14.01.2019 Jarosław Sellin o ataku na prezydenta Gdańska: Coś było nie w porządku z zabezpieczeniami
„Coś było nie w porządku. Człowiek z nożem jeszcze przez 40 sekund paradował sobie po estradzie” – tak w Radiu ZET wiceminister kultury Jarosław Sellin krytykuje zabezpieczenia na finale WOŚP w Gdańsku, gdzie 27-letni nożownik zaatakował prezydenta Pawła Adamowicza. „Można wyobrazić sobie bardzo tragiczną sytuację, jakby miał ochotę dokonywać kolejnych tego typu aktów” – mówi o napastniku gość Beaty Lubeckiej. Jarosław Sellin podkreśla, że ta historia nie jest mu obojętna, bo zna Pawła Adamowicza od ponad 30 lat. „Wysłałem SMS do Pawła Adamowicza. Po 21:30 nie otrzymałem odpowiedzi z oczywistych powodów. Wczoraj razem z żoną się pomodliliśmy” – mówi wiceminister kultury. W kontekście ataku dodaje, że „czegoś takiego nikt nie mógł się spodziewać” i zachęca do modlitwy za walczącego o życie prezydenta Gdańska. O napastniku, który zaatakował Adamowicza, Jarosław Sellin mówi: „To recydywista, kryminalista”. Zastanawia się jednocześnie: „Jeśli był ukarany za brutalne rozboje, dlaczego miał tak niski wyrok?”. Gość Beaty Lubeckiej apeluje jednocześnie, aby nie interpretować sprawy politycznie. „To niewłaściwy moment. Myślę, że motywy działania tego człowieka będą wyjaśniane. Z jednego okrzyku trudno cokolwiek wnioskować” – mówi Sellin o okrzyku napastnika, że „siedział niewinnie w więzieniu” a Platforma Obywatelska go „torturowała”. „Nienawiść jest uczuciem, emocją która niszczy sumienie i przede wszystkim mózg. Nigdy nie kierowałem się nienawistnymi emocjami w życiu publicznym i dedykuję to wszystkim” – zachęca wiceminister kultury.
Beata Lubecka: Jarosław Sellin, wiceminister kultury, PiS. Wiemy, co się stało. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został ugodzony nożem na scenie podczas charytatywnego koncertu. Dlaczego w ogóle do tego doszło pana zdaniem?
Jarosław Sellin: Myślę, że to jest teraz wyjaśniane, to oczywiście niewyobrażalne nieszczęście i myślę, że niewyobrażalne zdarzenie, nikt się nie mógł czegoś takiego spodziewać. Myślę, że to jest moment, kiedy powinniśmy przede wszystkim modlić się, a ci, którzy się nie modlą, trzymać kciuki, jak to się mówi, za zdrowie prezydenta Pawła Adamowicza. Ja wysłałem do niego SMS-a, bo się znamy osobiście, mimo podziałów politycznych znamy się od trzydziestu paru lat. Już o 21.30. Oczywiście odpowiedzi nie otrzymałem, bo to był ten moment, kiedy była chyba reanimacja, a może nawet już początek operacji. Stan jest ciężki z tego, co słyszymy. Ale żona, ja wczoraj się pomodliliśmy. Bo znamy się. Moja małżonka też zna Pawła Adamowicza.