29.05.2019 Od wyborów czerwcowych do wolnej Polski. 10 różnych wspomnień

onet logoKażdy ma swój koniec komunizmu. Symbolicznym końcem były wybory 4 czerwca 1989 roku, choć wojska sowieckie wciąż stacjonowały w naszym kraju, a Polska Zjednoczona Partia Robotnicza nadal stanowiła siłę, z którą trzeba było się liczyć. Czerwcowe wybory jednak na zawsze zmieniły polską rzeczywistość. Tamten czas, ale też ówczesną kampanię i powyborczą sytuację, wspominają w rozmowie z Onetem ówcześni działacze "Solidarności", obecni politycy, ale też fotoreporterzy, poeci i filmowcy.

Jarosław Sellin, wiceminister kultury:
Wziąłem udział w obradach Okrągłego Stołu w podzespole ds. młodzieży. Komuniści nie zgadzali się m.in. na legalizację NZS. I o mały włos Okrągły Stół z powodu – z tego pozoru niewinnego podstolika młodzieżowego – by się nie zawalił. Ale jak już uzgodniono, że będą te reglamentowane wybory, to byłem – jako młody jeszcze wówczas aktywista konspiracji niepodległościowej, członek Ruchu Młodej Polski - zaangażowany w pomoc komitetom obywatelskim.

Wybory przyniosły rezultat, którego się nie spodziewałem. Myślałem, że wynik będzie bardziej zróżnicowany. A okazało się, że było jednoznaczne odrzucenie przez Polaków władzy komunistów i zasygnalizowanie, że już dalej sobie tej władzy w Polsce nie życzymy.

Czułem, że Polska się zmienia. Byłem jednak trochę zawiedziony, że część elit solidarnościowych, które wzięły odpowiedzialność za realizację uzgodnień Okrągłego Stołu, nie zrozumiała tego przesłania. Że nie zrozumiała, że należy przyspieszyć zmiany i należy uzgodnienia z Okrągłego Stołu wyrzucić do kosza. Bo naród sobie zażyczył odsunięcia od władzy komunistów, a nie kooperowania z nimi i tworzenia wspólnego z nimi rządu. Byłem nawet świadkiem takiej twardej rozmowy w Komisji Krajowej "Solidarności". Rozmowy w sprawie tego, z kim ten rząd tworzyć. To bracia Kaczyńscy – co trzeba przyznać na polecenie Lecha Wałęsy – skonstruowali rozmowy koalicyjne i koalicję ze Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym. Działo się to ku niezadowoleniu Kuronia, Geremka, Michnika, którzy bardzo chcieli, by rząd powstał z tak zwanym reformatorskim skrzydłem PZPR. Byłem uczestnikiem tego spotkania jako urzędnik i moim zdaniem od tego czasu datuje się niechęć do Kaczyńskich.

Uważałem, że obrady Okrągłego Stołu należało potraktować jako ruch taktyczny ze strony "Solidarności", a nie docelowy. Niestety jednak większość elit solidarnościowych uznawały bardzo długo, że te ustalenia z komunistami wciąż obowiązują.

Link do całego artykułu

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search