dziennik baltyckiArcheolodzy z Muzeum II Wojny Światowej znaleźli trzeci kompletny szkielet. Najprawdopodobniej należy on do jednego z obrońców Westerplatte z września 1939.

O odkryciu poinformowało kierownictwo Muzeum II Wojny Światowej z wiceministrem kultury Jarosławem Sellinem. Etap wykopalisk, w ramach którego znaleziono szczątki, trwa od 16 września. 23 września odnaleziono pierwszy szkielet, dzień później znaleziono szkielet zachowany w połowie, a 27 września odnaleziono drugi kompletny szkielet. 8 października znaleziono trzeci kompletny szkielet.

 

W przypadku najnowszego odkrycia jest najmniej wątpliwości, czy kości należały do jednego z obrońców Westerplatte.

Przy pochowanym, jak podejrzewamy, żołnierzu polskim z Westerplatte, znaleźliśmy wiele przedwojennego wyposażenia, umundurowania żołnierzy polskich. Były wrzucone do rowu, w sposób wyjątkowo niedbały - mówił wiceminister Jarosław Sellin

Szczątki polskiego żołnierza odkryte na Westerplatte
- (...) Westerplatte jest znane wśród Polaków, jako pierwsze miejsce, w którym Polacy stawili opór Niemcom. Ta bitwa, która trwała 7 dni, podtrzymywała na duchu innych walczących. Po 80 latach my tych żołnierzy odkrywamy 40-50 cm pod powierzchnią ziemi. Należy się tym bohaterom, polskim żołnierzom, identyfikacja i godny pochówek - dodał polityk.

- To odkrycie budzi refleksję nad tym co działo się tutaj przez ostatnie 30 lat. Także w ostatnich latach wszystkie inicjatywy dotyczące badań archeologicznych były torpedowane. Podważano sens tych badań, podważano projekty dotyczące Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku - mówił dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki.

Badacze są niemal pewni, że znaleziony w czwartek szkielet należał do jednego z obrońców Westerplatte. Wskazuje na to więcej elementów, niż w poprzednich przypadkach.

Znajduje się na nim pas wojskowy, w środku najprawdopodobniej znajduje się amunicja, przy głowie zalegał pojemnik na polską maskę przeciwgazową. Przy miednicy, gdzie mogła znajdować się kieszeń spodni, znaleźliśmy polskie monety z lat 30. - mówił Filip Kuczma nadzorujący prace archeologiczne.

Ostatnie odkrycia to już piąty etap wykopalisk na półwyspie. Rozpoczęły się one w 2006 roku, z przerwą na lata 2007-2016. Jak mówią historycy z Muzeum II Wojny Światowej, na Westerplatte przebadano ok. 3 proc. terenów.

- Program mamy rozpisany na kilkanaście etapów. Będziemy reagować nimi na projekt budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Jako pole bitewne Westerplatte zasługuje na to, żeby je przebadać. Staramy się badać miejsca związane z obiektem składnicy - mówił kierownik Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 Mariusz Wójtowicz-Podhorski.

W odkryciu szczątków żołnierzy pomogło zasilenie zespołu prowadzącego badania archeologiczne o antropologa. Naukowcy liczą na kolejne odkrycia. Oprócz ww. szkieletów, przez ostatni miesiąc, znaleziono ponad 260 ludzkich kości.

Wiceminister Jarosław Sellin oraz dyrektor Karol Nawrocki liczą na identyfikację szczątków oraz chcą zorganizować państwowe pochówki. Krewni obrońców Westerplatte, w celu identyfikacji materiału genetycznego proszeni są o zgłaszanie się pod adres mailowy Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

 

onet logoMinister kultury mógł nie dokończyć żadnej książki Olgi Tokarczuk, ale jego zastępca Jarosław Sellin patrzy na twórczość polskiej noblistki zupełnie inaczej. - Jedna z jej książek była dla mnie ważna, bo poruszała bliski mi temat, który kiedyś był moim tematem pracy magisterskiej - mówi Onetowi wiceminister.

Jak pisaliśmy dzisiaj w Onecie, Olga Tokarczuk otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Wyróżnienie wywołało szereg komentarzy.

- Cieszę się bardzo z tej nagrody dla Olgi Tokarczuk. Nieczęsto przecież takie wyróżnienia przypadają naszej narodowej literaturze - mówi Onetowi Jarosław Sellin, wiceminister kultury.

W przeciwieństwie do ministra kultury Piotra Glińskiego, który kilka dni temu przyznał, że nie dokończył żadnej książki Olgi Tokarczuk, Sellin ma za sobą bardziej wnikliwą lekturę twórczości polskiej noblistki. W rozmowie z Onetem wskazuje na "Księgi Jakubowe". - Ta książka jest dla mnie ważna, bo poruszała bliski mi temat, który kiedyś był moim tematem pracy magisterskiej - mówi Onetowi Sellin.

 

W "Księgach Jakubowych" tytułowym bohaterem jest Jakub Frank, który w ramach ruchu frankistów spowodował konwersję grupy polskich Żydów na chrześcijaństwo. - Temat rozdzielenia kulturowego Żydów polskich w XVIII wieku był mi bliski jako historykowi - tłumaczy minister.

Sellin uważa, że literatura Tokarczuk jest raczej dla koneserów. - To literatura dosyć encyklopedyczna. Ale szczerze ją polecam, bo poszerza wiedzę o naszej historii, religijności i fascynujących miejscach z przeszłości.

niezalenaWiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Sellin przestrzega, że "jeśli wynik wyborczy dla Prawa i Sprawiedliwości będzie niekorzystny, to wrócą wszystkie patologie, wróci rozkradanie pieniędzy publicznych". "Jedynka" na liście PiS w okręgu nr 25 ocenił ponadto, że dużo prawdy w opiniach, że wybory 13 października, to najważniejsze wybory od 1989 roku.
"W ostatnich latach udowodniliśmy, że polityka może być inna niż poprzednie ćwierć wieku, że może być wiarygodna. Udowodniliśmy tę wiarygodność. Wbrew temu, co również poznajemy z różnych taśm, ze środowiska naszych oponentów, wyborców można naprawdę traktować poważnie, a nie lekceważąco, obietnice wyborcze naprawdę można traktować poważnie i je realizować"- mówił Jarosław Sellin na konferencji prasowej.

Zdaniem wiceministra nie jest to tylko kwestia wiarygodności, ale "mądrego traktowania demokracji".

Demokracja, która oznacza, że co innego się zapowiada, a potem nie realizuje się nic, albo realizuje coś przeciwnego, jest demokracją czysto proceduralną. Jeśli wynik wyborczy będzie dla nas nieprzyjazny, to wrócą wszystkie patologie, wróci nieumiejętność rządzenia, wróci rozkradanie pieniędzy publicznych"- wskazał.

Wiceminister Sellin powiedział też, że nie można wierzyć w zapewnienia partii opozycyjnych, iż pozostawią obywatelom świadczenia, które otrzymali w mijającej kadencji.

"Naszym zdaniem, nieprawdą jest, że opozycja czwórgłowa mówiąc, że to, co dane, nie będzie zabrane, że tak w istocie będzie. Nie – my uważamy, że ze względu na nieumiejętność rządzenia, również sprzeczności programowe między poszczególnymi elementami tej czwórgłowej, antypisowskiej opozycji, będzie zabranych wiele rzeczy, które Polacy uzyskali w ciągu tych czterech lat naszych rządów"- stwierdził.

Wiceminister kultury zaapelował też o uczestnictwo w wyborach.

"To jest bardzo ważne, żeby frekwencja w tych wyborach była wysoka. Bardzo ważne jest takie uobywatelnienie tych wyborów, żebyśmy mieli poczucie, że bierzemy swój los w swoje ręce, bierzemy odpowiedzialność za Polskę i po prostu tego obowiązku nie lekceważymy. A my oczywiście zachęcamy w ramach tej wzmożonej frekwencji, żeby głosować na Zjednoczoną Prawicę, na Prawo i Sprawiedliwość, bo to jest dobry wybór dla Polaków"- przekonywał.

tvpgdansk1We wsi Orłowo w gminie Nowy Dwór Gdański stanął w ogniu zabytkowy XIV-wieczny kościół. Pożar strawił dwie trzecie konstrukcji dachowej. W czasie akcji ratowniczej został zalany strop świątyni. Straty mogą przekraczać ponad milion złotych. Przyczynę pożaru ustala nowodworska policja.
Z nieustalonych dotąd przyczyn pożar wybuchł w przyległej do kościoła drewnianej izbicy. Stamtąd płomienie przeszły pod dach zabytkowej świątyni. Pierwszy sygnał nowodworscy strażacy odebrali o 21.28. Zobacz materiał wideo

Stłumienie ognia nie było jednak łatwe, gdyż zainstalowane w pobliżu hydranty nie dostarczały wystarczającej ilości wody. Trzeba było ją również dowozić z innych źródeł. Po kilkudziesięciu minutach ogień został ugaszony.

Będący na miejscu ksiądz proboszcz Arkadiusz Dekański jest wdzięczny strażakom, którzy nie dopuścili do objęcia pożarem głównej części świątyni, gdzie znajduje się prezbiterium. Mimo trudnej akcji przedmioty kultu nie powinny ulec uszkodzeniu.

Po ugaszeniu pożaru strażacy usuwali dachówki i nadpaloną część konstrukcji. Odcięto też spaloną drewnianą wieżę, aby na zniszczonym dachu rozłożyć chroniące przed deszczem plandeki.

Według wstępnych szacunków spowodowane przez pożar straty mogą przekraczać milion złotych.

Ogromną skalę zniszczeń widać też po zakończeniu akcji ratowniczej. Strażacy starannie przykryli plandeką cały spalony dach. Nieszczęściem, jakie wydarzyło się w Orłowie, poruszony jest wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. Zależy mu bardzo, aby władze kościelne jak najszybciej mogły skorzystać z programu „Ochrona Zabytków”. Wiceminister zapowiedział też pomoc w refundacji kosztów związanych z bieżącymi wydatkami na ratowanie tego niezwykle cennego zabytku.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search