PortalsamorzadowyTa zbrodnia ludobójstwa jest zapomniana i niewygodna – powiedział podczas wernisażu wystawy "Ofiary zbrodni w Ponarach pod Wilnem 1941–1944" dyrektor gdańskiego oddziału IPN Karol Piskorski. Ekspozycję w Gdańsku, między Bramą Wyżynną a Katownią, można oglądać do 29 września.

Od lipca 1941 do lipca 1944 r. niemieccy okupanci i ich litewscy kolaboranci zamordowali w podwileńskich Ponarach około 100 tys. osób. 90 proc. z nich to obywatele II Rzeczypospolitej, narodowości żydowskiej, polskiej, białoruskiej, romskiej i tatarskiej. Szacuje się, że zginęło około 70 tys. Żydów i do 20 tys. Polaków.

5-6 października 2023 zapraszamy do Katowic na PRECOP 28 - wydarzenie przygotowujące do Szczytu Klimatycznego ONZ COP28. Trwa rejestracja

Wśród polskich ofiar znalazła się elita kulturalna i intelektualna Wilna, żołnierze Armii Krajowej i członkowie młodzieżowej organizacji konspiracyjnej Związek Wolnych Polaków. Ponary to największe miejsce kaźni Polaków na dawnych Kresach Północno-Wschodnich w okresie II wojny światowej.

"Ta zbrodnia ludobójstwa jest chyba zapomniana, niewygodna, a na pewno nie tak często przywoływana jak Katyń, Wołyń czy też niemieckie obozy zagłady. Niechęć części nacjonalistycznie nastawionego społeczeństwa litewskiego do obywateli polskich i chęć kolaboracji z nazistami doprowadziła do współodpowiedzialności Litwinów za te zbrodnie. Fizycznej zagłady dokonywał kierowany przez niemiecką policję i służby bezpieczeństwa Litewski Ochotniczy Oddział Specjalny Strzelców Ponarskich" - podkreślił dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku Karol Piskorski.

Licząca 15 plansz wystawa powstała z inicjatywy Stowarzyszenia Rodzina Ponarska z siedzibą w Gdańsku. Od 1994 r. zajmuje się ona nagłaśnianiem zbrodni. Członkowie stowarzyszenia oddają hołd ofiarom zbrodni podczas uroczystości organizowanych w Polsce i na Litwie.

Dzięki zaangażowaniu Rodziny Ponarskiej i innych organizacji kresowych powstało 41 tablic oraz pomników ponarskich w Polsce i na Litwie. Prezes stowarzyszenia podkreśliła, że jest to pierwsza poświęcona tej zbrodni oficjalna wystawa w Polsce.

"Wcześniejsze wystawy były robione domowym sposobem przeze mnie, ale dzięki wsparciu IPN i prezesa Karola Nawrockiego udało się zorganizować tę piękną i chwytającą za serce ekspozycję" - przyznała prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska Maria Wieloch.

Obecny na otwarciu wystawy sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin zauważył, że przed wojną Ponary kojarzyły się z sielską wypoczynkową okolicą, a stały się miejscem kaźni.

"Ta nazwa elektryzowała mieszkańców Wileńszczyzny jak Palmiry czy też leżąca niedaleko Gdańska Piaśnica. Piękne lasy, które zostały zamienione w wielkie cmentarzyska zamordowanych niewinnych ludzi. Historycy spierają się co do liczby ofiar, ale ta skala i tak jest porażająca. Jeśli chodzi o Ponary, to jest jeszcze dużo do zrobienia - do opowiedzenia, udokumentowania oraz upamiętnienia. Nie idzie to łatwo, bo temat jest trudny i dla narodu litewskiego wstydliwy" - powiedział Jarosław Sellin.

W ubiegłym roku Stowarzyszenie Rodzina Ponarska zostało jednym z laureatów przyznawanej przez Instytut Pamięci Narodowej Nagrody Semper Fidelis.

Wystawę można oglądać do 29 września. Jej autorem jest Przemysław Namsołek z Oddziałowego Archiwum IPN w Gdańsku, a powstała ona we współpracy z Oddziałowym Biurem Edukacji Narodowej w Gdańsku. Wystawa zostanie zaprezentowana 21-26 września w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.

radiogdanskPrace przy odbudowie Mostu Tczewskiego wkrótce mogą zostać wznowione. Jak dotąd wymagana zgoda Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie została udzielona z powodu braku zgodności projektowych. Jednak do końca miesiąca ma wpłynąć nowa dokumentacja.
Jeżeli przedstawiony do końca września projekt spełni wymagania, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków wyda pozytywną opinię w ciągu tygodnia.

– Dzisiaj w urzędzie odbyło się spotkanie Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z wynajętym przez starostwo tczewskie projektantem, który odpowiada za tę odbudowę. Dogadaliśmy się w sprawie różnych detali związanych z historycznym kształtem odbudowy tczewskich mostów. Myślę, że ostateczna dokumentacja tej pracowni projektowej przyjdzie do końca września, a w październiku Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków będzie mógł wydać decyzję o możliwości ogłoszenia przetargu na odbudowę tych mostów w takim kształcie, w jakim przedstawia to projektant. To mocny krok do przodu – zapowiada Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

CIEKAWE I „BARDZO PIĘKNE” STRUKTURY
Jak podkreśla Sellin, skala dziedzictwa zabytku jest znacząca i ma duże znaczenie dla regionu. – Powstały w XIX wieku Most Tczewski stanowi jedną z najciekawszych i w dodatku bardzo pięknych struktur inżynieryjnych tamtego czasu. Przez ponad 100 lat cieszył oko. Niestety, na skutek wydarzeń z II czasu wojny światowej został zachowany tylko częściowo. Dziewięć lat temu zdecydowano o odbudowaniu go w historycznym kształcie, a nam ta decyzja bardzo się podoba, ponieważ obiekt wpisany do rejestru zabytków w pełnym wymiarze podlega nadzorowi konserwatora zabytków. Trzeba dopełnić wszelkich wymogów, żeby ten most został odbudowany zgodnie ze sztuką konserwatorską – podkreśla.

ŚRODKI Z POLSKIEGO ŁADU
Pozytywna decyzja dotycząca Mostu Tczewskiego nie została podjęta tak długo ze względu na brak wkładu własnego starostwa. Poza tym przedstawiane projekty nie oddawały pierwotnych kształtów obiektu.

– Rząd Zjednoczonej Prawicy przekazał na odbudowę tego mostu naprawdę poważne środki, nikt wcześniej tego nie zrobił. To 60 milionów złotych z Polskiego Ładu. Starosta tczewski ma niestety problem ze znalezieniem 5 proc. wkładu własnego, ale i w tym chcemy pomóc. Do rezerwy ogólnej dyspozycji Prezesa Rady Ministrów wpłynął wniosek w tej sprawie. Jest trochę dziwne, że starosta w ciągu tak długiego czasu nie był w stanie wygospodarować tak niedużej kwoty, ale postaramy się pomóc w tej sprawie. Przeznaczyliśmy także pieniądze na budowę w zachodnim przyczółku tego mostu filii Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, która będzie opowiadać o tym, co działo się w 1939 roku w ramach bitwy o Most Tczewski – wyjaśnia Sellin.

– Podstawowym problemem projektów, które ostatnio się u nas pojawiały, była niezgodność z historycznym kształtem mostu. Różniły się zarówno detalami, jak i proporcjami, można powiedzieć, że były niedopasowane do siebie. To problem, który występuje w sytuacji braku spójnej wizji całości, gdy różni projektanci w różnym czasie projektują fragmenty – tłumaczy Igor Strzok, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

MaryjaROZMOWY NIEDOKOŃCZONE Z PARAFII W PARAFII MATKI BOŻEJ POCIESZENIA WE WROCŁAWIU: o. Witold Baran CSsR – proboszcz parafii NMP Matki Pocieszenia we Wrocławiu i kustosz „Golgoty Wschodu”, Andrzej Jerie – dyrektor ośrodka „Pamięć i przyszłość”, Juliusz Woźny – kurator wystawy „Golgota Wschodu – Stowarzyszenie Pamięci Zesłańców Sybiru, dr Ryszard Janosz – prezes wrocławskiego oddziału Związku Sybiraków, Jarosław Selin – sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Wysłuchaj nagrania audycji 

goscniedzielnyW niedzielę 10 września muzyką uczczono pamięć o bł. rodzinie Ulmów, którą beatyfikowano w tym dniu w Markowej na Podkarpaciu. Koncert "Nie ma większej miłości" odbył się w bazylice św. Brygidy.

Muzyczne wydarzenie upamiętniło rodzinę Ulmów - Wiktorię i Józefa, którzy wraz z siedmiorgiem dzieci oddali życie, ratując rodziny żydowskie w czasie II wojny światowej. Wcześniej tego dnia w Markowej odbyły się uroczystości beatyfikacyjne. To pierwszy raz w historii Kościoła, gdy do godności błogosławionych została wyniesiona cała rodzina.

Tej bohaterskiej rodzinie i wszystkim Sprawiedliwym wśród Narodów Świata dedykowany był gdański koncert. Była to okazja do upamiętnienia wszystkich Sprawiedliwych, którzy w czasach niewyobrażalnego terroru nie zawahali się nieść pomocy swoim żydowskim sąsiadom. Obecny na koncercie wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin podkreślił, że 10 września 2023 r. wejdzie do historii jako bardzo ważny dzień w dziejach Polski. - Jest to rzecz niezwykła w wymiarze zarówno religijnym, jak i państwowym. W historii 2000 lat Kościoła jeszcze czegoś takiego nie było, żeby na ołtarze wyniesiono całą rodzinę jako męczenników - mówił J. Sellin.

Dodał też, że w czasie niemieckiej okupacji wiele polskich rodzin pomagało ludności żydowskiej. - Nie jesteśmy i chyba nigdy nie będziemy w stanie podać precyzyjnej liczby, ilu Polaków pomagało Żydom i ilu Polaków zginęło za pomoc Żydom. Bardzo często były to sytuacje, w których nie wytworzono żadnej dokładnej dokumentacji i bardzo często w przypadku śmiertelnych ofiar nie ma też świadectw. Szacuje się, że ok. tysiąca Polaków zostało zabitych z powodu pomocy Żydom, tak jak rodzina Ulmów, i że ok. kilkudziesięciu tysięcy Żydów ocalało w różnych kryjówkach organizowanych przez ich współobywateli, Polaków, na okupowanych ziemiach polskich - powiedział.

Podczas koncertu wystąpili: Darek Malejonek, Marika, Dagmara i Martyna Melosik, Kasia Malejonek, Aleksandra Idkowska, Symcha Keller, Damian Ukeje oraz Tomasz Mackiewicz, Tomasz Drozdek T.Etno i Kacper Popek. Repertuar koncertu oparty był na projektach autorstwa D. Malejonka - "Panny Sprawiedliwe wśród Narodów Świata", opowiadającym o Polkach ratujących Żydów, oraz "Centrum Oporu Cywilnego", opowiadającym o cywilach walczących bez broni.

Organizatorami wydarzenia byli Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, bazylika św. Brygidy oraz Biuro Programu "Niepodległa" w ramach programu kulturalnego towarzyszącego beatyfikacji rodziny Ulmów. Sfinansowano z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search