Obawiam się, że dziś jeszcze nie usłyszymy słów przepraszam, ale trzeba na to cierpliwie poczekać i cierpliwie nad tym pracować. Wcześniej czy później państwo ukraińskie i jego elity dojrzeją do tego, żeby przeprosić za mord na Wołyniu – uważa Jarosław Sellin. - Dziś najważniejsze jest byśmy uzgodnili prawo i możliwość do poszukiwań, ekshumacji, godnego pochówku i godnego upamiętnienia w tych miejscach gdzie „na dziko" zostali pochowani nasi obywatele po rzezi wołyńskiej. O to teraz zabiegamy. Gdy ziemia wołyńska, ziemia dawnej Małopolski wschodniej i Podola zostanie nasycona pomnikami, będzie to mieć również walor edukacyjny dla mieszkańców, którzy tam żyją, którzy bardzo często albo wypierają pamięć o tych wydarzeniach, albo na prawdę nic o tym nie wiedzą. Bo w procesie edukacyjnym i ZSRR i niepodległej Ukrainy ten temat nie pojawiał się w ogóle. Podczas mszy w katedrze Wojska Polskiego będziemy się modlić za ofiary tzw. rzezi wołyńskiej, bo mord na Polakach był terytorialnie szerszy niż na Wołyniu, potem spotkanie pod Grobem Nieznanego Żołnierza, następnie pod Pomnikiem Wołyńskim. Tam pojawi się również przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk, który wcześniej już przemawiał w parlamencie polskim i tam było odniesienie do naszej trudnej przeszłości, również do pamięci o Wołyniu. To są bardzo dobre gesty. Dziś szczyt NATO w Wilnie, na obchodach zabraknie więc obu prezydentów, dlatego oni wykonali gest dwa dni temu w Łucku. Zobacz nagranie programu
Jak zapewnia wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego temat rzezi na Wołyniu poruszany jest na każdym spotkaniu bilateralnym ze stroną ukraińską. - Przestrzegaliśmy jeszcze poprzedniego prezydenta Ukrainy, że z Banderą Ukraina do UE nie wejdzie. A wielu żołnierzy walczących na froncie powołuje się na Banderę, bo Ukraińcy eksponują wyłącznie wątek walki Bandery z Sowietami, bo ona też była, nawet dosyć dzielna, aż do 1956 r. To teraz eksponują, bo to jest im teraz potrzebne, walczą z tym samym wrogiem o swoją niepodległość i suwerenność. Wątek ludobójczy w stosunku do Polaków, Żydów, Ormian, jest pomijany. A my również teraz, gdy Ukraina broni się i walczy o utrzymanie niepodległości, podnosimy ten temat. Będziemy to robić również wtedy gdy ta wojna się skończy. Musimy jednak pamiętać, że dzisiaj, również z punktu widzenia polskiego interesu narodowego, najważniejsze jest przetrwanie niepodległego państwa ukraińskiego. Bo z kim będziemy dialogować, również o rzezi wołyńskiej, gdy wojska rosyjskie będą na linii Bugu. Rozumiem ból i rozgoryczenie środowisk kresowych, które walczą o upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej. Nie zamierzam z tym polemizować. Zachęcam tylko, by myśleć o pewnej hierarchii ważności spraw dzisiaj, bo jeśli nie przetrwa niepodległe państwo ukraińskie, nie będzie z kim dialogować. Nieprawdą jest, że nic się nie dzieje w sprawie ekshumacji i upamiętnień. Pierwsze prace ekshumacyjne się rozpoczęły.
Trudno mi sobie wyobrazić Turcję w strukturach UE – przyznaje gość Krzysztofa Ziemca. - Można spodziewać się w tej sprawie dużego oporu ze strony Francji i Niemiec. Bo to 80 milionowe duże islamski kraj z dużą liczbą uchodźców. A to ze względu choćby na to co widzimy ostatnio na ulicach francuskich miast i na napięcia w Niemczech. Negocjacje w sprawie wejścia Turcji do UE trwają od lat 60. Być może w zamian za zgodę Turcji na przystąpienie Szwecji do NATO, ten proces zostanie odblokowany, ale wątpię by skończył się jakąś konkluzją.
Dla Polski ważne jest przyjęcie na szczycie NATO 3 strategii regionalnych obronnych: Atlantyk i Arktyka, Bałtyk i kraje środkowej Europy oraz Morze Śródziemne i Morze Czarne – mówi Jarosław Sellin. - Wszystkie te strategie dotyczą wschodniej części NATO. To jest dla nas bardzo dobre, bo uwaga tego potężnego paktu skierowana jest na naszą część kontynentu. Trzeba tę flankę bardzo wzmocnić.
Od 9 lat PiS wygrywa wybory i jest liderem sondaży. Były już takie wybory, gdzie startowaliśmy z pułapu trzydziestu kilku procent poparcia, a dochodziliśmy po dobrej kampanii do czterdziestu kilku. I to jest nasz cel w tym roku – przekonuje polityk PiS. - To nie jest łatwe, ale jest realne. Zmiana tej władzy byłaby bardzo niekorzystna dla wszystkich Polaków. My w tych trudnych czasach proponujemy stabilność i bezpieczeństwo.