naTemat RGB bez tla"Fatalne notowania PiS", "Kolejny sondaż potwierdza kłopoty PiS", "PiS traci poparcie" – w ostatnich dniach praktycznie codziennie słychać o badaniach opinii publicznej, które raczej nie powinny cieszyć partii rządzącej. Tymczasem politycy PiS wydają się niewzruszeni. – Dobrze śpimy po nocach – komentuje w rozmowie z naTemat Jarosław Sellin. Inny z polityków twierdzi, że w PiS w te sondaże w ogóle nie wierzą.

Jak wynika z ostatnich sondaży, dziś partia Jarosława Kaczyńskiego mogłaby liczyć na poparcie rzędu 29-30 proc. Jak te wyniki odbierają w PiS?
– Takich nagłówków, że jest rozpacz, bo notowania PiS spadają i to jest nieszczęście dla Polski, oczywiście nie widzę. Natomiast zwracam uwagę, że mniej, czy więcej, jesteśmy liderem sondaży – komentuje Jarosław Sellin.
– My, z poziomu, przeciętnego posła PiS, nie wierzymy tym sondażom. U nas atmosfera jest bardzo dobra. Nie uważam, żeby te sondaże były wiarygodne – mówi jeden z posłów PiS.
Praktycznie nie ma dnia, by ostatnio o tych sondażach nie było głośno. Wyniki prawie wszystkich potwierdzają, że partia rządząca ma poważne kłopoty z utrzymaniem wysokich notowań. Wciąż jest liderem, ale nie jest to już poparcie na poziomie 40 proc., jak było kiedyś.

Jak wynika z ostatnich sondaży, dziś partia Jarosława Kaczyńskiego mogłaby liczyć na poparcie rzędu 29-30 proc. Jak te wyniki odbierają w PiS?

Sellin: Jesteśmy liderem
– Nie będę komentował indywidualnego sondażu. Od sześciu lat, a nawet od siedmiu, bo jeszcze od czasu kampanii wyborczej w 2015 roku, PiS jest liderem sondaży. Nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś tego lidera przeskoczył. Prowadzimy taką politykę, że jesteśmy liderem sondaży i od sześciu lat wygraliśmy kilka wyborów z rzędu – reaguje na to Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Twierdzi, że w PiS nie ma poruszenia z powodu ostatnich sondaży: – Dobrze śpimy po nocach. Takich nagłówków, że jest rozpacz, bo notowania PiS spadają i to jest nieszczęście dla Polski, oczywiście nie widzę. Natomiast zwracam uwagę, że mniej, czy więcej, jesteśmy liderem sondaży. Mnie przede wszystkim interesuje utrzymanie tej pozycji. Jak ktoś jest liderem sondaży, to wygrywa kolejne wybory.

Ale 30 proc., gdy jeszcze niedawno było 40 proc.? – Proszę sobie przypomnieć, jak było przed 2015, czy 2010, rokiem. Jakie wtedy było marzenie sił politycznych w Polsce. 30, 40 procent? Stała pozycja? Przecież każdy o tym marzył. A my to mamy od sześciu lat – odpowiada Jarosław Sellin.
Co mówią sondaże
Przypomnijmy kilka ostatnich badań. Gdyby wybory parlamentarne w Polsce odbywały się w najbliższą niedzielę, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość, ale formacja Jarosława Kaczyńskiego mogłaby liczyć jedynie na 29 proc. głosów – wynika z sondażu Kantar Public.
Spadek poparcia dla obozu rządzącego pokazało też badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski. Tu na PiS chciałoby głosować 30,6 proc respondentów, o dwa pkt proc. mniej niż ponad dwoma tygodniami. Miesiąc wcześniej było to 37,1 proc.

Z kolei sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej" pokazał, że PiS wygrałoby wybory głosami 30,2 proc. ankietowanych, ale nie miałoby większości w Sejmie. To prawie o 6 punktów procentowych mniej niż w poprzednim badaniu oraz ponad 4 w porównaniu do września.

Do tego prezydent Andrzej Duda, który przodował w rankingach, ostatnio też został gorzej oceniony. Jak wykazał sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski, ponad połowa Polaków źle ocenia pracę głowy państwa.

W PiS reagują na sondaże
– My, z poziomu przeciętnego posła PiS, nie wierzymy tym sondażom. U nas atmosfera jest bardzo dobra. Nie uważam, żeby te sondaże były wiarygodne, powiem zupełnie szczerze – reaguje na to jeden z posłów. Mówi, że w partii nie ma żadnego poruszenia. Zresztą, z kim nie rozmawiamy, wszyscy to podkreślają. Pytanie, czy oddaje to prawdziwe emocje?

– Podchodzimy do tych sondaży ze spokojem. Dwa punkty w górę, dwa w dół? To jest normalne w sondażach. Oczywiście trzeba zwracać na nie uwagę, ale poczekajmy jeszcze 2, 3 tygodnie. Dziś nawet nie ma co mówić o tendencji – uważa poseł PiS Tadeusz Chrzan.
Jak widzą przyczyny?
Generalnie w PiS nie widzą przyczyn w sobie. Działania partii uważają za bardzo dobre. Nic sobie nie mają do zarzucenia.
– Jesteśmy przyzwyczajeni do spadków, bo w ostatnich dwóch latach PiS raczej spada niż rośnie. Ale na dzień dzisiejszy uważam, że gdyby inflacja była mniejsza, to entuzjam wyborców wobec PiS byłby znacznie większy. Uważam, że w naszym zasięgu jest 40 proc. – przewiduje jeden z polityków.
Inny: – Być może sytuacja energetyczna wywołana drogim gazem? Ale to nie jest wina rządu. To trend europejski. Może jest niezadowolenie społeczne z podwyżek, które mają wpływ na codzienne życie? Teraz jest okres uśpienia, do wyborów zostały dwa lata. Przyjdzie czas, że to się zmieni.
Reklama.

 

Waldemar Andzel, poseł i wiceszef klubu parlamentarnego PiS, zaznacza, że o trendzie można mówić w okresie dwóch, trzech miesięcy. – Ogólnie zawsze się mówiło, że jesienią raczej zawsze ugrupowaniu rządzącemu spada – zauważa.
Przyznaje, że śledzi sondaże, spadki notowań PiS dostrzega w większości notowań, ale nie we wszystkich. – Według jednego, Social Changes, PiS-owi wzrosło poparcie z 37 do 41 proc. Na pewno należy się przyglądać, nie należy lekceważyć. Ja nie lekceważę trendów. Mam świadomość, czego może to być wynikiem – wzrostu cen i określonej polityki mediów, bo media bardzo nakręcają dużą część społeczeństwa w tym względzie. Bo wzrost płac był dużo większy niż wzrost cen – tak uważa.
– Ale nie da się tego nie zauważyć. To trend w całej Europie i na półkuli zachodniej – dodaje.

logo pr3- Tych głosów wsparcia dla Polski płynących z całego świata jest bardzo dużo i wszyscy rozumieją, że polska walka o granicę jest też walką o utrzymanie granicy NATO i Unii Europejskiej - mówił na antenie Programu 3 Polskiego Radia wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Wszyscy rozumieją, że polska walka o granicę jest też walką o utrzymanie granicy NATO i UE - powiedział Jarosław Sellin. Wysłuchaj nagrania audycji

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała we wtorek na Twitterze, że "hybrydowy atak Białorusi jest wyzwaniem rzuconym całej Unii". Zapewniła ponadto, że Wspólnota jest solidarna z Polską, Litwą i Łotwą.

Jak wskazała, "Unia Europejska podejmuje działania na czterech polach: wsparcie humanitarne, kontakty dyplomatyczne z krajami pochodzenia (migrantów), sankcje i ochrona granic".

Wiceminister kultury Jarosław Sellin został zapytany o te słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej. Odpowiadając, określił je jako "głos rozsądku politycznego jednej z najważniejszej polityk europejskich". - Rzeczywiście tych głosów wsparcia dla Polski płynących z całego świata jest bardzo dużo i wszyscy rozumieją, że polska walka o granicę jest też walką o utrzymanie granicy NATO i UE - zauważył.

Gość audycji odniósł się także do kwestii wypłaty pieniędzy z Funduszu Odbudowy dla Polski. - My się na te pieniądze składamy - zaznaczył. Dodał także, że "jeżeli ktoś mówi, że Polska nie może po te pieniądze sięgnąć, to jest szaleńcem".

Korona Wirus w Polsce
Jarosław Sellin został również zapytany o ewentualne obostrzenia, jakie mogą zostać wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa w Polsce. - Nie mogę tego potwierdzić - odpowiedział. - Codziennie zbiera się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego i omawia rozwój pandemii i elastycznie podejmuje decyzje co z tym dalej robić - podkreślił.

Zaznaczył jednak, że "wszystko jest oczywiście możliwe". Jak dodał, minister Adam Niedzielski zapowiedział, że być może w połowie grudnia będą zapadać decyzje o wprowadzeniu ewentualnych obostrzeń w naszym kraju.

Gość audycji podsumował także ogólny rozwój pandemii w Polsce. Jak wskazał, "mamy dużo zarażeń, ale hospitalizacji jest o wiele mniej, bo ludzie są odporniejsi". - Przez 1,5 roku walki z pandemią nie dopuściliśmy do sytuacji, żeby chorych było więcej niż łóżek - podkreślił wiceminister kultury.

mkidn 01 cmykWspółpraca przy powstaniu nowego upamiętnienia w miejscu obozu koncentracyjnego w Gusen w Austrii była głównym tematem spotkania wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina z delegacją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Austrii, które odbyło się w siedzibie MKiDN.

Spotkanie wiceministra Jarosława Sellina z austriacką delegacją w sprawie upamiętnienia w Gusen
Z ramienia MSW Republiki Austrii w rozmowie wzięli udział Hermann Feiner – szef sekcji w austriackim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, który nadzoruje sprawy miejsc pamięci, oraz dr Wolfgang Paul, który od przyszłego roku będzie pełnił funkcję przewodniczącego Międzynarodowej Rady Doradczej Miejsca Pamięci Mauthausen.

Podczas spotkania wiceminister Sellin podziękował delegacji austriackiej za istotną zmianę, która zaszła w austriackiej polityce pamięci. Sprawa upamiętnienia w Gusen została ujęta w umowie koalicyjnej rządu Austrii w styczniu 2020 roku, a w maju br., podczas oficjalnych obchodów wyzwolenia obozów Mauthausen-Gusen, rząd austriacki ogłosił informację o wykupieniu części terenów byłego obozu koncentracyjnego. W dalszym ciągu prowadzone są negocjacje z obecnymi właścicielami dotyczące wykupu kolejnych obiektów, które miałyby stanowić teren przyszłego Miejsca Pamięci.

Wiceminister Sellin podkreślił gotowość strony polskiej do podzielenia się doświadczeniem w kwestii tworzenia miejsc pamięci na terenach byłych obozów koncentracyjnych i zagłady oraz wolę współpracy polskich naukowców, historyków, konserwatorów i muzealników przy tworzeniu upamiętnienia w Gusen.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search