Minister Jarosław Sellin był gość programu "Kwadrans polityczny"
Minister Jarosław Sellin był gość programu "Kwadrans polityczny"
Klasa polityczna niemiecka nie potrafi się przebudzić z przyzwyczajenia, które miała przez ostatnie 20-30 lat, że z Rosją trzeba współpracować, że jest ważnym podmiotem w grze europejskiej. Te sentymenty w nich tkwią bardzo głęboko – powiedział dziś wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Eksplozje w Kerczu na Krymie oraz na lotnisku Belbek
mg
Co najmniej kilka eksplozji miało miejsce w czwartek wieczorem w Kerczu na Krymie oraz na rosyjskim lotnisku wojskowym Belbek na północ od Sewastopola - poinformowały agencja Reuters i ukraińskie media, powołując się na lokalne źródła.
Wydaje się, że Ukraińcy przygotowują się do kontrofensywy na południu na kierunku chersońskim, a zaplecze armii rosyjskiej jest rozlokowane na Krymie. Rosjanie od 8 lat okupując półwysep, zamienili go w jedną wielką bazę wojskową. Ukraińcy chcąc skutecznie przeprowadzić kontrofensywę, muszą to zaplecze próbować zniszczyć – powiedział wiceminister.
Oczywiście oficjalnie nie wiemy kto to zrobił, co tam się dzieje na tym Krymie. Pewnie znowu jakiś rosyjski żołnierz „z niedopałkiem papierosa w pobliżu składu amunicji przechodził” itd. itd. – mówił dalej Sellin przypominając rosyjską narrację, według której wybuchy w składach amunicji to wynik przypadku, zbiegu okoliczności, ludzkiego błędu...
W pierwszym ataku na Krym Rosjanie stracili myśliwce.
Polityk przypomniał o dzisiejszych atakach na lotnisko na Krymie. Dodał, że jeśli to zrobili Ukraińcy, to „mają do tego prawo, bo nikt nie uznał aneksji Krymu przez Rosjan. Jest to teren okupowany przez Rosjan od 8 lat i to jest część integralna terytorium Ukrainy. Ukraińcy mają prawo próbować wypchnąć Rosjan z całego terytorium, które dotąd Rosjanie zajęli, a jest to niestety około 20 proc. terytorium Ukrainy, patrząc na dzisiejszą linię frontu”.
Trwa dyskusja o tym, żeby wprowadzić zakaz wjazdu obywateli rosyjskich na terytorium Unii Europejskiej. Oni wypoczywają w wielu kurortach europejskich. Kanclerz Scholz jest przeciw.
Minister podał, że trzy dni temu odbyło się spotkanie na Zamku Królewskim, honorujące ludzi zasłużonych dla współpracy polsko-ukraińsko-litewskiej.
Połączył się z nami minister spraw zagranicznych Ukrainy Kułeba. Powiedział następującą rzecz: „ludzie, którzy nie szanują granic państwowych, nie powinni mieć prawa ich przekraczać”. Rosjanie entuzjastycznie przyjęli aneksję Krymu. Rosjanie w większości popierają Putina z jego wojną przeciwko Ukrainie. Jakiś dużych protestów wśród Rosjan przecież nie dostrzegamy. Więc to nie jest wojna Putina, to jest wojna Rosjan, Rosji przeciwko Ukrainie i powinny sankcje obejmować również obywateli rosyjskich, oczywiście z pewną elastycznością, bo zawsze można jakoś rozpoznać w konsulatach krajów Europy na przykład, czy ktoś przypadkiem nie ucieka przed prześladowaniami ze strony reżimu Putina. Ale in gremio, powinno się Rosjanom odmówić tego prawa do korzystania z uroków Europy Południowej, z jachtów na Morzu Śródziemnym, z uniwersytetów zachodnich dla bogatszych Rosjan i ich dzieci. Naprawdę trzeba doprowadzić do tego, żeby Rosjanie odczuli, że płacą jakąś cenę za tą wojnę, którą niestety popierają – podkreślił.
To właśnie kanclerz Scholz powiedział, że to nie jest wojna Rosjan, tylko wojna Putina.
„On głęboko się myli” – powiedział Jarosław Sellin.
W sprawie wojny ukraińsko-rosyjskiej stanowisko polskie bywało i odosobnione w przeszłości, i jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji i jeśli chodzi o skalę pomocy militarnej dla Ukrainy, a jednak stopniowo Zachód się do tego przekonywał, że tak czynić należy. Stawiamy tę sprawę również dlatego, żeby poprzez dyskusję wypracować jednolite stanowisko Zachodu w tej sprawie, zwłaszcza krajów Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że prędzej czy później do tego dojdzie, że w ramach kolejnego pakietu sankcji zaczniemy masowo odmawiać prawa do wjeżdżania na terytorium cywilizowanego świata Rosjanom – ocenił wiceminister.
Dlaczego kanclerz Scholz nie chce wprowadzić takiego zakazu?
– Klasa polityczna niemiecka nie potrafi się przebudzić, czy ochłonąć z tego przyzwyczajenia, które miała przez ostatnie 20-30 lat, że z Rosją trzeba współpracować, że jest ważnym podmiotem w grze europejskiej, że będziemy z Rosją współpracować ekonomicznie, ale i politycznie, jakiejś naiwności o tym, że można ją cywilizować przez współpracę gospodarczą i zwykłe interesy, biznesu niemieckiego, który w dużej mierze opierał swoją konkurencyjność wobec innych biznesów narodowych na taniej energii z Rosji. Ciągle jednak ta klasa polityczna z Niemiec musi się uczyć tego, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, ale te sentymenty w nich tkwią bardzo głęboko i wmawiają sobie ten schemat – zły car, a dobrzy ludzie, a to jest po prostu nieprawda – dodał wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
- Jednym ze sposób walki z recesją, z inflacją, ze spowolnieniem gospodarczym są ambitne inwestycje - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin, odnosząc się w Polskim Radiu do odbudowy Pałacu Saskiego.
Wiceszef resortu kultury i dziedzictwa narodowego był w radiowej Jedynce pytany o opinie, że budowa Pałacu Saskiego w czasach kryzysu to "kaprys władzy". - Nie, to jest godność i honor Polski, bo nie możemy zostawić w centrum Warszawy miejsca zaprogramowanego przez Niemców w taki sposób, że mamy dziurę architektoniczną w miejscu, gdzie zawsze była piękna architektura, były dwa pałace i kilka kamienic - powiedział Jarosław Sellin.
- To jest kwestia godności i honoru państwa polskiego, żeby dokończyć odbudowę Warszawy - dodał. - Pięknie odbudowaliśmy Starówkę, pięknie odbudowaliśmy Zamek Królewski, tego jeszcze brakuje - przekonywał.
- A po drugie, jeżeli ktoś ekonomicznych argumentów używa, to zwracam uwagę na to, że jednym ze sposób walki z recesją, z inflacją, ze spowolnieniem gospodarczym są ambitne inwestycje. To jest jedna z ambitnych inwestycji, ona jest obliczona na dosyć duże pieniądze i będą tam zaangażowane polskie firmy, polscy pracownicy będą tam pracować i zarabiać - powiedział wiceminister kultury.
Dopytywany o szczegóły Sellin zaznaczył, że "jest specjalna spółka powołana, »Pałac Saski«, która proces obudowy nie tylko Pałacu Saskiego, ale też Pałacu Brühla i pięciu kamienic przy ul. Królewskiej będzie realizować w tej dekadzie". - To jest plan obliczony na tę dekadę, żeby to dokończyć i to jest oczywiście poważna inwestycja. Ta spółka będzie poszczególne etapy budowy organizować, będą przetargi i w tych przetargach będą stawać firmy. Mam nadzieję, że firmy polskie przede wszystkim będą wygrywać te przetargi - oświadczył.
Inwestycja ma pochłonąć 2,5 mld zł. Wiceszef resortu kierowanego przez Piotra Glińskiego został zapytany o opinie, że w obecnych czasach trzeba oszczędzać, a nie wydawać. - Trzeba oszczędzać w innych miejscach, ale nie na inwestycjach - odparł. Dodał, że Centralny Port Komunikacyjny oraz przekop Mierzei Wiślanej to "potrzebne rzeczy". - One też powodują, że w części inwestycyjnej umacniamy wzrost naszego PKB. W ten sposób się też robi jeśli chodzi o spowolnienie gospodarcze, żeby ono nie było tak duże, to się ambitnie planuje różnego rodzaju inwestycje i Pałac Saski też można w ten sposób traktować - powiedział Sellin.
- Rosjanie entuzjastycznie przyjęli aneksję Krymu, Rosjanie w większości popierają Putina z jego wojną przeciwko Ukrainie, więc to nie jest wojna Putina, to jest wojna Rosjan, Rosji przeciwko Ukrainie i powinny sankcje obejmować również obywateli rosyjskich - powiedział w Programie 1 Polskiego Radia Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Co najmniej kilka eksplozji miało miejsce w czwartek wieczorem w Kerczu na Krymie oraz na rosyjskim lotnisku wojskowym Belbek na północ od Sewastopola - poinformowały agencja Reuters i ukraińskie media, powołując się na lokalne źródła. Portal Ukraińska Prawda pisze, że w czwartek wieczorem mieszkańcy Kerczu usłyszeli wybuchy, natomiast okupujący półwysep Rosjanie uruchomili systemy obrony przeciwlotniczej.
- Wydaje się, że Ukraińcy się przygotowują do kontrofensywy na południu, na kierunku chersońskim, a zaplecze armii rosyjskiej jest niestety rozlokowane na Krymie. Rosjanie od 8 lat okupując Półwysep Krymski właściwie zamienili ten piękny w jedną wielką bazę wojskową - powiedział Jarosław Sellin. Jak dodał "Ukraińcy chcąc skutecznie przeprowadzić kontrofensywę muszą próbować to zaplecze zniszczyć"
Gość Jedynki podkreślił, że Ukraińcy mają prawo do takich działań na Krymie.
- To jest teren okupowany przez Rosjan od 8 lat i to jest część integralna terytorium Ukrainy. Ukraińcy mają prawo próbować wypchnąć Rosjan z całego terytorium - wyjaśnił.
Pytany o dyskusję ws. wprowadzenia zakazu wjazdu dla obywateli rosyjskich na teren Unii Europejskiej i opór kanclerza Niemiec przed tym rozwiązaniem, Sellin przypomniał słowa szefa MSZ Ukrainy Dmytro Kułeby: "ludzie, którzy nie szanują granic państwowych, nie powinni mieć prawa ich przekraczać".
- Rosjanie entuzjastycznie przyjęli aneksję Krymu, Rosjanie w większości popierają Putina z jego wojną przeciwko Ukrainie - jakichś dużych protestów wśród Rosjan przecież nie dostrzegamy - więc to nie jest wojna Putina, to jest wojna Rosjan, Rosji przeciwko Ukrainie i powinny sankcje obejmować również obywateli rosyjskich - stwierdził wiceminister.
Zaznaczył, że takie ograniczenie nie powinno dotykać ludzi, uciekających przed prześladowaniami ze strony reżimu Putina.
- In gremio powinno się Rosjanom odmówić tego prawa do korzystania z uroków Europy Południowej, z jachtów na Morzu Śródziemnym, z uniwersytetów zachodnich dla bogatszych Rosjan i ich dzieci. Trzeba doprowadzić do tego, żeby Rosjanie odczuli, że płacą jakąś cenę za tę wojnę, którą niestety popierają - ocenił.
Ograniczenie wjazdu Rosjan poparły Finlandia i Estonia. Jarosław Sellin pytany był, czy polskie postulaty w tej sprawie mają szanse na szerokie poparcie.
W sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej stanowisko Polski bywało odosobnione i w przeszłości i jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji, i jeśli chodzi o skalę pomocy militarnej dla Ukrainy, a jednak stopniowo Zachód się do tego przekonywał, że tak czyni należy - przypomniał gość "Sygnałów dnia".
Stawiamy tę sprawę również dlatego, żeby poprzez dyskusję wypracować jednolite stanowisko Zachodu w tej sprawie - dodał. Wyraził nadzieję, że w ramach kolejnego pakietu sankcji "zaczniemy masowo odmawiać prawa do wjeżdżania na terytorium cywilizowanego świata Rosjanom".
W tym kontekście stwierdził, że klasa polityczna niemiecka wmawia sobie schemat, że "zły car a dobrzy ludzie", ale musi się uczyć, że rzeczywistość wygląda inaczej.
Władze miejskie muszą przyjąć do wiadomości, że konserwatorzy są od tego, żeby chronić zabytki - mówi dr Jarosław Sellin, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Generalny Konserwator Zabytków.
Panie ministrze – historyzm, modernizm, czy może postmodernizm? Naśladowanie czy poszukiwanie w architekturze nowych funkcjonalności? Jak budować w zabytkowych centrach miast? W jakim stopniu powinniśmy chronić zabytki, a na ile pozwalać deweloperom wnikać w historyczną tkankę miasta? Ten spór w Gdańsku trwa już od dekad. Czy pańskim zdaniem możliwy jest jakiś kompromis?
To jest oczywiście temat na potężne seminarium, a nie na krótką rozmowę. Ale najogólniej rzecz ujmując, aby osiągnąć kompromis, należy pogodzić ze sobą dwie kwestie. Pierwszą jest dziedzictwo przeszłości, a więc spuścizna po naszych przodkach – coś, z czego jesteśmy i powinniśmy być dumni. A więc również dziedzictwo materialne, którym są m.in. zabytki architektury. One właśnie muszą być objęte szczególną ochroną. W ewidencji zabytków mamy około 60 tysięcy pozycji. A w rejestrach na poziomie samorządowym - kilkaset tysięcy. Obowiązkiem służb konserwatorskich - w tym mojego urzędu, czyli Generalnego Konserwatora Zabytków - jest dbać o to, żeby te obiekty nie niszczały, żeby trwały. A więc, żeby były remontowane i odnawiane… Natomiast drugą stroną tego samego problemu jest życie współczesne rozumiane jako komfort mieszkańców, ich bezpieczeństwo, zdrowie, etc. I ten właśnie kontekst często znajdujemy w koncepcjach urbanistycznych… Każde miasto musi się bowiem rozwijać. I to jest naturalne, że architekci chcą realizować swoje pomysły i możliwości zagospodarowywania przestrzeni. Zresztą nie tylko na cele mieszkalne. Planiści poszukują również najkorzystniejszych rozwiązań tworzenia przestrzeni na użytek instytucji publicznych, dla biznesu, komunikacji drogowej i rekreacji mieszkańców. To wszystko nie może oczywiście powstawać kosztem zabytków, dlatego trzeba zawsze szukać złotego środka pomiędzy aspiracjami inwestorów a ochroną tego dziedzictwa, o którym wspomniałem. I to jest możliwe, tylko trzeba wypracować wzajemne zrozumienie. Konserwatorzy powinni rozumieć, że miasta chcą się rozwijać, a władze miejskie przyjąć do wiadomości, że konserwatorzy są od tego, żeby chronić zabytki. Czasem to rodzi konflikty. Jednak jestem przekonany, że każdy konflikt można rozwiązać.