tvp infoNie łączę strajku nauczycieli z tymi alarmami bombowymi – powiedział w czwartek w TVN24 Jarosław Sellin. Wiceminister kultury zaprzeczył, by wcześniej, w wywiadzie dla Radia Zet, sugerował, że za alarmami bombowymi w szkołach stoją nauczyciele.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego zwrócił uwagę, że w wywiadzie dla Radia Zet „trzykrotnie dociskany przez dziennikarkę”, mówił o tym, że „nie łączy tych faktów”. – Nie łączę faktów alarmów bombowych – bo to trzeba sprawdzić, kto to robi – ale nie sądzę, żeby to byli jacyś nauczyciele – podkreślił Sellin. Wywiad radiowy ocenił jako „bardzo nieprzyjemną manipulację”.

Zwrócił uwagę, że akcja z alarmami bombowymi „na pewno była zorganizowana przez jakichś profesjonalistów”. – Jestem przekonany, że policja i służby bardzo szybko wyjaśnią, kto dokonywał tych zorganizowanych akcji straszenia bombami w polskich szkołach, żeby matury nie mogły się odbyć. To było naprawdę bardzo groźne – mówił Sellin, dodając, że „jeżeli ktoś straszy bombami – to są to metody, które stosują terroryści”.

Wiceminister kultury zwrócił uwagę, że „coraz intensywniejsze jest zjawisko pojawiania się aplikacji anonimizujących przestrzeń internetu”. – I niestety grupy przestępcze z tego korzystają – podkreślił.

Od poniedziałku do szkół ponadgimnazjalnych docierają maile o podłożonych ładunkach wybuchowych. W poniedziałek, w pierwszym dniu matur, 122 szkoły zgłosiły do okręgowych komisji egzaminacyjnych, że otrzymały drogą mailową informacje o podłożeniu ładunku wybuchowego. We wtorek, w drugim dniu sesji egzaminacyjnej, takich sygnałów było 663. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe. Do połowy listopada 2011 r. fałszywy alarm o podłożeniu bomby traktowany był jako wykroczenie. Obecnie jest to przestępstwo, za które można trafić do więzienia nawet na 8 lat.

logo pr1-- Po stronie naszych przeciwników politycznych być może dominuje taki pogląd, że w ostatnich 30 latach społeczeństwo polskie już się mocno zmieniło i być może nakręcanie antychrześcijańskich, antyklerykalnych i antyreligijnych emocji spowoduje, że wygrają wybory - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin w "Sygnałach dnia". Wysłuchaj nagrania audycji

Donald Tusk 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim wygłosił wykład "Nadzieja i odpowiedzialność. O konstytucji, Europie i wolnych wyborach". Poprzedziło go wystąpienie redaktora naczelnego pisma "Liberté!" Leszka Jażdżewskiego, który mówił między innymi, że Kościół katolicki w Polsce "zaparł się Chrystusa i stracił moralny mandat, aby sprawować funkcję sumienia narodu". Kilka dni później Tusk, odnosząc się do przemówienia Jażdżewskiego, stwierdził, że "niektórych słów na pewno by nie użył".

Jarosław Sellin w radiowej Jedynce wątpił, by tak "intensywnie zapowiadane i przygotowywane przemówienie Donalda Tuska" na UW nie było poprzedzone konsultacjami, co znajdzie się w przemówieniu wstępnym. - Myślę, że Donald Tusk raczej był zainteresowany tym, czy przypadkiem ktoś mu tego show nie ukradnie - powiedział wiceminister.

Zdaniem Jarosława Sellina wystąpienia obu prelegentów wpisują się w kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. - Po stronie naszych przeciwników politycznych być może dominuje taki pogląd, że w ostatnich 30 latach społeczeństwo polskie już się mocno zmieniło i być może nakręcanie antychrześcijańskich, antyklerykalnych i antyreligijnych emocji spowoduje, że wygrają wybory - powiedział Jarosław Sellin. Dlatego - zdaniem wiceministra kultury - polityczni oponenci Zjednoczonej Prawicy prowokują spór światopoglądowy, by na tych emocjach dojść do władzy.

Jarosław Sellin zaznaczył, że Zjednoczona Prawica idzie do wyborów do europarlamentu z wyraźnym przekazem ideowym, którego nie ma Koalicja Europejska. - Nasi przeciwnicy, bardzo wewnętrznie też podzieleni, choć zjednoczeni politycznie przeciwko PiS, takiego wspólnego poglądu nie mają i w związku z tym są chyba zainteresowani takim rozhuśtaniem emocji, najlepiej właśnie na bazie sporu światopoglądowego, mocno angażującego emocjonalnie wszystkich - ocenił gość Jedynki. - W związku z tym prowokują tego typu sytuacje - dodał.

Wiceminister przyrównał też wystąpienie Leszka Jażdżewskiego do działań Ruchu Palikota i przypomniał, jak obecna opozycja, nawet będąc u władzy, dzieliła Polaków. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

logo pr1-- Po stronie naszych przeciwników politycznych być może dominuje taki pogląd, że w ostatnich 30 latach społeczeństwo polskie już się mocno zmieniło i być może nakręcanie antychrześcijańskich, antyklerykalnych i antyreligijnych emocji spowoduje, że wygrają wybory - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin w "Sygnałach dnia".

Donald Tusk 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim wygłosił wykład "Nadzieja i odpowiedzialność. O konstytucji, Europie i wolnych wyborach". Poprzedziło go wystąpienie redaktora naczelnego pisma "Liberté!" Leszka Jażdżewskiego, który mówił między innymi, że Kościół katolicki w Polsce "zaparł się Chrystusa i stracił moralny mandat, aby sprawować funkcję sumienia narodu". Kilka dni później Tusk, odnosząc się do przemówienia Jażdżewskiego, stwierdził, że "niektórych słów na pewno by nie użył".

Jarosław Sellin w radiowej Jedynce wątpił, by tak "intensywnie zapowiadane i przygotowywane przemówienie Donalda Tuska" na UW nie było poprzedzone konsultacjami, co znajdzie się w przemówieniu wstępnym. - Myślę, że Donald Tusk raczej był zainteresowany tym, czy przypadkiem ktoś mu tego show nie ukradnie - powiedział wiceminister.

Zdaniem Jarosława Sellina wystąpienia obu prelegentów wpisują się w kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. - Po stronie naszych przeciwników politycznych być może dominuje taki pogląd, że w ostatnich 30 latach społeczeństwo polskie już się mocno zmieniło i być może nakręcanie antychrześcijańskich, antyklerykalnych i antyreligijnych emocji spowoduje, że wygrają wybory - powiedział Jarosław Sellin. Dlatego - zdaniem wiceministra kultury - polityczni oponenci Zjednoczonej Prawicy prowokują spór światopoglądowy, by na tych emocjach dojść do władzy.

Jarosław Sellin zaznaczył, że Zjednoczona Prawica idzie do wyborów do europarlamentu z wyraźnym przekazem ideowym, którego nie ma Koalicja Europejska. - Nasi przeciwnicy, bardzo wewnętrznie też podzieleni, choć zjednoczeni politycznie przeciwko PiS, takiego wspólnego poglądu nie mają i w związku z tym są chyba zainteresowani takim rozhuśtaniem emocji, najlepiej właśnie na bazie sporu światopoglądowego, mocno angażującego emocjonalnie wszystkich - ocenił gość Jedynki. - W związku z tym prowokują tego typu sytuacje - dodał.

Wiceminister przyrównał też wystąpienie Leszka Jażdżewskiego do działań Ruchu Palikota i przypomniał, jak obecna opozycja, nawet będąc u władzy, dzieliła Polaków. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

wybtroj- Na euro skorzystały Niemcy i Holandia, natomiast kraje południa Europy ewidentnie straciły. Nie łączy się jedną walutą państw, które są na różnym poziomie rozwoju - mówił Jarosław Sellin, kandydat PiS do PE podczas debaty z kandydatem Koalicji Europejskiej Jarosławem Wałęsą.

Debatę z udziałem kandydatów Koalicji Europejskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego zorganizowano we wtorek w studiu Radia Gdańsk. O programie dla regionu i Polski rozmawiali Jarosław Wałęsa (KE) oraz Jarosław Sellin (PiS). Debatę poprowadził redaktor Artur Kiełbasiński.

Wałęsa: czeka nas wiele nowych wyzwań
Kandydaci w pierwszej kolejności byli pytani o to, jakie będą ich priorytety w pracy w Parlamencie Europejskim.

– Coraz więcej legislacji, które przyjmujemy, to ta legislacja, która przychodzi z Komisji Europejskiej. Chciałbym pilnować tam polskich interesów. UE jest dobrym projektem, ale ma swoje wady. Jej największą bolączką jest gorączka legislacyjna. Obliczyłem, że raz w tygodniu jest produkowana dyrektywa i dwa razy dziennie, siedem dni w tygodniu, są produkowane rozporządzenia. 15 lat temu wchodziliśmy do strefy swobód, a teraz znaleźliśmy się w strefie zakazów i nakazów – odpowiedział Jarosław Sellin.

Kandydat Koalicji Europejskiej podkreślił, że w nadchodzącej kadencji PE będzie więcej wyzwań, związanych m.in. z brexitem.

– Przede wszystkim chciałbym kontynuować prace w komisjach w których byłem do tej pory. Jestem jedynym Polakiem w komisji rybołówstwa, i zależy mi na tym, by wspierać interesy polskich rybaków. W komisji handlu międzynarodowego, w obliczu brexitu, chciałbym zabezpieczyć interesy Polaków mieszkających na Wyspach oraz przedsiębiorców z Pomorza, którzy prowadzą interesy w Wielkiej Brytanii. W komisji petycji zajmujemy się z kolei dyskryminacją uczniów niepełnosprawnych. Ta dyskryminacja jest wynikiem „deformy” edukacji przeprowadzonej w Polsce – mówił Jarosław Wałęsa.

Wybory do europarlamentu 2019. UE w polskiej konstytucji
Kandydaci pytani o pomysł prezydenta Dudy, aby wpisać członkostwo Polski w UE, co do samej idei byli zgodni. Jarosław Wałęsa miał jednak wątpliwości, co do jej wiarygodności.

– Sama zapowiedź jest słuszna. Ale mam pewne wątpliwości, jeśli zgłasza to człowiek, który we wrześniu ubiegłego roku mówił o „wyimaginowanej wspólnocie”, który jawnie łamie naszą konstytucję. W którym momencie pan prezydent mówił prawdę. Kiedy pan prezydent jest Europejczykiem, a kiedy nie jest – dopytywał Wałęsa.

– Struktury świata Zachodu wytworzyły dwie ważne organizacje: NATO i UE. Polska ma w nich swoje miejsce, i to jest dla nich korzystne. Kilka lat temu projekt rozdziału w konstytucji dotyczący obecności Polski w UE był już przez Prawo i Sprawiedliwość przygotowany, ale został odrzucony przez rząd Donalda Tuska i Platformę Obywatelską. Cały czas uważamy, że taki rozdział powinien się w konstytucji znaleźć – mówił Sellin.

Sellin: nie jesteśmy gotowi na euro
Ważnym aspektem debaty był temat przyjęcia euro przez Polskę. Kiedy i na jakich warunkach powinna być przyjęta. Tutaj nie padła żadna konkretna odpowiedź.

– Na euro skorzystały Niemcy i Holandia, natomiast kraje południa Europy ewidentnie straciły. Nie łączy się jedną walutą państw, które są na rożnym poziomie rozwoju. Możemy w Polsce to rozważać, jak będziemy na takim poziomie zamożności, jak Niemcy. Teraz jesteśmy zdecydowanie przeciw – uważa kandydat PiS.

Wałęsa zauważył, że partia rządząca straszy Polaków wspólną walutą, zamiast dążyć do tego, żeby gospodarczo dogonić inne kraje. – To jest niezdrowa gra na emocjach. Pamiętajmy, że przyjmując euro, trzeba spełniać kryteria gospodarcze, a Polska w tej chwili ich nie spełnia. Jednak będziemy dążyć do tego, żeby ustabilizować finanse, to w pewnym momencie będziemy na to gotowi. Nie powinno być twardej perspektywy, sami powinniśmy wybrać najbardziej korzystny do tego moment – mówił Wałęsa.

Wałęsa: potrzebujemy dialogu, a nie straszenia
Pod koniec debaty pytania zadawali sobie nawzajem obaj kandydaci. Jarosław Wałęsa zapytał Jarosława Sellina, jak widzi przyszłość Polski w UE, jeśli Polska nie chce się z nią solidaryzować.

– Chodzi o kryzys migracyjny? Polska miała rację stawiając opór wobec rozdzielania nielegalnych emigrantów ekonomicznych. Jesteśmy na wschodniej granicy UE i w Polsce pracuje od miliona do dwóch milionów Ukraińców. Przyjmujemy legalnie imigrantów ekonomicznych. Pomagamy naszym przyjaciołom – Ukraińcom – odpowiedział Sellin.

Kandydat PiS zapytał z kolei, czy poparł decyzję dotyczącą zabezpieczenia pięciu milionów euro m.in. na wspieraniu środowisk LGBT. Zadając to pytanie, Sellin odwoływał się do nazwiska kandydata koalicji, i wartości chrześcijańskich, na których opiera się ojciec pytanego – b. prezydent RP Lech Wałęsa.

– Nie potrafi pan rozróżnić walki o równouprawnienie ze straszeniem Polaków. Ubolewam, że nie widzi pan, że potrzebujemy dialogu o szacunku i przestrzeganiu prawa tak, by wszyscy, choć zupełnie różni, byli równi. Straszy pan bez podstaw, burząc w ten sposób dyskurs publiczny – odpowiedział Jarosław Wałęsa.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search