wpolityceNagrania opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” nie są oczywiście przyjemną sytuacją dla naszego środowiska. Jeżeli jednak odczytywać je w kategoriach wizerunkowych, to one potwierdzają, to że Jarosław Kaczyński jest człowiekiem uczciwym, inteligentnym i dowcipnym—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Sellin, wiceminister kultury.

wPolityce.pl: Powstała Koalicja Europejska. Grzegorz Schetyna skierował apel do środowisk opozycyjnych, aby jeżeli się jeszcze do niej nie przyłączyły, to zrobiły to jak najszybciej. Pana zdaniem Koalicja z takimi twarzami jak Włodzimierz Cimoszewicz czy Kazimierz Marcinkiewicz może przyciągnąć wyborców?

Jarosław Sellin: Obrazek, który wczoraj zobaczyliśmy jest bardzo interesujący, bo od 2005r. rywalizacja między siłami postsolidarnościowymi a postkomunistycznymi była główną rywalizacją jaką obserwowaliśmy na polskiej scenie politycznej. Kiedy siły postkomunistyczne straciły istotny wpływ na polskie życie polityczne, wtedy bardzo wielu prawicowych publicystów zaczęło określać samą Platformę Obywatelską jako siłę, która te interesy reprezentuje, a nawet kontynuuje. I co wczoraj zobaczyliśmy? Zobaczyliśmy liderów Platformy stojących obok Leszka Miller, Włodzimierza Cimoszewicza czy Marka Belki. Zobaczyliśmy b. szefa MSZ, który mieszka w pałacyku z napisem „strefa zdekomunizowana”, a wczoraj grzecznie stał obok wspomnianych panów. To obrazek był dość znamienny.

Projekt Schetyny, to także pewien ruch wyprzedzający wobec Roberta Biedronia. Może być skuteczny Pana zdaniem?

Zobaczymy jaką siłę uda się zbudować Robertowi Biedroniowi. To jest próba rewitalizacji pomysłu, który przed wyborami w 2015r. miał Ryszard Petru. On jednak zmarnował potencjał, który udało mu się wtedy zbudować. Skonsolidował wielkomiejski elektorat światopoglądowo lewicowy i jeżeli uda się to Biedroniowi, to może być realny problem dla PO, która próbuje opozycję antypisowską jak najszerzej zjednoczyć.

Czy po ostatnich publikacjach „Gazety Wyborczej” do obozu Zjednoczonej Prawicy wkradła się niepewność i nerwowość? Mogą one zaszkodzić Prawu i Sprawiedliwości? Dziś Gazeta.pl przeprasza prezesa Jarosława Kaczyńskiego za napisanie iż jest „podejrzany o popełnienia przestępstwa”.

Nagrania opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” nie są oczywiście przyjemną sytuacją dla naszego środowiska. Jeżeli jednak odczytywać je w kategoriach wizerunkowych, to one potwierdzają, to że Jarosław Kaczyński jest człowiekiem uczciwym, inteligentnym i dowcipnym. To wizerunek człowieka, którego znam od lat. To co skandaliczne w tych nagraniach, to rozważania nt. uczciwości polityki Platformy Obywatelskiej w Warszawie jeśli chodzi o podejmowanie decyzji dotyczących tego, kto w tym mieście może inwestować. Dowiadujemy się z nich jakimi motywami kierują się politycy rządzący Warszawą, jak bardzo są to decyzje upolitycznione. To jest skandal, że nie ma transparentności w stolicy Polski.

Spotkał się Pan ostatnio z Aleksandrą Dulkiewicz, z którą rozmawiał nt. Europejskiego Centrum Spotkań. Ostatnio rozpoczęto obywatelską zbiórkę na rzecz „ratowania” Centrum. Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się porozumienia pomiędzy resortem kultury w władzami Gdańska?

Czekamy na oficjalną odpowiedź na nasze uczciwe i dobre propozycje wyrażone kilka dni temu podczas spotkania z panią Dulkiewicz i marszałkiem Strukiem. Myślę, że mamy prawo oczekiwać formalnej odpowiedzi i mam nadzieję, że się jej doczekamy. Nie mam pojęcia czemu po naszych rozmowach, zanim jeszcze otrzymaliśmy odpowiedź na przedstawione propozycje, wszczęto emocjonalną akcję na rzecz rzekomego „ratowania” Centrum. Nie obrażam się jednak, że obywatele chcą utrzymywać instytucję kultury. Mnie jako wiceministra kultury może to tylko cieszyć. Nie jest to jednak systemowe rozwiązanie tego problemu. W pierwszej kolejności ECS powinno być utrzymywane przez prezydenta Gdańska, bo to jest jego instytucja, a płacił on dwa razy mniej na tę instytucję niż ministerstwo kultury. Dopiero w drugiej kolejności Centrum powinno być wspierane przez MKiDN. Przypomnę, że resort nie ma wpływu na wybór dyrektora tej instytucji i większość w radzie ECS czy większość w kolegium historyczno-programowym, a płacił na instytucję dwa razy więcej niż prezydent. To było postawione na głowie. Oczekujemy również, że Centrum przestanie być wykorzystywane do realizowania czy eksponowania partykularnych interesów partyjno-politycznych, bo niestety to się w tej instytucji działo i dzieje. Platforma Obywatelska zachowuje się w tej instytucji jakby była jej siedzibą partyjną, a nie powinno to tak wyglądać. Oni uważają, że to jest ich własność. Podczas spotkania z panią Dulkiewicz poprosiliśmy, aby z tym skończyć.

tvp infoWiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział, że jego resort chce przywrócić równowagę w finansowaniu Europejskiego Centrum Solidarności. W południe rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiego Centrum Solidarności w sprawie sporu z resortem kultury o zmniejszenie o 3 miliony złotych ministerialnej dotacji na działalność ECS.

Nadzwyczajne posiedzenia ECS w sprawie dotacji z resortu kultury
Jarosław Sellin podkreślił w radiowej Trójce, że największą odpowiedzialność finansową związaną z działalnością Europejskiego Centrum Solidarności ponosi prezydent Gdańska.

Wiceminister zapewnił, że resort kultury chciałby, aby Europejskie Centrum Solidarności było miejscem przyjaznym dla wszystkich ludzi „Solidarności”. Jednocześnie oczekuje, by ECS było neutralne politycznie.

Europejskie Centrum Solidarności w ostatnich latach otrzymywało z Ministerstwa Kultury dotację podmiotową na poziomie ponad 7 milionów złotych. W październiku 2018 roku MKiDN podjęło decyzję o powrocie w 2019 roku do podstawowej kwoty dotacji w wysokości 4 milionów, uzasadniając, że taka kwota jest zapisana w umowie o współprowadzeniu instytucji i zgodna z aneksem z 2013 roku.

Resort wskazał, że zwiększenie dotacji będzie możliwe poprzez podpisanie nowego aneksu do umowy założycielskiej.

Na godz. 12 w sobotę zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiego Centrum Solidarności z udziałem marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka, dotyczące propozycji ministerstwa kultury w sprawie ECS.

Wroclaw TVPZajęcia edukacyjne, wydarzenia kulturalne, udostępnianie zwiedzającym rodzinnego domu Edyty Stein we Wrocławiu – to główne części programu „Dziedzictwo Edyty Stein”. Realizowany jest on z inicjatywy resortu kultury.
Program zainaugurowano w piątek we Wrocławiu podpisaniem w domu Edyty Stein deklaracji o upowszechnianiu dziedzictwa tej świętej zakonnicy. Deklarację parafowali: wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” Marek Mutor oraz prezes Towarzystwa im. Edyty Stein ks. Jerzy Witek.

Sellin podkreślił, że postać i życiorys św. Edyty Stein w sposób wyjątkowy wpisuje się nie tylko w historię jej rodzinnego miasta, ale w dramatyczne dzieje ludzkości i Europy w XX w.

Tu, w tym miejscu, w domu rodzinnym Edyty Stein, powinien być przypominany jej dorobek intelektualny, wszystkie wątki z jej dramatycznego życiorysu. Powinien być tu prowadzony dialog kulturowy, międzyreligijny. Dialog dotyczący też dramatycznej historii Europy, przypominanie dziejów Holokaustu, którego była ofiarą.

J. Sellin
Dodał, że wiedza o domu Stein nie jest tak powszechna poza Wrocławiem i Polską, dlatego trzeba dodatkowych działań, które będą upowszechniać wiedzę o dziedzictwie tej postaci oraz promować też ważne wartości.

Podjęliśmy decyzję, że ten program będzie dofinansowany kwotą 300 tys. zł w tym roku, a myślę, że pomyślimy również o jakimś systemowym i docelowym rozwiązaniu, które pozwoli temu miejscu żyć i rozwijać bardzo szeroki wachlarz działań, które będą przypominały postać Edyty Stein. Postać, która jest patronką Europy.

J. Sellin
Podkreślił, że dotychczas domem i spuścizną po Stein zajmowali się przede wszystkim szlachetni społecznicy, a teraz państwo polskie włącza się w ten obowiązek i deklaruje pełne wsparcie.

Dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” Marek Mutor zadeklarował, że wspólnie z przedstawicielami Towarzystwa im. Edyty Stein w 2019 r. udostępni dom Stein do codziennego zwiedzania. Powstanie w tej placówce nowa stała ekspozycja o patronce Europy. Zaplanowano też 24 różnego rodzaju wydarzenia – poczynając od warsztatów i zajęć edukacyjnych, na wydarzeniach kulturalnych i artystycznych kończąc.

Dom jest już codziennie dostępny dla zwiedzających. Przechodzimy od tego społecznego wysiłku do publicznej opieki nad spuścizną Edyty Stein i myślę, że to jest początek drogi, która będzie pożyteczna dla wszystkich.

M. Mutor
Ks. Jerzy Witek przypomniał, że gdy w Polsce w 2016 odbywały się Światowe Dni Młodzieży, dom Stein odwiedziła rekordowa grupa osób.

Gościliśmy tu 5 tys. młodych katolików. Odprawialiśmy msze św. w kościele parafialnym. Tutaj, w domu Edyty Stein, który żył jak nigdy wcześniej, odbywały się spotkania i prelekcje.

ks. J. Witek
Tegoroczne spotkanie Wspólnoty z Taizé w grudniu zaplanowano we Wrocławiu i spodziewana jest jeszcze liczniejsza grupa młodych.

Św. Edyta Stein urodziła się we Wrocławiu w 1891. Została zabita w komorze gazowej w Auschwitz – Birkenau 9 sierpnia 1942 wraz z grupą więźniów, w której była też jej siostra Róża. W 1987 została beatyfikowana, a 11 lat później – kanonizowana.

Edyta Stein jest pierwszą Żydówką, która przeszła na katolicyzm i została kanonizowana

MaryjaZajęcia edukacyjne, wydarzenia kulturalne, udostępnianie zwiedzającym rodzinnego domu Edyty Stein we Wrocławiu – to główne części programu „Dziedzictwo Edyty Stein”. Realizowany jest on z inicjatywy resortu kultury.

Program zainaugurowano w piątek we Wrocławiu podpisaniem w domu Edyty Stein deklaracji o upowszechnianiu dziedzictwa tej świętej zakonnicy. Deklarację parafował wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, dyrektor Ośrodka Pamięć i Przyszłość Marek Mutor oraz prezes Towarzystwa im. Edyty Stein ks. Jerzy Witek.

Jarosław Sellin podkreślił, że postać i życiorys świętej Edyty Stein w sposób wyjątkowy wpisuje się nie tylko w historię jej rodzinnego miasta, ale w dramatyczne dzieje ludzkości i Europy w XX wieku.

„Tu w tym miejscu, w domu rodzinnym Edyty Stein powinien być przypominany jej dorobek intelektualny, wszystkie wątki z jej dramatycznego życiorysu. Powinien być tu prowadzony dialog kulturowy, międzyreligijny. Dialog dotyczący też dramatycznej historii Europy, też przypominanie dziejów Holokaustu, którego była ofiarą” – powiedział Jarosław Sellin.

Dodał, że wiedza o domu Edyty Stein nie jest tak powszechna poza Wrocławiem i Polską, dlatego trzeba dodatkowych działań, które będą upowszechniać wiedzę o dziedzictwie tej postaci oraz promować też ważne wartości.

„Podjęliśmy decyzję, że ten program będzie dofinansowany kwotą 300 tys. zł w tym roku, a myślę że pomyślimy również o jakimś systemowym i docelowym rozwiązaniu, które pozwoli temu miejscu żyć i rozwijać bardzo szeroki wachlarz działań, które będą przypominały postać Edyty Stein, postać która jest patronką Europy” – mówił Jarosław Sellin.

Wiceszef resortu kultury podkreślił, że dotychczas domem i spuścizną po Edycie Stein zajmowali się przede wszystkim szlachetni społecznicy, a teraz państwo polskie włącza się w ten obowiązek i deklaruje pełne wsparcie.

Dyrektor Ośrodka Pamięć i Przyszłość Marek Mutor zadeklarował, że wspólnie z przedstawicielami Towarzystwa im. Edyty Stein w 2019 roku udostępni dom Edyty Stein do codziennego zwiedzania. Powstanie w tej placówce nowa stała ekspozycja o patronce Europy. Zaplanowano też 24 różnego rodzaju wydarzenia, poczynając od warsztatów i zajęć edukacyjnych po wydarzenia kulturalne i artystyczne.

„Dom już jest codziennie dostępny dla zwiedzających. Przechodzimy od tego społecznego wysiłku do publicznej opieki nad spuścizna Edyty Stein i myślę, że to jest początek drogi, która będzie pożyteczna dla wszystkich” – dodał Marek Mutor.

Ks. Jerzy Witek przypomniał, że gdy w Polsce w 2016 r. odbywały się Światowe Dni Młodzieży, dom Edyty Stein odwiedziła rekordowa grupa osób.

„Gościliśmy tu pięć tysięcy młodych katolików. Odprawialiśmy msze święte w kościele parafialnym, tutaj w domu Edyty Stein, który żył jak nigdy wcześniej, odbywały się spotkania i prelekcje” – powiedział ks. Jerzy Witek.

Tegoroczne spotkanie TAIZE w grudniu zaplanowano we Wrocławiu i spodziewana jest jeszcze liczniejsza grupa młodych.

Towarzystwo im. Edyty Stein zostało założone w 1989 roku z inicjatywy grupy osób zafascynowanych biografią i spuścizną filozoficzną patronki Europy. W 1995 roku Towarzystwo zostało właścicielem rodzinnego domu Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej 38, gdzie od 1999 roku ma swoją siedzibę.

Edyta Stein urodziła się we Wrocławiu w pobożnej rodzinie żydowskiej w 1891 r. Była doktorem filozofii. Po okresie zwątpienia i ateizmu, w wieku 30 lat przeszła na katolicyzm. 12 lat później wstąpiła do zakonu karmelitanek. Przyjęła imię Teresa Benedykta od Krzyża. W wyniku narastających prześladowań Żydów pod koniec 1938 r. została przeniesiona do klasztoru Karmelitanek w Echt na terenie Holandii.

2 sierpnia 1942 r. zakonnica została aresztowana w klasztorze przez gestapo i osadzona w policyjnym obozie tranzytowym Amersfoort. Dwa dni później została przeniesiona do obozu zbiorczego w Westerbork w okupowanej Holandii. Stamtąd Niemcy deportowali zakonnicę – wraz z blisko tysiącem Żydów – do Auschwitz. Wśród nich znajdowało się kilkudziesięciu ochrzczonych Żydów, a także siostra Edyty, Róża.

Została zabita w komorze gazowej w Auschwitz-Birkenau 9 sierpnia 1942 r. wraz z grupą więźniów, w której była też jej siostra Róża.

Edyta Stein została beatyfikowana w 1987 r. przez Jana Pawła II, a 11 lat później kanonizowana. W 1999 r. Jan Paweł II ogłosił św. Teresę Benedyktę od Krzyża – obok św. Katarzyny ze Sieny i św. Brygidy Szwedzkiej – patronką Europy. Jak wyjaśnił prezes Towarzystwa im. Edyty Stein ks. Jerzy Witek, stało się tak, ponieważ „św. Edyta Stein pokazuje, jak należy żyć, aby nie zatracić nie tylko siebie, ale całego wielkiego dziedzictwa europejskiej tożsamości i duchowej kultury”.

Edyta Stein jest pierwszą Żydówką, która przeszła na katolicyzm i została kanonizowana

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search