Szanowni Zebrani,
znicze, które dziś zapłoną przy jednym z nielicznych zachowanych w Warszawie, fragmentów muru getta, symbolizującym dramatyczną historię obywateli polskich w czasie II wojny światowej, upamiętnią setki tysięcy Żydów zmuszonych do izolacji w getcie warszawskim, ale także w innych gettach zorganizowanych na rozkaz Niemców na terenie okupowanej Polski.
Chaim Kapłan, nauczyciel i autor pamiętników z getta, zanotował w dzienniku: Położyliśmy się spać w żydowskiej dzielnicy, a następnego ranka obudziliśmy się w zamkniętym getcie żydowskim – getcie w całym tego słowa znaczeniu. Mur getta nie wyrósł jednak z dnia na dzień. Był systematycznie budowany na rozkaz niemieckiego okupanta od wiosny do jesieni. Noc z piętnastego na szesnasty listopada 1940 roku poprzedziły dramatyczne, masowe przeprowadzki. Żydzi przenosili się do getta, Polacy opuszczali budynki, które zostały włączone do żydowskiej dzielnicy. Ulice i chodniki zostały dosłownie zalane wózkami bagażowymi, furmankami, a nawet wózkami dziecięcymi, na których przewożono dobytek. Teren przyszłego getta musiało opuścić ok. 113 tys. Polaków. W to miejsce przesiedlono 138 tys. Żydów, zamieszkujących różne części miasta.
Tej nocy bramy getta warszawskiego zamknięto. Odtąd wszelkie próby opuszczenia lub wchodzenia tam bez przepustki były karane, od biciem, aresztowaniem, później nawet karą śmierci. Z getta nie można było wyjść. Jedynie próbować uciec, co udało się niewielu. 300 tysięcy osób deportowano stąd w ramach Wielkiej Akcji likwidacyjnej .
Konsekwencją terroru izolacji były głód, choroby, śmierć. Dramatyczne próby przetrwania zwykle kończyły się śmiercią na miejscu lub w komorze gazowej obozu zagłady. Mieszkańcy getta podejmowali desperackie wysiłki by organizować samopomoc, wspierać się, przeżyć. Gdy jasnym się stało, że przeżyją nieliczni, postanowili zostawić potomnym świadectwo kaźni w postaci podziemnego archiwum Ringelbluma. Wreszcie stanęli, w obronie własnej godności, do zbrojnego powstania, tragicznie zduszonego przez niemieckie oddziały. Tak miała się zakończyć historia warszawskich Żydów.
A jednak, wbrew woli niemieckich nazistowskich oprawców, pozostała pamięć. Przekazywana z pokolenia na pokolenie może trwać wiecznie. Dlatego właśnie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego powołał w 2018 roku Muzeum Getta Warszawskiego, którego misją jest opowiadać, edukować i uświadamiać, ostrzegać przed powtarzaniem błędów historii, lecz przede wszystkim zapewnić nieśmiertelność tym, którzy dzięki troskliwej pamięci wciąż są obecni w tkance miasta, w świadomości jego mieszkańców, w sercach kolejnych pokoleń.

Konferencja prasowa online, podczas której nastąpiło podpisanie umowy zakupu nieruchomości dawnego Szpitala Bersohnów i Baumanów na rzecz Muzeum Getta Warszawskiego, z udziałem Adama Struzika – Marszałka Województwa Mazowieckiego, Jarosława Sellina – Sekretarza Stanu w Ministerstwie Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu i Alberta Stankowskiego – Dyrektora Muzeum Getta Warszawskiego.
We wtorek zakończyliśmy II Forum Polska-Węgry, które odbyło się w dniach 9-10 listopada pod hasłem „Solidarność i pamięć. W poszukiwaniu nowych dróg współpracy”. Wydarzenie zostało podzielone na dwie części, pierwsza część miała miejsce w Karpaczu przy okazji Forum Ekonomicznego, druga ze względu na bezpieczeństwo naszych gości została przeniesiona online. Pomimo tego, że nie mogliśmy spotkać się osobiście, tegoroczne Forum przyniosło wiele owocnych debat, ciekawych i znaczących głosów przedstawicieli świata polityki, biznesu, samorządów oraz organizacji pozarządowych. Tegoroczna edycja Forum była poświęcona zacieśnieniu relacji obu krajów, z uwzględnieniem dotychczasowej współpracy i współczesnych uwarunkowań geopolitycznych, a także tysiąca lat wspólnej historii. Uczestnicy rozmawiali o wspólnych działaniach w obszarze gospodarki, polityki zagranicznej, kultury, innowacji, współpracy regionalnej oraz polityki społecznej, a także podzielili się prognozami na przyszłość i dobrymi praktykami w kwestii zwalczania kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa.
Wielu obserwatorów twierdzi, że polska polityka historyczna jest nieprzystająca do współczesności, a w efekcie nieskuteczna zarówno w kraju jak i za granicą. Jakie są źródła porażki władz obecnych oraz poprzednich na tym polu? Czy inne kraje radzą sobie z tym lepiej? Jak prowadzić skuteczną edukację historyczną w kraju i poza jego granicami również z wykorzystaniem nowych technologii?
- Głos opinii publicznej jest istotny i uwzględniamy go. Weryfikacja Funduszu Wsparcia Kultury musi się odbyć dosyć szybko, aby jeszcze w tym roku firmy otrzymały ratunek - mówił w Programie 1 Polskiego Radia Jarosław Sellin, wiceminister kultury. Gościem audycji była również Bożena Żelazowska, poseł Koalicji Polskiej, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji kultury.