Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

nasz dziennik 600x321Fundacja Lux Veritatis prowadząca tę ważną placówkę analizuje pismo resortu i zapowiada przedstawienie odpowiedzi na decyzję MKiDN. Dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis Lidia Kochanowicz-Mańk podkreśla, że kwota, o którą wystąpiło muzeum, została zwrócona w zeszłym roku do budżetu ministerstwa z racji problemów z wykonawcą budowy placówki, więc nie są to nowe środki. – Dokładnie tę samą kwotę zwróciliśmy w ubiegłym roku, od razu wnosząc o zabezpieczenie tych środków na rok bieżący – mówi „Naszemu Dziennikowi”. Były bowiem ku temu ważne przesłanki. – Działo się to z uwagi na fakt, że generalny wykonawca budowy muzeum, czyli firma Rafako, opóźniał się z pracami, do których się zobowiązał w umowie na wybudowanie tej placówki – zwraca uwagę Lidia Kochanowicz-Mańk.

W grudniu zeszłego roku dyrektor Muzeum „Pamięć i Tożsamość” o. Jan Król skierował wniosek do ministerstwa kultury o zabezpieczenie środków finansowych na 2024 r. oraz udzielenie promesy – na realizację zadań związanych z budową siedziby muzeum w wysokości 12,53 mln zł, a także na realizację wystawy stałej w kwocie 528,8 tys. zł.

Ministerstwo kultury przedstawia to jako dodatkowe środki. – To nie są nowe środki, o które prosimy, ponieważ wartość zadania inwestycyjnego się nie zwiększyła – tłumaczy Lidia Kochanowicz-Mańk.

Dyrektor Radia Maryja i jego założyciel o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR zauważa, że obecnie rządzący już wcześniej zapowiadali odcięcie środków publicznych na dzieła rozwijające się wokół tej zasłużonej katolickiej rozgłośni. – Mogę się spodziewać – na podstawie tego, co obiecywali – robienia wszystkiego, żeby nam zaszkodzić. Żeby zaszkodzić naszej misji – zaznacza w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” o. Tadeusz Rydzyk CSsR. – A poza tym, jak mówił Pan Jezus, to po owocach ich poznacie. To się już pokazuje. Widzimy właśnie, jakie są działania. Zapowiadali nam bardzo jasno, że będą nas niszczyć. Robili to wielokrotnie. I to właśnie się dzieje – konstatuje.

MKiDN informuje, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odmówił zabezpieczenia dodatkowych środków na rok 2024 w wysokości ponad 13 mln zł na budowę siedziby i wystawę stałą Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II ze względu na ograniczone środki inwestycyjne w ustawie budżetowej na rok 2024. „Jednocześnie minister Sienkiewicz wskazał, że zgodnie z umową o współprowadzeniu Muzeum ’Pamięć i Tożsamość’ przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Fundację Lux Veritatis, której prezesem zarządu jest o. Tadeusz Rydzyk, oraz Aneksem do tej umowy, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie jest zobowiązany do zabezpieczenia na rok 2024 środków inwestycyjnych na realizację powyższych zadań, ponieważ ich finansowanie ze strony MKiDN miało odbywać się w latach 2019-2023” – czytamy w komunikacie ministerstwa.

– Nie znam szczegółów, więc nie wiem, czy to jest argument rzeczywiście właściwy, że to miało być realizowane do 2023 roku. Być może w pierwotnych założeniach, ale myślę, że to jest mocno aneksowane do przodu – mówi były wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Nasz rozmówca zwraca uwagę, że to może być tylko pretekst, ponieważ budżet resortu kultury powiększył się w stosunku do zeszłego roku. – Z tego, co referowano w komisji kultury, to budżet ministerstwa na ten rok jest powiększony o 18 proc. w stosunku do roku 2023. Wprawdzie myśmy planowali powiększenie o 23 proc., ale oni to ścięli do 18 proc. Widzimy jednak, że to i tak jest powiększenie, a nie zmniejszenie budżetu. Więc to jest – moim zdaniem – wymówka. Pieniądze na takie inicjatywy są – podkreśla Jarosław Sellin. Jak przypomina, obecny rząd nawet chwalił się tym, że ma więcej pieniędzy na kulturę w 2024 roku niż w 2023 roku. – Więc pytanie, na co to idzie, skoro tutaj twierdzą, że trzeba oszczędzać i na takie projekty nie ma pieniędzy. Moim zdaniem są to czyste wykręty. Pieniądze na pewno by się znalazły, ale do tego trzeba woli politycznej – ocenia były wiceminister kultury.

Nagonka na katolików
Ojciec dr Tadeusz Rydzyk CSsR przypomina wywody polityków dawnej opozycji o tym, ile milionów miał otrzymać od poprzedniej władzy. – To było ciągłe przypisywanie, że „PiS daje mi miliony”. I to nawet nie ojcu Rydzykowi, tylko Rydzykowi. Mi nikt nic nie dał – podkreśla dyrektor Radia Maryja. Zaznacza, że dotacje otrzymywały konkretne projekty – czy to Muzeum „Pamięć i Tożsamość”, czy Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. – Zawsze działamy zgodnie z prawem. Jeszcze raz powtarzam: jestem obywatelem polskim i mam prawo do tego, żebym był traktowany jak obywatel polski. Wydaje mi się, że chodzi o to, że jestem księdzem i prowadzę katolickie inicjatywy, które służą Polsce i Polakom. Dlatego jestem dyskryminowany – podsumowuje o. dr Tadeusz Rydzyk.

Przewodniczący Rady Instytutu „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu Andrzej Jaworski wyraża nadzieję na zmianę decyzji ministerstwa, oceniając, że powstałe muzeum jest ważną instytucją. – Muzeum „Pamięć i Tożsamość” to państwowa instytucja kultury, która ma przybliżać historię Polski i nauczanie św. Jana Pawła II. Okres jego powstawania przypada na trudny czas pandemii i kryzysu załamania łańcucha dostaw. Dodatkowo w poważne kłopoty popadł wyłoniony w przetargu generalny wykonawca, firma należąca do Skarbu Państwa. Dlatego należy liczyć na rewizję decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego – wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Jarosław Sellin uważa, że obecne władze patrzą nieprzychylnie na tak patriotyczny projekt, jakim jest muzeum, z racji politycznych. – Prawdopodobnie jest to inwestycja, na którą obóz reprezentowany przez ministra kultury patrzy nieprzychylnie, jak na wiele patriotycznych inicjatyw, które pojawiły się w ostatnich latach – wyjaśnia były wiceminister kultury. W jego ocenie takie postępowanie jest niezrozumiałe. – Można sobie zadać pytanie, dlaczego ministrowi Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, który często szczyci się takim przodkiem, przeszkadza dokończenie budowy placówki, która ma opowiadać o historii Polski przez pryzmat postrzegania jej przez najważniejszego Polaka w tysiącletniej historii, co pokazują sondaże od 25-30 lat – zauważa Jarosław Sellin.

Zgodnie ze statutem muzeum nadanym przez ministra kultury w 2018 roku toruńska placówka została utworzona przez Fundację Lux Veritatis i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Muzeum jest placówką kultury działającą w oparciu o ustawy o muzeach oraz o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Źródłami finansowania działalności muzeum są m.in. dotacje przekazywane przez ministra i inne podmioty, środki otrzymane od Fundacji czy przychody z prowadzonej działalności. Muzeum działa także na podstawie umowy między Fundacją a ministerstwem z 20 czerwca 2018 roku.

Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

onet logoIdzie pan na Marsz Niepodległości?
Nie wybieram się.

Jak to, przecież to najważniejsze Święto Narodowe?
I mamy w tym dniu mnóstwo innych imprez i uroczystości, na które się wybieram. Na Marszu Niepodległości byłem tylko raz. W 2018 r., kiedy uzgodniliśmy z organizatorami, że to będzie marsz państwowy, z udziałem prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.

Wtedy namaściliście nacjonalistów z Robertem Bąkiewiczem na czele, daliście im przyzwolenie, otworzyliście drzwi.
Marsz każdego roku organizowany jest przez dosyć wyraziste środowisko polityczne. Oficjalnie przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.

Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Pr24- Od siedmiu lat opozycja spod znaku PO jest uzależniona od wsparcia zewnętrznego, brukselsko-berlińskiego, w akcji obalenia konserwatywnego rządu w Polsce. Za tę pomoc trzeba będzie jakoś zapłacić. Nie sądzę, żeby z jakąkolwiek gorliwością nasi oponenci, gdyby nie daj Bóg doszli do władzy, temat reparacji podjęli. Raczej zdejmą go z agendy - mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

W 2004 roku Donald Tusk opowiadał się za reparacjami wojennymi od Niemiec. Po publikacji raportu ws. polskich strat wojennych mówił o antyniemieckiej kampanii. Ostatnio jednak wyraził gotowość pomocy ws. reparacji wojennych od Niemiec. "Tu trzeba profesjonalnej, solidarnej i niejątrzącej akcji. Trzymam kciuki za wszystko, w tym za rząd PiS-u i jego dyplomację, bez przekonania, że oni potrafią to zrobić" – powiedział.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że odnotował zmianę narracji w wypowiedziach lidera PO. - Jego pierwsze reakcje były odmienne, kwestionowały dążenia do uzyskania reparacji. Pewnie jednak przejrzał sondaże, a większość Polaków uważa, że reparacje od Niemiec się należą, bo Polska nie otrzymała ich przez 80 lat. Poradzimy sobie bez niego. Raport ws. reparacji został już przekazany stronie niemieckiej, pełnomocnikowi rządu niemieckiego ds. kontaktów z Polską. W odpowiednim czasie pojawi się nota dyplomatyczna, która spowoduje, że temat w rozmowach dwustronnych będzie obecny. Na pewno będzie obecny, gdy rządzi PiS - powiedział Jarosław Sellin.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego przyznał, że wierzy w zapewnienia niektórych polityków opozycji, że będą chcieli prowadzić sprawę reparacji od Niemiec. - Od siedmiu lat opozycja spod znaku PO jest uzależniona od wsparcia zewnętrznego, brukselsko-berlińskiego, w akcji obalenia konserwatywnego rządu w Polsce. Za tę pomoc trzeba będzie jakoś zapłacić. Nie sądzę, żeby z jakąkolwiek gorliwością nasi oponenci, gdyby nie daj Bóg doszli do władzy, temat reparacji podjęli. Raczej zdejmą go z agendy - stwierdził Sellin.

Jarosław Sellin przypomniał też, że PO podczas ośmiu lat rządów nie podjęła w żaden sposób tematu reparacji wojennych od Niemiec. - Zajęliśmy się sprawą w 2017 roku, gdy powstała sejmowa komisja posła Arkadiusza Mularczyka. Prace musiały długo trwać, powstał profesjonalny raport. Nie ma wobec niego zarzutów merytorycznych. Nie można zarzucić, że jest "marzycielski". Założenie było zachowawcze, przy wątpliwościach szacowaliśmy dolny próg, a i tak wyszła niebotyczna suma szkód, które Niemcy wyrządzili Polsce. Mamy jednak punkt wyjścia, raport wzbudził duże zainteresowanie w świecie, również w Niemczech. Liczę na to, że Niemcy podejmą między sobą dyskusję ws. reparacji, rozpowszechni się wiedza na ten temat. Chodzi o zmianę w społeczeństwie niemieckim, mediach, wśród ekspertów i historyków, że poszerzy się wiedzą temat tego, co działo się w Polsce podczas okupacji niemieckiej. Na przeciętnym poziomie Niemcy mają wyobrażenie, że w czasie II wojny światowej wyrządzili straszne krzywdy, ale ograniczają się one do Holokaustu, mordu na Żydach europejskich i zbrodni po czerwcu 1941 roku. Poza tym to była w miarę normalna okupacja, w białych rękawiczkach jak we Francji. Raport może spowodować zmianę wiedzy na ten temat. Jeśli zmieni się wiedza, to powstanie presja oddolna, żeby coś ws. reparacji zrobić. Temat jest do załatwienia, choć proces będzie długi - podsumował wiceminister kultury.

Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

wpolityceJarosław Sellin, wiceminister kultury, powiedział w Programie 1 Polskiego Radia, że jest duża szansa na upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej. Poinformował, że stanie na czele powstającej polsko-ukraińskiej grupy roboczej, która ma zająć się tą sprawą.

Dialog opierający się na prawdzie
Wiceminister wskazał, że w dialogu z Ukrainą ważne jest to, by państwo ukraińskie przetrwało wojnę.

Zanim ta wojna wybuchła, pytany na różnych spotkaniach o kwestie trudnych relacji polsko-ukraińskich, powtarzałem, że żeby móc o tym z Ukraińcami rozmawiać, to trzeba przede wszystkim zadbać o to, żeby przetrwało państwo ukraińskie. Bo jak nie przetrwa państwo ukraińskie, to z kim mamy rozmawiać? To dziś najważniejsze, zwłaszcza po lutym tego roku, żeby pomóc Ukrainie przetrwać, bo to jest warunkiem— powiedział Sellin.

Dialog musi opierać się na prawdzie, a prawda jest taka, że doszło do ludobójstwa na tle nacjonalistycznym. Od tego nie uciekniemy, musimy o tym z Ukraińcami rozmawiać— dodał wiceminister podkreślając, że z tego właśnie powodu wicepremier Piotr Gliński dwukrotnie był w Kijowie i Lwowie.

Zdecydowaliśmy, że powołaliśmy wspólną ukraińsko-polską grupę roboczą, która będzie wskazywać i na wyższy poziom polityczny rekomendować pewne działania. Z naszej strony ta grupa została sformułowana, będziemy się regularnie spotykać i wypracowywać pewne formy działania

— poinformował wiceminister wskazując, że „po stronie ukraińskiej jest dużo zrozumienia, że trzeba te sprawy załatwić, żeby nie ciążyły na wspólnych relacjach”, a celem rozmów miałoby być odnalezienie, ekshumacja i odpowiednie upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej.

Rezygnacja z ukraińskiej tradycji
Wiceminister pytany był także o to, czy wojna sprawi, że Ukraińcy będą mieli nowe punkty odniesienia w tworzeniu swojej tożsamości narodowej. Jarosław Sellin powiedział, że „warto dokonywać takiego rozróżnienia między patriotyzmem, a agresywnym nacjonalizmem”.

Podziwiamy Ukraińców dziś ze względu na ich patriotyzm. Na tym się buduje nowa tożsamość ukraińska, są nowe mity założycielskie tego państwa. Ta pamięć nieprzyjemna, kultywująca te poprzednie lata, jest tłumaczona tym, że oni do 56’ roku walczyli z Sowietami o wolną Ukrainę. Ale nie możemy zapominać o tym, że było też to ostrze nacjonalistyczne, antypolskie— mówił wiceminister.

Może to będzie trochę trwało, ale Ukraińcy będą musieli zrozumieć, że z tej części tradycji będą musieli zrezygnować. Komunikowaliśmy im, że „z Banderą do Unii Europejskiej nie wejdziecie”— dodał Jarosław Sellin oceniając, że Ukraińcy zaczynają rozumieć racje Polaków, a w „sytuacji wojennej, ludność Wołynia sama upamiętnia miejsca, gdzie były polskie wioski. Takie odruchy serca już się pojawiają”.

Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

logo pr3Traktowani jesteśmy nadzwyczajnie. Uważa się, że nie mamy prawa tego ustroju reformować, tylko mamy jeździć po instrukcje na zewnątrz. Tego oczywiście nie możemy zaakceptować – mówił w Programie 3 Polskiego Radia wiceminister kultury Jarosław Sellin. Gośćmi "Śniadania w Trójce" byli także rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, Marcin Kierwiński z PO, Piotr Zgorzelski z PSL, Adam Bielan z Porozumienia i Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Wysłuchaj nagrania audycji

Siedziba Komisji EuropejskiejFoto: Shutterstock/olrat
W piątek Sąd Najwyższy w składzie 3 izb wydał uchwałę stwierdzającą, że składy sędziowskie, w których zasiadają sędziowie wybrani przez nową KRS, są składami niewłaściwymi, a nowo powołani sędziowie nie mogą orzekać.

Uchwała została podjęta pomimo zawieszenia posiedzenia przez Trybunał Konstytucyjny w związku z wszczęciem postępowania w sprawie sporu kompetencyjnego między Sejmem a Sądem Najwyższym oraz Prezydentem RP a Sądem Najwyższym. Ministerstwo Sprawiedliwości uznało uchwałę SN za nieważną z mocy prawa. W "Śniadaniu w Trójce" politycy wszystkich stron dyskutowali o sytuacji w polskim sądownictwie.

Michał Wójcik: uchwała trzech izb Sądu Najwyższego nie ma skutków prawnych
Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta, odniósł się do ustawy o sądach, którą niedawno przyjął Sejm. Podkreślił, że jeszcze nie ma decyzji prezydenta co do podpisania ustawy. Zaznaczył, że jej treść jest analizowana przez ekspertów i doradców głowy państwa, jednak sam Andrzej Duda zwracał uwagę, że jest wyraźna potrzeba podobnej ustawy w polskim porządku prawnym.

Rzecznik głowy państwa zauważył, że sytuacja w sądownictwie jest patowa, zaś uchwała Sądu Najwyższego komplikuje ją jeszcze bardziej, bowiem SN przydziela sobie kompetencje innych organów konstytucyjnych, jak na przykład wyłączną prerogatywę prezydenta do ustanawiania sędziów. - Nie może być tak, że sędziowie Sądu Najwyższego będą decydowali, kto w Polsce jest sędzią, a kto sędzią nie jest. Takie uprawnienie jest wyłącznym konstytucyjnym uprawnieniem prezydenta RP - podkreślił Błażej Spychalski.

Krzysztof Gawkowski z Lewicy podkreślił, że nie można dopuścić do zachwiania całego wymiaru sprawiedliwości. Jak zauważył, obecny chaos prowadzi do tego, że w sprawach zwykłych obywateli, jak rozwody czy spadki, sądy mogą wydawać wyroki, które za kilka lat będą mogły być podważone. To powoduje brak stałości prawa i brak poczucia bezpieczeństwa.

Polityk stwierdził, że cała sprawa zaczęła się od próby upolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa, następnie przeszła przez etap wojny z Sądem Najwyższym, konflikt z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, aż doszło do próby dyscyplinowania sędziów. Zdaniem przewodniczącego klubu Lewicy wszystko to zwiększa anarchię w sądownictwie, którą PiS podobno próbuje zwalczać.

Krzysztof Gawkowski powiedział też, że Lewica, wraz z politykami PSL i PO, zwróciła się do prezydenta z prośbą o spotkanie, by przekonać go do weta dla wspomnianej ustawy i podjęcia dyskusji o prawdziwej reformie sądownictwa.

Adam Bielan z koalicyjnego wobec PiS Porozumienia wyraził gotowość do udziału w dyskusji np. pod auspicjami PAN, którą zaproponował prof. Kleiber. Stwierdził, że "rozmawiać zawsze można", zwłaszcza że reforma wymiaru sprawiedliwości trwa i jeszcze się nie skończyła. Zauważył jednak, że ustawa przegłosowana przez Sejm trafiła już do prezydenta i tutaj nie ma pola do dyskusji, bo ustawa czeka na decyzję głowy państwa.

Jabłonka: sędziowie to kasta feudalna
Przypomniał też, że potrzeba reformy wymiaru sprawiedliwości była podkreślana przez polityków wielu opcji już od dawna. Powołał się przy tym na propozycje Jana Marii Rokity, który swego czasu był kandydatem PO na premiera. Propozycje polityka, przygotowywane wspólnie z profesorem Andrzejem Rzeplińskim, były, jak mówił Bielan, wobec KRS znacznie bardziej radykalne, niż te wprowadzone przez PiS.

Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Piotr Zgorzelski z PSL-u stwierdził, że PiS wywołuje temat sądownictwa i "nadzwyczajnej kasty" po to, by przykryć inne problemy polityczne - wzrost cen produktów, także energii oraz sprawę Mariana Banasia. Stwierdził także, że z perspektywy reformy sądownictwa ustawa przegłosowana przez parlament ma niewielkie znaczenie, bo nie zmniejsza czasu oczekiwania na wyrok, kosztów sądowych czy innych problemów, z którymi boryka się system.

Przypomniał także postulaty PSL-u i Kukiz'15 dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości. Stwierdził, że bez "uspołecznienia wymiaru sprawiedliwości" nie da się go naprawić. Przypomniał pomysł sędziów pokoju i wyborów powszechnych na stanowisko Prokuratora Generalnego.

Jarosław Sellin, wiceminister kultury, zauważył w kontekście zagadnienia, że mamy spór nie tylko o sądownictwo, ale znacznie poważniejszy - o suwerenność. Jak stwierdził, Unia Europejska wymaga od nas, żebyśmy swoje ustawy pisali "na zewnątrz". - My powinniśmy z notatnikiem i ołówkiem jeździć poza granice Polski i grzecznie czekać, aż nam podyktują, jak ustawy w Polsce powinny wyglądać - mówił Jarosław Sellin.

Bosak: spór o zmiany w sądownictwie pogłębia się
Polityk przypomniał, że UE jest sojuszem niepodległych państw, a zgodnie z traktatami każde państwo ma prawo samo kreować swój wymiar sprawiedliwości. I w ten sposób traktowane są wszystkie państwa oprócz Polski. - Traktowani jesteśmy nadzwyczajnie. Uważa się, że nie mamy prawa tego ustroju reformować, tylko mamy jeździć po instrukcje na zewnątrz. Tego oczywiście nie możemy zaakceptować - podkreślił wiceminister kultury.

Poseł PO Marcin Kierwiński zaczął rozmowę od wspomnienia o wybornych przewodniczącego swojej partii. Osobiście, jak stwierdził, popiera Borysa Budkę i liczy na wyłonienie przewodniczącego w pierwszej turze tak, by PO mogła skupić się na kampanii prezydenckiej.

W kontekście reformy sądownictwa stwierdził, że obóz władzy sam pogubił się w tym chaosie. Zauważył, że równocześnie uchwała SN jest uznawana przez ministra Ziobrę za nieważną, tymczasem premier prosi Trybunał Konstytucyjny o ustalenie konstytucyjności przepisów, na których opierał się SN wydając uchwałę. - Widać, że w tym całym bałaganie, który Polakom zafundowało PiS, gubią się nawet najwyżsi funkcjonariusze PiS-u - stwierdził.

 

Goście: Błażej Spychalski (rzecznik prezydenta), Jarosław Sellin (wiceminister kultury), Marcin Kierwiński (PO), Piotr Zgorzelski (PSL), Adam Bielan (Porozumienie), Krzysztof Gawkowski (Lewica) 

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search