dorzeczyW studiu Polsat News politycy dyskutowali między innymi o wizycie wicepremiera Włoch w Polsce. Włodzimierz Czarzasty z SLD nie krył niechęci do Matteo Salviniego.

Pytany, czy biorąc pod uwagą frakcje, które tworzą się w Unii Europejskiej, stanąłby po stronie polityki Salviniego czy Timmmermansa, odparł, że poparłby reprezentanta Partii Europejskich Socjalistów, z którą utożsamia się SLD.

– Stanąłbym po stronie frakcji Timmermansa – stwierdził.

Na jego słowa zareagował polityk PiS Jarosław Sellin. – Niech wyborcy zapamiętają te słowa – zaznaczył.

Konferencja bliskowschodnia
W programie rozmawiano również o konferencji poświęconej pokojowi i stabilności na Bliskim Wschodzie, której Polska będzie gospodarzem. MSZ Iranu wezwało dziś charge d'affaires ambasady Polski w Teheranie, żeby oficjalnie zaprotestować przeciw planowanej w Warszawie międzynarodowej konferencji na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie. Określono ją jako "akt wrogości".

– Nie można organizować konferencji pokojowej i zaczynać jej od konfliktu. Myślę, że to następny pomysł rządu, kiedy zostało to nieprzygotowane, nieprzedyskutowane – uznał Włodzimierz Czarzasty.

– Uważam, że jest to zlecenie przez USA określonego działania, a my w sposób bezrefleksyjny to realizujemy – dodawał, zaznaczając, że "ta konferencja jest Polsce do niczego niepotrzebna".

wpolityceNiestabilność Bliskiego Wschodu, to jest nasz problem. Z powodu tej niestabilności, z powodu wojen domowych, którego się tam toczą, z powodu radykalizmu islamskiego, który stamtąd wychodzi, w różnych zamachach na przestrzeni ostatnich lat zginęło już kilkudziesięciu polskich obywateli bądź Polaków. To jest więc problem całej zachodniej cywilizacji — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Sellin, polityk PiS, wiceszef MKiDN.

wPolityce.pl: Wprowadzenie mechanizmu rekompensaty z ubytku opłat abonamentowych zakłada poselski projekt nowelizacji, który w piątek trafił do Sejmu. Rekompensata ma wynieść 1, 260 mld zł. Czy w tej kadencji uda się zbudować stabilny i długofalowy system publicznego finansowania mediów publicznych?

Jarosław Sellin: Myślę, że mamy problem z akceptacją społeczeństwa dla podwyższania podatków. Przyjęcie docelowego modelu finansowania mediów publicznych, który powinien polegać na tym, że zgadzamy się na powszechne opodatkowanie na rzecz mediów publicznych jest dzisiaj społecznie nieakceptowalne. Z tego względu przyjmujemy - moim zdaniem - słuszne rozwiązania tymczasowe. Pamiętajmy, że władza przez poprzednie lata zwalniała różne grupy społeczne z konieczności płacenia abonamentu, który przecież jest wciąż prawnym obowiązkiem. Sam osobiście abonament płacę i zalecam to, bo jest to po prostu przestrzeganie polskiego prawa, ale większość Polaków tego nie robi, a część jest legalnie zwolniona i z tego względu mediom publicznym należy się rekompensata. Jeżeli władza publiczna odbiera mediom publicznym upragnioną dochodowość, to musi to zrekompensować. Media publiczne powinny ponadto w większej mierze niż dotąd, żyć ze środków publicznych niż ze środków komercyjnych.

Pan mówi, że nie społecznej akceptacji dla nowych podatków, ale abonament wciąż obowiązuje. Może to kwestia skutecznej kampanii, która uświadomi Polakom, że należy go opłacać?

Jest obecnie prowadzona przez KRRiT kampania przypominająca o obowiązku płacenia abonamentu. Moim zdaniem przynosi ona efekty. Przypomnę, że najsilniej zdestruował poczucie konieczności płace abonamentu Donald Tusk, który będąc premierem wielokrotnie wypowiadał się, mówiąc chociażby o likwidacji abonamentu określając go „haraczem”, a jednocześnie nic z tym nie zrobił. Spowodował tym, że z ok 900 mln zł pozyskiwanych z abonamentu przed przyjściem Platformy Obywatelskiej do władzy, ta suma spadła do 450 mln zł. To był efekt nieodpowiedzialnych wypowiedzi premiera Tuska, którego obowiązkiem jako szefa rządu było zachęcanie do przestrzegania prawa, a nie do jego łamania. Natomiast po odejściu od władzy PO, udało nam się poprawić skalę ściągalności abonamentu. Dzisiaj jest to ponad 700 mln zł i będziemy się starali to jeszcze bardziej poprawić.

W lutym odbędzie się w Polsce międzynarodowy szczyt dot. sytuacji na Bliskim Wschodzie. Niektórzy przekonują, że Polska nie powinna się mieszać w nieswoje wojny, nie mając w tym żadnego interesu. Podziela Pan to stanowisko?

Niestabilność Bliskiego Wschodu, to jest nasz problem. Z powodu tej niestabilności, z powodu wojen domowych, którego się tam toczą, z powodu radykalizmu islamskiego, który stamtąd wychodzi, w różnych zamachach na przestrzeni ostatnich lat zginęło już kilkudziesięciu polskich obywateli bądź Polaków. To jest więc problem całej zachodniej cywilizacji. Musimy dążyć do tego, chociażby poprzez takie spotkania, aby szukać rozwiązań dla pokoju, stabilności w tamtym bardzo ważnym regionie. To jest w interesie całego Zachodu, ale także Polski, bo Polacy chcą jeździć w tamten piękny region, chcą rozwijać tam biznes, który kiedyś sobie tam bardzo dobrze radził. W polskim interesie jest również stabilna sytuacja bezpieczeństwa dla Państwa Izrael, czyli jedynej enklawy dla świata Zachodu w tamtej części świata. Należy dążyć do tego, aby kolejne kraje arabskie podpisywały z Izraelem umowy pokojowe, bo do tej pory mamy tylko dwa takie państwa. Jest w końcu Iran, który powinien być włączany do współpracy międzynarodowej w każdym wymiarze. To bardzo ważny kraj gospodarczy, surowcowy, ze wspaniałą i fascynującą kulturą starożytną.

Przyznania pensji Pierwszej Damie chce Sławomir Piechota, szef sejmowej Komisji ds. Petycji. W przyszłym tygodniu ma on rozmawiać w tej sprawie z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim. Na temat statusu Pierwszej Damy debata toczy się już od dłuższego czasu. Myśli Pan, że uda się tę kwestię rozwiązać?

Tak, uważam, że ten problem należy wreszcie rozwiązać. Nie może być tak, że Pierwsza Dama jest zmuszona z tej z racji, że jest żoną prezydenta, do porzucenia własnej pracy, bo tego wymaga m.in. protokół, ochrona, bezpieczeństwo. Nie może ona podjąć żadnej innej pracy, a formalnie jako Pierwsza Dama ją wykonuje i jest ona bardzo intensywna. Z tego tytułu jednak nie ma żadnego wynagrodzenia, ani nie ma odprowadzanej żadnej składki ZUS. Jest w związku z tym kłopot z wysokością przyszłej emerytury, jest to po prostu niesprawiedliwe, niewłaściwe i należy to rozwiązać. Wydaje mi się, że wokół tej sprawy jest powszechny konsensu polityczny.

Czy jednak nowe rozwiązania powinny dotyczyć również obecnej Pierwszej Damy, czy tylko przyszłych?

Uważam, że powinien dotyczyć nie tylko obecnej Pierwszej Damy, a nawet bym rozważał możliwość przyznania jakiejś rekompensaty poprzednim Pierwszym Damom.

polsat news- Nie można organizować konferencji pokojowej i zaczynać jej od konfliktu. Myślę, że to następny pomysł rządu, kiedy zostało to nieprzygotowane, nieprzedyskutowane – powiedział w "Śniadaniu w Polsat News" Włodzimierz Czarzasty (SLD). Goście Dariusza Ociepy komentowali plan organizacji w Polsce międzynarodowej konferencji na temat Bliskiego Wschodu. Zobacz nagranie programu

- Widać, komuś przeszkadza ta konferencja. Jak mówi polskie powiedzenie: uderz w stół, a nożyce się odezwą – skomentował Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta. Dodał, że "pokój w tej części świata jest w interesie wszystkich pozostałych państw".

- Nie wolno doprowadzić do tego, żeby konflikty z Bliskiego Wschodu się rozprzestrzeniły, a takie niebezpieczeństwo istnieje i należy się cieszyć, że konferencja poświęcona właśnie temu zagadnieniu odbywa się właśnie w Polsce, że do Polski przyjadą ważni politycy, odpowiedzialni za politykę zagraniczną. Jest to w interesie Europy; naszej części świata na pewno – powiedział Dera.

Paweł Bejda (PSL) przyznał, że "w tej chwili rząd polski, tak jakby, chce wsadzić rękę między drzwi a futrynę". - Nie wiem, czy jest potrzebna nam ta konferencja. (…) Mam ogromne wątpliwości. Nie wiem, czy Polska nie pcha się w następną awanturę - powiedział.

"Zlecenie przez USA określonego działania"
Według Włodzimierza Czarzastego (SLD), "ta konferencja jest Polsce do niczego niepotrzebna". - Nie można organizować konferencji pokojowej i zaczynać jej od konfliktu. Myślę, że to następny pomysł rządu, kiedy zostało to nieprzygotowane, nieprzedyskutowane. Uważam, że jest to zlecenie przez USA określonego działania, a my w sposób bezrefleksyjny to realizujemy – powiedział przewodniczący SLD.

Podkreślił, że Stany Zjednoczone mają "określone interesy i używają instrumentalnie różnych krajów do tego, żeby je realizować". - Uważam, że Polska w tej sprawie jest wykorzystywana instrumentalnie - dodał Czarzasty.

Elżbieta Zielińska z Kukiz’15 podkreśliła, że „w kwestii bliskowschodniej realizujemy politykę amerykańską, a nie polską i ta konferencja jest tego przykładem”. - Pytanie, jakie my będziemy wynosili z tego korzyści. Tak jak z wojny z Irakiem nie wynieśliśmy większych korzyści, tak mam wrażenie, że większych korzyści, przez organizację tej konferencji również nie będziemy wynosi – powiedziała posłanka.

Wiceminister kultury Jarosław Sellin odpowiadał, że w polskim interesie narodowym jest to, żeby na Bliskim Wchodzie było więcej stabilności i pokoju oraz żeby można było w ten rejon wejść z biznesem.

- I ta konferencja została ogłoszona jako konferencja wszystkich zainteresowanych stron w sprawie stabilności na Bliskim Wschodzie. A to, żeby Iran zinterpretował tę konferencję jako wrogą wobec siebie, to jest ich problem. My jesteśmy zainteresowani tym, żeby Iran do współpracy międzynarodowej wciągnąć, to jest bardzo piękna starożytna cywilizacja, która zasługuje na to, żeby współpracować z całym światem, my tam mamy interesy historyczne, również gospodarcze - podkreślił Sellin.

Bartosz Arłukowicz (PO) ocenił, że "jak PiS bierze się za budowanie stabilizacji na Bliskim Wschodzie, to naprawdę pora się bać". - Wy nie jesteście w stanie zbudować stabilizacji, dobrych stosunków z Niemcami, Francją, Izraelem. Jak się teraz bierzecie za Bliski Wschód, z tego mogą być tylko kłopoty - powiedział polityk PO.

"Polska jest bezpiecznym krajem i może bezpiecznie konferencję zorganizować"
Wiceminister kultury przypomniał, że choć informacja o konferencji została przekazana w piątek przez stronę amerykańską i polską, to takie wydarzenia przygotowuje się dużo wcześniej i wymagają one pewnej poufności. - Bardzo dobrze, że taka konferencja się odbędzie. Jesteśmy częścią cywilizacji Zachodu i (...) brak pokoju na Bliskim Wschodzie jest (...) również naszym problemem - ocenił.

- Przypomnę, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat w różnych zamachach terrorystycznych, poczynając od World Trade Center w Nowym Jorku, poprzez zamachy w Europie, a także w wojnach, które trzeba było niestety wszcząć, zginęło kilkudziesięciu polskich obywateli, Polaków, i żołnierzy polskich - dodał wiceminister kultury.

- Niestabilność na Bliskim Wschodzie to również nasz problem i warto o tym rozmawiać, jak szukać rozwiązań dla pokoju i większej stabilności w tym regionie świata. To w interesie całej naszej cywilizacji, całej cywilizacji Zachodu, również Polski. To, że ta konferencja odbywa się również w Polsce, wynika również z tego, że Polska jest bezpiecznym krajem i może bezpiecznie taką konferencję zorganizować - podkreślił Sellin.

- To, że ogłasza tę informację Departament Stanu USA, o tym, że to w Polsce będzie ta konferencja, to należy zadać pytania: co naprawdę o tej konferencji wie polski rząd, jak się do niej odnosi, czy w tej konferencji będą brali przedstawiciele UE, jaka będzie siła rozmowy z Wysoką Komisją ds. Zagranicznych UE. To są pytania, które do dzisiaj zostają bez zapowiedzi – powiedział Arłukowicz.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search