naszemiastoOkoło 20 milionów złotych będzie kosztować rewitalizacja barokowego zespołu parkowego przy katedrze w Pelplinie. Kilka dni temu biskup pelpliński Ryszard Kasyna podpisał umowę o dofinansowaniu unijnym z wiceministrem kultury Jarosławem Sellinem, a dzisiaj, 18 kwietnia, zaprezentowano szczegóły projektu.

Diecezja otrzymała 17 mln zł unijnej dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na udostępnienie parku otaczającego Pałac Biskupi zwiedzającym oraz nadanie nowej funkcji wystawienniczo-kulturalnej. Zadanie obejmie połowę z ponad 9-hektarowego kompleksu.

- Kiedy patrzymy na te ogrody możemy głębiej odetchnąć, zwłaszcza wiosną, mając też na uwadze materialne i duchowe dziedzictwo cystersów - powiedział bp Ryszard Kasyna.

To właśnie cystersi założyli pod koniec XVII w. dzisiejszy park, który dzięki inwestycji zostanie udostępniony osobom z zewnątrz. Projekt swoim zakresem obejmuje m. in. wykonanie alejek i dróg wraz z zielenią, wykonanie nawodnienia oraz oświetlenia wraz z monitoringiem, prace budowlane, sanitarne i elektryczne w budynku dawnej wozowni, jego adaptację na „Galerię Ogrody Cystersów" oraz wyposażenie w sprzęt do prowadzenia działalności kulturalno-edukacyjnej, stworzenie kawiarni i kiosku z pamiątkami, remont budynku bramnego i wreszcie wykonanie sceny na terenie parku.

- Jestem dumny, że z Pomorza napływają do ministerstwa kultury tak dobre i interesujące wnioski - podkreślił wiceminister Jarosław Sellin.

Prace opiewające w sumie na około 20 mln zł rozpoczną się w drugiej połowie 2018 r. i potrwają do końca pierwszego kwartału 2022 r.

- Mamy nadzieję, że nasze projekty przyciągną do Pelplina wielu turystów i pielgrzymów - dodał Tomasz Lesner, pełnomocnik biskupa pelplińskiego ds. projektów. - Park po zakończeniu prac będzie tętnił życiem. Chcemy stworzyć ścieżki edukacyjne, a przede wszystkim przywrócić barokowy wygląd założenia. To będzie ważne miejsce na turystycznej mapie województwa.

radiogdanskGdański oddział Telewizji Polskiej przeszedł prawdziwą rewolucję. We wtorek oficjalnie działalność rozpoczęło studio, które zostało przebudowane i odnowione. To jednak nie koniec. W przyszłym roku do dyspozycji gdańskiej TVP ma być w pełni wyposażony wóz transmisyjny.
- To początek rewolucji, podkreśla prezes Telewizji Polskiej - Jacek Kurski. - To jest nasza olbrzymia przewaga względem komercyjnych telewizji. Mamy 16 profesjonalnych ośrodków, które nie były w pełni wykorzystywane ze względu na opóźnienie technologiczne. Wszystkie sygnały w telewizjach regionalnych idą w formacie SD, a nie jak powinny HD. Trzeba to wszystko unowocześniać technologicznie i doposażyć, aby ośrodki regionalne zaczęły konkurować z innymi - mówi Kurski.

MINIMALIZM I PRZEJRZYSTOŚĆ

Prezes Telewizji Polskiej dodał, że gdańskie studio jest skromne i podoba się widzom. - W telewizji powinna być stosowana zasada, aby w studiu było jak najmniej detali, które mogłyby zwracać uwagę. To musi być spójne, koherentne, jednolite i przejrzyste. Bardzo ładne studio i wiem, że się widzom podoba, bo funkcjonuje już od pewnego czasu.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego - Jarosław Sellin podkreślił, że gdański ośrodek w końcu doczekał się studia na miarę XXI wieku. - Studio ma wszystkie techniczne możliwości, które powodują, że można robić wspaniałą scenografię i wspaniałe tło. Tak właśnie powinno to wyglądać - podsumował minister.

Odnowienie studia i gruntowny remont kosztował ponad 300 tysięcy złotych.

pap600 tys. zł na zarządzanie i utrzymanie historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej przekaże w tym roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, należącej do NSZZ „Solidarność", Fundacji Promocji Solidarności. W obiekcie tym podpisano Porozumienia Sierpniowe.

Umowę w tej sprawie zawarto we wtorek w sali BHP Stoczni Gdańskiej. Dokument podpisali wiceminister kultury Jarosław Sellin, przewodniczący NSZZ „S" Piotr Duda, prezes Fundacji Promocji Solidarności prezes Wojciech Kwidzyński oraz dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski.

Wiceminister kultury Jarosław Sellin: Było dla nas oczywiste, że temu miejscu, gdzie 37 lat temu potoczyła się prawdziwa polska historia, to wsparcie państwowe, rządowe się należy. Od lat ten obiekt jest pod opieką organizacji pozarządowej, jaką jest związek zawodowy +Solidarność+. Takiej formuły wsparcia dla Sali BHP ze strony państwa w końcu się dopracowaliśmy.

papEkshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej są konieczne, nie tylko ze względów osobistych rodzin, ale też by poznać przyczyny tej katastrofy - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin. Portal wPolityce podał, że w trakcie obecnych ekshumacji odkryto w jednej z trumien, szczątki kilku osób.

Portal opisał nieprawidłowości, które miały zostać odkryte w jednej z trumien, podczas 8 ekshumacji przeprowadzonych w 2017 roku. Nie ujawnił czyjego grobu sprawa dotyczy; napisano jedynie, że w trumnie znaleziono szczątki kilku osób. "Prokuratura nie chce odnosić się do naszych informacji. Ustaliliśmy jednak, że nie wiadomo jeszcze, szczątki, których ofiar znajdowały się w jednym grobie. Wyjaśnią to dopiero trwające obecnie badania genetyczne" - dodał portal.

Wiceminister Sellin komentując w poniedziałek te informacje powiedział, że to potwierdza, iż ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej są konieczne.

"Ekshumacje ciał są konieczne i widzimy to nie tylko ze względów osobistych tych rodzin, że rodziny mają prawo wierzyć, że przychodzą na groby swoich krewnych i mają prawo wierzyć, że szczątki ich krewnych są niesprofanowane. Ale druga rzecz ekshumacje były potrzebne również jako sposób dotarcia do wiedzy na temat tego, jakie były przyczyny katastrofy" - powiedział na antenie TVP Info.

Sellin podkreślił, że państwo polskie w 2010 roku nie zdało egzaminu, szczególnie w przypadku wyjaśnienia przyczyn katastrofy, jak i oddania pierwszoplanowej roli w śledztwie Rosjanom.

"Moim zdaniem to są wszystko dowody na to, że państwo rządzone przez konkretne osoby, przez konkretną ekipę, ekipę - która moim zdaniem - zawsze od lat to powtarzam - ma bardzo nisko ustawiony instynkt państwowy, nie rozumie po prostu, co to jest instynkt państwowy - zawiniła i popełniła straszliwe błędy" - dodał.

Wiceminister ocenił, że Rosjanie "sobie pofolgowali" słysząc zapewnienia ze strony polskich urzędników państwowych, iż trumny z ciałami ofiar nie będą w kraju otwierane. Zastosowali też - zdaniem Sellina - "przemoc symboliczną" m.in. przez niedochowanie staranności przy obchodzeniu się z ciałami ofiar. "Uważam, że zastosowano przemoc symboliczną. Poniżono państwo i naród polski" - zaznaczył.

W ocenie przedstawiciela Kukiz'15 Adama Andruszkiewicza, ówczesny rząd w dużej mierze oddając śledztwo Rosjanom "umył ręce od tej sprawy". Polityk wskazał na skuteczność Holendrów, którym przy międzynarodowej pomocy udało się ściągnąć do kraju wrak oraz ciała ofiar zestrzelonego w 2014 r. nad Donbasem samolotu malezyjskich linii lotniczych. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur, większość ofiar stanowili Holendrzy. Poseł podkreślił, że o katastrofie będziemy mówili dotąd, aż wrak nie znajdzie się w Polsce.

Poseł Jan Grabiec (PO) powiedział z kolei, że ma nadzieję, iż doniesienia portalu wPolityce okażą się nieprawdziwe. "Na razie nie mamy potwierdzenia prokuratury" - zwrócił uwagę. Polityk dodał, że w 2010 roku "dołożono starań, by każda z rodzin ofiar mogła rozpocząć żałobę od pochówku w sposób godny swoich bliskich". "Jeśli doszło do nieprawidłowości prokuratura powinna to skatalogować i ocenić na jakim etapie i gdzie miały one miejsce" - powiedział.

Pytany, czy wówczas, po katastrofie polski rząd popełnił błędy odparł, że on takich nie widzi. Wskazał, że część rodzin brała udział w identyfikacji ofiar w Moskwie, tam również przeprowadzono badania DNA. "Jeśli tam doszło do nieprawidłowości, powinno być to wyjaśnione" - zaznaczył Grabiec.

Według Kornela Morawieckiego (Wolni i Solidarni), "niedociągnięcia, niedopatrzenia rosyjskie są bardzo bolesne dla rodzin", ale - jak dodał - nie wie, czy potrzebne są teraz ekshumacje. Podkreślił równocześnie, że nie chce stawiać oskarżeń, iż błędy po stronie rosyjskiej były robione specjalnie.

Paweł Rabiej z Nowoczesnej zwrócił uwagę z kolei, że obecnie najważniejsze jest to, by wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów. "Ja bym tak pochopnie nie obwiniał tylko strony rosyjskiej. Myślę, że Rosjanie dołożyli starań, by takich pomyłek nie było. Wydaje się, że z perspektywy źle się stało, że te trumny nie zostały w Polsce otwarte, że nie było dodatkowych badań. (...) Źle się stało, że nie zażądaliśmy od razu po katastrofie zwrotu wraku" - podkreślił.

Paweł Bejda (PSL) ocenił zaś, że katastrofa smoleńska jest nadal wykorzystywana do celów bieżącej polityki. "Mam nieodparte wrażenie, że katastrofa smoleńska, to jest jedno wielkie ognisko, które jest cały czas podsycane różnego rodzaju paliwami przez PiS. (...) To będzie niekończąca się opowieść m.in. serwowana Polakom w święta i to zupełnie nie jest potrzebne. Nie powinniśmy robić polityki na grobach smoleńskich" - dodał.

tvp infoPortal Polityce.pl poinformował, że w jednej z trumien ofiar katastrofy smoleńskiej podczas ekshumacji znaleziono dwie głowy, trzy ręce i cztery miednice. To kolejne bulwersujące odkrycie w śledztwie dotyczącym tego tragicznego wydarzenia. W programie również o kryzysie migracyjnym w Unii Europejskiej i niebezpiecznej sytuacji statków z migrantami na Morzu Śródziemnym. Na koniec o różnicach w podejściu do polityki historycznej między PO i PiS.
Gośćmi programu są Jan Grabiec (PO), Jarosław Sellin (PiS), Paweł Bejda (PSL), Adam Andruszkiewicz (Kukiz'15), Paweł Rabiej (Nowoczesna) i Kornel Morawiecki (WiS).

Zobacz nagranie programu

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search