Premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podczas konferencji prasowej w KPRM. Fot. PAP/R. Guz
Premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podczas konferencji prasowej w KPRM.
Chcę, żeby Muzeum Getta Warszawskiego było miejscem, w którym będziemy w szczególny sposób myśleć o naszym polsko-żydowskim sąsiedztwie i historii - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji, w trakcie której poinformowano o powołaniu placówki.
Muzeum mieścić się będzie w budynku dawnego Szpitala Dziecięcego Bersohnów i Baumanów, pomiędzy ulicami Śliską i Sienną w Warszawie. Budynek, który pamięta czasy przedwojenne i czasy getta, przejdzie renowację i adaptację na potrzeby nowego muzeum.
O powołaniu placówki poinformowano podczas konferencji prasowej z udziałem premiera Morawieckiego, wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego oraz wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina, która odbyła się w środę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
"To jest placówka (...) dzięki której będziemy mogli uczcić wielki, dramatyczny czyn powstańców getta warszawskiego - powstańców żydowskich, którzy w beznadziejnej sytuacji, w beznadziejnych okolicznościach walczyli tak naprawdę o godność, walczyli o to, żeby ich krzyk stał się trochę bardziej słyszany; bo nie był słyszany" - powiedział premier Morawiecki.
Szef rządu przypomniał raport Szmula Zygielbojma, powstały na zlecenie rządu polskiego, "na temat tego, co działo się podczas II wojny światowej w okupowanej Warszawie". "I odpowiedzialność za to - jak napisał Zygielbojm - spada na Niemców, na naród niemiecki, ale również na tych, którzy nie pomogli, na aliantów - jak wyraził się wtedy bardzo bezpośrednio w tym raporcie" - podkreślił Morawiecki. Premier zaznaczył, że chce, aby "to muzeum było też takim miejscem, w którym będziemy w szczególny sposób myśleć o naszym polsko-żydowskim sąsiedztwie, o polsko-żydowskiej historii". Szef rządu przypomniał również, że "czas drugiej apokalipsy" zaczął się od zniszczenia państwa polskiego, i to od zniszczenia państwa polskiego "zaczęła się hekatomba narodu żydowskiego, narodu Żydów polskich, zniknęła wielka kultura, zniknął wspaniały język jidysz".
Z kolei wicepremier Gliński poinformował, że na dyrektora nowo powołanej placówki wybrany został historyk Albert Stankowski, były pracownik Muzeum POLIN.
Jak zaznaczył minister kultury, "w Polsce istnieje bardzo wiele instytucji muzealnych, które poświęcone są czy to dziedzictwu kultury żydowskiej, czy to relacjom polsko-żydowskim". Wśród nich wymienił m.in. Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN oraz Żydowski Instytut Historyczny. "To są instytucje o nieco innym charakterze niż to, które zamierzamy wspólnie budować, czyli Muzeum Getta Warszawskiego" - zwrócił uwagę.
Szef MKiDN podkreślił, że Muzeum Getta Warszawskiego ma być "nowoczesną placówką muzealną, która będzie edukowała o tym, czym było getto warszawskie, czym były inne getta, czym był Holokaust, Shoah". "Mam nadzieję, że to będzie także symbol braterstwa i solidarności polsko-żydowskiej. Takie wątki też będą przedstawiane, ale przede wszystkim tam będzie przedstawiona prawda historyczna" - powiedział Gliński.
Jak mówił wicepremier, Muzeum Getta Warszawskiego, ma pokazywać prawdę historyczną. "To jest muzeum państwowe, powołane przez polski rząd, muzeum, które się wpisuje w naszą politykę historyczną (...) w to, co nadrabiamy. Budujemy wiele instytucji, które odwołują się do dziedzictwa narodowego. Elementem tego dziedzictwa narodowego jest również dziedzictwo kulturowe, narodowe diaspory żydowskiej, która od 800 lat w Polsce żyje i funkcjonuje. Zwłaszcza ten tragiczny moment, najbardziej tragiczny w historii świata, ale także i w polskiej historii, nie był odpowiednio upamiętniony i zinstytucjonalizowany w postaci Muzeum Getta Warszawskiego" - mówił Gliński.
Wicepremier zaznaczył, że "to nie jest instytucja powoływana ad hoc w związku z obecnym zintensyfikowanym dialogiem polsko-żydowskim czy polsko-amerykańskim". "To jest instytucja, o której myślimy od pewnego czasu. Z profesorem (Pawłem) Śpiewakiem (dyrektorem ŻIH - PAP) we wrześniu zeszłego roku rozmawialiśmy na ten temat, on jest inspiratorem, natomiast państwo polskie, minister kultury podjął się zorganizowania. W listopadzie zeszłego roku, publicznie, na obchodach jubileuszowych Żydowskiego Instytutu Historycznego, ten projekt zapowiedziałem. Cieszę się, że dzisiaj możemy powiedzieć, że ta instytucja została powołana" - powiedział Gliński.
Szef resortu kultury zapowiedział, że termin ukończenia projektu muzeum planowany jest na 2023 rok, kiedy przypada 80-lecie powstania w getcie warszawskim, ale - jak mówił - możliwe, że uda się to zrealizować wcześniej. Na pewno wcześniej, przed rokiem 2023, Muzeum Getta Warszawskiego rozpocznie prace i będą otwierane wystawy czasowe.
"Ja bym chciał, żeby ta instytucja mówiła o wzajemnej miłości dwu narodów, które tu spędziły, w tym miejscu, na ziemi polskiej, 800 lat. Że to będzie solidarność, braterstwo, także prawda historyczna z wszystkimi jej aspektami. Jesteśmy na to otwarci, nie mamy nic do ukrycia, tak samo jak strona żydowska. Wierzę, że to będzie instytucja dobrej woli z wszystkich stron, które będą zaangażowane w jej budowę" - dodał wicepremier.
Jak mówił, muzeum będzie mówiło przede wszystkim o Getcie Warszawskim, ale także o Powstaniu Warszawskim - jaka jest prawda historyczna w tym zakresie.
Podkreślił, "jest coś takiego jak wyjątkowość Holokaustu, wyjątkowość sytuacji getta i jest coś takiego jak wyjątkowość okupacji i tragedii Polski, która w sposób specyficzny i w sposób wyjątkowy doświadczyła II wojny światowej" i tym wszystkim będzie to muzeum mówiło.
Warszawskie getto było największym spośród założonych przez Niemców na okupowanych przez nich terenach. W szczytowym momencie liczba jego mieszkańców wynosiła ok. 460 tys