię być świadkiem pasjonujących wydarzeń politycznych i czekam na charyzmatyczne premierowskie przemówienie Grzegorza Schetyny. Opozycja ma do tego prawo. To jest jeden z instrumentów przewidzianych w polskim prawie, żeby takie wnioski o wotum nieufności wobec poszczególnych ministrów albo konstruktywne wotum nieufności wobec całego rządu składać. Natomiast ja nie widzę żadnego powodu, żeby taki wniosek mógł przejść w sensie merytorycznym. Rząd wypełnia swoje zadania, realizuje obietnice wyborcze, cieszy się dużym poparciem społecznym, również pani premier osobiście cieszy się dużym poparciem społecznym. Moim zdaniem jest to jakiś nieodpowiedzialny falstart i skończy się wielkim hałasem, awanturą, niepotrzebną stratą czasu, ostrą debatą sejmową i utrwaleniem pozycji rządu premier Beaty Szydło.

papWe współczesnej Polsce nie ma miejsca na budowanie pozycji politycznych opartych na antysemickich uprzedzeniach – powiedział w czwartek wiceminister kultury Jarosław Sellin podczas otwarcia w Lublinie wystawy poświęconej zagładzie lubelskich Żydów.

Wystawa zatytułowana „Dzielnice zagłady" została zaprezentowana podczas obchodów 75. rocznicy likwidacji getta w Lublinie. Likwidacja ta zapoczątkowała Akcję Reinhardt - zaplanowaną przez nazistów zagładę Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa. W akcji tej od marca 1942 r. do listopada 1943 r., Niemcy wymordowali (głównie w trzech zbudowanych do tego obozach zagłady) ok. 2 miliony Żydów z Polski i innych krajów europejskich. Sztab całej operacji znajdował się w Lublinie.

„Zdecydowanie potępiamy wszelkie próby budowania stronnictw czy jakichkolwiek pozycji politycznych opartych na antysemickich uprzedzeniach. Nie ma na nie miejsca we współczesnej Polsce, gdzie silna jest perspektywa dziedzictwa historycznego i kulturowego obu narodów, a przede wszystkim, gdzie istnieje silnie rozwinięta odpowiedzialność za budowanie przyszłości" – powiedział Sellin.

Zaznaczył, że kwestia antysemityzmu „jest problemem marginalnym we współczesnej Polsce", ale oczywiście nie można tego zjawiska lekceważyć.

Sellin powiedział, że Akcja Reinhardt to było działanie „niesłychanie wyrachowane, wynikające ze zbrodniczej ideologii, zbudowanej na fundamencie społecznych uprzedzeń, rasizmu, podsyconych niepohamowaną żądzą władzy i posiadania", dotyczyło polskich obywateli i rozgrywało się na okupowanej polskiej ziemi.

Wiceminister przypomniał, że obchody 75. rocznicy przeprowadzenia Akcji Reinhardt zaplanowano na dwa lata. „Mają przypomnieć światu, że wśród sześciu milionów ofiar Holokaustu połowa to byli obywatele polscy, polscy Żydzi. Ma też ten cykl obchodów dwuletnich przypominać Polakom, że wśród sześciu milionów obywateli polskich, którzy stracili życie w czasie II wojny światowej, połowa to byli, nasi, polscy Żydzi" – podkreślił.

Jarosław Sellin zaznaczył że dziedzictwa dwóch narodów - żydowskiego i polskiego - przenikały się i nadal przenikają. Wskazał na Lublin, jako miejsce ważne w dziejach polskich Żydów i przypomniał m.in. o obradującym tu w XVI i XVII w. żydowskim Sejmie Czterech Ziem, czy działającej przed II wojną znanej w świecie wyższej szkole talmudycznej - Jesziwa Chachmej. „Lublin w swej różnorodności etnicznej i religijnej zawsze miał swój żydowski ryt. Wszystko to zostało zniweczone przez opętanych pogańską ideologią barbarzyńców" – dodał.
Sellin zaznaczył że dziedzictwa dwóch narodów - żydowskiego i polskiego - przenikały się i nadal przenikają. Wskazał na Lublin, jako miejsce ważne w dziejach polskich Żydów i przypomniał m.in. o obradującym tu w XVI i XVII w. żydowskim Sejmie Czterech Ziem, czy działającej przed II wojną światową znanej w świecie wyższej szkole talmudycznej - Jesziwa Chachmej. „Lublin w swej różnorodności etnicznej i religijnej zawsze miał swój żydowski ryt. Wszystko to zostało zniweczone przez opętanych pogańską ideologią barbarzyńców" – dodał Sellin.

Wystawa „Dzielnice zagłady" jest ekspozycją plenerową, składa się z 15 plansz rozmieszczonych w rożnych miejscach Starego Miasta w Lublinie – w przestrzeni, gdzie kiedyś okupanci niemieccy utworzyli getto. „Chcieliśmy wpisać naszą narrację w autentyczną przestrzeń miasta, w autentyczną przestrzeń getta" – powiedział autor wystawy Krzysztof Banach z Muzeum na Majdanku.

Na planszach zamieszczono archiwalne zdjęcia przedstawiające ulice i ludzi w gettcie, jak też przedmioty związane z jego historią, np. opaskę przewodniczącego Judenratu, oznakowania z mundurów żydowskiej policji. Obok fotografii są fragmenty wspomnień świadków tamtych wydarzeń.

Wiele z prezentowanych zdjęć wykonali Niemcy. Wśród nich jest m.in. fotografia uśmiechających się żydowskich chłopców, żartobliwie stojących na baczność. Na drugim planie widoczna jest napięta i przerażona twarz mężczyzny, który zdejmuje przed tym samym fotografem czapkę – stosując się do zarządzenia okupanta nakazującego Żydom kłanianie się każdemu umundurowanemu Niemcowi. „To co widać na zdjęciach wykonanych przez Niemców, to jest zagłada, która rozgrywa się na drugim planie" – powiedział Banach.

Wystawa „Dzielnice zagłady" jest ekspozycją plenerową, składa się z 15 plansz rozmieszczonych w rożnych miejscach Starego Miasta w Lublinie – w przestrzeni, gdzie kiedyś okupanci niemieccy utworzyli getto. „Chcieliśmy wpisać naszą narrację w autentyczną przestrzeń miasta, w autentyczną przestrzeń getta" – powiedział autor wystawy Krzysztof Banach z Muzeum na Majdanku.
Poszczególne plansze wystawy obrazują różne formy prześladowania i systematycznej eksterminacji lubelskich Żydów – m.in. dokonywaną grabież ich mienia, wysiedlania, represje i szykany, deportacje, a także wyburzanie getta.

Ekspozycji towarzyszy przygotowany przez Muzeum na Majdanku specjalny katalog zawierający ponad 150 fotografii i dokumentów oraz prawie 70 fragmentów relacji świadków historii.

Getto na Podzamczu w Lublinie niemieccy okupanci utworzyli w marcu 1941 r. dla około 34 tys. Żydów. W nocy z 16 na 17 marca 1942 r. rozpoczęli jego likwidację - Żydzi z getta byli prowadzeni na bocznicę kolejową, a stamtąd wywożeni do obozu zagłady w Bełżcu. Od 17 marca do 14 kwietnia 1942 r. niemieccy okupanci wywieźli stąd ok. 28 tys. Żydów. Potem żydowska dzielnica została zburzona.

Wystawę „Dzielnice zagłady" można oglądać do 4 maja.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search